Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Klaudia: świadectwo niewyobrażalnych łask

Szczęść Boże,

Nowennę Pompejańską odmawiam już 8 raz. Za pośrednictwem Maryi otrzymałam niewyobrażalne łaski! Na spełnienie niektórych intencji nadal czekam, wierzę jednak, że Bóg spełni je w odpowiednim dla mnie czasie. Pierwszą Nowennę odmawiałam w intencji nawrócenia pewnej bliskiej mi osoby, oczekiwałam spektakularnego wydarzenia na miarę tego spod Damaszku. Na początku bowiem nie widziałam żadnych zmian. Matka Boża daje jednak podczas odmawiania Nowenny nieoczekiwane łaski. Mimo wielu trudności jakich doświadczałam tym czasie, pod koniec części dziękczynnej słuchałam rekolekcji adwentowych, w których ksiądz rekolekcjonista powiedział, aby nie szukać widowiskowych nawróceń, to nawrócenie JUŻ JEST! Dziwne ale miałam pewność, że słowa te są skierowane właśnie do mnie i są odpowiedzią na moje wątpliwości co do skuteczności Nowenny. Zaczęłam dostrzegać owoce nawrócenia tej osoby, ale także zauważyłam potrzebę nawrócenia samej siebie. Dzięki Ci Panie J

Kolejne Nowenny Pompejańskie coraz bardziej przybliżały mnie do Maryi. Stała się dla mnie realną i bliską osobą, Pośredniczką łask bez której już teraz nie wyobrażam sobie życia duchowego. Niesamowite jest dla mnie, że za każdym gdy odmawiałam Nowennę w jakiejś intencji, podczas jej trwania napotykam niby to przypadkiem na modlitwy, artykuły, filmy związane z moją intencją, bądź dobrych ludzi, którzy pomagali w spełnieniu mojej prośby kierowanej za pośrednictwem Matki Bożej.

W jednej z Nowenn poleciłam swój ślub i wesele Matce Najświętszej, gdyż zbliżał się termin mojego zamążpójścia. Najświętsza Panienka dała mi ogromny pokój w sercu, radość i trzeźwość myślenia podczas załatwiania wszelkich formalności związanych z tym szczególnym dniem (większość przygotowań ślubnych spadła bowiem na mnie, gdyż mój ówczesny narzeczony pracował za granicą, stąd dopilnowanie spraw było na mojej głowie). Wiele osób dopytywało, czy jestem zestresowana itd. Mnie samą zaś dziwił spokój z jakim podchodziłam wtedy do wszystkiego, a którym obdarzyła mnie Królowa Różańca Świętego! Oczywiście nie obyło się bez ataków Złego. Dość intensywnie działał dzień przed naszym ślubem, jednak Maryja pozwoliła nam przetrwać w cierpliwości wszelkie przykrości i trudności. Zaś sam dzień ślubu był cudownym doświadczeniem – razem z małżonkiem czuliśmy łaski Boże, które spłynęły na nas podczas przysięgi małżeńskiej. Mój mąż („twardziel” w stylu chłopaki nie płaczą) wzruszył się mocno przy wypowiadaniu słów przysięgi, ja zaś czułam ogromny pokój i radość, tak że obawiałam się, iż wybuchnę głośnym śmiechem! Potem przypomniałam sobie pewną modlitwę, w której napisane było, że podczas przysięgi małżeńskiej Niebo otwiera się nad małżonkami i sam Duch Święty obdarza zaślubionych Swymi darami. Dzięki Ci Królowo Pokoju J Bądź uwielbiony Boże w Trójcy Świętej!

Pod koniec kolejnej Nowenny za nawrócenie całej mojej rodziny, w tym także mnie samej (gdyż dzięki Matce Bożej zrozumiałam, że nawrócenia potrzebuje każdy i jest to proces, który odbywa się przez całe życie), doświadczyłam po raz pierwszy fizycznych owoców modlitwy różańcowej. Zaczęło się od bólu w szyi, do tego stopnia, że nie mogłam obracać głową, doszła gorączka, trwająca codziennie przez ponad tydzień, gdy ustały te dolegliwości pojawił się ostry ból w krzyżu, tak, iż nie mogłam się schylać. Sądziłam, że to tajemnicze przeziębienie, na które mój lekarz rozkładał bezradnie ręce, dopóki nie oświeciła mnie znajoma, która miewała takie objawy niejednokrotnie podczas odmawiania Nowenny, śmiejąc się nawet, że jak się zaczyna Nowenna Pompejańska, to od razu trzeba wziąć L4 😉 Wszystko to zostało odjęte z dnia na dzień – obudziłam się któregoś dnia po prostu bez bólu. Maryja wyprosiła dla mnie wówczas ogromne łaski! Na nowo odkrywam Słowo Boże. Pan otwarł mi „oczy serca” – jak Jego Słowo odnosi się do mojego życia i to bardzo konkretnie! Zaczęłam zauważać subtelne znaki Boże w moim życiu, liczne natchnienia, wiele spraw z przeszłości rozjaśniło się nagle. Jezus przez ręce Maryi dał mi poznać, jak wiele uczynił w moim dotychczasowym życiu. Nie sposób opisać wszystkiego… jak wielka jest chwała Pana!

Ostatnia Nowenna była w intencji mojego małżeństwa. Prosiłam Matkę Najświętszą, aby Bóg był zawsze obecny w moim małżeństwie i obdarzył nasze „młode” małżeństwo wzajemną miłością – zawierzyłam Maryi siebie i mojego męża. W tym czasie dochodziło nie raz do kłótni i nieporozumień. Sama odczuwałam niedorzeczną zazdrość, złość, przychodziły także myśli, że Nowenna nic nie daje, bo kłócimy się więcej niż wcześniej. Trwałam jednak w modlitwie i w pierwszym dniu części dziękczynnej, po niedzielnej Mszy Św. mój mąż (nie wiedząc, że modlę się Nowennę Pompejańską w naszej intencji) powiedział, że dawno nie odczuwał takiej radości w kościele! Dzięki Ci Jezu J Dzięki Maryjo J Potem otrzymałam natchnienie o potrzebie pielgrzymki do Medjugorie, gdy zakwitła chęć wyjazdu, zostałam „zbombardowana” wiadomościami o tym miejscu. Informacje pojawiały się prawie wszędzie: w Internecie, w rozmowach z koleżankami, dziwnym zrządzeniem dostałam nawet pod choinkę książkę o Medjugorie itp. Kolejnym niesamowitym dziełem Maryi było, że wlała tę samą chęć wyjazdu w serce mojego męża i najbliższych. Pielgrzymka jest jeszcze przed nami (koniec maja i początek czerwca br.), ale już teraz piętrzą się trudności – Złemu widać to nie na rękę 😉 Zawierzyłam więc wszystko Jezusowie Miłosiernemu za pośrednictwem Maryi. Proszę także o gorącą modlitwę, aby doszła do skutku i o owoce duchowe dla nas. Poczułam też potrzebę zamówienia za nasze małżeństwo dziękczynnej Mszy Św. na Jasnej Górze w Kaplicy. Tam też zawierzyłam siebie i mojego męża w czułe ramiona Matki Najświętszej. Dostałam też w tym czasie piękną modlitwę miłości od koleżanki – niesamowite jest to, że po jej pierwszym odmówieniu otrzymałam w kilka godzin później sms-a od męża, a w treści pojawiły się… słowa z modlitwy! Niech będzie uwielbiony Pan w moim mężu J

Strasznie się rozpisałam, ale nie sposób opisać szczegółowo wszystkich łask Bożych, jakich dusza doświadcza podczas Nowenny Pompejańskiej J Nawet jeżeli pojawiają się rozproszenia, nasze rozważania są godne politowania i „nie czujemy” głębokiej relacji podczas modlitwy różańcem – Maryja troszczy się o wszystko J A Duch Święty modli się w nas i umacnia podczas prób i zniechęcenia!

„Wielbi dusza moja Pana”!

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Kaja
Kaja
31.03.15 00:35

Piękne świadectwo!

Ola
Ola
30.03.15 04:23

Klaudio, ja jaka to modlitwa milosci? I piekne swiadectwo 🙂

Bożena
Bożena
29.03.15 20:00

Moja droga dziękuję ci za to świadectwo. Odmawiam drugą Nowennę i mam potworny problem, czasami nie pamiętam jak zmówiłam dziesiątek. Myśli uciekają w innym kierunku już myślałam, że jestem beznadziejna i nie umiem się modlić. Bóg zapłać.

Sławomir
Sławomir
30.03.15 01:28
Reply to  Bożena

Bożeno miałem podobnie i pewnie nie tylko ja z tym zapominaniem. Nie tylko przy pierwszej Nowennie a bywało i tak że w połowie Różańca zapominałem słów modlitwy co bardzo dziwne bo Zdrowaś Mario modle się od dzieciństwa. Potem przychodziło ogromne zmęczenie jak bym robił w kamieniołomach każde słowo to był ogromny wysiłek, a wszystko przechodziło po skończeniu Różańca , nie mówiąc już o tym że ziewanie było na porządku dziennym kiedy tylko rozpoczynałem modlitwę. Gdy to przeszło przy następnej Nowennie zaczęło się swędzenie, jak gdyby ktoś dosłownie wkładał mi coś do nosa i łaskotał, jak nie nos to głowa i… Czytaj więcej »

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x