Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: 7 nowenn

Zaczęłam odmawiać nowennę od początku wielkiego postu w zeszłym roku …i okazało się, że nie mogę bez niej żyć i właśnie skończyłam siódmą.

Pisałam już raz świadectwo, dziś zrobię podsumowanie. Obok mnie leży dzidziuś, o którego się modliłam w pierwszej nowennie. Jest zdrowy i ja jestem zdrowa, o co też się modliłam, gdyż pod koniec ciąży miałam sporo dolegliwości, co rodziło obawy, jak sobie poradzę z opieką nad maleństwem.

Te intencje – o dar poczęcia i zdrowie spełniły się w stu procentach.

Modliłam się również aż trzykrotnie nowenną o pomoc Matki Bożej dla naszej firmy, która od kilku lat przeżywa duże kłopoty natury finansowej oraz prawnej. Nie jest idealnie, ale uważam, że dostaliśmy bardzo dużą pomoc. Pojawił się nowy klient i duże zamówienia, rozwiązało się kilka spraw i nie myślę już codziennie o kłopotach codziennie z bolesnym skurczem żołądka. Może jeszcze potrzeba czasu i modlitwy, ale na pewno jest ulga. Może trzeba jeszcze poczekać i zaufać.

Modliłam się o zdrowie mojego ojca i akurat ta nowenna nie została wysłuchana, tak jak oczekiwałam, co nie oznacza, że nie otrzymaliśmy pomocy. Kolejna nowennę odmówiłam w intencji pomocy naszej rodzinie w chorobie taty. Tata choruje psychicznie i nie chce podjąć leczenia, co wyniszcza rodzinę. Jest ciężko, ale pewne sprawy poukłądały się tak, że choroba przynajmniej nie zagraża pewnym dziedzinom naszego życia.

Nie zawsze wszystko idzie zgodnie z naszymi życzeniami. Jednak gdy sięgamy w przeszłość, układamy fakty, ciężko nie zauważyć opieki Matki Bożej nad nami. W życiu codziennym widzimy cuda. Ze zła zostaje wyprowadzone dobro. A wszytskie wydarzenia układają się w logiczną całość i mają sens, choć czasami widzimy to wszystko dopiero po czasie.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Anna
Anna
30.04.15 17:35

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze. Pozwoliły mi spojrzeć na swoje kłopoty z innej perspektywy. Faktycznie, powinnam dziękować za ojca i także za jego chorobę. Powinnam też pamiętać o modlitwie o uwolnienie oraz o tym, że św. Juda Tadeusz i św. Rita to najlepsi przyjaciele i orędownicy. I to prawda, że każda modlitwa jest wysłuchana, tylko czasem Pan Bóg ma wobec nas inne plany, a one są zawsze lepsze od naszych życzeń, więc nie powinnam używać zwrotu „niewysłuchana”. Jeszcze raz dziękuję.

Ewa
Ewa
30.04.15 12:04

Sw Juda Tadeusz i sw Rita maja modlitwy o uwolnienie z chorob psychicznych. Sa bardzo skuteczni w bardzo trudnych sytuacjach. Polecam szczegolnie sw Rite bo wiele razy mi pomogla

urszulka
urszulka
29.04.15 21:31

Pięknie .chwala panu

Martyna
Martyna
29.04.15 15:26

Nie możesz napisać, że Twoja jedna nowenna nie została wysłuchana. Na pewno jest, ale trzeba trochę poczekać. Jeśli choroba jest trudna, to potrzeba trochę czasu i cierpliwości oraz wytrwałości. To tak jak z tymi ziemskimi lekami. Kuracja na pewno trwa. Życzę powodzenia i zdrowia oraz wytrwałości :). Pozdrawiam

Edyta
Edyta
29.04.15 15:19

Ważne jest aby dziękować za wszystko Bogu, nawet kiedy jeszcze nie widać światełka w tunelu, taka modlitwa ma najwieksza moc 🙂 niech pani i pani rodzina dziękuje za tatę i jego chorobę, a wszystko niebawem sie zmieni :))

mm
mm
29.04.15 14:48

Niech pani sie pomodli o uwolnienie pani ojca.

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x