Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: otrzymane łaski

Długo zbierałam sie aby napisać swoje świadectwo zawsze to odkaładałam ale chyba to jest ten moment aby podziekować Maryji za to że zawsze jest przy nas i wysłuchuje naszych modlitw. Tak jak wiekszość z nas o nowennie dowiedziałam sie z internetu ale oczywiścię przerażała mnie długość tej modlitwy 3 różance przy dwójce dzieci nie dam rady. Ale po Mszy o uzdrowienie i uwolnienie Maryja zachęciła mnie do zaufania Jej ponieważ to jest jedyny sposób na wielką trudność z którą sie zmagam. Kolejnego dnia zaczęłam odmawiać nowennę zawierzając się Maryji i wierząc że mi pomoże. Oczywiście szatan nie odpuszczał w domu były nieustanne kłótnie i różne problemy, tylko ja wówczas nie pomyslałam nawet że to jego sprawka. Ukończyłam nowennę wytrwałam w postanowieniu ale to nie uzdrowiło mojej duszy, to nie był ten czas. Dopiero teraz gdy odmawiam trzecią nowenne w innej juz intencji czuje owoce pierwszej prośby. Maryja cały czas mi pomaga czały czas pozwala poznawac Boga i jego miłośc do nas zmieniała moje serce tak że pragnę teraz każdego dnia być przy Bogu jeszcze bardziej. Inaczej patrzę na świat na ludzi. Kolejną nowennę odmówiłam w intencji nawrócenia mojego męża i tu też sobie założyłam, że maż od razu przystapi do spowiedzi i pobiegnie do kościoła a tu nic z tego. Widzę jednak wielką zmianę w zachowaniu mojego męża, jest spokojny opanowany zwraca sie do mnie z większym szacunkiem, przyjął i nosi cudowny medalik z Maryją. Słucha tego co do niego mówię. Nie jest to oczywiscie tylko sielanka ale zmiany nastepuja powoli i wierzę, że wróci do Boga. Po ukonczeniu tej nowenny zaczęłam odmawiać kolejna i intencji kuzynki, która żyje w grzechu cięzkim i jest bardzo daleko od Boga. Od pierwszych dni nowenny szatan mąci w moim zyciu w kazdej dziedzinie: zawodowej , finansowej rodzinnej a ja gleboko wierzę, że kuzynka powróci na dobrą droge ale w czasie kiedy Pan Bóg uzna to za dobry moment. Nie ustawajcie w modlitwie uwielbiajcie Boga za wszystko nawet za nasze cierpienia poniewaz w ten sposób akceptujemy Boże plan na nasze życie a to pozwoli Panu Bogu z wielka radością i miłością działać w naszym życiu. Gdyby nie wiara w Boga moje życie byłoby nic nie warte. Niech was Bóg błogosławi i nigdy nie traćcie nadziei.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gosia
Gosia
26.04.15 15:37

wspaniale świadectwo, pozdrawiam:)!zyczę wytrwałości!

Irena
Irena
26.04.15 15:09

Niech Cię Bóg błogosławi. Chwała Panu

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x