Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Krzysztof: Uwolnienie od alkoholizmu

Tym świadectwem chcę przede wszystkim podziękować Matce Bożej, ale także dodać wiary i nadziei wszystkim, którzy borykają się z ogromnymi problemami.  Kieruję te słowa zwłaszcza do tych, którzy modlą się za osoby bliskie uzależnione od alkoholu, albo się za nich nie modlą, bo nie widzą sensu. Niech to świadectwo pomoże też tym, którzy sami mają problem z alkoholem.

Nowennę Pompejańską odmówiłem pierwszy raz w intencji bliskiej mi osoby, uzależnionej od alkoholu. Jej problem narastał przez lata, od szkoły zawodowej, przez wojsko i całe dorosłe życie. W ostatnich latach nabrał na sile. Nie było już prawie trzeźwych dni. Osoba ta straciła wszystko: pracę, rodzinę, godność, a w najbliższym czasie groziło jej także stracenie wolności na wiele lat, bo zbuntowana rodzina założyła wiele spraw o utrudnianie życia, z wyraźna prośbą, by ojca i męża zamknąć w więzieniu na jak najdłużej. Trudno się im dziwić, bo życie z alkoholikiem nie jest łatwe. Mogli jednak znaleźć inny sposób rozwiązania problemu, bo sąd nigdy tego nie zrobi. Chcę napisać wszystkim, że odrzucenie takiej osoby i odizolowanie jej NIGDY jej nie zmieni, a tylko powiększy problem. Zmienić może tylko miłość.

Odmówiłem pierwszą  Nowennę Pompejańską w intencji trzeźwości tej osoby oraz drugą Nowennę w intencji, by nie trafiła do więzienia. W tym czasie w tych intencjach modliło się też wiele innych osób, często zupełnie obcych. Modliły się siostry z zakonów klauzurowych, ludzie na całym świecie, bliżsi i dalsi znajomi, przez wstawiennictwo wielu Świętych, a także przez wstawiennictwo bł. Bronisława Markiewicza, który poświęcał się walce z nałogiem alkoholowym wśród współczesnych Mu Polaków. Gdzie mogłem – prosiłem o modlitwę. Problem nie ustał od razu, ale coś zaczęło się zmieniać. Była zgoda na obecność na Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie. Potem zgoda na wszywkę. Każdy, kto spotkał się z tym rodzajem pomocy (wszywka alkoholowa) wie, że nie jest to zbyt skuteczne i problem powraca. Pojawiła się też chęć wyjścia z nałogu, a nawet głębokie pragnienie. W tym czasie toczyło się wiele spraw sądowych, z których wszystkie zakończyły się pomyślnie. To była z pewnością wysłuchana intencja Nowenny. Chcę też zaświadczyć, że Maryja wysłuchała nas co do problemu alkoholowego. Od czterech lat ta osoba nie miał w ustach kropli alkoholu. Wyjście z alkoholizmu jest możliwe, ale TYLKO I WYŁĄCZNIE PRZY POMOCY MATKI BOŻEJ I JEZUSA. Nikt sam nie pozbędzie się tego problemu. Obecnie osoba ta normalnie pracuje, jest trzeźwa, chodzi do kościoła i spowiada się. Pozostało jeszcze odzyskać rodzinę, co jest trudne, ale wierzymy, że powoli i z pomocą Matki Bożej, także możliwe.

Wszystkim, którzy mają problem z alkoholem w swoim otoczeniu chcę powiedzieć, że trzeźwość jest możliwa. Ufajcie ze wszystkich sił i módlcie się na różańcu. To jedyna metoda i jedyny sposób. Niczym się nie zniechęcajcie, ale dalej się módlcie. Podkreślam, że osoba, o której piszę piła już bez przerw najgorsze rodzaje alkoholu, była na najgorszym dnie tego nałogu, utraciła wszystko, co można utracić, a jej sytuacja była więcej niż tragiczna, a obecnie od ponad czterech lat nie pije w ogóle. Jest to namacalny cud. Jeżeli, ktoś w Twoim otoczeniu pije nałogowo (a wszyscy wiemy, jak popularny to problem), polecam nie awanturować się, przestać grozić i szantażować, a chwycić za różaniec i oddać to Matce Bożej. Być może problem będzie narastał w czasie Twojej modlitwy i nic nie będzie wskazywał na zamianę, ale Ty wtedy tylko ufaj i módl się dalej. Trzeźwość jest możliwa, jeżeli ta osoba znajdzie kogoś, kto zechce modlić się za nią na różańcu. Jestem o tym głęboko przekonany i wierzę, że każdy może się o tym przekonać sam. Różaniec to największa siła, jaką mamy w tym życiu. Jeszcze raz podkreślam, by dodać każdemu nadziei – problem alkoholowy można rozwiązać, ale tylko przy wsparciu Jezusa i Matki Bożej. Ufajcie i módlcie się codziennie.

Dziękuję Ci Maryjo za wszystkie otrzymane łaski i proszę nie opuszczaj mnie i mojej rodziny nigdy.

Twój Czciciel

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
19 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Piotr
Piotr
15.11.18 14:49

Co to jest za modlitwa i jak się modlic

Cecylja
Cecylja
20.10.17 11:25

Wierze i ufam że z pomocą Bożą wszystko jest możliwe

cieszynianka1
cieszynianka1
19.04.17 15:53

Ja tez sie modle za mojego brata alkocholika juz bardzo długo i mam nadzieje ze kiedys nastapi poprawa

Machnik Anna
Machnik Anna
28.11.16 18:45

Prosze o modlitwe w intencji meza,alkoholika,modle sie juz 34lata.Bog zaplac.

Asia
Asia
17.06.16 20:09

Witam Serdecznie
Bardzo prosze calym sercem o modlitwe w intencji mojego taty ,ktory jest alkoholikiem
Bog zaplac!!!

Teresa
Teresa
28.01.15 06:46

Też mam brata alkoholika, modlę się za niego i nie tylko ja.I proszę mi wierzyć nie wolno odrzucać takiej osoby.

Ania
Ania
25.01.15 10:13

Nie ludzmy sie bo grzesznicy,prostytutki,alkoholicy wejda przed nami do Krolestwa Niebieskiego.

Asia
Asia
25.01.15 00:17

Od wczoraj modlę się za osobę uzależnioną. Dziś ta osoba sama poprosiła o odwiezienie na odtrucie. To początek długiej drogi trzeźwienia i jest to działanie Matki Bożej, jestem tego pewna. Dziękuję za to świadectwo, dodało mi otuchy i wiary.

Joanna K.
Joanna K.
24.01.15 23:48

Wiesz, też miałam ojca alkoholika, który od wielu lat nie żyje. Kochałam go zawsze bardzo, ponieważ łączyła mnie z nim szczególna więź, ale też kiedyś nie mogłam jego zrozumieć i bywało, ze obrażałam się na niego na baaaaardzo długo. Teraz tego żałuję. Wiele się nauczyłam o chorobie alkoholowej i ludziach skażonych. Wybaczyłam ojcu, modlę się za jego duszę i dosłownie czuję tą jego radość. Kiedyś nawiedzał mnie w snach i ciągnął mnie w nich do siebie. Teraz już jest ok. Jestem b. szczęśliwa i doznaje uzdrowienia. Natomiast mój brat nadal obwinia ojca za swoje okaleczone dzieciństwo i nie może mu… Czytaj więcej »

Joanna K.
Joanna K.
24.01.15 23:22

Przyjacielem alkoholika Józefie jest tylko alkohol. Zaburzenia jakich doznaje alkoholik powodują wręcz dyktaturę emocji w stosunku do procesów myślenia. Taki człowiek jest ułomny intelektualnie i duchowo, dlatego nie można mu ufać, lecz trzeba się za niego modlić.Pozdrawiam.

Józef
Józef
24.01.15 23:31
Reply to  Joanna K.

Zgadzam się , ale to wiem dopiero od niedawna 😉 mówię o modlitwie . Nasza znajomość trwała od podstawówki i ciągnęła się wiele lat . Teraz patrząc z perspektywy czasu faktycznie można uznać , że wiele rzeczy jakich wyrządził , były przez alkohol . Co innego jednak cos przeczytać a co innego dopasować do znanej sobie sytuacji i na końcu przebaczyć .

Joanna K.
Joanna K.
24.01.15 23:55
Reply to  Józef

Aj, zapomniałam napisać, że dziś żałuję również tego, że jak żył mój ojciec to nie modliłam się za niego i nie znałam NP. Dziś wiem, że siła modlitwy jest przeogromna.

Józef
Józef
24.01.15 23:08

Każdy ma szansę na nawrócenie . Ten człowiek napewno to rozumie , że wyrządził krzywdę . Jesli będzie chciał odzyskać rodzinę , to będzie musiał ciężko na to pracować .. Szacun Krzyśku za poświęcenie . Mam kolegę , który również ma problemy alkoholowe , czasami coś tam wspomnę w modlitwie za nim , ale mam też zadrę jaką mi wbił , Kiedyś uważałem , że jest moim przyjacielem , w sumie może i jest , życie jednak inaczej sie potoczyło . To jest kolejna sprawa do wyjaśnienia dla mnie . On zaczyna coś ze sobą robić , ale do leczenia… Czytaj więcej »

Joanna K.
Joanna K.
24.01.15 23:00

Barbaro czy to źle, że Krzysztof modlił się za alkoholika? Krzysztof wypowiadał się już na ten temat pod poprzednim świadectwem. Alkoholik niszczy siebie i rodzinę i na pewno nie można być biernym, ale to jest tak druzgocąca choroba, że modlitwa jest tym bardziej potrzebna. Nie modlimy się,żeby ktoś nie poniósł zasłużonej kary, ale żeby Bóg go uzdrowił itp. No cóż, niektórzy uciśnieni modlą się nawet o śmierć swoich oprawców, tylko czy to ulży ich cierpieniu? Jeśli nie wierzymy w siłę modlitwy, to tak naprawdę nie wierzymy w samego Boga. Twój ojciec znęcał się nad rodziną i żyjesz z tym piętnem.… Czytaj więcej »

anika
anika
24.01.15 22:55

A ja sie zwyczajnie cieszę,że sie komus udało.Własnie tak ma myślec katolik. pana Krzysia pozdrawiam,,

Joanna K.
Joanna K.
24.01.15 23:06
Reply to  anika

Też się cieszę i również pozdrawiam Krzysztofa. Z Bogiem 🙂

Barbara
Barbara
24.01.15 22:35

Komu pomoże, panie Krzysztofie? mnie, czy mojemu ojcu, który się pastwił nad całą rodziną?

Krzysztof
Krzysztof
24.01.15 22:13

Pania Barbaro, więcej miłosierdzia… To nie zaszkodzi, a na pewno pomoże.

Barbara
Barbara
24.01.15 22:08

To samo świadectwo ukazało się pod koniec grudnia, więc jest powielone. I tak jak wtedy, tak i teraz uważam że osoba która skrzywdziła swoja rodzinę musi ponieść prawne konsekwencje. Czy można się modlić żeby alkoholik jak nabroi nie poszedł do więzienia?? – pytanie retoryczne, każdy sam sobie musi odpowiedzieć. Cała Polska była zbulwersowana, jak kierowca pod wpływem alkoholu zabił niewinne osoby stojące na chodniku, lub w Sopocie jak wjechał ma molo, i prawdopodobnie uniknie kary bo ma matkę prawniczkę. Więc w takim wypadku też się modlić, żeby nie poniósł zasłużonej kary, przecież to choroba, więc jak można?Mój ojciec też był… Czytaj więcej »

19
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x