Jestem mężatką od pięciu lat, razem z mężem o potomstwo zaczęliśmy się starać zaraz po ślubie i jest rok później okazało się, że jestem w upragnionej ciąży.. niestety okazało się, że jest to ciąża pozamaciczna (w czasie zabiegu osunięto mi jeden jajowód) i po ciąży został tylko żal i ból.
Pól roku później pojawiła się kolejna nadzieja wynik testu pozytywny radość nie trwała jednak długo dwa miesiące później poroniłam i straciliśmy naszego drugiego aniołka. Znowu została tylko pusta, żal i głuche pytanie dlaczego. Człowiek miał nadzieje, że to już koniec nieszczęść niestety tak nie było… rok później znów zaszłam w ciążę, która rozwijała się prawidłowo i według lekarza wszystko było w idealnym porządku tylko pod koniec trzeciego miesiąca raptem naszemu aniołkowi przestało bić serduszko. Rozgoryczenie sięgnęło zenitu został tylko olbrzymi żal i pytanie do Boga „za co?” i „ile jeszcze?”. Po tej ciąży zrezygnowałam z chęci posiadania potomstwa, bo ze strony medycznej wszystko niby było w porządku. Parę miesięcy od ostatniej tragedii wpadła mi w ręce Nowenna Pompejańska najpierw pojawiła się chęć spróbuje?! ale zaraz potem pojawił się głos , że to nie dla mnie bo jestem zbyt zapracowanym człowiekiem ( pracoholizm był lekarstwem na mój ból) , później koleżanki mama mi ją zaproponowała i zachęcała mówiąc, że ona naprawdę działa i czyni cuda.
Znów pojawiło się pragnienie i głos sprowadzający mnie na ziemię nie masz czasu!, jeszcze jeden różaniec ale nie trzy dziennie! Dokładnie 02.03.2014 r. Nowennę w prezencie przyniosła mi chrzestna. W tedy stwierdziłam, że to już nie może być przypadek, że modlitwa ta wraca do mnie jak bumerang i , że musi w tym coś być. I zaczęłam ją odmawiać dokładnie w środę popielcową intencję wybrałam oczywistą „upragnione dzieciątko” niecały miesiąc później okazało się, że jestem w ciąży, jednak od początku ciąży plamiłam wiec od razu podchodziłam sceptycznie ale modliłam się dalej i tak 9 miesięcy później zostałam szczęśliwą mamą a Maryja i jej Nowenna towarzyszyła mi przez całą ciążę. Przez 9 miesięcy odmówiłam razem 5 nowenn a ostatnią część zakończyłam dokładnie w okresie porodu. To naprawdę działa żałuję tylko, że tak późno pozwoziłam się o tym przekonać chwała Bogu, bo on naprawdę zawsze jest przy nas nawet jeśli wydaje się nam, że już nas dawno opuścił…
Joasiu, wszystkiego trzeba próbować… Mam nadzieję, że za wstawiennictwem Najświętszej Maryi, za rok będziesz już szczęśliwą mamą 🙂
Życzę Ci tego z całego serca i pomodlę się w tej intencji. Z Panem Bogiem 🙂
Malgosiu,ja rowniez dolaczam pamiec modlitewna za Ciebie i wszystkie zyczliwe osoby na tym forum,ktorych swiadectwo wiary,modlitwy i zawierzenia Maryji naszej Najlepszej Matce,pomaga innym nie tracic nadziei.Ufam,ze Maryja wynagrodzi Wam obficie swoimi laskami.Z Bogiem
Dziękuje Ci Joasiu 🙂 Z Panem Bogiem 🙂
Ja również jestem pełna podziwu za wytrwałość. Życzę wszystkiego najlepszego 🙂 Do Sylwii i Joasi: Postarajcie sie również o pasek Świetego Dominika. Jest to dar dla małżeństw, które pragną mieć dzieci, a napotykają różne trudności w realizacji swoich pragnień. Pasek św. Dominika nie jest talizmanem i nie jest przedmiotem magicznym! Jest tylko wezwaniem małżonków do usilnej i ufnej modlitwy o upragnione potomstwo za wstawiennictwem tego świętego. Sam pasek, kawek bawełnianej tasiemki z nadrukiem krótkiej modlitwy do św. Dominika, oraz pełen zestaw modlitw w tej intencji można otrzymać od mniszek dominikańskich z Gródka w Krakowie: Informacje na temat paska św. Dominika… Czytaj więcej »
Malgosiu,bardzo dziekuje za slowa wsparcia i informacje o Pasku Sw.Dominka.Pozdrawiam serdecznie i zycze wiele lask na kazdy dzien.Z Bogiem
Sylwio, dziekuje Ci za to piekne i budujace swiadectwo. Jestem mezataka od ponad 7 lati oboje z mezem nie mozemy doczekac sie upragnionego potomstwa. Chociaz jak do tej pory lekarze nie stwierdzili zadnej medycznie uzasadnionej przyczyny braku plodnosci u mnie, to ostatnio coraz czesciej ogarnia mnie zwatpienie,ze juz raczej sie nie doczekamy upragnionego dziecka, bo ja zbizam sie do czterdziestki, maz juz czterdziestke przekroczyl. Na nowenne natchnelam sie w ubieglym roku i nawet podjelam sie jej odmawiania, ale nie wytrwalam, bylam juz na czesci dziekczynnej i tak po ludzku nie widzac rezultatow tej nowenny po prostu nie wytrwalam do konca.Mialam… Czytaj więcej »
Moja imienniczko przynosisz mi nadzieję, bo jestem po dwóch nowennach i poronieniu…. Dajesz mi siły by walczyć- ja straciłam pracę i dziecko- myślenie mnie zabija, od jutra zaczynam nowennę….dziękuję,że napisałaś! Niech Moc Boża będzie z Tobą!!!!
Jestem pełna podziwu , że miałaś w sobie tyle siły ,
Niech Ci Bóg Błogosławi
Pięknie… Dużo radości i pociechy z Maluszka…