Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Dar Macierzyństwa

Ponad cztery lata temu zostałam żoną wspaniałego człowieka. Z radością i nadzieją patrzyliśmy w przyszłość. Kilka miesięcy po ślubie okazało się, że jestem w ciąży. Choć ta wiadomość nieco nas zaskoczyła cieszyliśmy się z mężem, że nasza rodzina się powiększy. Niestety radość trwała krótko, w 8 tygodniu ciąży trafiłam do szpitala, gdzie lekarz stwierdził obumarcie dziecka. Były łzy, złość i ogromna pustka. Z dnia na dzień wszystko się zawaliło. W kolejną ciążę zaszłam po dwóch latach. Bardzo bałam się o dziecko, ale wszystko było dobrze. Lekarze zapewniali, że córeczka prawidłowo się rozwija. Z nadzieją czekałam na jej narodziny. Gdy trafiłam do szpitala położna z lekarzem natychmiast zarządzili cesarskie cięcie. Powiedzieli, że tętno dziecka spada. Niestety, córka urodziła się martwa. Rozpacz, która rozdarła moje serce była nie do zniesienia. Nie mogłam się w tym wszystkim odnaleźć. Pomogło mi wsparcie najbliższych. Na forum rodziców po stracie znalazłam informację o Nowennie. Początkowo myślałam, że jest bardzo trudna i bałam się zacząć. Jednak dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia sięgnęłam po różaniec. Modliłam się o dar zdrowego macierzyństwa i liczne potomstwo dla nas, bo wierzę, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, zwłaszcza, gdy wstawia się za nami Matka Boża. 10 stycznia dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Dla mnie i mojego męża znów zapłonęła nadzieja, że zostaniemy rodzicami tu na ziemi. A ja składam największe podziękowanie dla Najświętszej Maryi Panny z Pompejów, bo wysłuchała mnie, kiedy błagałam o pomoc. Wierzę, że za kilka miesięcy będę tulić mój Mały-Wielki Cud.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Edyta
Edyta
25.02.16 23:07

Czytam te świadectwa i płacze ale też mam nadzieję. Mój synek chciał się narodzić w 20 tygodniu ciąży . Zaczęła się akcja porodowa i lekarze stwierdzili że nawet nie ma sensu żebym została w szpitalu. Każdy kolejny dzień tej ciąży to cud. Tak mówili. Więc wysłali do domu bo i tak nie chcieli zajmowac nawet lozka dla mnie. a ja się modliłam jak umiałam choć nie znałam nowenny pompejanskiej. Leżałam i liczyłam godziny w strachu przed najgorszym. Tych cudów czyli przetrwanych dni do narodzin było 70. Wystarczyło by narodził się Emanuel jako wcześniak 6cio miesięczny ale ważył ponad dwa kilo… Czytaj więcej »

ania
ania
06.03.15 19:30

Gratuluję również wszystkim mamom… i ja wyprosiłam NP łaskę macierzyństwa dla mojej córki i obecnie cieszymy się już naszym skarbem, cudownym i zdrowym 4-ro miesięcznym wnusiem Maksymilianem za którego składam stokrotne dzięki Królowej Różańca Świętego!

gosia
gosia
05.03.15 17:52

Gratulacje szczęśliwe mamy po trudnych przejściach. Cieszę się z wami. Moje dzieci tez mają podobne doświadczenia za sobą . troje dzieci u Boga. Odmówiłam w NP i mam prześliczną cudowną wnusię. Wiara czyni cuda !!!!!!!!!!!!!!!
Bóg jest wspaniały i musimy godzić się z jego planami !!!!!!!!!!!

anna
anna
05.03.15 09:29

Aniu zarowno Twoje swiadectwo jak tez Elzbiety wywolalo ogromne wzruszenie i lzy.To prawda medycyna wobec Boga jest bezradna.My staralismy sie 4 lata,depresja,beznadzieja i moze wylanych lez i CUD,cud nawrocenia,wiary i macierzynstwa o ktory tak bardzo blagalam!!! Polecam Was w modlitwie!

Elżbieta
Elżbieta
04.03.15 22:38

Aniu wiem co przeżywasz, bo przeżyłam tez dużo. Pierwszego syna pochowałam, bo nie udało się go uratować po porodzie; tylko dlatego, że lekarz oglądał film. Przeżyłam trzy raz swoją śmierć, bo lekarz „nie zauważył” komplikacji. Wiem co to „chudość pośmiertna”. Trzy lata leżałam w szpitalu, by urodzić syna, przykuta do łóżka, po 36 godzin pod kroplówkami. I udało się go uratować (cesarka, inkubator). I gdy wszyscy lekarze mówili, że już nigdy nie będę miała więcej dzieci – zaszłam w ciąże – szok – wszyscy kazali mi ją usunąć, bo umrę. Nikt nie chciał poprowadzić mojej ciąży. Płakałam, modliłam się (nie… Czytaj więcej »

Bea
Bea
04.03.15 20:56

Ania gratulacje.Wiele przeszliście z mężem i teraz na pewno się uda. Pomodlę sie za Was. Też czekamy na ten wielki Cud. Niech Matka Boża ma Was w opiece.

Anna
Anna
17.03.15 18:33
Reply to  Bea

Bardzo dziękuję za dobre słowa i modlitwę. Ja także staram się codziennie pamiętać o wszystkich rodzicach oczekujących na potomstwo. Wstawiennictwo Najświętszej Panny z całą pewnością będzie dla nas najlepszym wsparciem.

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x