Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Grażyna: Modlitwa o małżeństwo

O Nowennie pompejańskiej dowiedziałam się z internetu, kiedy szukałam jakiejś modlitwy czegokolwiek co pomogłoby mi przetrwać bardzo trudne chwile w moim życiu. Nie od razu chwyciłam za różaniec, trwało to jakieś kilka miesięcy zanim zdecydowałam się na zmówienie nowenny. Dziękuję wszystkim za świadectwa, ponieważ w chwilach zwątpienia wchodzę na tą stronę, czytam i czerpię z nich siłę i nadzieję, że może i moje życie w końcu się zmieni na lepsze, że moja rodzina w końcu osiągnie spokój, tylko tyle pragnę spokoju i normalnego życia. Gdyby nie modlitwa chyba bym oszalała! Pierwszą nowennę skończyłam w październiku, modliłam się, aby Maryja dała nam szansę bycia razem – jeśli jest jej taka wola i widzi szansę dla mnie i mojego męża na pojednanie i wspólne szczęśliwe życie, a jeśli nie jest to możliwe, aby pomogła nam rozwiązać tą trudną sytuację w inny sposób jak najmniej bolesny dla mnie i dzieci. Nie chciałam prosić tylko o powrót męża, bo nie wiedziałam i nie wiem do tej pory czy potrafię mu wybaczyć, byłoby to nieuczciwe wobec Maryi, gdybym prosiła o jego powrót, a potem nie umiałabym mu wybaczyć. Na pewno było łatwiej wybaczyć, gdyby mąż mi w tym pomagał i nie dawał powodów do cierpienia. Po trzy miesięcznym rozstaniu zamieszkaliśmy znowu razem, więc mogę powiedzieć, że zostałam wysłuchana, uwierzyłam, że skora Maryja dała nam tą szansę, to między nami musi być już tylko lepiej i jeszcze lepiej. Dodam, że wyrzuciłam męża z domu po tym jak dowiedziałam się, że spotykał się z inną kobietą przez prawie rok czasu. Na początku wszystko wskazywało na to, że zostawił mnie i dzieci tak z dnia na dzień bez walki o nas, trwało to około miesiąca. Chyba nie muszę pisać przez co przeszliśmy przez ten czas z dziećmi. Gdy skończyłam pierwszą nowennę, następnego dnia poczułam pustkę brakowało mi bardzo modlitwy więc drugiego dnia zaczęłam drugą nowennę tym razem o nawrócenie męża, kończę nowennę 1 grudnia. Wiem, że modlitwa o nawrócenie jest trudna, bo Bóg dał każdemu z nas wolną wolę. Musze powiedzieć, że nie jest mi łatwo, mam chwile zwątpienia, są dni kiedy mam wrażenie, że za chwilę dostanę jakiegoś obłędu, potem jest lepiej i tak w kółko. Mój spokój po powrocie męża do domu trwał 3 dni, nie rozumię tego wszystkiego, mam wrażenie, że to tylko mnie zależy na uratowaniu małżeństwa i naszej rodziny, mąż jakby celowo robi wszystko, żeby nie było między nami dobrze, konkretnie jako narzędzie wybrał alkohol, wie jak bardzo na mnie źle działa jego picie, nadał mnie wyzywa i nie widzę w nim zmiany, którą tak obiecywał. Nie rozumię tego zupełnie, z jednej strony zostałam wysłuchana, a z drugiej strony dzieją się rzeczy które powodują że zaczynam tracić nadzieję na to, że między nami może być kiedykolwiek dobrze. Nie przestanę się modlić, nawet przez chwilę nie miałam takich myśli, dokończę nowennę i zacznę kolejną, bo dzięki modlitwie udało mi się nie zwariować. Co raz częściej jednak mam myśli o rozwodzie, w każdej chwili mogę to zrobić, ale wtedy myślę, że byłoby to zbyt łatwe, że poddałabym się. Nadal wierzę i ufam Maryi że kiedyś mnie wysłucha, nie wiem tylko ile jestem w stanie jeszcze wytrzymać. Nie potrafię zrozumieć jak człowiek może tak strasznie traktować drugiego człowieka. Wydawało mi się, że skoro mąż wrócił, to będzie starał się naprawić wszystko, przecież obiecał to mnie i dzieciom, ale nie widzę w nim pokory, szkoda mi dzieci bo one chyba też straciły nadzieję na jego przemianę…

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
23 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Uuu
Uuu
05.06.18 09:25

Jestem przekonana i pewna zarazem ze to jest działanie szatana. Pomysł zwabial to przez tyle lat A teraz ktoś chce mu wyrwać ot tak… nie poddawaj sie i walcz do konca. Jak skonczysz mowic podejmiesz spokojnie decyzje. Wspieram Cię myslami

Aga
Aga
16.01.16 22:48

Kochana Grażynko, mam nadzieję, że Wasze sprawy już się wyprostowały od momentu napisania tego świadectwa. Tak czy inaczej polecam coś cudownego na wszelkie trudności. Może uratuje inne osoby. Uwielbienie Pana, SZCZERE, PEŁNE WIARY dziękowanie Mu za to, co boli. To nie żart. Każdego odsyłam do książki „Moc uwielbienia” (Merlin R. Carothers). Wspaniała. Uwierzcie mi, jeśli szczerze zaczniemy działać tak, jak Bóg chce (dziękować mu), owoce będą niesłychane! Ja zaczęłam i widzę zmianę. I mimo trudności przepełnia mnie radość i ufność. Cudowny stan, choć problemów co nie miara! 🙂
Życzę wiary i miłości!

Krysia /a/ - Panie Moderatorze.
Krysia /a/ - Panie Moderatorze.
12.12.15 17:40

Drogi Moderatorze.
Od wiosny tego roku piszę od czasu do czasu komentarze,a teraz czytając Świadectwo p.Grażyny ,,Modlitwa o małżeństwo,,spostrzegłam ,że już jest tutaj Krysia ,która napisała komentarz 28 listopada 2014 o godzinie 17:10
Nie wiedziałam ,że tu jest to samo Imię,inaczej podałabym inne.
Ta sytuacja może powtarzać się,ponieważ jak wiadomo, Nowennę Pompejańską odmawia się latami,a lubię tu czasem zajrzeć na forum jak większość osób i coś napisać.
Aby nie myliło się ,która jest która,to wolałabym dopisywać literkę /a/ jeśli można.
Pozdrawiam serdecznie.
Króluj nam Chryste !

Krysia A
Krysia A
12.12.15 15:46

Grażynko,zapomniałam jeszcze dodać ,że tak bardzo Ciebie rozumiem !
Miałam podobnie.
Zawierzaj nadal Najświętszej Matce Bożej Pompejańskiej.
Wspieram Modlitwą…

Króluj nam Chryste !
p.s Już dodaję literkę A ,aby nie myliły się osoby o tym samym Imieniu – Krysia .

Krysia
Krysia
12.12.15 15:36

Ta Krysia,która napisała do Ciebie Grażynko 27 listopada komentarz,to nie ja,chociaż podpisuję się jako Krysia. Chyba będę dodawała do mojego Imienia Krysia literkę A,aby się nie myliło. Czytałam komentarz i jestem zupełnie innego zdania,aniżeli tamta Krysia ! Nie wyobrażam sobie,aby mizdrzyć się i kleić do męża,który chodzi do innej,zdradza,popija,oraz jest nieprzyjemny. A Ty miałabyś robić z siebie,, idiotkę,, ?!!! Bądź zawsze sobą ! Tylko Modlitwa Różańcowa ,tylko Najświętsza Matka Boża,która jest naszą Najukochańszą Matką Wspomoże Ciebie swoim Orędownictwem ! Dźwigasz wielki krzyż,który trudno udźwignąć,lecz wierzę,że otrzymasz i już może otrzymujesz Pomoc od Pana Boga ! Jezu,ufamy Tobie. Króluj nam Chryste… Czytaj więcej »

TERESA
TERESA
28.11.14 21:31

Grażynko odsłuchaj …..Ci będzie pomocne. Jeśli uważasz że warto małżeństwo ratować ….
https://www.youtube.com/watch?v=K5x0xjnWMgU

Grażyna
Grażyna
28.11.14 22:55
Reply to  TERESA

Dziękuję

Grażyna
Grażyna
28.11.14 18:44

Dziękuję, wierzę że kiedyś takie świadectwo napiszę
🙂

Grażyna
Grażyna
28.11.14 14:12

Dziękuję, już nie jesteśmy razem, mąż wyprowadził się z domu. Modlę się dalej, polecam książkę Moc uwielbienia.

Markoni
Markoni
28.11.14 18:25
Reply to  Grażyna

I to jest być może dla Ciebie Grażyno taka „czarna godzina”. „Jedno uwielbienie Boga w trudnym dla nas położeniu jest więcej warte, niż tysiące uwielbień za coś pozytywnego”. Nie pamiętam czyje to, ale tak jakoś to było. Jeśli czytasz „Moc uwielbienia”, to jesteś na właściwej drodze :-). Pan Cię będzie prowadził. Pozwól Mu nas to! Ja w twoim położeniu już widzę Jego rękę, bo zgadzam się z Nieznajoma, że nie możesz dawać się poniżać szczególnie na oczach dzieci. Natomiast nie zgadzam się z tym, że nie warto już o to małżeństwo walczyć :-). Ja jestem z Toba i będę czekał… Czytaj więcej »

C.K.
C.K.
28.11.14 10:09

Zawsze w związku , jeśli coś nie gra są winne dwie strony. Nie ma idealnych mężów, nie ma idealnych żon. Tylko szczera rozmowa a nawet wiele rozmów pomoże zrozumieć drugiego. Nie będzie dobrze bez wzajemnego przebaczenia, darowania uraz. Są dwa wyjścia albo męczyć się wzajemnie, albo przyjąć takimi jakimi jesteśmy. Potrzebna jest modlitwa. Trzeba oprzeć się na Bogu. On nas nigdy nie zawodzi. Góry mogą ustąpić i wyżyny się zachwiać, ale miłość Boga od nas nie odstąpi; zwłaszcza w trudnych sytuacjach.

mena
mena
12.12.15 14:18
Reply to  C.K.

Takie paplanie wybacz za to określenie, ale winne są dwie osoby lub trzeba rozmawiać. Wkurza mnie, gdyż tak doradzają psychologowie, ale jest małe właśnie ale kiedy jedna ze stron jest pod wpływem Złego i nic do niej nie dociera nic te rady nie pomogą , a wręcz zaszkodzą tej osobie która walczy o związek.
Druga część Twego komentarza jest jak najbardziej trafną radą dla osoby która szuka pomocy.

Agucha
Agucha
28.11.14 09:22

Polecam katolicką wspólnotę SYCHAR – mają storne i forum w internecie.

nieznajoma
nieznajoma
27.11.14 23:24

No własnie Grazyno… Piszesz, ze szkoda Ci dzieci… Może własnie dla nich warto przestać walczyć o to małżeństwo… To może trwać lata, taka modlitwa o jego nawrócenie. Należy się zastanowić, czy spokój dzieci nie jest od tego ważniejszy… Czy lepiej zyć w pełnej rodzinie, ale w której dzieci słuchają jak ojciec wyzywa ich matkę, czy lepiej odpuścić dla dobra i spokoju dzieci? Kiedyś pewna osobo mi powiedziała takie zdanie:” Najlepszą i najbardziej wartościową rzeczą jaką ojciec może dać swoim dzieciom jest bezgranicznie kochać i szanowac ich matkę.” Bo teraz tak naprwdę myslisz o sobie. Ty zniesiesz te wszystkie wyzwiska z… Czytaj więcej »

luko
luko
27.11.14 22:07

Pani Grażynko . Niech Pani się nie podaje. Może to jest takie sprawdzenie Twojej wiary. Będzie wszystko dobrze i wszytko się ułoży po Pani myśli , trzeba w to wierzyć . Powodzenia …

Olaaa
Olaaa
27.11.14 21:36

jest taki piekny film „fireproof” chyba dobrze napisalam mozna obejrzec online w internecie..opowiada o kryzysie meza i zony, oddlaaja sie od siebie zaczynaja sie czepiac klocic, kazde uwaza ze to ta drugga osoba sie nie stara, maz po pracy spedza czas tylko przed komputerem i kusi go wszystko co tam jest nawet te zakazane stronki…i ojcic odkryl przed nim ze ma sprobowac zyc przez 40 dni wg przykazan BOga…i daje mu taka ksiege, kazdwgo dnia ma zadania do wykonania np zrobic dla zony to co lubi a ze pila codziennie rano kawe przygotowal jej kawe.. ozywiscie jej reakcja byla taka… Czytaj więcej »

Janek
Janek
27.11.14 21:11

Pani Grażynko. Niech się Pani nie poddaje. Małżeństwo było zawarte przed Bogiem. Jest ciężko ale nie jesteśmy sami. Maryja nam pomaga. Modlitwa czyni cuda. Świadectwa to potwierdzają. Łatwo jest doradzać, trudniej realizować – wiem. Mnie przekonało to że dobre drzewo wyda dobry owoc a złe owoc zły. Rozwód jest niestety złem. Modlitwa wytrwała natrętna jak biblijnej wdowy przyniesie na pewno skutek. Jest ciężko ale rozwód i nowy związek mogą pogorszyć sytuację. Jezus powiedział „Co Bóg złączył człowiek niech nie rozłącza”. Wielu ludzi jest oszukiwanych przez ateistów którzy są oszukiwani przez szatana. Czy się to podoba czy nie Bóg istnieje i… Czytaj więcej »

Markoni
Markoni
27.11.14 18:53

Czy nie za dużo w tym wszystkim własnych pomysłów na rozwiązanie problemów ? A gdzie tu jest miejsce na Boga ? Wszystko jest „po coś”. Mąż raczej nie pije sobie, ani Tobie na złość, raczej coś go gryzie. Natomiast jeśli to sprawka złego (tak też może być), to najlepszym lekarstwem jest MIŁOŚĆ …no i oczywiście różaniec :-). Ale najważniejsze i tak jest to, aby Bóg był w Waszym życiu NA PIERWSZYM MIEJSCU. A cała reszta zacznie się prostować. Jeśli Ci zależy, to módl się i ufaj! Trzeba też Bogu pozwolić działać, czyli próbować „usłyszeć” co On ma na ten temat… Czytaj więcej »

Grażyna
Grażyna
28.11.14 18:03
Reply to  Markoni

Tak właśnie zrobiłam poprosiłam Boga aby realizował swój plan, zaufałam Mu że wyprowadzi z tej całej sytuacji dobro, być może nie będzie to to czego ja chcę, może On widzi dla nas inne rozwiązanie i może nie koniecznie widzi nas razem.

Markoni
Markoni
28.11.14 18:10
Reply to  Grażyna

Módl się i UFAJ! 🙂
I nie bloku Boga własnymi pomysłami, staraj się tylko odczytywać Jego wole.
A jeśli już oddasz sprawę Bogu, to ufaj Mu nawet w najczarniejszej godzinie.
Będzie dobrze 🙂

Krysia
Krysia
27.11.14 17:10

Grażynko Matka Boska już Ci pomogła .Módl się nadal za męża nie rezygnuj .Sama widzisz ze zamieszkało w nim zło .A z tym jest ciężko .Ale trwaj .Podpowiem Ci jeszcze że postaraj się w sobie cos zmienic .Nie wiem jak do tej pory żyłas więc nie mogę Ci tak dokładnie napisac .Ale np wygląd , włosy , paznokcie itd.Może zmien farbe .Idz do fryzjera .Dołóż do tego jakieś wyjscie z mężem ,np spacer po parku wspólny .Jakiś wyjazd tylko we dwoje ..Rób to czego do tej pory nie robiłas .niech odkryje w tobie nową żonę .Żeby nie musiał iśc do… Czytaj więcej »

nic nie wiem
nic nie wiem
27.11.14 16:53

Pani Grażyno, współczuję takiego męża. Jak ja nie znoszę czytać o takich pajacach, którzy nawet nie potrafią niczego docenić, a na dodatek żeby Pani na złość zrobić ten tzw. mąż zaczął chlać. I jeszcze wyzywa. Nie dość, że Panią zdradzał. Te swoje obietnice to on rzuca na wiatr. Niech Pani go wyrzuci z domu raz a porządnie, nawet jak będzie skomleć o powrót proszę go nie wpuszczać i dać sobie szansę na szczęście u boku kogoś innego. Nie życzę Pani tego męża bo on na Panią nie zasługuje! Jaki on przykład daje swoim dzieciom? Życzę natomiast innego mężczyzny z czasem,… Czytaj więcej »

Olaaa
Olaaa
27.11.14 16:46

hmmm, tak sobie mysle, ze moze za szybko pozwolilas mezowi wrocic, mzoe warto bylo jeszcze go jakis czas przetrzymac. Niestety tak sa skonstruowani ze na nich zadne slowa „nasze paplanie” nie dziala, wrecz przeciwnie jeszcze bardziej maja tego dosc, a co do picia alkoholu nie probuj go „urabiac” mowic co ma roic bo widocznie robi Ci na zlosc, zaufaj MAryi.

23
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x