Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Daria: Dziekuje Ci Maryjo!

Szczesc Boze! Moja Nowenne rozpoczelam po rozstaniu z chlopakiem. Bylam zalamana, tak jak trwoga to do Boga. Nie bylam w stanie prosic o jego powrot, balam sie, ze jesli Bog tego nie wyslucha to ja zwatpie, ale tez nie bylam w stanie modlic sie o dobrego meza. Nowenne w tej intencji porzucilam po jednym dniu. Prosilam Mateczke, by Bog wlal w nasze serca Boza milosc. Moje ludzkie rozumowanie bylo proste, Bog wleje milosc swoja i on wroci. Walczylam, szarpalam sie z Bogiem, ze ja chce i koniec, tak ma byc. W zyciu dzialo sie zle, stracilam oszczednosci, zdrowie, w pracy tez bylo pod gorke. W tym czasie doszlo rowniez do proby gwaltu, w moim zyciu zaczeli sie pojawiac zonaci mezczyzni od ktorych nie moglam sie odpedzic, moj byly chlopak chcial mnie uwiklac w kredyt hipoteczny i fikcyjne malzenstwo i bylo to pierwszego dnia czesci dziekczynnej. Bylam jeszcze bardziej zalamana. Ale ja sie nie poddawalam, sciskalam moj rozaniec czesto przez lzy. Mateczka byla laskawa, kazdego dnia dzialy sie cuda, ktorych nie moglam wyjasnic w zaden ludzki sposob. Doszlam tez do grzechu z przed parunastu lat, ktory mi bardzo ciazyl. Nie moglam zadosuczynic osobie wobec, ktorej popelnilam ten grzech, wiec postanowilam zamowic msze wieczysta. Ze wzgledu, ze nie mieszkam w Pl potrzebowalam IBNu, wyslalam maila z zapytanie i odpowiedz dostalam dokladnie w czasie spowiedzi z tego grzechu. Pozniej trafilam na Msze o uzdrowienie, ale jej intencje powierzylam Duchowi Swietemu. Na tej Mszy powierzylam relacje z tym mezczyzna Bogu, proszac by uczynil z nia co chce, bo ja sie wykanczam juz tesknota i mysleniem o nim, prosilam rowniez o jego nawrocenie. Podczas uzdrowien uslyszalam, ze Bog przeze mnie blogoslawi tego mezczyzne. Dopiero pod koniec Nowenny Pompejańskiej zrozumialam, ze wlasnie taka milosc Bog wlewa w serce.

W miedzy czasie, powiedzmy ze odnalazlam swoja droge zawodowa. Moze nie do konca to jest to co chce robic, ale daje mi perspektywy rozwoju. Napisalam profesjonalne CV oczywiscie przy pomocy kogos bardziej poinformowanego, potrzebowalam tlumaczenia dyplomu, wiedzialam, ze moj budzet jest bardzo niski i mnie na to nie stac. Ale Mateczka i o to zadbala i koszt tego byl banalnie niski w porownaniu z oficjalnymi cenami. Mimo ze w pewnym momencie, moj znajomy stwierdzil, ze nie mam szans na takie stanowisko, bo mam za wysokie kwalifikacje, to jeszcze w trakcie nowenny dostalam telefon w sprawie pracy, co prawda na inne stanowisko, ale wlasciwie to stanowisko mi bardziej odpowiada. A to czy owa prace dostane zostawiam Maryji.

Intencji kolejnej nowenny nie moglam okreslic, mialam ich kilka, ale w ostatni dzien pierwszej nowenny wciaz nie wiedzialam o co chce sie modlic w kolejnej, poza tym wykonczona pierwsza nowenna troche sie balam. Jednak dzis podczas porannej modlitwy, zaczelam rowniez rozmawiac z Maryja, intencja wyplynela sama i zaczelam kolejna nowenne, tym razem w intencji dobrego meza, mowiac Maryji, ze wie co mam w sercu, ale zostawiam wszystko Bogu, ze skoro moj byly ma Boze blogoslawienstwo to ja moge spac spokojnie. I od razu podczas odmawiania stal sie cud. Bylam wtedy w kuchni i uslyszalam „dzien dobry” od wspolokatora z ktorym nie rozmawialam (nawet grzecznosciowo) od stycznia. Wieczorem odezwal sie moj byly chlopak (nie mam z nim kontaktu 2 miesiace, poza incydentem z kredytem), ale to nie byla mila rozmowa z jego strony. Oprocz wyzwisk nie uslyszalam nic dobrego. Zly sie wscieka, ale Mateczka nade mna czuwa i wiem, ze nie pozwoli mnie skrzywdzic, a moj krzyz nie bedzie zbyt ciezki.

Poza tym w tym czasie odczulam wielokrotnie interwencje Aniola Stroza np.: przy za glosnej muzyce lub krzyczacych dzieciach. W wielu sprawach pomogly tez dusze czysccowe, odkrylam wiele modlitw, a msza stala sie cudownym przezyciem.

I za to chwala Panu i Maryji!

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
52 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
QMS
QMS
18.10.14 17:24

Kiedyś gdzieś wyczytałem, że matka św. Augustyna modliła się 17 lat o jego nawrócenie. 17 lat !!! Teraz wracając do krzyża jakim jest samotność – życie ludzkie jest dosłownie i w przenośni jak mrugnięcie oka wobec wieczności. Czyli tak jakby go nie było! Podczas jednego z egzorcyzmów z 1977r, jeden z demonów powiedział o Bogu coś w ten deseń: „…choćby Cię mieli 1000 czy 10 000 lat przywiązanym do łóżka torturować w najwymyślniejszy sposób zadając ból nie do zniesienia – to WYTRZYMAJ bo On jest tego wart!!!” Trzeba więc mieć świadomość, że Jego majestat i całe bóstwo jest niewymowne i… Czytaj więcej »

Diana
Diana
01.12.15 21:03
Reply to  QMS

QMS nie myslales o wstapieniu na probe do nowicjatu (czy jak sie to nazywa)? 😉
Zaciekawiles mnie tym co napisales, musze przyznac:)

Diana
Diana
01.12.15 21:06
Reply to  QMS

p.s. sa trzy stany powolania- konsekrowany, malzenstwa i swiecki poswiecony Bogu. Wiec takie zycie z „fajna praca, domem „itd chyba nie do konca jest tym, co wpada w ten desen? 😉 chyba, ze oddaje sie czlowiek konkretnej pracy Bozej?

Oliwia
Oliwia
17.10.14 22:43

Nie wiem dziewczyny jak Wy, ale ja czuję się w tym wszystkim , po tym wszystkim jak ostatnia naiwniaczka. Uwierzyłam temu chłopakowi, że mnie kocha, uwierzyłam sobie samej, że nadaje się na dobrą żonę i matkę, uwierzyłam w słowa swojej matki, że jak będę kochać i szanować ludzi, ludzie będą traktować mnie tak samo, uwierzyłam w moc modlitw, pielgrzymek, postów, uwierzyłam księdzu na religii, że Bóg mnie bardzo kocha i nie chce naszej krzywdy, potem on odszedł, więc uwierzyłam że jak przez 54 dni odmówię NP to Bóg się nade mną zlituję i obiecaną łaskę otrzymam. Teraz gdy kończę już… Czytaj więcej »

roszpunka
roszpunka
17.10.14 23:13
Reply to  Oliwia

Ja odmawiam 7NP i konkretnie nic się nie zmieniło…

Oliwia
Oliwia
17.10.14 23:58
Reply to  roszpunka

rozumiem Cie Roszpunko, bo mam tak samo, z tym że na razie 3 Nowenny, ale tu lepiej o tym nie pisać, bo zaraz ktoś nam wypomni, że pewnie źle się modlimy, klepiemy, albo gorzej wyślą nas do egzorcysty. A według mnie przyczyna jest dużo prostsza- Bóg nie chce udzielić nam tej/tych łask i nie ma takiej modlitwy, która wpłynęłaby na zmianę woli Boga, w końcu jest Bogiem, nie musi się nas słuchać ani nam ulegać.

roszpunka
roszpunka
18.10.14 00:03
Reply to  Oliwia

Oliwko, pewnie masz rację. Najlepiej nie żyć złudzeniami. Jest lepiej, gdy stosuję się do tej zasady.

Oliwia
Oliwia
18.10.14 13:16
Reply to  Oliwia

kiedyś przeczytałam taki fajny tekst: „nie oczekuj niczego od innych ludzi i będziesz szczęśliwy” Dużo w tym prawdy, gdy zaczęłam stosować to w życiu to przestałam się wkurzać, rozczarowywać. Ja bym to rozszerzyła „nie oczekuje niczego od innych ludzi i od Boga a będziesz szczęśliwy”. W związku z tym ja nie oczekuję już np. uznania od pracodawcy, zrozumienia i pocieszenia od rodziców w każdym temacie, miłość i uczciwości od jakiegokolwiek mężczyzny, tak samo nie oczekuję od Boga cudu, sprawiedliwości i niezliczonych łask. Żyję sobie z dnia na dzień, staram się nie szkodzić sobie i innym, ale od ludzi i Boga… Czytaj więcej »

lulu
lulu
18.10.14 15:52
Reply to  Oliwia

Oliwia rozumiem cię ale nie umiem ci tego wytłumaczyć. Takie myślenie nie jest poprawne. To zdanie brzmiało inaczej: „nie oczekuj niczego od innych ludzi TO SIĘ NIE ROZCZARUJESZ”. To psychologi się to nazywa że włącza się system obronny przed rozczarowaniem. Takie myślenie wszytko albo nic do niczego dobrego nie prowadzi. Masz prawo oczekiwać od ludzi, szefa, współpracowników, rodziny, znajomych odpowiedniego traktowania, a jeśli cię tak nie traktują to i tak czujesz rozczarowanie tylko takim myśleniem okłamujesz się że wcale cię nie rozczarowali, że jesteś szczęśliwa. Oliwia nie jesteś szczęśliwa, nie piszesz jak szczęśliwa osoba, piszesz jak ktoś bardzo nieszczęśliwy. Choćby… Czytaj więcej »

daria
daria
16.10.14 22:22

A.K. jesli do takich wnioskow doszlas to sa one baaardzo bledne! Bog kazdego czlowieka powolal do malzenstwa, niektorych do kaplanstwa i zycia zakonnego, ale to inna kwestia, polecam obejrzec na yt o. Daniela „mlodosc mija a ja niczyja”. To fakt, ze mozemy byc zniewoleni przez drugiego czlowieka, mi tez nie jest latwo modlic sie o dobrego meza, serce nie sluga i czasem dopadnie taka mysl o bylym i sie szarpie, ale „Jeśli kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje” (Łk 9, 23) i dla mnie jest to wlasnie zapieranie… Czytaj więcej »

Moni
Moni
06.10.19 09:01
Reply to  daria

Pan Jezus powiedzial ze nie wszyscy da zdolni so malzenstwa

Łukasz
Łukasz
16.10.14 21:57

https://www.youtube.com/watch?v=fIodlFxwQRU

Albo najlepiej do Czatachowy do ojca Daniela 🙂
Tam Jezus mocno uzdrawia i dotyka

E.
E.
16.10.14 22:40
Reply to  Łukasz

Ja mogę zaświadczyć, że jestem takim „przypadkiem”, kiedy mówiłam to samo, co dziewczyny wcześniej, a po modlitwie o. Daniela, to wszystko jakby się zatarło. Niby wspomnienia o nim są, ale to już na kompletnie innej płaszczyźnie i najważniejsze, że otworzyłam się na możliwość bycia z innym chłopakiem. A walka z wspomnieniami trwała ok. 3 lat, więc również byłam „twardym zawodnikiem” 🙂

roszpunka
roszpunka
16.10.14 22:53
Reply to  E.

Tak, zgadza się. Mam podobną sytuację jak E., lecz ja nie potrafię być z innym. Po modlitwie o. Daniela zmieniło się tyle, że mu przebaczyłam, tak szczerze i poczucie straty zmniejszyło się… no ale niestety otworzyć się na bliską relację z innym nie potrafię. To jest jakby poza zasięgiem moich możliwości. Obecnie modlę się za byłego chłopaka – o dobra duchowe. Czułam wewnętrzną konieczność modlenia się za niego, nie wiem czemu. Po prostu ”chodziło” to za mną i ”chodziło”. Do czego mnie te działania zaprowadzą, zobaczę. 🙂

E.
E.
16.10.14 23:08
Reply to  roszpunka

roszpunko, ja na razie dalej jestem sama. Również modlę się za tego chłopaka, ale już nie wzdragam się na myśl, że z on nie jest dla mnie, a dopuszczam myśl, że są inni fajni faceci, może nawet bardziej wartościowi.

roszpunka
roszpunka
16.10.14 23:35
Reply to  E.

Modlę się za niego, choć razem nie jesteśmy ponad rok. Nie mamy kontaktu ze sobą. Nie wiem, czy kiedykolwiek dowiem się, w czym moje modlitwy pomogły. Ja też już nie modlę się spazmatycznie: ”Panie, musisz mi go zwrócić” (a tak na początku było). Obecnie mam spokój w sercu, zdaję się na wolę Boga, aczkolwiek wspomnienia są, i co najlepsze, zmieniło się też to, że na myśl o nim mam uśmiech na twarzy. Jeśli ktoś o nim wspomni, już nie popadam w rozpacz i płacz, ale wzmianki o nim wywołują uśmiech. Będzie, co chce Bóg. Oczywiście, spotykam nowych ludzi, nie zamykam… Czytaj więcej »

roszpunka
roszpunka
16.10.14 23:41
Reply to  roszpunka

Raz podczas modlitwy miałam taki wewnętrzny głos, że on musi dojrzeć. Czyli potrzeba dużo czasu, jeśli miałoby to znaczyć, że wróci.

Ala
Ala
16.10.14 23:41
Reply to  E.

Czyli to nie było Twoje świadectwo (wcześniejsze) tu na forum o uratowaniu małżeństwa? 🙁

E.
E.
16.10.14 23:58
Reply to  Ala

jeżeli o mnie chodzi, to nie, ale zauważyłam tez inne osoby o tym samym nicku.

roszpunka
roszpunka
16.10.14 23:59
Reply to  E.

Ja także nie pisałam takiego świadectwa (jeżeli pytanie było skierowane do mnie). 🙂

Ala
Ala
17.10.14 10:26
Reply to  E.

Tak, właśnie chodziło mi o nick E. Bo w sumie lubię wiedzieć z kim gadam (choć i tak sie nie znamy 😉 Zazwyczaj zwracam uwage na to co piszesz E. ;), bo starasz się pomagać. Pozdrawiam.

Diana
Diana
01.12.15 20:55
Reply to  Łukasz

bylam w Czatachowie:) ale to czy ktos z tego zostanie uzdrowiony to juz Boza wola i jego madrosc. Ale mysle, ze warto sie starac uwalniac z uzaleznien, szczegolnie jesli jestesmy uzaleznieni od drugiej osoby…

adam
adam
16.10.14 21:51

Dla osób, które nie potrafią zapomnieć o byłym partnerze polecam : „duchowe zerwanie z przeszłością ks. Piotr Glas” na Youtube, wykład ten uzmysławia, że wieczne rozpamiętywanie byłego partnera może mieć podłoże duchowe, z którego „przy pomocy” kapłana można się uwolnić

E.
E.
16.10.14 21:55
Reply to  adam

dzięki adam za ten komentarz, Chciałam coś w ten deseń napisać, ale nie miałam podstawy w postaci autorytetu. Ty się na takiego kogoś powołałeś 🙂

normalna
normalna
16.10.14 20:44

Ja się doczekałam po kilku latach wytrwałej modlitwy o miłość. Całe niebo poruszyłam, ale było warto dostałam skarb nie z tej ziemi. 🙂

AgnieszkaC
AgnieszkaC
17.10.14 10:28
Reply to  normalna

Po kilku latach, czyli dokładnie ilu?

Łukasz
Łukasz
16.10.14 20:06

Dziewczyny jedno słowo nasuwa mi się jak to przeczytałem – pokora 🙂
Ja miałem podobnie jak Wy, ale uwierzcie że Bóg wie co dla nas najlepsze 🙂
Uwierzcie w to 🙂
I piszę to, nie dlatego że znalazłem, ale też wciąż czekam 🙂

Pozdrawiam!

Natalia
Natalia
16.10.14 15:30

Oliwia! ja mam ten sam problem…nawet gdyby książe na białym koniu pod moje okna zawitał to i tak stwierdziłabym,że mój były jest lepszy…mam identyczna sytuacje co Ty-niemożliwe jak bardzo się wszystko zgadza 🙂 ! ja modlilłam się intensywnie przez pół roku ,ale zamiast się z nim dogadać to działo się jeszcze gorzej…najgorzej..wszystko nie tak jak miało być…zamiast dziać się lepiej to pogorszyło się maksymalnie i odpuściłam…modliwe zaniechałam …strasznie go kocham i nie umiem sobie poradzić z tym uczuciem,ale w moim przypadku prośby do Matki Bożej…i wszystkich możliwych świętych bo poruszyłam całe niebo haha na nic się stały w tej kwestii….może… Czytaj więcej »

E.
E.
16.10.14 21:20
Reply to  Natalia

dziewczyny, a słyszałyście o czymś takim jak uzależnienie od drugiej osoby? To też jest rodzaj zniewolenia. Nie znam waszych historii, dlatego nie chce was oceniać, same najlepiej wiecie, czy w waszej sytuacji tak może być.

daria
daria
16.10.14 07:20

A.K. Ja tak mialam, gdy podjelam pierwszy raz NP w intencji dobrego meza i porzucilam ja po pierwszym dniu. Teraz jest latwiej. Przeciez Bog wie, ze go kocham, ale ja wiem ze Bog wie wiecej i moze nie bylabym szczesliwa, a moze chce w ten sposob utemperowac moj charakterek… a moze to czas dla mnie, abym zrobila cos ze swoim zyciem, a moze to on potrzebuje mojej modlitwy. To wie tylko Bog i ja staram sie ufac. Oczywiscie, ze tez mysle o bylym, bo jak nie myslec skoro byly plany i tez nie wyobrazam sobie zycia z kims innym, a… Czytaj więcej »

A.K.
A.K.
16.10.14 20:14
Reply to  daria

Nie wiem…póki co nie jestem w stanie się modlić o coś w co nawet odrobinę nie wierzę, że jest możliwe do realizacji. Ja całe życie byłam tak naprawdę sama…bo za każdym razem gdy zaczynało mi zależeć na kimś i próbowałam rozwijać te relacje to druga str je urywała…często bez słowa, zostawiając mnie jedynie z domysłami. Dzisiaj jedyne wnioski jakie z tego wyciagnęłam docierając do 4 NP, to takie, że Bóg nie chce żebym z kimś była< że to jest właśnie ten Boży plan z którym muszę się pogodzić…i to mnie niemiłosiernie boli ;( miotam się w tym bardzo… dlatego nie… Czytaj więcej »

Łukasz
Łukasz
16.10.14 20:17
Reply to  A.K.

a może Pan Bóg chce nauczyć Cię pokory?

daria
daria
15.10.14 21:33

Oliwio, zagladam tu od czasu do czasu, znam Twoja historie:) W tej kwestii powiem Ci, ze nie znasz dnia, ani godziny. Ja przed zwiazkiem z tym chlopakiem bylam w innym zwiazku, ale nie czulam sie szczesliwa, gdy go poznalal zakonczylam poprzedni zwiazek z dnia na dzien nie wiedzac czy jeszcze go spotkam bo nawet nr mojego nie mial:) ale ja czulam ze to jest to:D a czy to droga krzyzowa… Jezus mial ciezsza… A ze to przetrwalam… to dzieki laskom ktore otrzymalam, wierze ze Bog mial w tym swoj cel, na pewno bylo to mojje nawrocenie i szczerze, gdyby nie… Czytaj więcej »

Oliwia
Oliwia
15.10.14 23:34
Reply to  daria

Daria znam te uczucie, takiego zakochania na zabój od pierwszych chwil poznania, niestety relacja z takim początkiem też legła w gruzach. Na szczęście mamy wiarę, różaniec, opatrzność Bożą. Niezmiernie dziękuję moim rodzicom, że wychowali mnie w wierze, dzięki temu wiem, że po tym beznadziejnym życiu ziemskim jest jeszcze drugie życie, wieczne. Gdybym miała żyć z myślą, że po tym smutnym życiu nic mnie już nie czeka, pustka, koniec, chyba kupiłabym sobie jakieś tabletki i sama skończyła ze sobą. Mam wiarę, nadzieję, przetrwam wszystko i poczekam aż wezwie mnie Pan 🙂 Daria życzę Tobie ogromnie dużo szczęścia i miłości i obyś… Czytaj więcej »

Oliwia
Oliwia
15.10.14 21:05

Daria to co przeszłaś to prawdziwa droga krzyżowa- rozstanie, próba gwałtu, jakieś kredyty ze strony byłego, bardzo Ci współczuje, jednocześnie cieszę się, że to przetrwałaś z Maryją, wiesz inna osoba na Twoim miejscu byc może odwróciłaby się od wiary, popadła w nałogi, czy pozwoliła manipulować soba przez byłego partnera, a Ty przetrwałaś to wszystko z wiarą, czego Ci gratuluję i n pewno Bóg Tobie to wynagrodzi

Oliwia
Oliwia
15.10.14 20:58

A.K coś w tym jest, że wiele osób dopiero jak już jest po zakończeniu związku sięga po NP, a jak w związku miłość kwitnie to nikt nie pomyśli, aby się modlić ta nowenna. Z drugiej strony na modlitwę, tak jak na miłość, nigdy nie jest za późno. Smutne jest tylko to, że te modlitwy o powrót, miłość tak rzadko Bóg spełnia po naszej myśli. Ja też mdlę się teraz o dobrego męża, ale trochę to nieszczere, bo kocham tego mojego byłego i tylko jego widzę w roli mojego męża, a w każdym innym napotkanym mężczyźnie widzę jakiś problem, nikt inny… Czytaj więcej »

Aneta
Aneta
15.10.14 21:08
Reply to  Oliwia

@Oliweczko, zapisz się do Róży Różańcowej za współmałżonka/kę. Tutaj dobrzy ludzie dali mi namiar na tę stronę i od wczoraj jestem w takiej róży 🙂

E.
E.
15.10.14 21:10
Reply to  Oliwia

Oliwio, jeszcze się zdziwisz. 🙂

nic nie wiem
nic nie wiem
15.10.14 21:35
Reply to  Oliwia

Mam ten sam problem co Ty Oliwio. Może wybierz się na jakąś psychoterapię by o byłym zapomnieć? Chociaż wątpię w ich skuteczność no ale może Tobie by pomogło

Oliwia
Oliwia
15.10.14 23:23
Reply to  nic nie wiem

Trudno mi uwierzyć w moc psychoterapii, tak naprawdę same musimy sobie pomóc, a terapeuta nam pamięci nie wymaże, mi trochę pomogło to, że rzuciłam się w wir pracy, dalej myślę o byłym, ale im więcej myślę o pracy, tym mniej mam czasu myślenia o nim 😛

lulu
lulu
16.10.14 13:55
Reply to  nic nie wiem

Psychoterapia nie jest na złamane serce, dziewczyny nic wam nie jest, to minie z czasem, czas leczy rany.

nic nie wiem
nic nie wiem
16.10.14 14:24
Reply to  lulu

Nie leczy uśmierza tylko ból

A.K.
A.K.
16.10.14 20:07
Reply to  nic nie wiem

nawe nie uśmierza bólu – tylko do niego przyzwyczaja 🙁

lulu
lulu
16.10.14 21:48
Reply to  A.K.

A.K. odmówiłam dwie nowenny w intencji miłości i nadal nie umiem kochać i mnie nikt nie kocha. Nie wiem jak to jest ale może lepiej cierpieć z tego powodu że się kochało niż z tego że się nie umie kochać

nic nie wiem
nic nie wiem
17.10.14 21:04
Reply to  A.K.

W sumie mogę się tutaj zgodzić

A.K.
A.K.
16.10.14 05:58
Reply to  Oliwia

mam dokładnie to samo….zastanawiałam się nad NP o dobrego mężą, ale na obecną chwilę nie jestem w stanie jej zacząć, bo modląc się będę myślała tylko o moich ukochanym. To chyba nie jest oddanie pola manewru Bogu?
pókci co modlę się o łaskę czystej miłości dla nas, abyśmy umieli się odnaleźć i obdarzyć wparciem i miłością…jest bardzo ciężko… od rozstania jestem w depresji która się pogłębia, chodziłam do psychologa ale nie pomogło, w końcu coś kazało mi przerwać te spotkania… nie wiem co będzie dalej ze mną.

E.
E.
16.10.14 21:53
Reply to  A.K.

A.K. to może módl się o uporządkowanie twojej strefy emocjonalnej czy coś w tym stylu.

Józef
Józef
15.10.14 20:51

Ciekawe jest to , że wielokrotnie dzieje się coś niespodziewanego na przełomie między częścią błagalną a dziękczynną . Lub też na początku , tudzież końcu nowenny . Też tak miałem i jak widzę Dario , Ty również o tym wspominasz 🙂 Piękne świadectwo

daria
daria
15.10.14 20:04

A.K., to zalezy czego oczekujesz od Boga i Maryji, ja nie jestem ekspertka w sprawach modlitwy, ale kilkukrotnie doswiadczylam, ze jesli zostawie Bogu pole manewru to Bog da mi to o co prosze. Moze w modlitwach za bardzo skupiasz sie na swoim bylym? Moze pros o dobrego meza, osoby dzieki ktorym bedziesz szczesliwa, Jesli on jest Tobie pisany to taka intencja obejmiesz tez jego.:), ale tez pozwolisz dzialac Bogu, zdasz sie na jego wole. Mi od razu zrobilo sie ciut lzej na sercu, gdy zaczelam sie modlic o dobrego meza. Juz tak nie czekam, ze nagle sie stanie cud i… Czytaj więcej »

Ewa
Ewa
15.10.14 18:51

Oj to miałaś bardzo ciężką nowennę. Cieszę się, że wytrwałaś 😉

A.K.
A.K.
15.10.14 18:29

Zadziwiające jak często złamane serce sprowadza na drogę różańca…ze mną było podobnie, ode mnie ukochany odszedł 7mcy temu i do dziś nie umiem zapomnieć, pewnego dnia w akcie desperacji szukałam pomocnej modlitwy i trafiłam na NP…jestem w trakcie 4 nowenny i niestety żadna z intencji jak dotąd się nie spełniła… w zasadzie trudno mi powiedzieć, czy wydarzyło się cokolwiek co mogłabym uznać za łaskawe działanie Mateńki…może jedynie to, że te cztery nowenny to największy rachunek sumienia jaki zrobiłam w życiu – tak jakbym zebrała wszystkie grzechy z całego swojego życia i które uświadamiają mi jak złym człowiekiem jestem, jak bardzo… Czytaj więcej »

wojtek
wojtek
17.10.14 21:23
Reply to  A.K.

witam
Milośc jest piekna, ale do miosci nie zmusisz nikogo sam ma taki kłopot z uczuciem do dziewczyny ktora zdołalem pokochac ale ona moja milosc odrzuciła po roku czasu wiem ze to jest bol serca,płacz i wspomnienia najleprzych chwil znią.
Prosze nie załamuj sie ja odmowilem jedan nowenne w jej intenci wytrwałem do konca.W tej chwili moge ci powiedzic ze rózanic jest teraz dla mnie ja najleprzy przyjaciel odmawiam nastepna nowenne,
Prosze nie zalamuj sie Zaufaj Matuli !!!!!!!!!!!! pozdrawa wojtek

52
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x