Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Adam: Nadzieja w to, że jeszcze wszystko może się zdarzyć

Nie jest to świadectwo takie, które każdy strapiony chciałby przeczytać, traktujące o tym jak spełniają się nasze intencje, ale myślę, że da Wam choć odrobinę więcej siły w modlitwie.

Niecałe 2 miesiące temu nagle rozpadł się mój związek z kobietą, który trwał prawie 4 lata. Jesteśmy jeszcze dość młodzi, byliśmy swoimi pierwszymi partnerami i mieliśmy naprawdę poważne plany na przyszłość. Zawsze targały mną wątpliwości: czy uda mi się dochować wierności i być już z tą jedyną dziewczyną całe życie? Chcieliśmy się pobrać, ale jeszcze nie teraz, później mieć dzieci. Co do tego byliśmy zgodni. Ja jednak zawsze bałem się, że strasznie ją skrzywdzę i byłem pewien, że ona nigdy mi tego nie zrobi.

Te 2 miesiące temu przeżyłem szok, bo w przeciągu tygodnia od poznania pewnego chłopaka odeszła ode mnie. Ja wtedy nic nie zrobiłem, myślałem, że to chwilowy kryzys, że chce abym był zazdrosny… Jednak zrozumiałem sytuację, kiedy już było za późno. I wtedy się zaczęło.

Przez pierwszy miesiąc po rozstaniu nie mogłem uwierzyć w to co się stało, obwiniałem ją, wręcz obrażałem, potem znów nieudolnie próbowałem do siebie przekonać, ale nie mogłem sobie odpowiedzieć na pytanie „Dlaczego ona mnie zostawiła?” Tak mnie to dręczyło, że się po prostu nawróciłem. Nigdy nie kwestionowałem istnienia Boga, ale od ostatnich paru lat w ogóle o nim zapomniałem i się odwróciłem. Z tego bólu po stracie ukochanej zacząłem się modlić. I wtedy zrozumiałem: to nie jej, lecz moja wina, że doszło do rozstania. Uświadomiłem sobie jak wiele błędów popełniłem, że nie dawałem od siebie tyle i wtedy kiedy powinienem. Byłem zbyt pyszny i pewny siebie. Wyspowiadałem się z tych wszystkich grzechów i codziennie uczestniczę w Eucharystii. Dzięki Panu Bogu pozbyłem się nałogów, których nie chciałem porzucić. Teraz mam motywację: udowodnić Bogu i sobie jak bardzo mi na niej zależy.

I w wiadomej Wam zapewne intencji zacząłem odmawiać Nowennę. Dziś mija 11 dzień. Początkowo odmawiałem ją w wielkim bólu i niepewności, może nawet nieufności, ale teraz zaczynam wyczuwać obecność Matki Boskiej, jej troskę. W momentach zwątpienia czy ta modlitwa ma w ogóle sens. Maryja daje mi wiarę i nadzieję w to, że po prostu muszę wytrwać w modlitwie, zawierzyć Jej bez granic Nas i tę intencję, a wszystko będzie dobrze. Bóg jest wszechmogący, więc wszystko może się zdarzyć i o wszystko, co dobre można się modlić. Wielka jest moc modlitwy pompejańskiej, trzeba tylko być wytrwałym i porzucić swoje lęki, a życie stanie się lżejsze. Jestem przepełniony nadzieją, że zejdziemy się, a to rozstanie było nam potrzebne, aby zrozumieć jakie popełniliśmy błędy, by nie powtórzyć ich w przyszłości i stworzyć udany związek na całe życie.

Pozdrawiam wszystkich i trwajcie mocno w wierze!

1 1 głos
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
21 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
niewinna czarodziejka
niewinna czarodziejka
30.10.14 15:34

Adamie, jakie odważne świadectwo! jakbym czytała poniekąd swoją historię sprzed 3 lat… kurcze, ale dużo czasu już minęło… byliśmy bardzo ze sobą związani, al ta relacja mnie bardzo obciążała. postanowiłam odejść. za jakiś czas zeszliśmy się, ale nie przetrwało. teraz wiem, że nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki. wiem też jak wygląda facet, które,u zależy 🙂 wiem, jak mogę być kochana i wiem, że już nigdy kogoś takiego nie spotkam…

Krysia
Krysia
29.10.14 21:30

Ja dodam ze swej strony że za pierwszą miłośc nie wychodzi się za mąż ani się nie żeni .Ponieważ pierwsza miłośc to zauroczenie i hormony .Raczej mało w niej rozsądku .A małżeństwo powinno opierac sie na dojrzałości społecznej i psychicznej nie tylko fizycznej .Dobrze sie stało żeście się rozstali .Ból przeminie i poznasz kogoś kto jest Tobie pisany.Módl się i proś Matke Boską aby postawiła na Twojej drodze mądrą dziewczynę .Powodzenia .

nic nie wiem
nic nie wiem
29.10.14 22:21
Reply to  Krysia

to w końcu istnieje coś takiego jak „zapisane coś komuś” czy nie, bo jeśli tak to nie ma sensu się modlić bo coś innego może być zapisane, a wszystkie wysłuchane modlitwy to nie cuda, tylko było zapisane to tak się stało :/

adam
adam
29.10.14 23:01
Reply to  nic nie wiem

nie istnieje

lulu
lulu
30.10.14 09:04
Reply to  adam

zgadzam się z Adamem, nie istnieje, u Boga nie ma przeznaczania, ale jest taki katolicki portal randkowy „zapisani sobie” czy jakoś tak albo „przeznaczeni”, ciekawe zjawisko

AgnieszkaC
AgnieszkaC
30.10.14 10:10
Reply to  lulu

To każda nasza godzina w życiu, jest tylko zwykłym przypadkiem?

lulu
lulu
30.10.14 10:29
Reply to  AgnieszkaC

U Boga nie ma przypadków, każda godzina jest efektem twoich decyzji, decyzji innych ludzi, decyzji Boga. Są rzeczy na które masz tylko ty wpływ i zależą tylko od ciebie np. co zjesz na śniadanie, są rzeczy na które mają wpływ inni ludzie, np. to że kierowca autobusu bezpiecznie cię zawiezie do pracy, są rzeczy na które ty masz wpływ i inni ludzie np. jak będziesz zagadywać kierowce to może nie zawieźć cie do pracy bezpiecznie, są rzeczy na które ma wpływ tylko Bóg np. trzęsienia ziemi, itd. itp.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
30.10.14 10:48
Reply to  lulu

Bóg już dawno temu wiedział kiedy i jaką podejmę decyzję, więc jest przeznaczenie.
Na śniadanie zjem to na co mnie „stać”, mam ograniczony wybór, jak we wszystkim.

lulu
lulu
30.10.14 11:06
Reply to  lulu

Bóg wiedział jaką podejmiesz decyzję ale nie decydował za ciebie, więc nie ma przeznaczenia 🙂 Może napiszę tak, ja nie wierze w przeznaczenia, ale każdy może wierzyć w co chce, dlatego nie będę się z tobą spierać o to 🙂 po co mi to

AgnieszkaC
AgnieszkaC
30.10.14 11:13
Reply to  lulu

Fakt, po co mamy się spierać. Ja wierzę jednak, że jest przeznaczenie.
Jakby życie było tylko kwestią przypadków to wg. byłoby bezsensowne bo decyduje o moim życiu, głupi traf.

lulu
lulu
30.10.14 11:37
Reply to  lulu

nie rozumiem co ma przeznaczenie wspólnego z przypadkiem? i dlaczego jak nie ma przeznaczenia to o życiu musi decydować przypadek? a ty nie chcesz decydować o swoim życiu? wiadomo że nie zawsze ale w zdecydowanej większości, boisz się podejmować decyzje?

lulu
lulu
30.10.14 11:43
Reply to  lulu

ja np. wstydzę się swoich decyzji, a wstyd rodzi wstyd dlatego boję się podejmować kolejne decyzje żeby się ich nie wstydzić, dlatego moje życie tak wygląda, i to nie jest ani przeznaczenie ani przypadek, brak decyzji to też decyzja

adam
adam
30.10.14 12:19
Reply to  lulu

wow! lulu się zgadza ze mną 🙂 a tak poważniej, przeznaczenie nie istnieje, przypadek też nie Nie możemy mierzyć Boga swoją miarą, to, że Bóg jest wszechwiedzący nie znaczy, że wszystko z góry zaplanował i jednych przeznaczył na zbawienie, drugich na potępienie. Osobiście skłaniam się do tego, że Bóg pomimo, że jest wszechwiedzący ograniczył swoją wszechwiedzę. Stwarzając mnie, mógł zasłonić dla siebie końcowy wynik,tj. to czy wybiorę na końcu życia Boga czy potępienie. Jest wszechmocny, mógł dokonać takiego wyboru, w Jezusie też zasłonił swoje bóstwo. Wtedy nie znając wyniku każdego dnia zsyła nam łaski byśmy opowiedzieli się za Nim. Boli… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
30.10.14 15:29
Reply to  lulu

Właśnie ja sądzę, że nic nie ma wspólnego.
Albo jest przypadek albo przeznaczenie – według mnie. 🙂

Gosia
Gosia
29.10.14 22:31
Reply to  Krysia

Dlaczego z pierwszą miłością nie bierze się ślubu? Moja bratowa chodziła tylko z jednym chłopakiem (oczywiście moim bratem), wyszła za mąż w wieku 19 lat (nie musiała, nie była w ciąży) i są bardzo szczęśliwi. Miesiąc temu urodziło im się 6 dziecko 🙂

Piotr
Piotr
29.10.14 16:46

Bardzo fajne świadectwo. Normalnie nie odpowiadam i nie komentuje,ale po pierwszych komentarzach umieszczonych tutaj zrobiło mi się trochę słabo. Kobiety bardzo ładnie wspieracie tego Pana 🙂 Ja Ci bardzo współczuje i podziwiam 🙂 Trzymam kciuki za wytrwałość i nie będę silił się na mądrości w stylu jakbyś ją kochał to coś tam… Zapominamy,że życie w grzechu bardzo nam przesłania cały świat i szczególnie tłumi uczucia. Dotego dochodzą róźne nawyki i wzorce wyniesione z domu. Także dla mnie Twoje wątpliowści były spowodowane tym jakie życie prowadziłeś. Wiem,że teraz sporo się nauczyłeś. Co do małżeństw zawieranych po pół roku to też z… Czytaj więcej »

Agucha
Agucha
29.10.14 15:42

Adamie – super że powróciłeś do Pana Boga! Myślę, że najlepsze co możesz teraz zrobić to non stop (tzn do końca swego życia) pracowac nad własnym rozwojem, aby byc lepszym człwoiekiem a przede wszystkim chrześcijaninem 🙂 Porzuciałeś nałogi – brawo! Idż dalej i stawaj się coraz lepszy – żyj na chwałę Pana! Polecam ksiązkę Dzikie serce – dobra dla kazdego faceta.

Oliwia
Oliwia
29.10.14 13:07

Nie żebym komuś coś zarzucała, ale gdybym ja chodziła z chłopakiem 4 lata i nie widziała z jego strony pewności, że to ja jestem tą jedyną i nie widziała jego chęci by przerodzić tę znajomość w małżeństwo, rodzinę, to też bym sobie odpuściła i poszukała kogoś bardziej konkretnego. W życiu kobiety, przychodzi taki moment, że potrzebuje tej stabilizacji, deklaracji, tego przypieczętowanie w sakramencie małżeństwa. Ta twoja była dziewczyna wyczuła, że nie jesteś pewien, że te plany to są na „kiedyś” czyli święte nigdy. Zresztą wiele znam przypadków, że ktoś chodził z kims całe liceum, studia, a potem poznał kogoś nowego… Czytaj więcej »

nic nie wiem
nic nie wiem
29.10.14 11:47

Ehhh, a ja myślę że nawet jakbyście się nie rozstali to później Ty byś ją zdradził. No sorry, ale będąc z kimś kwestionowałeś, że może dojść do zdrady z Twojej strony. Myślę, że lepiej dla tej dziewczyny że odeszła.

Pauli
Pauli
15.12.16 07:56
Reply to  nic nie wiem

Nie pisz takich rzeczy. Chłopak po prostu jest świadom swoich słabości i widać że z nimi walczy.

Kaja
Kaja
29.10.14 07:53

Adamie bardzo madre i wspaniale swiadectwo 🙂

21
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x