Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ufna: Ufajcie i nie traćcie nadziei!

o jest moja druga Nowenna Pompejańska w intencji nawrócenia mojego męża. Po pierwszej czułam zniechęcenie-nie otrzymałam tego,co chciałam. Czułam się rozczarowana. Dopiero później zrozumiałam,że to nie tak. Bóg zesłał na mnie łaski,których w swej ślepocie nie zauważyłam. Po pierwszej nowennie odkryłam w sobie spokój wewnętrzny,do niepowodzeń podchodzę pełna nadziei,mam w sobie jakąś siłę,która nie pozwala mi siedzieć i załamywać rąk,tylko z nadzieją patrzeć w przyszłość. W tej chwili jestem w trakcie drugiej nowenny. Czerpię radość z jej odmawiania,jestem pełna wiary w cud,co dzień z niecierpliwością oczekuję kolejnego dnia nowenny. Często w trakcie odmawiania ogarnia mnie wzruszenie,a łzy same płyną z oczu. Polecam męża opiece Matce Bożej,ufam i wierzę. Nie otrzymałam jeszcze tego, co chciałam,ale wierzę,że Matka Boża czuwa nade mną i mnie nie opuści.

Chciałabym napisać też o działaniu złego.Często, gdy odmawiam nowennę dostaję ataków bóli brzucha,słowa modlitwy mi się plączą,nie mogę się skupić. Mój mąż staje się agresywny,przekleństwa i wyzwiska sypią się z jego ust jak z worka,zaczął nawet nadużywać alkoholu. Martwi mnie to. A o pójściu do kościoła czy chociażby modlitwie nie ma mowy. Nazywa to cyrkiem,drwi z nas chodzących do kościoła. Smutne to jest,gdyż jest to człowiek ochrzczony,ślub też mieliśmy kościelny. Czasem ogarnia mnie rozpacz jak widzę,co się z nim dzieje. Ale wierzę,że Matka Boża i Jej Syn mnie i męża nie opuszczą. Nie poddaję się,walczę i walczyć będę,a jak będzie trzeba to odmówię nawet dziesięć nowenn, aby tylko uratować duszę mego męża.

Do wszystkich, którzy odmawiają Nowennę Pompejańską: nie poddawajcie się,wierzcie i ufajcie Matce Bożej, a do tych, którzy jeszcze się nie zdecydowali:odmawiajcie nowennę! Nie będzie lekko,to mogę zagwarantować,bo zły będzie mieszał i stawiał na Waszej drodze przeszkody i podsuwał wymówki (tak,jak u mnie),ale Wasza wytrwałość i wiara w miłość Matki Bożej pokona wszelkie zło. Ufajcie,a spłynie na Was ogrom łask.

Przepraszam za chaos moich słów, ale piszę to pod wielkim wrażeniem łask,jakie na mnie spłynęły. Ufajcie i nie traćcie nadziei!

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewelina
Ewelina
30.06.16 20:59

WItaj, ja również jestem w trakcie odmawiania Nowenny i trochę mam wyrzuty,że nie mogę tak jak wy powiedzieć,że modlę się za ”męża” bo ślubu nie mamy ze względu na wiek mimo że jesteśmy ze sobą prawie 10lat…okoliczności…niedojrzałość,no i inne czynniki wpłyneły na to,że ”nie było nam po drodze do ślubu” choć teraz od kiedy bardziej się modle szukam Boga, proszę Naszą Matule o łaski to coraz bardziej pragnę ślubu,między Nami jest więź i miłość, lecz czuję od wielu miesięcy(a może i lat) tylko zdążyłam się przyzwyczaić, bo przecież kochamy kogoś za to kim jest i akceptujemy jego wady, ale czuję… Czytaj więcej »

Bóg z nami !
Bóg z nami !
26.03.15 16:27

Trzymaj się !
Piękne świadectwo.
To prawda że Zły miesza jak się odmawia Nowennę Pompejańską.
Pozdrawiam.

Markoni
Markoni
02.03.15 01:04

Wpisz w Google”egzorcyzm małżeński”. Ew. posłuchaj tu:
http://gloria.tv/?media=578593
Modlitwa mocą sakramentu małżeństwa ma OGROMNĄ MOC!

ewa
ewa
28.02.15 12:20

hej.Ufna .przezyłam cos podobnego.moja pierwsza nowenna była o nawrocenie moojego meza z grzechu nie wiary.wiem doskonale co przyzywasz.wklejam ci swoje swiadectwo.nie poddawaj sie złemu tyclko oto chodzi abys sie poddała.Ufna ,walcz,walcz!!!!!!!!!!!!!!!!!!dusze swego meza.

https://pompejanska.rosemaria.pl/2014/04/ewa-moja-modlitwa-walka-o-uwolnienie-mojego-meza-z-grzechu-niewiary/

Asia
Asia
28.02.15 11:02

Zaczęłam w piątek część dziękczynną w intencji uwolnienia mojego męża od wszelkiego zła i przemiany jego serca. Czasami czuję się tak,jakby każda kolejna Nowenna zabierała trochę ze mnie. Kiedy zaczęłam część dziękczynną wydawało mi się, że będzie już trochę lżej. Ale niestety w ten sam dzień kiedy przeprosiłam męża za wszystko co złe było z mojej strony (tak nakazywała piątkowa Ewangelia) otrzymałam smsa, że teraz to już i tak nie ma znaczenia, że ma nadzieję, że ktoś inny mnie pokocha itd. Ale na końcu, ostatnie zdanie brzmiało: Niech Bóg Cię prowadzi. Mój mąż wyprowadził się ponad miesiąc temu, twierdząc że… Czytaj więcej »

Ania
Ania
28.02.15 09:12

Zapomiałam dodac, zapewniam Cię o wsparciu modlitewnym w intencji o jaką prosisz. Twoja postawa to piękne świadectwo wiary za które z serca Ci dziękuję, Bóg Ci zapłac!! bo przecież jeszcze sama się zmagasz, czekasz i cierpisz, a JUŻ dziękujesz i namawiasz nas wszystkich do ufności. Niech Jezus i Maryja wynagrodzą Ci to w obfitości ! Całuję Cię mocno Ania

Ania
Ania
28.02.15 00:16

Dziękuję za Twoje wzruszające i bardzo osobiste świadectwo. Muszę tutaj podzielic sie z Tobą, że przechodziłam podobne traktowanie kilka razy ze strony mojego męza. Miało to szczególnie miejsce na początku odmawiania Nowenn. Stawał się taki agresywny, ze przestraszyłam się bo nigdy nie widziałam u Niego aż takiego ogromu jakby nienawiści wyrażonej w słowach, gestach, w spojrzeniu.. Dzieci martwiły się i pytały co się z tatusiem stało. Nie było łatwo i nie raz płynęly łzy..Ostatni raz zostałam potraktowana tak właśnie, kiedy powiedziałam Mu o złozeniu świadectwa. Zaczął wymawiac takie słowa, że nie mogłam uwierzyc ze to mówił mój mąż, bo przecież… Czytaj więcej »

Maariusz
Maariusz
27.02.15 23:33

hm…czasami wystarczy gram wiary, szczypta nadziei…aa cuda się zdarzają!!! zwłaszcza te od Pana!! Ja też odmawiam Nowenne w nie co innej intencji,bo o miłość kogoś kogo kocham patrząc na Twoje świadectwo moja „prośba” jest bardzo małostkowa …aż mi troche głupio,że zajmuje Maryji „głowę” czymś co gołym okiem nie jest problemem, wiem i uważam,że są ważniejsi!! a wracając do sedna sprawy pamiętaj, że nie jesteś sama z tym problemem modlisz się do kogoś kto Cię nigdy nie opuści !! Różaniec ma mega moc, którą nie da się opisac ani zmierzyć!! Jaa WIERZE w too, że Ci się uda i Twoja prośba… Czytaj więcej »

Dorota
Dorota
27.02.15 23:08

To jest bardzo wielkie świadectwo bo właśnie akurat dla mnie w tej chwili tak bardzo było mi potrzebne, tak bardzo podniosło mnie na duchu. Bardzo wielkie dzięki.

10
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x