Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Basia: Perła w Sercu Ojca

Zacznę od słów św. Bernarda z Clairvaux , który powiedział, że :

„Bóg chciał abyśmy mieli wszystko za pośrednictwem Maryi”

3 lata temu na rekolekcjach Pan Bóg zaczął uzdrowienie mojej rany z mamą (było to już 18 lat,po jej śmierci). Raną było brak przebaczenia , że odeszła tak szybko. Była adoracja wieczorna , Pan Bóg pokazał moją ranę z mamą, i przyszedł z łaską uzdrowienia. Zrozumiałam, że potrzebuję mamy duchowej. Rekolekcje były prowadzone przez małżeństwo, więc się dobrze złożyło, bo upatrzyłam sobie osobę na mamę duchową, poprosiłam ją o to. Tak się stało, że po tych rekolekcjach pierwszym znakiem uzdrowienia była łaską odmawiania całego różańca, wcześniej modliłam się dziesiątką różańca, może dwiema, ale całego różańca nie byłam wstanie odmówić. Po rozeznaniu na modlitwie, czy mam się spotykać z mamą duchową okazało, się, że na pierwsze spotkanie , na które umówiłyśmy się to był dzień urodzin Maryi,potem często właśnie było tak, że te ważne dla mojego życia spotkania były, albo we wspomnienie Maryi, albo w pierwszą sobotę miesiąca, to był znak, że Maryja jest z Nami, że tak naprawdę to Ona objawia tutaj swoją troskę matczyną i przychodzi do mnie przez tą mamę duchową. Po roku modlitwy na różańcu, Pan dał mi łaskę radości z mojej kobiecości, wracając z Jasnej Góry, szłam alejami, skakałam, i cieszyłam się ,że jestem kobietą. Nigdy nie akceptowałam swojej kobiecości, mój tata tak bardzo marzył o synu, więc miałam być chłopcem. To była łaska różańca. 2 tygodnie po tej łasce , były rekolekcje, na nich zrozumiałam, że otrzymałam łaskę, takiej szczególnej obecności Maryi. Zaczął się bardzo trudny czas w moim życiu, czas oczyszczenia, uzdrowienia coraz głębiej i głębiej mojego serca, życia. To był czas łez, wielu łez, nigdy nie dałabym rady go przeżyć, gdyby Maryi nie było obok mnie. Gdy przeżywałam coś trudniejszego, to zawsze było Jej wspomnienie, jakby chciała powiedzieć, Ja Jestem w Tym z Tobą. Kolejną łaską tego trzymania się Maryi , było przyjęcie moich rodziców,że to oni byli moim rodzicami a nie ktoś inny, przebaczenie im i wyrażenie im miłości, powiedzenie im, że ich kocham. (choć oni oboje są już u Ojca w niebie) Nigdy wcześniej nie byłam wstanie im powiedzieć, dlatego wiem, że to łaska uzdrawiania mojego serca. Kończył się rok 2012 i ktoś zaproponował mi modlitwę zwaną nowenną pompejańska, pierwszą łaską tej nowenny była wolność w relacji z osobą na której mi bardzo zależało, kolejną odblokowanie moich emocji, nie potrafiłam ich wyrazić przez 30 lat. Na potwierdzenie tego, że ta nowenna jest moją drogą na ten czas, przyszedł mi św. o. Pio, który prosił swoją córkę duchową, o to , aby tą nowenną modliła się za niego. W trakcie tej modlitwy Pan przez Maryję zmienił sytuację w mojej pracy, nie wielu marzyło, że się coś zmieni , choć niektórzy się o to modlili. Pani Dyrektor , która stosowała mobbing w pracy, nie przeszła konkursu na dyrektora i dali nam nowego dyrektora. Nowa pani dyrektor decyzje o swoim stanowisku otrzymała 22 sierpnia we wspomnienie Maryi Królowej, a weszła na placówkę oficjalnie jako dyrektor dnia 26 sierpnia we wspomnienie Matki Bożej Częstochowskiej, to był taki bonus wynikający z modlitwy różańcowej.

W tym roku Pan Bóg wskazał na potrzebę mojego uzdrowienia przez modlitwę wstawienniczą , pierwsza taką modlitwa, o łaskę uzdrowienia była w wigilię Zwiastowania NMP, to na tej modlitwie dowiedziałam się , że Anioł Pański , ochronił moje życie od śmierci już w łonie mojej ziemskiej mamy, a że urodziłam się 3 dni przed Zwiastowaniem , i 3 dni po wspomnieniu św. Józefa Oblubieńca NMP, to znak, że mam miejsce pośrodku Świętej Rodziny i że Bóg mnie chciał. Kolejna modlitwa o uzdrowienie była w dzień mamy, usłyszałam wtedy, że Pan Bóg daje mi nowe imię, żebym je szukała. Modliłam się w Kościele pytając Pana Boga jakie jest moje imię i znalazłam perełkę , ucieszyłam się , schowałam do kieszeni i poszłam do domu, jakie było moje zdziwienie, gdy już w niedługim czasie przeczytałam zapiski z kalendarza z 2002 i tam pisało, że na modlitwie, Pan Bóg powiedział , że przez cierpienie i trudności, których doświadczę będę Perłą w Jego Sercu. Perła w Sercu Ojca to jest moje Nowe Imię. Niech Święte Imię Jezus w Maryi będzie Uwielbione i przez Maryję. Chwała Panu..

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
JOANNA
JOANNA
02.11.14 23:22

Ja tez pochowałam mamę 3 lata temu wyszła z domu i nie wróciła zginęła na przejsciu dla pieszych to takie przykre do dziś nie mogę się z tym pogodzić wyszła i już nie wróciła miałam tez sen ze przyszła sie ze mna pozegnac ZABRAŁES MNIE PANIE NIEMIAŁAM CZASU NA POZEGNANIE miała 59 lat odpoczywaj mamo w pokoju

Barbara
Barbara
02.11.14 06:50

Ja też 9 lat temu przeżywałam bolesnie odejscie mojej mamy , z która byłam mocno zwiazana. Moja mama mowiła, ,ze nie musi mnie o nic prosic bo ja znam Jej myśli. Nazywała mnie swoja róża. Byłam przy Jej smierci w domu. Bardzo mi Jej brakowało. Po roku czasu smutek sie oddalił i zostałam pogodzona. Od śmierci modliłam sie za mamę, bo wiedziałam, ze tego Jej najbardziej potrzeba. Różaniec umaciał mnie. Zawsze prosiła, żeby nie płakać, bo Jej tam będzie ciężko. Uszanowałam to. Wiem, że jesteśmy dziećmi Boga. Do Niego należymy i On decyduje o naszej śmierci kiedy chce byśmy byli… Czytaj więcej »

nic nie wiem
nic nie wiem
31.10.14 19:40

Nie rozumiem, nie przebaczyła Pani swojej mamie, że odeszła? Przecież to nie jej wina, chyba, że popełniła samobójstwo to przepraszam. Tak pytam, ciekawi mnie to

marek
marek
31.10.14 17:59

Basia to imie mojej Mamy , ktorej tak mi bardzo brakuje teraz….dziekuje pani Basiu za przepiekne swiadectwo

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x