Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Uwolnienie z grzechu ciężkiego

Szczęść Boże,

Chciałabym zostawić świadectwo pomocy Bożej i Maryji po odmówieniu Nowenny Pompejańskiej składającej się z czterech części różańca. Od 6 lat żyję w związku niesakramentalnym w grzechu ciężkim, ponieważ jestem po rozwodzie nie mając jeszcze Stwierdzenia Nieważności Małżeństwa. Od 4 lat mieszkamy razem oczywiście na zasadach małżeństwa. Oby dwoje jesteśmy osobami wierzącymi, staraliśmy się zawsze uczęszczać na Msze Św. jak również modliliśmy się razem. Uważaliśmy, że przecież nie jesteśmy do końca tacy źli. Od ok. 2 lat zaczęłam więcej czytać i słuchać na tematy religijne. Coraz bardziej zaczęłam odczuwać, że jednak źle robimy, że powinniśmy to zmienić, ale było nam ciężko cokolwiek zmienić. Starałam się od 3,5 lat o Stwierdzenie Nieważności Małżeństwa i niestety przyszła negatywna odpowiedź co spowodowało we mnie i w moim partnerze ogromne załamanie. Byliśmy prawie pewni, że wszystko się dobrze skończy. Byłam zrozpaczona, klęczałam przed Bogiem i bardzo płakałam. Otrzymałam wówczas niesamowitą lekcję pokory. W tej beznadziejnej sytuacji pomyślałam, że spróbuję odmówić Nowennę Pomejańską. Po namowie żony kuzyna rozpoczęłam odmawianie. Modliłam się z prośbą o ślub kościelny aby przez niego Bóg uwonlił nas z grzechu cięzkiego bo bardzo pragnęłam iść już do Spowiedzi i Komunii Św. Kilka dni przed końcem odmawiania Nowenny oglądnęliśmy dwa bardzo ciekawe kazania jak również Świadectwo Nawrócenia w Medjugorie Jolanty Popławskiej żyjącej przez 12 lat w podobnym związku.

Po wysłuchaniu wszystkiego postanowiliśmy, że trzeba skończyć z takim życiem, i że decydujemy się żyć w czystości, spać w osobnych pokojach, żyć jak brat ze siostrą. Partner stwierdził również, że ma zbyt niebezpieczną pracę i musi się wyspowiadać i przyjąć Komunię Św. Gdy to zdecydowaliśmy był już późny wieczór, odmówiliśmy wydrukowaną przez mnie na dwóch kartkach modlitwę grzesznika i położyliśmy na parapecie koło nawilżacza. Na drugi dzień rano okazało się, że oby dwie kartki są rozmazane, jakby były zalane wodą i pomazane ręką, czy silnym wiatrem. Sprawdziłam czy nie jest nigdzie mokro ale było sucho. Byliśmy zdziwieni. Stwierdziliśmy, że pewnie nawilżacz chodził całą noc i zmoczył kartki. Zrobiliśmy test. Wydrukowaliśmy coś na innej kartce i postawiliśmy w identyczny sposób jak tamte kartki z modlitwą. Nawilżacz był włączony całą noc. Na drugi dzień okazało się, że ani jedna literka nie była rozmazana.

Stwierdziliśmy, że to prawdopodobnie wściekłość diabła. W ostatni dzień odmawiania Nowenny, moja mama zaprosiła nas na swoja Kolędę ponieważ, nie chciała być sama. U mamy odmówiłam ostatni różaniec. Okazało się, że na Kolędę przyszedł ksiądz, który znał moją sytuację życiową. Gdy opowiedzieliśmy mu o naszej zmianie i chęci spowiedzi, zaproponował nam pomoc. Wyspowiadał nas z całego życia i podpisaliśmy oświadczenie, że będziemy żyć w czystości do momentu rozwiązania naszej sytuacji. Od tamtej pory możemy przyjmować Komunię Św. Więcej się modlimy i Bóg obdarzył nas wieloma łaskami rozumienia naszej Religii i wiele dobrego nas spotyka, poprzez ułożenie pomyślnie różnych spraw. Jesteśmy w Ruchu Czystych Serc od Błogosławionej Karoliny Kózki. Oby Bóg dał nam łaski wytrwania w naszej decyzji. Dziękuję Bogu i Najwiętszej Maryji za tą niewiarygodną odmianę naszych serc. A już Wolą Bożą będzie to czy będziemy mogli być razem czy nie.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marzena
Marzena
16.12.18 09:49

A co z przysięgą małżeńską, rozwód jej nie znosi, nadal Pani ma kochać swojego męża i być mu wierna, czy życie z tym partnerem pomaga wypełnianiu przysięgi małżeńskiej? A co z Panem Jezusem, obecnym w sakramencie małżeństwa? Przecież On dalej chce byście byli razem i byście dalej uczyli siebie kochać. Pani dalej jest żoną swojego męża sakramentalnego. Miłość do męża jest Pani droga do nieba , nie ma innej gdy,ż taka drogę Pani wybrała w dniu ślubu.

Mariusz
Mariusz
12.07.15 18:00

Przecież Komunie Św. można przyjmować po spowiedzi i nie ma znaczenia czy grzech ciężki będzie powtórnie popełniany. Najważniejszy jest żal za grzechy i chęć jego zerwania ( co nierzadko jest wręcz niemożliwe ). Komunia Św. ma za zadanie pomocy grzesznemu, który po sakramencie spowiedzi chce świadomie przyjąć Jezusa Chrystusa. Jedynie szatan nigdy nie będzie chciał aby po sakramencie pojednania Komunia Św. nie została przyjęta. Polecam co na ten temat mówi egzorcysta Ks. Piotr Glas…

Kasia
Kasia
20.06.15 11:27

Spotykam się z kimś kto jest po rozwodzie ,nie mieszkam z nim ale jak się spotykamy to cielesność się pojawia. Jest to wspaniała osoba .Czuje że jestem na rozdrożu , nie chce z nim mieszkać ani brać ślubu cywilnego. Niewiem czy zaproponować mu opcję życia jak brat z siostrą i poczekać na stwierdzenie nieważności jego małżeństwa czy odejść i szukać jak taka wola boska innego partnera. Dlatego zaczęłam odmawiać tą nowennę ja gdzie jak różaniec był w kościele to zawsze mi się nie chciało odmawiać bo mi się zdawało że to tak długo trwa a teraz potrafię odmówić trzy dziennie… Czytaj więcej »

Mariusz
Mariusz
13.07.15 14:04
Reply to  Kasia

Odejść od tej osoby. Jeśli zostanie stwierdzona nieważność to dopiero wtedy wrócić. Nie ma innej drogi: albo Jezus Chrystus („bądź zimny albo gorący!”) i wierność mężowi albo uciechy ciała z obcą osobą i cudzołóstwo. Sam od dwóch lat czekam na decyzje sądu w sprawie stwierdzenia nieważności małżeństwa. Jestem sam, kocham żonę i pozostaje jej wierny bo jej to obiecałem na ślubie i wciąż modlę się za nas, nie wyobrażam sobie inaczej! Choć bolesny to jest to paradoksalnie najradośniejszy okres mojego życia – jestem wdzięczny Bogu, że dał mi łaskę takiej umiejętności kochania. Jeśli zostanie stwierdzona ważność przyjmę to jako wolę… Czytaj więcej »

agata
agata
07.02.15 12:26

Piękna lekcja pokory,wytrwałości i całkowitego zawierzenia się Bogu. Mysle,że zostaniecie nagrodzeni przez Boga potrzebnymi łaskami a zwłaszcza upragnionym Sakramentem małżeństwa. A obecna sytuacja zbliży Was nie tylko do Boga ale i do siebie. Ma pani wspaniałego partnera, nie każdy mężczyzna byłby zdolny do tego. być może pojawia sie chwile trudne,załamania i chęć powrotu do dawnej sytuacji bo zły nie może patrzeć na to jak człowiek z miłości do Boga rezygnuje z „przyjemności”. Życzę dużo siły,wytrwałości, wiary choćby takiej jak gorczycy ziarno a zwłaszcza Błogosławieństwa Bożego!!!!

Gr.
Gr.
07.02.15 10:33

Jest to trudna decyzja ale jak widać z Boża pomocą wszystko jest możliwe .Mam przyjaciółkę która żyje w związku niesakramentalnym i jest katoliczką .Tak się stało ze moje małżeństwo rozpadło się po 20 latach odmówiłam 2 nowenny pompejanskie w tej intencji i 1 w swojej (za siebie) dostałam wiele łask od Boga i Królowej Różańca Świętego ale nasze małżeństwo nadal jest w kryzysie a ja jestem sama i mam nadzieje że Bóg pomoże nam odbudować wszystko co po ludzku stracone. Samotność jest trudna. Przyjaciółka twierdzi że „kogoś ” powinnam mieć .Choć utwierdzam ją w swoich przekonaniach ona przystaje przy swoich… Czytaj więcej »

MartaB
MartaB
07.02.15 08:15

Jak miło się czyta takie świadectwa, jak jest się w podobnej sytuacji. My też z męzem zdecydowaliśmy się na życie w czystości i wiem jakie jest to trudne, a szczególnie gdy naprawde bardzo się kochamy (a nie jesteśmy w podeszłym wieku) . Nowenna zmienia wszystko, jesteśmy bardzo szczęśliwi z mężem ze mamy możliwość przystępowania do sakramentów św i właśnie przyjęcie Komunii św rekompensuje nam wszystko!! My jesteśmy na początku naszego „białego małżeństwa” ale myśle że z pomocą Bożą i Maryją oraz nowenną wytrwamy w naszym postanowieniu.
Dziękuje Moniko za Twoje świadectwo:) dobrze jest wiedzieć że nie jesteśmy sami!!

dorota
dorota
06.02.15 22:23

Niech Bóg Wam Błogosławi.Piękne świadectwo.

Jolanta
Jolanta
06.02.15 21:51

Naprawdę cudowne świadectwo! Niech Bóg Wam błogosławi!

Kaśka
Kaśka
06.02.15 20:57

Również podziwiam Was…Jestem sama już 10 lat,boję się samotności lecz wiem,że nie mogę inaczej żyć bo wierzę w Boga…Pozdrawiam

magda
magda
06.02.15 20:03

Podziwiam 🙂

wiesia
wiesia
06.02.15 18:42

Boże, jakie to piękne. Jakimi jesteście mądrymi partnerami. Oboje jesteście piękni. I ta piękna wyrozumiałość w Was obojgu. Podziwiam i chylę czoła. Powodzenia!

Barbara
Barbara
06.02.15 14:00

Jestem pełna podziwu za wytrwałość. wszystko zależy też od partnera, akurat w pani przypadku oboje jesteście zgodni, to wspaniale.Powodzenia.

Malgorzata
Malgorzata
06.02.15 13:25

Pani Moniko, dziękuję za piękne świadectwo i przy okazji dodaje własne. Jestem w identycznej sytuacji. Od roku żyjemy w „białym” związku i choć nie jest to łatwe, jednak jesteśmy bardzo szczęśliwi. Pozdrawiam bardzo serdecznie Panią i jej Partnera życząc wielu błogosławieństw na tej drodze.

14
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x