Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Wysłuchana modlitwa i ogrom łask

Umiłowani w Chrystusie bracia i siostry!

Chciałam podzielić się z Wami moim świadectwem. O Nowennie Pompejańskiej pierwszy raz usłyszałam rok temu. Wtedy też rozpoczęłam pierwszy raz ją odmawiać. Moja intencja, jak następne dwie z resztą, była ściśle związana z moim mężem i moim małżeństwem. Po raz pierwszy modliłam się o nawrócenie męża. Podczas odmawiania nowenny otrzymałam łaski, których początkowo nie zauważałam, a które później nazwałam po imieniu. W czasie pierwszej nowenny ja otrzymałam dużo. Mianowicie otrzymałam łaskę wytrwałości, pokory. Zauważyłam, ze staję się mniej nerwowa i wybuchowa w stosunku do bliskich. Podobnie było, gdy rozpoczęłam drugą nowennę, w której modliłam się w intencji mojego małżeństwa. Wtedy już zauważałam otrzymywane łaski. Oboje z mężem zaczęliśmy odnosić się do siebie inaczej, cieplej. W międzyczasie dostałam pracę, która później nauczyła mnie dużo pokory. Moja trzecia nowenna pompejańska to największa rewolucja w moim życiu. Tu również modliłam się o moje małżeństwo. Nie wystarczy mi słów, by wyrazić to, co się stało. Podczas tej nowenny straciłam pracę, którą znalazłam podczas odmawiania drugiej nowenny, a która już od dłuższego ciągnęła mnie w dół. W tej bowiem pracy zaczęto mnie atakować ze względu na moją wiarę. Pensja, którą otrzymywałam nie odzwierciedlała tego, co miałam w umowie. Często wracałam do domu i dosłownie płakałam mężowi w rękaw. Kiedy stanęłam przed możliwością jej zmiany wgłębi siebie usłyszałam zdania „nareszcie się uwolnisz”. I tak się stało. Straciła pracę i oddychnęłam pełną piersią z ulgi. Jednak biorąc pod uwagę obecne czasy – brak pracy nie jest niczym fajnym. Jednak tym razem nie zalałam się łzami, a oddałam Bogu tą sytuację. I co się okazało? Pracę straciłam we wtorek, a w za tydzień, we wtorek, pracowałam już. Tym razem mam pracę, która przynosi mi rozwój nie tylko osobisty, ale przede wszystkim duchowy. Mam wspaniałą szefową, która wierzy jest nawrócona. Kiedy ktoś ze znajomych narzeka na pracę, ataki na swoją osobę, prześladowania, ja w duchu dziękuję Bogu za swoja pracę. Ale przede wszystkim chcę Wam opowiedzieć nie tylko o łaskach, jakie otrzymałam, ale o intencji, która się spełniła. Ta nowenna odmieniła moje małżeństwo. Ja z łaski Pana doznałam większej miłości do męża. Wcześniej myślałam, że kocham go tak, że bardziej już nie można, a okazało się, że ta moja miłość była małą, jak pestka cytryny. Kochałam, jak było dobrze. Teraz, gdyby to było możliwe, nie odstępowałabym go na krok. Zmianę zauważyłam nie tylko w sobie, ale i w nim. Kiedyś mój mąż był bardziej zamknięty w sobie. Nie mówił o swoich uczuciach otwarcie. Kiedy pisał do mnie wiadomość unikał jakichkolwiek zwrotów grzecznościowych (pisanych z dużej litery), wyznawania uczuć itp. Teraz, kiedy otrzymuję od niego wiadomość czytam ją i płaczę. „Kocham Cię „, „tęsknię” „całuję” to są słowa, które są obecnie na porządku dziennym. Dzisiaj wiem, że warto było zawierzyć siebie i swoje małżeństwo Matce w Pompejach. I choć trudności w odmawianiu miałam mnóstwo to wiem, że były to zakusy złego, by tylko nie wytrwać. Im bliżej spełnienia tym trudności piętrzyły się. Swoim świadectwem chcę pokazać, że modlitwa, każda modlitwa, ma sens i jest wysłuchiwana. My po ludzku oczekujemy jej spełnienia teraz, zaraz, już. Ja dzisiaj wiem, że gdybym dostała to o co prosiłam wcześniej mogłabym potraktować to, jak handel wymienny – modlę się, bo czegoś chcę. Tak chcę, ale moja wiara ma polegać na ciągłym czuwaniu i wzroście duchowym. Bo jeśli ja zawierzę siebie Jezusowi i Jemu oddam wszystkie moje kłopoty, by stało się według Jego woli, to moje życie ułoży się i takie poukładane pozostanie. Jeśli w moim życiu to Bóg będzie na właściwym miejscu, w centralnym punkcie mojego życia, to wszystko inne będzie na swoim miejscu. Chwała i Dziękczynienie Mateńce Pompejańskiej i Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
ufajaca
ufajaca
27.11.14 22:19

Piękne świadectwo. Ja również zaczęłam Nowennę odmawiać. Moja sytuacja jest kryzysowa jestem z mężem 2 lata małżeństwem ale rok w separacji. Modlę się o nawrócenie męża. Czasem tracę nadzieje ale ufam Jezusowi i Matce Najświętszej, że znajdą rozwiązanie dla nas.

lucyna
lucyna
23.11.14 23:59

Mądre słowa.

Olaaa
Olaaa
23.11.14 21:04

Pani Moniko, zaczelam nowenne 10 listopada, na poczatku miałam codziennie koszmary i gdzies przeczytalam ze ZŁY sie denerwuje ze sie modle i chcial mnie zniechecic-bylo blisko ale nie poddalam sie, ale przyznaje sie ze mysle o tym duzo. Mozna tutaj znalezc mnostwo swiadectw o spelnionych i niespelnionych modlitwach, ale mysle ze ma Pani racje, chyba za duzo osob rozpoczynajacych te nowenne podchodzi do tego jak do karty przetargowej. „jak trwoga to do Boga” wtedy kiedy problemy sie pojawiaja i nie radzimy sobie z nimi zaczynamy szukac wszedzie pomocy, tonacy brzytwy sie chwyta. Ale nasz podstawowy blad to oczikiwanie na rezultat… Czytaj więcej »

niewinna czarodziejka
niewinna czarodziejka
23.11.14 21:01

Piękne świadectwo… ja zaczęłam Nowennę już drugi raz i znowu nie wytrwałam… jestem tak zła na siebie… nie potrafię wytrzymać i się zdyscyplinować. Podziwiam Was Kochani, że trwacie w Nowennie i udaje się Wam. Czytając powyższe świadectwo pomyślałam sobie, że bardzo często mam tak, jak jest napisane: że moja intencja ma być spełniona już, zaraz, teraz… brak mi cierpliwości i zniechęcam się, bo wydaje mi się, że Pan Bóg mnie po prostu nie chce wysłuchać… może za bardzo narzucam Mu, co ma robić z moim życiem? Ale z drugiej strony, trzeba wiedzieć, czego się chce. Trudno mi także o skupienie.… Czytaj więcej »

weronika
weronika
23.11.14 23:41

„niewinna czarodziejka” – kogo lub co chcesz zaczarować. Radzę zmienić tą nazwę – tu się nic nie wyczaruje, – można tylko wymodlić z pokorą. Powodzenia

beata
beata
23.11.14 18:28

Piękne świadectwo, wiara czyni cuda.

ladybird
ladybird
23.11.14 18:18

Piękne świadectwo, to jest akurat to czego właśnie teraz potrzebowałam, pokrzepieniu I nadziei, że i moje małżeństwo ulegnie przemianie.

JANINA KOTERBA
JANINA KOTERBA
23.11.14 17:35

Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu to cała reszta na własciwym,,,miejscu!!!Pozdrawiam

ladybird
ladybird
23.11.14 18:24
Reply to  JANINA KOTERBA

Janino,dziękuję za przypomnienie tej oczywistej prawdy. Staram się.stawiać Boga zawsze na pierwszym miejscu, ale zapominam o tym, że moje życie.wtedy też będzie się.dobrze układać.

Katarzyna
Katarzyna
23.11.14 17:06

Budujące świadectwo….

10
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x