Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Katarzyna: Nowenna Pompejańska wysłuchana !!! Wspaniała modlitwa !!!!

Witam.

Swoją pierwszą Nowennę Pompejańską skończyłam 27 października i nadszedł czas aby podzielić się z Wami swoim świadectwem. Mam nadzieję, że wyczerpująco i z oddaniem opiszę tę PRZYGODĘ.

Na tą piękną modlitwę natknęłam się kilka miesięcy temu przeglądając strony internetowe. Zaciekawiła mnie, może trochę zadziwiła dlatego zapisałam sobie linki jak odmawiać Nowennę Pompejańską ale też te z Waszymi opowiadaniami, świadectwami. I tyle. Skończyło się moje zainteresowanie. Długo ich nie otwierałam, może zapomniałam… Później okazało się, że jadę za granicę do pracy i przed wyjazdem zaczęłam się modlić na Różańcu – sama nie wiem czemu… Zaczęłam sobie przypominać o Nowennie Pompejańskiej ale nie miałam możliwości się podjąć tego wyzwania…. Za granicą pewne zdarzenia jeszcze bardziej uświadomiły mi co jest dla mnie ważne i mniej ważne. Wróciłam i też modliłam się Koronką, Różańcem… I postanowiłam – spróbuję podjąć się Nowenny Pompejańskiej. Matka Boża coraz mocniej wołała mnie do siebie.

Modliłam się w swojej intencji, bo stwierdziłam, że jeśli chce pójść dalej w swoim życiu muszę zacząć zmieniać najpierw i przede wszystkim siebie ! Chociaż muszę przyznać, że wybranie odpowiedniej, godnej intencji zajęło mi więcej czasu niż samo postanowienie o odmawianiu Nowenny Pompejańskiej.

No i się zaczęło…Z samym odmawianiem nie miałam większych problemów. Jak już klęknęłam i wspomogłam się przed każdym Różańcem modlitwą do Św Michała Archanioła było na prawdę ok. Jednak pierwsze ok 2 do 3 tyg to był dla mnie koszmar duchowy, uwierzcie. Szatan robił wszystko żebym nie skończyła tej Nowenny, straszył wewnętrznie, dawał poczucie bezsensu. Ponieważ odmawiałam Nowennę Pompejańską rano, nie mogłam spać po nocach, zdarzało się, że nie mogłam się nawet położyć tak bardzo się bałam, czułam tak wielki lęk – krótko mówiąc chciał mnie chyba wykończyć abym nie miała siły. Miałam poczucie, że momentami stoję z boku z bezsilnie rozłożonymi rękami i nie wiem co mam zrobić, bo tak bardzo się bałam i chciałam przerwać, a z drugiej strony nie chciałam zawieźć Matki Bożej, nie chciałam dać satysfakcji złemu… Jednak dzień za dniem leciał mimo ogromnego – uwierzcie OGROMNEGO wewnętrznego niepokoju i strachu. Przełom nastąpił po spowiedzi w Częstochowie podczas której Ksiądz podniósł mnie na duchu i powiedział żebym mimo wszystko się nie poddawała i skończyła Nowennę Pompejańską, bo wszystkie lęki pochodzą od Szatana. Robi to po to żeby mnie zastraszyć.

Przy tym chciałabym dodać, że czasami spotykałam się jak ludzie odmawiający Nowennę Pompejańską pisali, że w trakcie odmawiania dzieją się złe rzeczy bliskim, choroby itp itd. O tym też wspomniałam Księdzu, że boje się o moich bliskich. I odpowiedział mi co też dodało mi wiary, że całe zło, które spotyka nas w naszym życiu to konsekwencje naszych grzechów. Tłumaczę to sobie tak, że modląc się Nowenną Pompejańską wyciągamy na prawdę mocny kaliber, wchodzimy STANOWCZO na drogę nawrócenia i wtedy też podczas całego „procesu” oczyszczania naszego życia musimy odpowiedzieć za swoje grzechy. To też dodało mi otuchy, bo trzeba się w końcu prędzej czy później określić prawda? 🙂 I napiszę Wam, że po tej spowiedzi (pierwsza spowiedź podczas Nowenny Pompejańskiej. a były 3) te bardzo mocne lęki ucichły do mniejszych (wtedy już nic dla mnie nie znaczących, a przynajmniej nie takich, które miałyby mnie zachwiać w odmawianiu) jak ręką odjął. Dlatego Spowiedź i co niedzielna Eucharystia to podstawa ! !

Przez wszystkie 54 dni chyba mniej było tych spokojnych duchem, podczas których miałam czas złapać oddech. Ale były ! 🙂 Więcej tej walki jaką musiałam stoczyć. Pod koniec też miałam niepokój i lęki ale to wszystko było już niczym.

I skończyłam ! Jestem w szoku do teraz ale to Matka Boża daje wielką siłę właśnie do tego abyśmy mogli stoczyć walkę. Nie zostawia nikogo samego, a wszystkie ciężary otrzymujemy tylko w takim stopniu w jakim możemy je znieść. Pan Bóg wie gdzie się kończą nasze granice i nigdy na więcej nie pozwoli. A czy ktoś powiedział, że będzie łatwo? W końcu walczymy o na prawdę WIELE ! 🙂 O nasze życie o nasze dusze.

Nowenna Pompejańska pokazała mi również, że walka o nas toczy się już tu na ziemi. Że warto poświęcić się nie tylko doczesności ale nauczyć się patrzeć na płaszczyznę, która jest ponad naszą, a której często nie zauważamy, nie chcemy zauważać booooo – wymaga wysiłku, poświęceń. Jednak mimo wszystko warto, a nawet trzeba widzieć SZERZEJ, widzieć WIĘCEJ. Warto być człowiekiem świadomym duchem. Warto pielęgnować swoją duszę 🙂

Nowenna zdecydowanie została wysłuchana przez Mateńkę i owoce, łaski widziałam już podczas odmawiania. Nastąpiło tak wielkie oczyszczenie wewnętrzne mojej duszy, myśli, serca, że nawet mi się to nie śniło. W „jednej chwili” zostały pokazane grzechy z przeszłości, o których nie pamiętałam, w „jednej chwili” wyrzucone przekleństwa, głupie nawyki itp itd… Ludzie mówię Wam… Nastąpiło wielkie OCZYSZCZENIE. Zaczęłam widzieć inaczej duchowo. Zaczęłam się angażować w 100% w niedzielne Msze całym sercem i duszą, Słowo Boże, kazania zaczęły mnie przenikać i ja się stosuje do tego wszystkiego. (Dodam, że od zawsze byłam osobą wierzącą i co niedzielę chodziłam na Mszę Św jednak teraz nastąpiło perfekcyjne udoskonalenie tego wszystkiego). Co najlepsze pod koniec Nowenny Pompejańskiej poczułam wołanie na Msze o uzdrowienie, na którą nigdy wcześniej bym nie poszła, a tu proszę – piękne dopełnienie tego wszystkiego. Czuje, że dojrzałam w wierze. Wyrzuciłam wszystkie negatywne myśli, czuje radość z przebywania z ludźmi i kocham sprawiać radość i dobro innym.

Różaniec zbliża do Pana Jezusa i pokazuje nam życie idealnie pasujące do naszej codzienności.

Odmawiajcie Różaniec ! ! ! Nowenna Pompejańska jest przepiękną modlitwą i kończąc ją na pewno wiele wygrywamy ! A łaski są tak wielkie, że nikomu z nas się ten ogrom nie śnił ! Mimo przeciwności warto poświęcić się dla Matki Bożej ! Cena jest bardzo wysoka !

1
1
głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krystyna Barden
Krystyna Barden
11.11.14 22:27

Witam.Ja też jestem w trakcie odmawiania Nowenny Pompejańskiej.Ja ,która nie lubiła różańca. Migałam się cały czas od tej modlitwy i fakt że daję radę pomimo pracy i obowiązków to już wielka łaska.A sprawa wielkiej wagi bo syna oplątała sekta i tylko tak mogę mu pomóc.Nie mam z nim kontaktu.Wierzę że niedługo dam świadectwo o moim synu.Proszę też o pomoc w modlitwie za mojego Tomka.

KK
KK
10.11.14 14:31

Witajcie, Dziękuję Ci za to świadectwo, bardzo go potrzebowałam, dzięki Tobie wiem, że to może być Zły. Odkąd odmawiam Nowennę, opętały mnie jeszcze gorsze lęki i psychiczne „dołki”, ale po kolei. Na Nowennę Pompejańską natrafiłam szukając ukojenia.., trochę to dziwne, bo zawsze byłam „trzeźwo myślącą”, sceptyczną osóbką. Dopadły mnie jednak choroby, na głowę spadło trochę kłopotów i pękła jakaś moja granica.. rozpoczęłam modlitwę byłam w połowie i przerwałam, był ślub mojej siostry i przez cały dzień coś nie dawało mi jej odmówić, aż w końcu „minął termin”. Zawzięłam się, zaczęłam na nowo, do końca zostało mi jeszcze 2 tygodnie, ale… Czytaj więcej »

Katarzyna
Katarzyna
10.11.14 23:30
Reply to  KK

Witaj,
Mam nadzieję, że skończysz swoją Nowennę, trudności będą ale najwidoczniej tak ma być… 🙂 Trzeba wytrwać, a może to taki sprawdzian dla nas? To nie jest tak, że z dniem zakończenia Nowenny wszystkie „negatywy” jakie odczuwaliśmy odchodzą jak ręką odjął… Ja na przykład zmagam się z nimi do dzisiaj mimo mojej wielkiej przemiany wewnętrznej. I momentami to sama już nie wiem co o tym myśleć ale myślę sobie, że tak właśnie ma być, a kiedy to przeminie zależne tylko od woli Pana 🙂

Agucha
Agucha
10.11.14 13:11

Takie własnie owoce powinna przede wszytskim przynosić Nowenna Pompejańska! Kasiu wspaniałe jest to, że otworzyłaś się na te łaski i wydały one tak piękne owoce! Chwała Panu!

Katarzyna
Katarzyna
10.11.14 15:06
Reply to  Agucha

Dziękuję 🙂 Oczywiście nad wspomnianymi owocami trzeba ciągle pracować i momentami ciężka to jest praca oooj ciężka – jak to ktoś kiedyś powiedział (nie pamiętam autora) – „W pracy duchowej wakacji nie ma” – i tu muszę się zgodzić. Jednak człowiek, który wstępuje na tę ścieżkę nie chce już wracać do tej poprzedniej, nie umie 🙂

Tomasik
Tomasik
09.11.14 21:21

Witam od bardzo dlugiego czasu zbieram sie do tej modlitwy i jakos nie moge sie zdecydowac, chociaz w moim zyciu mam bardzo duze zawirowania….mam nadzieje ze teraz mi sie uda…..Dziekuje za to swiadectwo 🙂

Katarzyna
Katarzyna
10.11.14 15:03
Reply to  Tomasik

Myślę, że warto się zdecydować mimo zawirowań, a Matka Boża całe życie odpowiednio uporządkuje 🙂

Pozdrawiam !

Waldemar Bryszewski
Waldemar Bryszewski
09.11.14 20:21

dzieki za swiadectwo daje duzo pozytywnej energii i nadzieji

Katarzyna
Katarzyna
10.11.14 15:02

Bardzo się cieszę, że mogłam pozytywnie w chociaż małym stopniu do kogoś trafić w ten właśnie sposób 🙂

Pozdrawiam !

9
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x