Szczęść Boże. Na Nowennę Pompejańską trafiłam w ciężkich chwilach szukając czegoś co mogłoby mi pomóc. Wcześniej nie przywiązywałam tak wielkiej wagi do modlitwy. Na początku Nowennę Pompejańską odmawiałam od tak sobie, nie wierzyłam, że może coś pomóc. Jeszcze jej nie ukończyłam, nie otrzymałam łaski o którą prosiłam (ale mam nadzieję, że ją otrzymam).. za to otrzymałam wiele innych łask, m.in. wyciszyłam się, już nie kłócę się tak bardzo z rodziną.. rodzina mówi, że zmieniłam się od czasu od kiedy rozpoczęłam Nowennę Pompejańską. Bóg nam pomaga nie zawsze tak jak chcemy, ale warto wierzyć, że jest i że nas wysłucha.
Bóg ma wobec każdego z nas jakiś plan. Czasami zdarza się, że nie otrzymujemy dokładnie tego o co prosiliśmy, ale w perspektywie czasu dowiadujemy się o innych łaskach, które otrzymaliśmy. Trzeba je tylko „dostrzec”. Szczęść Boże
Bardzo dziekuje ami za ta strone.Modle sie za obca osobe juz poltora roku,widac zmiane aleto jest trudna sprawa nawrocenia mlodego czlowieka.Jeszcze raz dziekuje.
Dokładnie tak jak napisałaś – Bóg pomaga nie zawsze tak jak chcemy ..
Dzisiaj jest fajny tekst pustelnika na ten na blogu – Erem Maryi – polecam
http://eremmaryi.blogspot.com/2015/02/prosby-i-czas.html
To prawda dzięki Nowennie też się bardzo wyciszyłam, nie reagują nerwowo na niepowodzenia .Miałam ostatnio problem – nie przyznali mi stażu … mimo, że miałam po nim dostać pracę …powiedziałam trudno- poszukam cos i innego.Normalnie bym płakała, odgrywała na bliskich…a tu nic spokój…i okazało się w czoraj, że jednak ponownie rozpatrzyli podanie i bez żadnych! znajomości sie udało:).Czekamy z mężem na upragnionego dzidziusia- to jest mojs i tencja ale wierzę, że już niedługo się spelni.Życzę dużo szczęścia.