Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Lusia: (Nie)prawdziwa miłość

Na Nowenne natknelam sie „przypadkowo” w internecie w czasie bardzo trudnym dla mnie. Dlatego nie wierze, ze byl to zwykly przypadek. Kocham Matke Boska i rozaniec nie byl niczym nowym, ale Nowenny nie znalam. Jestem przekonana, ze Matka Boska podsunela mi ja pod nos 🙂 Pierwsza Nowenne zaczelam w pazdzierniku, po tym, gdy narzeczony oposcil mnie po 14 latach nieoczekiwanie z dnia na dzien. Myslalam, ze snie. Zawsze bylismy szczesliwi i planowalismy na zawsze pozostac razem – to bylo pewne. Przezylam szok, ale zarazem zaczelam obserwowac u niego dziwne zachowania dotychczas calkiem jemu obce. Robil (na mnie) wrazenie opetanego. Wtedy jeszcze nie rozpoznalam choroby. Nowenne odmawialam w intencji powrotu milosci. Prosilam Matke, zeby chociaz nie wszedl w nowy zwiazek, bo nagle zaczal zapoznawac panie z internetu, co wogole do niego nie pasowalo. Zaczal chodzic na randki z obca kobieta nie kryjac tego przede mna, wrecz przeciwnie. Wiem, ze to pieklo przetrwalam jedynie dzieki opiece Matki. Moglam normalnie pracowac i funkcjonowac, a mimo, ze bol byl okropny, trwalam i nie tracilam nadziei. Przez czas Nowenny jeszcze bardziej zblizylam sie do Jezusa i Jego Matki. Byly chwile zwatpienia, zlosci i klotni z Bogiem, ale mialam cel: dokonczyc Nowenne. Musze zaznaczyc, ze jakis czas przed zerwaniem mialam wrazenie, ze Maryja puka do mojego serca i mowi, ze nie podoba Jej sie nasz zwiazek, bo jest niesakramentalny. Moze brzmi to smiesznie, ale takie mialam uczucia i w glebi serca prosilam Maryje, aby nami pokierowala tak, jak Ona uwaza za wlasciwe; no i stalo sie… Mimo, ze milosc nie wrocila, ja sie nie zalamalam, stalam sie silniejsza, doswiadczylam wiele dobra od ludzi i mimo tragicznej sytuacji doswiadczalam wiele radosci i usmiechu. Nagle odezwali sie znajomi, z ktorymi kontakt zaniedbalam (przez niego). Byla to rowniez szansa na rozpoznanie szczerych i niestety falszywych przyjaciow. Ale na tym nie koniec mojej historii. W krotkim czasie znajomi zaczeli uwazac jego zachowanie za nieco dziwnie. Dwie moje kolezanki niezaleznie od siebie (nawet sie nie znaja) zasugerowaly chorobe afektywna dwubiegunowa (CHAD), o czym dotychczas nie mialam pojecia. Zaczelam informowac sie przez internet i nagle dostalam olsnienia. Nie jestem lekarzem, ale wszystkie symptomy i te dziwne zachowania pasowaly jak ulal do mojego bylego. Kolejna nowenne odmawialam w intencji uzdrowienia mojego ex. W tym czasie narobil on tyle krzywdzacych mnie rzeczy, jakby celowo mnie chcial ranic. Robil wymowki bez pokrycia, przekrecal fakty i nagle postanowil wyprowadzic sie do obcego miasta, bo tam poznal nowa pania przez internet. Ciarki mi przechodzily, obserwujac jego dziwne zachowania (przekonana, ze moj byly jest pod wplywem zlego), ale nie ustawalam w modlitwie. Prosilam Matke o opieke, a Panu Jezusowi ofiarowalam moje cierpienie i oddawalam moje sprawy w Jego swiete rece. Nie wiem, jak to mozliwe, ze po tylu latach bezgranicznej milosci (moj byly byl dla mnie wszystkim) udalo mi sie w nim odkochac 🙂 Wiem, ze to dzalanie Nieba. Czuje zawod, ale nie tesknie juz za nim, a w dzien jego wyprowadzki ze wspolnego mieszkania poczulam jakby ktos zdjal ze mnie jakis niewidzialny balast, poczulam sie „czysta” – inaczej nie umiem tego uczucia opisac. Dzisiaj wiem, ze ten zwiazek byl niezdrowy i niedobry dla mnie. Ja zawsze bylam osoba wierzaca, on nie, co mnie chwilami bolalo. Mimo wszystko stawialam jego na piedestale, a tak nie powinno byc! Dzis Bog jest na pierwszym miejscu. Juz nie prosze o powrot dawnej milosci, nawet brzydzi mnie ta mysl. Nie prosze tez o nowa milosc tu i teraz. Zaufalam Jezusowi i Jego Matce, ze gdy nadejdzie wlasciwy czas na wlasciwego mezczyzne, to wtedy go spotkam i wiem, ze bedzie to ktos, kto rowniez kocha Boga i stawia Go na pierwszym miejscu. W miedzyczasie doznalam wiele milych, wrecz niesamowitych rzeczy. Udalo mi sie w bardzo krotkim czasie znalezc niedrogie mieszkanie w jednej z najlepszych okolic w moim miescie, co naprawde nie jest latwe i ceny sa horrendalne. To i moc innych pozornie „drobnych” acz pieknych lask doznalam za sprawa Najswietszej Matki. Dzis oddaje sie Jej cala, a Jezusowi w Jego wszechmogace rece oddaje wszelkie moje sprawy. Trwajcie w modlitwie i nigdy sie nie poddawajcie! A prawdziwa bezwarunkowa i wieczna milosc, znajdujemy tylko u Boga.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gabriela
Gabriela
24.04.15 22:35

Piękne świadectwo, dziękuję. Wiele mi mówi o mojej sytuacji, przy czym ja powtarzałam w swoim życiu szukanie osób dwubiegunowych. Mam nadzieję, ze Maryja to przerwała… Wiele prawdziwego szczęścia życzę! Gabriela

Tereska
Tereska
23.04.15 13:01

Niech Cię Pan Bóg błogosławi.

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x