Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Sylwia: Dzięki Tobie Mateńko poznałam tak piękne modlitwy

Szczesc Boze.

Chcialabym dac swiadectwo wysluchania mojej modlitwy.

Ponad 9 lat temu poznalam czlowieka ktory wyzwolil mnie od meza,to byly koszarne lata zycia,maz pil,bil mnie i znecal sie nad nami,nad dziecmi.Rozwiodlam sie z nim po wielu latach malzenstwa.Staram sie wybaczyc to co nam wyrzadzil,bym mogla spokjnie zyc z nowym mezczyzna ktory dal mi wszystko o czym nawet nie snilam,milosc,czulosc i wsparcie dla mnie i dla moich dzieci..

Aby budowac nowe zycie z partnerem zamieszkalam u niego z dala od tamtej koszmarnej i bolesnej przeszlosci.Sadzilam ze moje zycie juz bedzie spokojne,bez krzywd.

Mialam juz dosyc wylanych lez,strachu kazdego dnia i nieprzespanych nocy.

Moje szczescie jednak nie trwalo dlugo.Po kilku latach,gdy partner wyjechal dopiero zaczelo sie cos co mnie zabijalo kazdego dnia,wykrylam jego romans.Bylam tego swiadkiem kazdego dnia,dlugie rozmowy w ukryciu,sms calymi dniami i poznymi nocami,jego wyjazdy do niej.Boże jak ja cierpialam,plakalam na jego oczach,chudlam z dnia na dzien,nie moglam ani jesc ani spac.Blagalam go by to zakonczyl,ze mu wybacze aby tylko wiecej mnie nie skrzywdzil.Trwalo to pol roku,myslalam juz o wszystkim,aby nawet zakonczyc swoja meke.Jednak mysl ze wyrzadzilabym tym krzywde swoim dzieciom zawrocila mnie od tej tragicznej mysli,bylam im potrzeba i kochalam je nad zycie,nie moglam ich zostawic samych.

Zylam tak dalej….

Po pol roku,partner zaczal starac sie dla mnie i prosil bym mu wybaczyla.Zrobilam to choc do tej pory moje serce boli i nie moge zapomniec tej zdrady.Zylismy nadal razem,choc nie bylo tak jak bym oczekiwala od niego,czulam ze nadal bylam gdzies obca dla niego.Ciagle wymawialam mu ze cos nie tak jest nadal w naszym zwiazku,ze nie jestem mu juz bliska,ale nie moglam ani odejsc od niego ani nic wiecej zrobic.Z kazdym rokiem bylo gorzej i chlodniej miedzy nami,czulam ze znowu cos sie dzieje nie tak,ze kolejny raz mnie zdradza.Nie mylilam sie…..

Byl tym razem bardziej ostrozniejszy by sie nie wydalo ale uzyskalam dowody,znaczace,zdjecia,jego ciagle wypady niby do pracy,ukrywanie ciagle telefonu…..Nie bylo dnia bym nie ronila lzy,nie moglam jest z nerwow i strachu co dalej ze mna i dziecmi,z nami.Boże,jak ja cierpie…..Nie umiem odejsc od niego,nie umiem go za to nienawidziec co mi robi i dzieciom moim ktore wzial pod swoj dach i traktowal jak wlasne dzieci.Zadawalam kazdego pytanie sobie:dlaczego ja i dlaczego mi to robi kolejny raz……

Tak mi obiecywal,zarzekal sie,mowil ze jestem jego kobieta zycia jaka szukal.

Bylam tak bezradna i slaba ale nie moglam siedziec i nic nie robic.Chce ratowac ten zwiazek bo wiem ze w glebi duszy on jest dobrym czlowiekiem,dal mi tyle dobra,nigdy nie skrzywdzil inaczej jak tylko zdrada,mial te slabosci ,gubil sie w tym zyciu.Pomimo tego co robil mi zlego tymi zdradami,nigdy nie ublizal mi,nie znalam z jego strony ani pijanstwa,klotni,bicia,nic,tylko te zdrady……

Ale wlasnie te zdrady bolaly mnie tak ze moje serce krwawi,rany ktore mi zadal nie sposob wyrazic slowami.Nie umiem zyc bez niego,nie wiem czemu ale ciagle mi cos mowi ze moge go nawrocic,zmienic,pomoc mu i tym samym sobie oraz dzieciom,ktore tez cierpia widzac mnie w takim stanie.

To tak trwa juz 3 miesiac od wrzesnia 2014 roku,kazdy dzien to dla mnie tylko przezycie bym mogla byc dla dzieci,bo wiem ze mnie potrzebuja.Pojechala 2 razy do Czestochowy do domu Matki Bozej,cala noc modlilam sie ze lzami w oczach by mi pomogla.Nie wiedzialam jak mam dalej pomoc sobie ale ktoregos dnia pod koniec pazdziernika 2014 roku,cos mnie tknelo by poszukac w internecie modlitwy,prosic Boga i Wszystkich swiatych w niebie o pomoc.Najpierw zaczelam odmawiac rozaniec z intencja by on sie nawrocil,by uleczyc go z tych slabosci do kobiet,by odbudowal nasz zwiazek i nigdy nie zranil mnie.Ale nie wystrarczalo mi tej modlitwy,czulam ze to za malo.Natknelam sie w internecie na Nowenne Pompejanska,duzo o Niej czytalam,ale balam sie Ja zaczac bo obawialam sie ze nie spelnie woli Matenki Rozancowej z Pompejow,to 54 dni,kiedy ja to odmowie pracujac i bedac w takim stanie wyczerpania.Tym bardziej ze to pierwe dni moje byly z rozancem,nie znalam wczesniej tak tej modlitwy na codzien.Nie poddalam sie…..wierzylam ze moja wiara i oddanie sie modlitwie wiernie przyniesie mi laski.Zaczelam Nowenne do Matenki z intencja o niego, o nas, o nasz zwiazek by wrocil i nigdy mnie nie skrzywdzil.Bylo mi tak ciezko,ciagle bylam sama w domu,on wracal na pare godzin i znikal a ja sama z tym wszystkim.Modlilam sie kazdego dnia,dodalam do modliwy tez inne Nowenny,Litanie,Do Swietej Rity,Telegram do Sw Jozefa,do Maryi Rozwiazujacej Wezly,do Najswietszego serca Jezusa,

do Sw.Ekspedyta ,do Sw.Judy Tadeusza i inne krotkie modlitwy.Modlilam sie tak kazdego dnia,bylam tez raz na przepieknej mszy rekolekcyjnej o uzdrowienie,nigdy tego nie zapomne.Jednak nadal ten romas trwa.Doznalam jednak laski,bylam spokojniejsza modlac sie,nie odchodzilam od zmyslow jak wczesniej,wiem ze Matenka uspokajala mnie bym nie plakala modlac sie.Bylo ciezko ale wiem ze czuwala nade mna i uspokajala mnie.Wiem ze tez wszyscy Swieci do ktorych sie modlilam tez byli ze mna i sluchali mnie.Kilka dni temu skonczylam Nowenne i powiem szczerze ze jest mi jej brak ale bede sie nadal modlila i modle do wszystkich swietych,chce tez dalej odmawiac rozaniec a z Nowym Rokiem rozpoczac kolejna Nowenne do Matenki Rozancowej z Pompejow.Nie wiem co bedzie dalej,choc sa chwile zwatpienia,nie poddaje sie,wierze ze moja laska zostanie wysluchana.Nie chce innego zycia na nowo zaczynac,to nie dla mnie,nie umiem juz zyc tak zmieniajac dom i partnera i nie chce innego,znam go tyle lat.Jedyne co nosze w sercu to uratowanie tego czlowieka ktory niszczy zycie wszystkim,rodzinie,najblizszym,dzieciom,mi i sobie.Chce pomoc jemu,bo tylko moja modlitwa moze go nawrocic z tego zlego co czyni.Daj Boze ze to uratuje tego czlowieka i uszczesliwi mnie do konca moich dni z nim.Matenko Najdrozsza Rozancowa z Pompejow,z calego serca dziekuje za ta laske spokoju,ze mnie wysluchalas,bylas ze mna i Jestes nadal,ze czuwasz.Prosze nie opuszcaj mnie w tej potrzebie,blagam zakoncz moje cierpienie.Nie mam juz sily plakac dalej.Prosze Matenko Moja Ukochana,Matko Rozancowa z Pompejow,udziel mi laski o ktora prosze i podaruj nowe zycie z nim,uzdrow nasz zwiazek by trawl w milosci i wierze bez krzywd.Uratuj jego,mnie i dzieci.Dzieki Tobie Matenko poznalam tak piekne modliwty,dzieki Ojcu i wszystkim swietym moglam modlic sie slowami kazdej Nowenny,nigdy nie zapomne tego,dziekuje zawszystko.

Kocham Was calym sercem.Szczesc Boze

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
153 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
lulu
lulu
30.03.15 09:35

a Natalia się dalej nie odzywa już od dwóch miesięcy 🙁

Yaro
Yaro
10.02.15 19:00

Yes !

Aniela
Aniela
10.02.15 18:05

Szczesc Boze! kazdy z nas chcialby to-czy tamto….Bog sam wie co jest dla nas najlepsze-wobec czego prosmy o laski zgodne z wola Boza a nie z punktu naszych potrzeb….
Kazdy musi dzwigac swoj krzyz,a kto go nie chce dzwigac ten daleki jest od lask Bozych…..
Pan Jezus powiedzial: WEZ SWOJ KRZYZ I CHODZ ZA MNA…..

Yaro
Yaro
20.01.15 15:12

Nie zebym byl za zwiazkami niesakramentalnymi,ale prosze sobie popatrzec co sie dzialo w starym testamencie… Czy Pan Bog odrzucil grzesznych ludzi ?
Pewnosci miec nie mozna ale mysle ,ze chyba nie…
Poczytajcie sobie o Jozefie jak zostal sprzedany przez braci.

Yaro

x
x
14.01.15 00:23

Widze,ze wszyscy tu wszystko wiedza…
Co do grzechu to tak naprawde nikt z nas nie wie kto z nas ma wiecej zlych postepkow na sumieniu… Widac,ze autorce modlitwa pomaga – czyli mozna domniemywac,ze Niebo dziala w jej sprawie. Natomiast jaki bedzie final to zobaczymy. Rycerka krzyczy ostro ale tak naprawde nie wiemy , kto z nas jest blizej Pana Boga

daria.np
daria.np
14.01.15 09:48
Reply to  x

i tu musze przyznac racje:) szkoda ze nie wszyscy wychodza z takiego zalozenia:) kazdy tutaj jest swiety:)

Basia 2
Basia 2
03.01.15 17:03

Droga Sylwio. Nikt z nas nie jest upoważniony do osądzania drugich i Ciebie również. Dorośli powinni pamietać o swoich dzieciach i ich wrażliwości. One tez cierpią w tej sytuacji. Pomoc możesz otrzymać jedynie zawierzajac z ufnością Twoją sytuację Królowej Różańca Świetego oraz Jej Synowi a Naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi. Złóż Droga Sylwio wszystkie problemy w ICH ręce a Niebo zrobi z tym porzadek. Musi być nadzieja , aby przywrócic normalnośc. Wszystko przyjdzie, co ma być. Szczęść Boże.

Łucja Pieszewicz
Łucja Pieszewicz
03.01.15 07:00

Droga Sylwio!!!jeśli masz ŚLUB KOŚCIELNY z mężem – pijakiem,to spróbuj postarac się o jego NIEWAŻNOŚC.Idż do swojego proboszcza,On Ci pomoże napisac pozew i wyśle dokumenty do kurii.Musisz miec ROZWÓD CYWILNY!PROCEDURA TROCHĘ TRWAPOWODZENIA!!!! A z tym draniem ZERWIJ!!!!

wierząca w wolę Pana
wierząca w wolę Pana
03.01.15 01:05

Módl się o siłę i mądrość. To przez co przechodzisz jest koszmarem.

Ania
Ania
02.01.15 22:34

Kobieto! Ty żyjesz w okropnym grzechu, obudż się i zostaw tego człowieka. Módl się za siebie i za swoje dzieci, a wtedy Matka Boża Różańcowa na pewno wysłucha twoich błagań!

ara
ara
01.01.15 08:47

Eh, a co ma powiedzieć ktoś kto bardzo długo jest nie wysłuchiwany, a modli się w słusznej i dobrej intencji. Czasem trudno ciągle wierzyć, że Bóg ma dla mnie plan, gdy nic się nic nie dzieje tak długo.

Józef
Józef
01.01.15 12:49
Reply to  ara

Może Ara musisz popracować nad sobą . Ja wiem , że każdy z natury niema sobie nic do zarzucenia , ale z drugiej strony klucz jaki masz podsuwany przez Boga niekoniecznie pasuje do zamka w Twoim sercu . Pytanie , kto ma się dopasować …..

ara
ara
01.01.15 13:18
Reply to  Józef

Józefie pracowałam nad sobą i wiele zmian dokonało się we mnie i w moim życiu. Nie wiem co jeszcze mogłabym zmienić. Nie rozumiem też do końca stwierdzenia, że ” klucz jaki masz podsuwany przez Boga niekoniecznie pasuje do zamka w Twoim sercu”. Myślę, że Bóg zawsze dobiera odpowiedni klucz.

Pati
Pati
01.01.15 14:13
Reply to  ara

ja zaczęłam kupować gazete Królowa Różańca Świętego i wspaniała gazeta to jest, zachęcam do jej lektury, czytała ostatnio o duszach czyśćcowych można dzięki nim dużo wyprosić, może też trochę dla własnych korzyści bo ja nie wiem czy po mojej śmierci będzie się ktoś za mnie modlić a jeśli ja się będę modlić za nie to one na pewno się odwdzięczą, następna nowennę będę odmawiać za nie i kolejną za kapłanów bo Pan Jezus położył na nich dużą odpowiedzialność, żeby wytrwali w powołaniu. Zachęcam do modlitwy.

gorylisko
gorylisko
01.01.15 04:28

no fakt, nie jest łatwo zaakceptować faktu, że Bóg pomaga jednym szybciej drugim…hmmmm… pomaga ale nie w taki sposób jak oni sobie wyobrażali albo wymarzyli… Bóg jest dobry dla każdego człowieka, dla każdego ma plan… a mnie nic do tego co dla innego przygotował… choć czasem trochę boli…ale cóż… trzeba żyć dalej…pretensje mieć tylko do własnej słabości… z tym zuchwałym podejściem to także znak naszych czasów ale wcale nie jest to dobre… niejeden raz zdarzyło mi sie myśleć, że Bóg mi wybaczy… a teraz po prostu nie moge się nadziwić jak mozna tak Mu ubliżać…można i to dotyczy każdego z… Czytaj więcej »

Oliwia
Oliwia
01.01.15 13:44
Reply to  gorylisko

To, że zauważyłam u siebie to zuchwałe podejście to jeden z owoców Nowenny właśnie, bo wcześniej uważałam że skoro nic nie ukradłam, nikogo nie zabiłam, nie odbiłam żadnej męża, to za co Bóg może mnie ukarać? Gdy kiedyś prosiłam Boga o miłość tego chłopaka i pytałam dlaczego nie było mi dane zostać jego żoną otwarły mi się oczy właśnie na te małe aspekty – że właśnie rok temu w Nowym rok nie poszliśmy na msze, bo przecież byliśmy zmęczeni po sylwestrze. Uświadomiłam sobie, że jako katolik wypadłam słabo. Teraz proszę Boga o kolejną szansę- ale chyba nie zasłużyłam. Gdzieś tam… Czytaj więcej »

gorylisko
gorylisko
01.01.15 00:08

Szczęść Boże Wszystkim Przeczytałem to świadectwo i… uczucia mam mieszane Przede wszystkim, autorka żyje w grzechu i to ciężkim… Wszelkie teksty a propos rozwiedzionych…że są gorsi, że oni tez maja prawo do szczęścia etc. odsyłam do tego co Jezus powiedział jasno, konkretnie i na temat w kwestii nierozerwalności małżeństwa jako związku sakramentalnego. A gdyby ktoś miał jeszcze jakieś halo co do słów Jezusa, warto wspomnieć jeszcze to co powiedział o swoim przekazie „ziemia, niebo przeminą ale słowa moje nie przeminą…” Dlatego jakiekolwiek dywagacje w tej materii są bezprzedmiotowe…oczywiście to bardzo fajnie ujmować się z maltretowaną matką przez pijaka…tylko… widziały gały… Czytaj więcej »

Oliwia
Oliwia
01.01.15 02:25
Reply to  gorylisko

Gorylisko, a skąd się bierze takie luźne podejście ? Według mnie mogą być dwie przyczyny: zuchwałe grzeszenie przeciw Miłosierdziu Bożemu (czyli grzeszę w pełnej świadomości, ale zakładam, że Bóg i tak mi wybaczy, w końcu jest Miłosierdziem i że pewnie jeszcze długo pożyję to na starość się poprawię) albo podejście do sądu ostatecznego i życia wiecznego jak do jakiejś opowieści fantazy. Zresztą teraz taka moda na wyluzowanie- na niedzielne msze chodzi się w sobotę, do spowiedzi to wystarczy raz w roku na Wielkanoc iść, a przed ślubem przecież wszyscy to robią. Ja wiem, że też bez grzechu nie jestem, bo… Czytaj więcej »

Kinia
Kinia
31.12.14 18:15

Małżenstwo to święty sakrament związane aż do końca życia. Ma rację Rycerka , takie życie w konkubinacie jest grzechem ciężkim, nie piszę tu , aby Autorka- Sylwia wróciła do męża, wolno mieć separację, ale nie rozwód ( rozwód kościelny mozna uznać w przypadku np gdy mąż ukrywał swoją chorobę psychiczną , czy małżenstwo z przymusu i tym podobnie- taką informację łatwo znaleźć w internecie….) Droga autorko, najpierw pomódl się za siebie o nawrócenie do Boga, potem reszta – za dzieci, za męża , za faceta i za innych – aby też do Boga nawrócili… i żyli wg przykazan Bożych i… Czytaj więcej »

Paulina
Paulina
31.12.14 08:37

Powinnaś modlić się o wyzwolenie z uczuć do tego faceta, i o nawrócenie i życie z mężem. Bóg daje nam tylko to, co jest zgodne z Jego wolą. Wolą Bożą nie jest to żebyś mając męża żyła z innym człowiekiem. Módl się o swoje małżeństwo, Niebo z pewnością Ci w tym pomoże.

nic nie wiem
nic nie wiem
31.12.14 14:32
Reply to  Paulina

no nie wierzę następna cierpiętnica. Po co ma wracać żeby teraz mocniej wałkiem po łbie oberwać? Myślcie i przestańcie się płaszczyć przed chłopami.

Kinia
Kinia
30.12.14 12:04

ja też się zdziwiłam z w/w opiniami… Droga autorko świadectw ,jeśli żyjesz w konkubinacie z nim to odejdź od niego, a jeśli nie macie ślubu kościelnego , to szansę masz,ale czy warto? skoro cię zdradza, mimo upomień nie poprawia……. możesz modlić się nadal o nawrócenie feceta, ale pamiętaj dzieci są najważniejsze… bo jaki dajesz przykład z swojego życia tak dzieci swoją widzą przyszłość (nie zawsze)… więc jeśli postanowiłaś odejdź od niego to mam nadzieję,że masz do kogoś zwrócić o pomoc wśród swoich bliskich, a jeśli nie, to zapyta w MOPS, Caritasie itp…

weronika
weronika
30.12.14 09:18

Sylwio, skorzystaj z rady MM poczytaj przynajmniej te strony, które Ci wskazał. Bardzo dużo masz tu dobrych rad, tylko chciej z nich wyciągnąć wnioski i się zastanowić, co tak naprawdę pokazujesz swoim dzieciom. Na Twoim miejscu bałabym się o dzieci aby i one nie były wykorzystane, tak jak Ty. Dla dzieci tylko matka może się poświęcić, a nie (przepraszam jakiś obcy „Ogier”) obcy człowiek, który tylko patrzy gdzie może zaspokoić swoje potrzeby seksualne. Dobrze, że się modlisz. Zawierzaj codziennie siebie i swoje dzieci Matce Bożej np.: Królowo rodzin! Królowo mojej rodziny. Ty otrzymałaś od Boga władzę, by zetrzeć głowę szatana,… Czytaj więcej »

dorota
dorota
30.12.14 03:31

do MARGARETH BIBLIA JEST PONAD CZASEM I MYSLE ZE DO KONCA SWIATA CZYLI ZAWSZE I DLA KAZDEGO POKOLENIA JEZUS POWIEDZIALBY TO SAMO I RYCERKA MA RACJE

Ańia
Ańia
29.12.14 23:20

Tylko o Bozych silach Sylwia moze zerwac ten zwiazek.a jesli zrobi to pierwszy jej patrner to i tak bedzie to z korzyscia dla niej.czasami czlowiek musi siegnac dna by stamtad wolac do Boga.Do Boga Zywego a nie jakiejs bozi ktora gdzies tam jest,na obrazku.Sylwia boi sie chyba tak naprawde zblizyc do Boga bo musialaby zmienic swoje zycie.i zapelnia te pustke mezczyzną.tracąc go ma szanse spotkac Boga.

pati
pati
29.12.14 21:31

zgadzam się z lolą

lola
lola
29.12.14 20:22

Pomijając kwestie moralne, to z praktycznego punktu widzenia on i tak Ciebie zostawi i to pewnie wkrótce, a wtedy poczujesz się jak kompletne zero. Masz jeszcze szansę wyjść z tego chorego układu z podniesioną głową, ze świadomością, że jeszcze panujesz nad swoim życiem i potrafisz podejmować decyzje. Być może gdybyś miała na głowie piątkę dzieci, to byłabym w stanie Ciebie zrozumieć.

Amelia
Amelia
29.12.14 18:01

1. W kościele nie ma „rozwodów kościelnych”, a jest: stwierdzenie ważności sakramentu (ślubu).
2. Po słowach „kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem…” Pan Jezus zwraca się do cudzołożnicy słowami: Idź i nie grzesz więcej.
Muszę przyznać, że bardzo zdziwiłam się, czytając Wasze wypowiedzi.
Sylwio, przytulam Cię mocno. Pomodlę się za Ciebie.

Pati
Pati
29.12.14 15:03

jeszcze chce dołączyć wywiad egzorcysty z demon który mówi jak ciężkim grzechem jest nieczystość.https://www.youtube.com/watch?v=zHOcG3w6TxQ, https://www.youtube.com/watch?v=zUhV4NFuy6Y

pati
pati
29.12.14 14:57

Ja nie mam dzieci ani męża, ale strasznie zazdroszczę Tobie Sylwio tych dzieci i szkoda że traktujesz je jak powietrze penie jest im przykro że partner jest dla Ciebie ważniejszy niż one, jest dużo matek które sa same i świetnia sobie radzą, jak będziesz całe życie od kogoś uzależniona i dalej będziesz trafiać na takich facetów jak ten teraz, będziesz tą drugą, która nie potrafi sobie w życiu poradzić a oni to wykorzystają jak będzie im źle to przyjdą a jak dobrze to zapomną o Tobie. Ja kiedyś bardzo kochałam chłopaka on mnie tez ale nam nie wyszło jakoś same… Czytaj więcej »

Oliwia
Oliwia
29.12.14 21:58
Reply to  pati

Pati, mądra odpowiedź – ja tak bardzo chciałabym mieć dziecko, choćby tylko jedno i tak mi przykro, że ludzie nie doceniając tego skarbu. Poza tym, kiedyś moi rodzice bardzo się o coś kłócili, mama płakała po kątach, mnie nie chcieli powiedzieć, miałam wtedy może z 15-16 lat. Podeszłam do mamy i powiedziałam „mamo wyprowadźmy się do cioci Basi, co się będziesz męczyć” a moja mama na to „nigdy nie mów takich rzecz, jak się coś psuje to się to naprawia a nie wyrzuca do śmieci. Na tym polega małżeństwo”. Nigdy tego nie zapomnę, a rodzice przetrwali ten kryzys i dziś… Czytaj więcej »

pati
pati
30.12.14 00:05
Reply to  Oliwia

wiadomo że niektórych rzeczy nie da się naprawić jak kolejna zdrada, znęcanie się ciągłe, ale powinno się chociaż spróbować, według mnie Sylwii łatwiej było by nawrócić męża niż partnera ponieważ łączy ich Sakrament Małżeństwa, Pan Jezus pomoże ale męża też do niczego nie zmusi bo nie zabierze nikomu wolnej woli, może jedynie nakierować na dobrą drogę, a jeśli nie będzie widać nadziei na poprawę to trzeba się z tym pogodzić tak jak chora osoba musi zaakceptować swoją chorobę a inni to że Pan Bóg położył na ich ramieniu taki czy inny krzyż. Może Sylwio to będzie twój krzyż, ale masz… Czytaj więcej »

aga
aga
28.12.14 22:38

Twój komentarz oczekuje na moderację

Polecam lekturę do tej żywej dyskusji :
eremmaryi.blogspot.com/2014/06/nie-osadzajmy

Tak jak wczoraj pisałam – na blogu tym raz dziennie publikowane są rozważania pustelnika – bardzo mądrego , wykształconego byłego księdza , wykładowcy jednej z uczelni , który 4 lata temu postanowił zostać pustelnikiem ( pochodzi z moich okolic ) więc wiem co piszę . Wydaje mi się ,że każdy znajdzie tutaj chociaż część odpowiedzi na nurtujące pytania .

aga
aga
28.12.14 21:44

Polecam lekturę do tej żywej dyskusji :
http://www.eremmaryi.blogspot.com/2014/06/nie-osadzajmy

Tak jak wczoraj pisałam – na blogu tym raz dziennie publikowane są rozważania pustelnika – bardzo mądrego , wykształconego byłego księdza , wykładowcy jednej z uczelni , który 4 lata temu postanowił zostać pustelnikiem ( pochodzi z moich okolic ) więc wiem co piszę . Wydaje mi się ,że każdy znajdzie tutaj chociaż część odpowiedzi na nurtujące pytania .

153
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x