Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ufający Panu: miłość, praca

W marcu 2013 roku zacząłem odmawiac Nowennę Pompejańską w intecjji poznania ukochanej i kochającej dziewczyny. Po jej ukończeniu odmówiłem kolejną w intencji znalezienia pracy. Druga nowenna została wysłuchana w krótkim czasie (około miesiaca). Chciałlbym zaznaczyć, ze było to killka lub kilkanaście dni po odmówieniu nowenny o pracę do Josemaria Escriva.

Jednak dłużej chciałbym opowiedzieć o pierwszej intencji, o znalezieniu prawdziwej milości, co było i jest dla mnie priorytetm.Pamiętam, jak w roku 2006 zakończył się mój związek, miałem wtedy żal do Pana Boga, prosiłem go wtedy, bym już nigdy nie zakochał się nieszczęśliwie. Tak mijały lata, mniejsze lub większe zauroczenia, nic szczególnego.

A kiedy na początku ubiegłego roku usłyszałem o n.p. , pomyślałem, że jest to modlitwa dla mnie. Do modlitwy podszedłem z głęboką wiarą, ufnoscią i nadzieją. Zresztą o miłość modliłem się od wielu lat.

Po odmówienu nowenny minął tydzień, miesiac, rok, ja czekałem. Zakochanie przyszło, zakochałem się w mężatce, beznadziejna sytuacja. Tu przecież nie ma miejsca na milość i nie będzie. Tyle lat modlitwy, nowenna nie do odparcia i ten smutek w sercu. Najbardziej boli to, że nie prosiłem w intencji uczucia do konkretnej osoby, prosiłem tylko i aż o miłość. Jak to wszystko zrozumieć?

Nie chcę, pisząc to, zniechęcać Was do nowenny.Módlcie się i ufajcie, wsomnijcie w modlitwie też mnie, bo i ja ufam:)

Szczęść Boże.

5 1 głos
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
286 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ufający Panu
Ufający Panu
30.08.16 00:10

Witam. Po tym długim już czasie, chciałem dodać kilka tych słów . Nie chcę nawet czytać, tego co tu pisałem, bo doskonale pamiętam- żenada. W każdym razie patrzę na siebie wtedy jako na bardzo „biednego” człowieka,przenikniętego żalem oraz pustką i samotnoscią(których nie wypełni człowiek). I jeśli nawet niewiele się zmienilo, to zrozumiałem jedno-miłość to nie emocyjki-zarówno do człowieka, jak i do Boga. Miłość to WYBOR. Na szczęście tamta sytuacja nikomu żadnej krzywdy nie uczyniła(głupie i nic nie znaczące zakochanie),ale chciałem napisać, bo być może ktoś będzie kiedyś w podobnej sytuacji- nie popełniajcie błędów innych,uczcie się na nich:) To by było… Czytaj więcej »

Ufający Panu
Ufający Panu
24.12.14 22:13

Spokojnych i mimo wszystko szczęśliwych Świąt Wam życzę, a szczególnie Magdzie:)

daria.np
daria.np
16.12.14 00:13

pfff… poczekam do wiosn i wroce na silownie, teraz wole koc, herbate i ksiazke:p

luko
luko
15.12.14 23:27

Ale żeby ich się pozbyć to trzeba je rozciwiczyć. Więc do pracy 😉

daria.np
daria.np
15.12.14 23:13

marne pocieszenie:p

daria.np
daria.np
15.12.14 21:47

Jozefie:p ja jeszcze nie skrzypie, narzekam czasem:p nawedrowalam sie dzis, bo miasto strajkuje i mam zakwasy, ale w ramach odpoczynku zaszlam po drodze do kosciola jakiegos, a tam Matka Boska Fatimska mnie przywitala i sw. Teresa i Sw. Jozef. Ale ze dalej cos mnie lezy na sercu to tego nie zmienie… To tylko gora moze cos zdzialac, a Gora poki co mnie milczy:p

luko
luko
15.12.14 22:46
Reply to  daria.np

Daria.np. Mogę Cię pocieszyć tez mam mocne zakwasy.

Ufający Panu
Ufający Panu
15.12.14 19:25

Zauważyłem, że jakiego komentarza się nie wpisze, to zaraz każdy narzeka.
Ludzie trochę więcej pozytywnego myślenia….pewnie,że czasami jest ciężko,każdy chce się wyżalić,ja to rozumiem, pytanie brzmi, czy zaczniemy robić coś, by to zmieniać, czy dalej bedziemy siedzieć i dołować.się.Bo to drugie pożytku na pewno nie przyniesie, a tylko dalszą frustrację. Są też przecież dobre rzeczy w naszym życiu, codzienym dniu,tylko tak jakoś wychodzi na to, że nie umiemy albo nie chcemy ich zauważać.

Józef
Józef
15.12.14 21:35
Reply to  Ufający Panu

Skrzypiące kolo dłużej chodzi 😉

Ufający Panu
Ufający Panu
15.12.14 21:50
Reply to  Józef

Jedno, to jeszcze da się przeboleć, gorzej jak wszystkie cztery koła….. no i zapas oczywiście…:)

daria.np
daria.np
15.12.14 22:01
Reply to  Ufający Panu

laweta zostaje:p

daria.np
daria.np
15.12.14 18:11

Mi tam sie wywrocilo juz jakis czas temu i mimo modlitw nic sie nie zmienia, trwam w jakims martwym punkcie, troche beznadziejnym… przywyklam, ciesze sie z tego co mam, czyli z tego ze wstaje rano i ide do pracy, ze mam ksiazki, czasem ktos zadzwoni staram sie nie myslec co bedzie jutro, bo przyszlosc jest czyms co najbardziej mnie przeraza, moze nie tyle przyszlosc co jej ksztalt

AgnieszkaC
AgnieszkaC
15.12.14 18:17
Reply to  daria.np

Niewiadoma przyszłość to też coś strasznego w moim życiu 🙁

lulu
lulu
15.12.14 18:33
Reply to  AgnieszkaC

🙁

aneta
aneta
15.12.14 18:40
Reply to  lulu

🙁

lulu
lulu
15.12.14 18:56
Reply to  aneta

od jutra jak dożyje będę się za was Agnieszkę, anetę, Oliwię i cherry(czy jakoś tak) modlić do Ducha Świętego

aneta
aneta
15.12.14 21:00
Reply to  lulu

dlaczego piszesz: „jak dożyję” ?

lulu
lulu
15.12.14 21:02
Reply to  aneta

bez powodu, tak się mi napisało, ja tak często mówię

AgnieszkaC
AgnieszkaC
15.12.14 21:16
Reply to  aneta

Dzięki lulu, odwdzięczę się także wspomnieniem was.
Ja też tak często mówię. Pewnie lulu ma dość życia tak jak ja i dlatego tak pisze.

aneta
aneta
15.12.14 21:22
Reply to  aneta

zapytałam bo ja mówię tak gdy myślę, że dłużej nie wytrzymam, że czas to skończyć…trochę się przestraszyłam o Ciebie 🙁

cherry
cherry
15.12.14 23:48
Reply to  lulu

lulu ja własnie chciałam się zapytać o Twoja historie bo tez chce się o Ciebie modlić,juz od paru dni o tym myśle 🙂 Nie wiem o co dla Ciebie się modlić wiec dlatego pytałam… Miło mi bardzo na sercu, ze to napisałas 🙂 kochana jestes 🙂

lulu
lulu
16.12.14 13:07
Reply to  cherry

ja się będę modlić o dary Ducha Świętego dla was, to za mnie też tak można 🙂 a Duch Święty resztę załatwi 🙂 Dnia 2 grudnia 1930 r. objawił ją Pan Jezus zmarłej w 1936 r. świątobliwej matce Katarzynie Volg z Monachium i powiedział: „Droga duszo, prawie wszyscy ludzie utracili najwyższe dobro duszy: Ducha Świętego. Stąd te ciemności na całym świecie i to pomieszanie języków. Duch Święty jest wszędzie wyłączony, pomijany, a przecież nikt nie może nic uczynić bez Ducha Świętego. Toteż nie możesz mi ofiarować wraz z Matką Najświętszą, poprzez Matkę Najświętszą potężniejszej modlitwy niż Koronka do Ducha Świętego… Czytaj więcej »

lulu
lulu
16.12.14 13:10
Reply to  cherry

TAJEMNICE KORONKI DO DUCHA ŚWIĘTEGO Odmawia się jak zwykłe 5 dziesiątków Różańca z 10 „Zdrowaś Maryja” i dodaje się po słowie „…Jezus” następujące słowa, odpowiednio do każdego dziesiątka: 1. „…który niech usposobi nasze serca na przyjęcie pełni łask Ducha Świętego” 2. „…który niech nam udzieli Ducha Świętego, pomnoży i wzmocni w nas wiarę, nadzieję i miłość” 3. „…który niech nas przez Ducha Świętego umocni, oświeci, prowadzi, rządzi i uświęca” 4. „…który niech nasze serca zapali miłością Ducha Świętego i napełnia najgłębszą pokorą, łagodnością, cierpliwością, uległością, oddaniem, mocą i świętością” 5. „…który niech ześle nam siedem darów oraz owoce Ducha Świętego… Czytaj więcej »

Ufający Panu
Ufający Panu
15.12.14 15:53

Magdo, modlisz się nowenną pompejańską w mojej intencji?
Pytam, bo moje życie wywraca się do góry nogami, w sensie negatywnym niestety. Mam nadzieje, że to przejściowe problemy:)

lulu
lulu
15.12.14 16:01
Reply to  Ufający Panu

jak za mnie się ktoś modlił to też wywracało mi się życie do góry nogami, prosiłam tę osobę żeby przestała ale ona uparcie nie chciała :/ ale nie wiem czy tak trzeba podchodzić do tej nowenny, może życie na tym polega że się wywraca do góry nogami niezależnie od tego

Magdalena
Magdalena
16.12.14 09:52
Reply to  Ufający Panu

Tak Ufający modle się nowenną w Twojej intencji od kilkunastu dni. Jak zaczynałam się modlić pierwszy raz nowenna tez wszystko wywracało się do góry nogami ale po jakimś czasie się uspokoiło. Myślę, że nie powinnam przestawać, dołącz się do modlitwy. Naprawdę ufam, że będzie dobrze.

Ufający Panu
Ufający Panu
16.12.14 17:44
Reply to  Magdalena

Dziękuję Magdo. Ja też się za Ciebie modlę, różaniec odmawiam, ale na nowenne brak mi sił. Staram się teraz bardziej powierzać wszystko Bogu i dziękować Mu nawet za te wszystkie problemy( choć to czasem bardzo trudne), bo wierzę, że Bóg dopuścił je tylko po to, żeby wyprowdzić z tego jakieś dobro dla mnie. Staram się też mniej narzekać, a to jeszcze trudniejsze:) chcę pokochać życie,takim jakie ono jest, chcę pokochać siebie, bo tylko wtedy możemy dawać miłość innym. Przepraszam za ciekawość, ale chciałbym wiedzieć kiedy będzie ostatni dzień tej nowenny i jaka jest treść intencji:) Chciałbym to wiedzieć, ponieważ podczas… Czytaj więcej »

Magda
Magda
17.12.14 10:54
Reply to  Ufający Panu

Ostatni dzień 28 stycznia, intencja ogólna bo nie wiedziałam o co mam konkretnie się modlić, wiec wypełnienie woli Bożej. Nie poddawaj się. Trzeba zaufać. Sama przechodziłam naprawdę bardzo trudne chwile ale nie zrezygnowałam z modlitwy, z różańca. Teraz patrze na moje życie z zupełnie innej perspektywy i z innym nastawieniem. Bardziej dziękuję niż proszę o cokolwiek. Nie idę już za swoim wyobrażeniem, za tym co chciałabym, oddałam to w ręce Boga. Przyszedł niesamowity spokój. Ufam, ze wszystko co się dzieje w moim życiu jest po coś gdy patrze teraz z perspektywy trzech ostatnich lat na moje życie to wiem, że… Czytaj więcej »

Ufający Panu
Ufający Panu
06.11.14 19:20

Dziękuję Wam za modlitwę.
Magdo to niesamowite, modlić się w intencji obcej osoby nowenną pompejańską….nie dowierzałem, gdy zobaczyłem ten wpis, więc musiałem przeczytać drugi raz, a potem trzeci:)no dobrze, spojrzę jeszcze raz, tak dla pewności :):)
Mag, ja już teraz czuję pierwsze promienie tego słońca:)
Pozdrawiam Was serdecznie:)

Mag.
Mag.
06.11.14 13:50

Ja również pomodlę się w Twoje intencji Może się coś uda razem z Magdą przyspieszyć żebyś już mógł wyjść z tej poczekalni:) Maryja powiedziała w Fatimie, że nie ma sprawy, której nie można rozwiązać dzięki modlitwie różańcowej Bóg rozwiązuje nasze problemy niekiedy w zaskakujący i zupełnie nieprzewidziany dla nas sposób!Zaufaj tylko Jezusowi i Maryi nie poddawaj się nawet jak jest teraz ciemno i dla Ciebie zaświeci słońce!

Ufający Panu
Ufający Panu
05.11.14 17:59

Droga Magdo, nie myślałem, że są jeszcze tacy ludzie jak Ty. Wczoraj pomyślałem sobie, że jak w takiej sytuacji, jak Twoja nie szukać szczęścia i miłości gdzie indziej? Taka jesteś i taka pozostań, jeśli tylko masz siłę. Ja tylko chciałbym prosić Ciebie o modlitwę w moich intencjaach… o miłość, może różaniec, może tylko jedną dziesiątkę….potwierdź proszę to komentarzem, bo sam nie potrafię już chyba się modlić. Po prostu mam takie wrażenie, że takiej osoby, jak Ty Bóg nie może nie wysluchać. Czuję, że mnie Bóg odsuwa gdzieś na bok, do jakiejś dziwnej poczekalni, że moje modlitwy się nie liczą, że… Czytaj więcej »

Magda
Magda
06.11.14 09:46
Reply to  Ufający Panu

Ufający następną Nowennę pompejańską odmówię w Twojej intencji (za kilka dni) :):). O jedno proszę módl się, nie zostawiaj różańca, nie poddawaj.

Magda
Magda
06.11.14 09:56
Reply to  Ufający Panu

I ufający ja mam swoje szczęście…..Boga (też małe dziecko). On daje mi siłę, uczy pokory i wytrwałości. Ponad rok temu byłam w wielkiej rozpaczy, nienawiści, żalu, z myślami samobójczymi, rozpadłam się…..a dziś choć sytuacja jest b. trudna czuje pokój w sercu, nie szarpie się, nie męczę. On naprawdę daje siłę, zaufaj, dziękuj, trwaj w Nim. Czytaj Pismo Św. i po prostu się módl. Nie czekaj (tak jak ja przez naście miesięcy) aż się coś zmieni, wydarzy. Dopiero gdy oddałam sprawy Bogu, bez oczekiwań, bez pretensji przyszedł pokój i radość. Poczułam się kochana. Zaufaj. Z modlitwą:):).

Ufający Panu
Ufający Panu
04.11.14 18:55

Macie raję, tylko ja jakoś wyłączyłem rozum, ale przekonalem się o jednym, że nie jestem tym, kim myślałem, że jestem. Chyba tylko mniemałem o sobie, że jestem prawdziwy, szczery, odpowiedzialny i uczciwy w stosunku do innych i siebie. Życie nas weryfikuje, gdyby ktoś postawił mnie jeszcze rok temu w takiej hipotetycznej sytuacj, w jakiej się znalazłem, to zapierałbym się, jak nie wiem co, że tak nie mogłoby być. Gdyby ktoś mi powiedział, np wtedy, gdy podczas ciężkiego delirium ojca,wywożąc go na detoks, że ja sam będę nadużywał alkoholu, to też bym w to nie uwierzył.Pewnie część z was sobie myśli:… Czytaj więcej »

Magda
Magda
05.11.14 10:25
Reply to  Ufający Panu

Ufający nie poddawaj się, nie myśl o innych, nie wiesz czy Twoje wyobrażenie o tym, że Ci inni maja lepiej jest rzeczywiście prawdziwe. Nie wiesz i nie możesz wiedzieć co Ci wszyscy „szczęśliwi” przeżywają tak naprawdę. Zostaw to, ważne jest to, co Ty zrobisz ze swoim życiem, bo to Ty ze swojego życia rozliczysz się przed Bogiem. Zaufaj Mu, daj się prowadzić, nie przestawaj modlić. Każdy z nas przeżywa „swoje małe lub większe dramaty” ale istotne jest to aby powierzyć swoje sprawy Bogu – Psalm 62 Tylko w Bogu znajduje dusza moja spokój, od Niego przychodzi moje ocalenie. Tylko On… Czytaj więcej »

adam
adam
04.11.14 11:52

do @Ufający Panu. Już raz napisałem, że to uczucie, które się u Ciebie pojawiło to jest POKUSA, a że przyjemna, to niby jaka ma być pokusa? Nie tłumacz sobie, że jeśli po nowennie to od Boga, a dlaczego nie od złego by Cię zwieść? Bóg daje znaki, są to przykazania, znaków jakiś szczególnych od Boga rzadko uświadczymy w życiu. Podobnie święci często mieli wątpliwości, otrzymywali jakieś światło, a później widzieli same przeszkody. Bóg dał nam rozum i możliwość rozróżniania dobra od zła, to powinno wystarczyć. Szatan podesłał Ci pokusę, możesz z tego mieć dobrą lekcję na przyszłość, gdy będziesz miał… Czytaj więcej »

Magda
Magda
04.11.14 11:12

Nie Agnieszko stworzył ludzi na swój obraz i podobieństwo…sami wybieramy…Adam i Ewa wybrali…i my dalej wybieramy. To która drogą pójdziesz zależy od Ciebie, ode mnie..i może to być droga, ufności, radości, miłości do bliźniego…tak jak mówi o tym Chrystus.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
04.11.14 12:17
Reply to  Magda

Ja nie wybierając zła to w sumie nic nie mogę wybrać, tak mam w życiu, że mam ograniczony wybór. Nic ode mnie nie zależy.Wybrać zło czy mniejsze zło(bo dobra nie widać) to żaden wybór!

Magda
Magda
04.11.14 15:26
Reply to  AgnieszkaC

Nie wybór jest prosty, dobro lub zło…i to właśnie zależy od Ciebie, ode mnie. A dobra nie widać z jakiego powodu? Nie rozumiem…W każdym momencie życia podejmujesz tą decyzje/drogę..jak z kimś rozmawiasz, jak odnosisz się do innych ludzi, jak reagujesz na czyjąś złość, w modlitwie bądź jej braku, tysiące przykładów z każdego dnia, na rożnych płaszczyznach. To jest ten wybór, nasze życie to pokazuje, to my mamy wpływ na dobro..lub zło.

lulu
lulu
04.11.14 16:53
Reply to  Magda

Magdo a jeśli masz do wyboru kredyt chwilówki, którego i tak nie masz z czego spłacić a kraść to który twoim zdaniem wybór jest dobry a który zły, innej opcji nie ma do wyboru. Wiesz taki wybór czy się modlić czy się nie modlić to ma dziecko w przedszkolu, ja przedszkole dawno skończyłam.

Magda
Magda
05.11.14 09:45
Reply to  lulu

A jak to się lulu ma do dobra i zła? Chyba rozmawiamy o czymś innym. Mam prace ale na utrzymaniu dziecko, żyję od pierwszego do pierwszego bo pracuje w urzędzie. Gdybym ja straciła poszłabym pracować gdziekolwiek, bo myślę przede wszystkim o dziecku. Już nie odpowiadam tylko za siebie. Jestem więc w lepszej sytuacji czy gorszej? Nie mam pretensji do Boga jak jest bo ja mam wpływ na to co robię, a dobrym można być bez względu na to czy się ma prace czy nie, czy ma się kredyt czy nie..

lulu
lulu
05.11.14 11:09
Reply to  Magda

Jesteś w lepszej sytuacji bo masz od pierwszego do pierwszego. Myślisz, że gdziekolwiek też jest łatwo znaleźć pracę? Życzę ci żeby się nigdy nie dowiedziała jak jest łatwo o pracę gdziekolwiek. I nie chce mi się już gadać bo nie rozumiesz

Magda
Magda
05.11.14 11:25
Reply to  lulu

My rozmawiamy lulu o dwóch różnych sprawach…i wiem jak to jest być bez pracy

lulu
lulu
05.11.14 11:49
Reply to  lulu

Każdy wie jak to jest być bez pracy, bo każdy ją musiał kiedyś szukać, chociażby po ukończeniu szkoły ale jest różnica jeśli ktoś nie ma pracy pół roku, rok, a jak ktoś nie ma pracy kilka lat i to bez perspektyw na jej znalezienie. Nie nie rozmawiamy o dwóch różnych sprawach, bo takie jest życie i niektórzy takie mają w życiu wybór albo kredyt chwilówki albo kraść. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, widocznie ty masz lepsze widoki.

Magda
Magda
05.11.14 11:58
Reply to  lulu

Lulu, żeby mieć lepsze widoki musiałam przenieść się z małej miejscowości do dużego miasta, musiałam, bo na wsi nie było perspektyw, ale odważyłam się. Nikt mi nie pomógł. Zawsze jest wyjście. Czasami trzeba przeorganizować własne życie. Ja tak zrobiłam. Zaraz usłyszę łatwo powiedzieć…nie nie było łatwo, w ogóle nie było łatwo.
A mówimy o dwóch różnych sprawach bo ja mówiłam o byciu dobrym w życiu, na co dzień, o nastawieniu, o szukaniu dróg wyjścia, o zaufaniu Bogu. Bo nawet w tym braku pracy i bez można być dobrym człowiekiem, starać się coś zmieniać.

lulu
lulu
05.11.14 12:14
Reply to  lulu

no i dobrze tak trzymaj, powodzenia

Magda
Magda
05.11.14 14:23
Reply to  lulu

Lulu Tobie również życzę powodzenia:)

lulu
lulu
05.11.14 14:51
Reply to  lulu

Trzeba być dobrym, ale po co? Za dobro płaci się wyższą cenę niż za zło. Ten co czyni zło otrzymuje odpuszczenie od Miłosiernego Boga, ma zyski ze zła i czyste konto. Ten co czyni dobro ma samem straty. A na końcu i ten co czyni dobro i ten co czyni zło spotkają się w niebie, więc po co być dobrym? Tylko nie mówicie że dobro i zło wraca, bo to nie prawda, tzw. karma, wierzenia religii wchodu, w chrześcijaństwie czegoś takiego nie ma. Tylko nie mówcie że dla satysfakcji, niektórzy testują chłopaków w łóżku, albo załatwiają sobie prace nieuczciwie za… Czytaj więcej »

lulu
lulu
06.11.14 07:30
Reply to  lulu

Brak odpowiedzi to też odpowiedź

E.
E.
06.11.14 08:18
Reply to  lulu

lulu, poruszyłas trudny temat. Spróbuje cos napisac.

Czy słyszałas o grzechach przeciwko Duchowi Swiętemu? oto one:
1. grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego,
2. rozpaczać albo wątpić w łaskę Boża,
3. sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej,
4. nie życzyć lub zazdrościć bliźniemu łaski Bożej,
5. mieć zatwardziałe serce na zbawienne natchnienia,
6. umyślnie zaniedbywać pokutę aż do śmierci.

Temat rzeka, mam nadzieje, ze na poczatek wystarczy. Poszukaj reszty w necie.

Magda
Magda
06.11.14 09:39
Reply to  lulu

Lulu odpowiem, mam wiele przemyśleń na ten temat:):). A umiesz odpowiedzieć sobie dlaczego wierzysz? Wydaje mi się, że my chrześcijanie nie powinniśmy stawiać w ogóle pytania po co być dobrym, tylko warto byłoby po prostu zastanowić się nad tym co w ogóle oznacza bycie chrześcijaninem dla każdego z nas. Wtedy pytanie „po co” raczej się nie pojawi… Chrześcijaninem według Pisma św. jest ten, który wierzy — wierzy w Jezusa Chrystusa. Dojrzałym chrześcijaninem zaś jest ten, którego wiara spontanicznie rodzi uczynki miłości, uczynki życia wiecznego. Mówi św. Jakub: „Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a… Czytaj więcej »

lulu
lulu
06.11.14 09:52
Reply to  lulu

Magdo a jeśli ktoś stracił wiarę, to już nie musi być dobry

Magda
Magda
06.11.14 10:09
Reply to  lulu

Lulu ja uważam, ze zawsze trzeba kierować się dobrem, choć czasami bywa to b. trudne..wiem z własnego doświadczenia, ze jak myślę w takich trudnych momentach, rozmowach itp. o Chrystusie, albo odmawiam Zdrowaś Mario lub inna modlitwę..przychodzi to łatwiej.
Nie wiem czy można stracić wiarę…bardziej wydaje mi się, że oddalamy się od Boga z różnych przyczyn, wątpimy, analizujemy, oczekujemy…..

„Każdego więc, który Mnie wyzna przed ludźmi, wyznam go i Ja przed Ojcem Moim, który jest w niebiosach. Kto by zaś zaparł się Mnie przed ludźmi, zaprę się go i Ja przed Moim Ojcem, który jest w niebiosach” (Mt 10, 32-33).

Magda
Magda
06.11.14 11:48
Reply to  lulu

Lulu nie żyjesz za karę, masz swoją drogę. Nie wiesz czy Ci ludzie, którzy nie kierują się dobrem są bardziej zadowoleni. To Ty na nich patrzysz, nie wiesz co czuja co myślą, z czym się zmagają. A nawet jeśli założyć, że wiesz to jakie to ma znaczenie? Ty masz swoje życie. Porównujemy, wyobrażamy sobie i wpadamy w dołki, ale trzeba mieć na uwadze, że to cały czas jest nasze wyobrażenie, nasz punt widzenia. Co do pracy, nie mogę Ci podpowiedzieć bo nie wiem jakie masz możliwości w swoim miejscu zamieszkania. Zastanów się po prostu czy naprawdę wykorzystałaś wszystkie dla Ciebie… Czytaj więcej »

lulu
lulu
06.11.14 12:58
Reply to  lulu

Przez trzy lata wyczerpałam już wszystkie warianty, więcej nie widzę, został mi już tylko alkohol na pocieszenie.
Dzięki za rozmowę i to s. medardy „O czyśccu”, poczytam sobie

Magda
Magda
06.11.14 16:08
Reply to  lulu

Lulu na pocieszenie nie alkohol tylko różaniec:):): Nie daj się, nie poddawaj. Poczytaj sobie (mi bardzo pomogły w zrozumieniu wielu spraw) książki o.Witko, Marii Vadii, o Ojcu Pio, Dzienniczek św. Faustyny, Mistyczne miasto Boga i wiele innych). Ofiaruj swoje cierpienie za kogoś, za dusze w czyśćcu cierpiące. Pisałam już wcześniej Agnieszce: Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was – wyrocznia Pana- zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie (Jr 29,11). ”Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia wasza wiarę na próbę,… Czytaj więcej »

lulu
lulu
06.11.14 16:40
Reply to  lulu

modlę się, za dusze czyśćcowe ofiaruje odpusty zupełne prawie w każdą niedzielę i święta, podjęłam się duchowej adopcji po raz trzeci, modlę się za tych co mnie krzywdzą, wybaczam, widocznie tak ma być, a alkohol na chwilę pozwala zapomnieć jak jest beznadziejnie
Dobranoc

E.
E.
06.11.14 08:20
Reply to  Magda

I jeszcze jedna sprawa, warunkiem dobrej spowiedzi jest zadoścuczynienie Bogu i bliźniemu, więc to czyste konto po spowiedzi, to nie taka prosta sprawa, bo nie wystarczy odklepać zadanej modlitwy, ale wyrządzoną szkodę naprawic.

lulu
lulu
06.11.14 09:41
Reply to  E.

E. czyli znowu ten co czyni dobro jest na straconej pozycji, bo jeśli zacznie popełniać zło zuchwale, to będzie grzech przeciwko Duchowi Świętemu, a takie grzechy nie są odpuszczane i idzie się do piekła, a ten co czyni zło nie do końca świadomie może liczyć na Miłosierdzie Boże czyściec a potem i idzie do nieba.

E.
E.
06.11.14 09:54
Reply to  E.

polecam s. medardę „O czyśccu”. tam sa opisane cierpienia ludzi, którzy np. sie rozwiedli czy popełnili aborcję. jeżeli dalej uważasz, że źli mają lepiej, to chyba tylko pozostaje ci modlitwa o łaskę zrozumienia.

lulu
lulu
06.11.14 10:00
Reply to  E.

E. na pewno lepiej być w czyśćcu niż w piele

E.
E.
06.11.14 10:20
Reply to  E.

idac twoim tokiem rozumowania – lepiej być w niebie, niz w piekle.

A czy zastanawiałas się nad tym, że każdym nawet najmniejszym grzechem ranisz Pana Jezusa? Mało tego ty Go od nowa biczujesz i krzyzujesz. Czy to dla ciebie nie ma żadnego znaczenia? Zastanów sie czy szukasz Boga, czy usprawiedliwienia dla grzechu. Jeżeli tego drugiego, to ja kończe tę dyskusję, bo przerzucać się argumentami mozemy bez końca.

Magda
Magda
06.11.14 10:22
Reply to  E.

Zgadzam się z E.:):) Lulu nie powinno mieć znaczenia dla nas kto jakie grzechy popełnia i czy mu lepiej czy gorzej, albo czy pójdzie do nieba, czyśćca, czy piekła. Nie wiemy tego i nigdy wiedzieć nie będziemy. Mamy zając się swoim życiem, żyć tak jak uczy na Chrystus. w nawiązaniu do tego co E napisała poczytaj sobie może jeszcze Dzienniczek św. Faustyny, Mistyczne Miasto Boże (na necie).

lulu
lulu
06.11.14 10:37
Reply to  E.

Nie szukam usprawiedliwienia dla grzechów. Mam dylemat, bo ludzie którzy nie przejmują się dobrem są bardziej zadowoleni z życia, a którzy się przejmują dobrem bardziej cierpią. Wiem nie zawsze tak jest, ale w większości przypadków. Nie chodzi mi też o innych ale o siebie, czy ja żyje za karę? czy na tutaj nie mam prawa być zadowolona z życia? np. wystarczy, że wręczę komuś łapówkę i będę mieć pracę i będę zadowolona, ale to jest nieuczciwe i muszę cierpieć nie mając pracy, przykłady można mnożyć.

Łukasz
Łukasz
03.11.14 20:56

Nikt nie chce byc samotny ale to nie usprawiedliwia tych samotnych mieszający się w jakikolwiek sposób w malzenstwa Oczywiście, że jest zło i jakbyś nie próbował tego wybielic to też będzie zło. Jeśli chcesz z nią o tym uczuciu porozmawiać to tylko w obecności jej męża masz tyle odwagi? Rozumiem, że miałeś ciężkie dzieciństwo ale czy zapytałes kiedyś swoją mamę jak ona daje rade co jej daje siłę i co tak naprawdę czuje? Nie mnie to wszystko oceniać ale uwierzcie nie ma nic Bożego w uczuciach do kogoś w związku małżeńskim, tak samo jak szukać wrażeń poza małżeństwem Nie łatwo… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
03.11.14 21:09
Reply to  Łukasz

Dokładnie. Jeśli coś, co wydaje nam się dobre może zranić choćby jedną osobę, to znaczy, że tak naprawdę nie jest dobre.

Ala
Ala
03.11.14 22:54
Reply to  Gosia

Nie wiem jak Ufający panu, bo to mężczyzna, ale ja mam poczucie coraz większego wpływu tego zonatego na mnie, coraz wiekszego osaczania. uczuciowo nie jestem zaangażowana wcale, ale musimy się widywać i wszystko to jest z jego strony. Więc nie mieszam się do małżeństwa. Tylko jak ja mam trwać a nie wycofywać się z wiary, jak mówi Gosia, czy E., jeśli czuję się sama, jakby nikt nie mógł mi pomóc w tej sytuacji. Dokładnie rozumiem żal Ufającego, bo to ten sam rodzaj rozgoryczenia. To nie jest realne, że jakieś siły walczą o nas, np. Bóg i Szatan, bo to jakby… Czytaj więcej »

Józef
Józef
03.11.14 23:32
Reply to  Ala

Alu , musisz chyba postawić sprawę jasno temu facetowi . Skoro masz świadomość , że może to być „odpowiedź” na Twoje modlitwy , to trzeba się temu przeciwstawić . Widzę zbyt dużo chorych sytuacji w otoczeniu , by to się miało skończyć bez krzywdy . Jest Was troje , któreś napewno ucierpi , Twoja postawa może gościa też otrzeźwić , lub przynajmniej zastopować . Rozumiem , że będzie trudno , skoro zjawił się i zaczął Ci pomagać , tylko czy czasem gość nie dopisał do tych warunków pomocy czegoś drobnym druczkiem . Jakoś to musisz rozwiązać , zostawić to własnemu… Czytaj więcej »

Ala
Ala
03.11.14 23:45
Reply to  Józef

Tak Józefie, drobnym druczkiem – to bardzo trafne określenie, sama bym na to nie wpadła 😉 Ja znam przypadki bardzo (przez duże B) źle zakończonych spraw z flirtami itp. nawet sama tu ostrzegałam kiedyś, bo widziałam totalne upadki pewnych dziewczyn, kobiet, które się na takie rzeczy godziły. byłam świadkiem jak jedną goniła żona (jej kochanka oczywiście), inna pewien kochnek oszukał nawet na finanse puścił z torbami, ogólnie parę bardzo poniżających sytuacji. Tylko nigdy nie pomyślałam, że mogę się znaleźć w podobnej sytuacji. Póki co nie jestem niczyją kochanką, tylko widzę jaki jest kierunek postępowania. Zawsze mnie to brzydziło. Jest mi… Czytaj więcej »

Józef
Józef
04.11.14 00:10
Reply to  Ala

Nie musisz mieć nawet świadomości bycia kochanką , by tak zostać potraktowaną . Co do trefnego towaru , to wydaje mi się , że Twoja nadzieja i wiara na spotkanie miłości wymalowały się same na Twojej twarzy , ludzie potrzebujący , szukający , mają zmysły inaczej nakierowane , są bardziej wyczulone na sygnały . Byc może gość ma taką własnie potrzebę , bo coś mu się odwidziało u żony a że Ty masz również potrzebę znalezienia miłości i wysyłasz sygnały , to odczytał to jako zachętę . Oczywiście zły ma tu pewnie swoje miejsce , ale mechanika ciała tak właśnie… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
03.11.14 23:33
Reply to  Ala

Alu, to diabeł podsuwa Ci poczucie bezsensu, to oczywiste. A to, że Bóg sobie nie radzi i siedzi ukryty nie jest prawdą. Bóg przychodzi w powiewie łagodnego wiatru, może dlatego czasem trudno Go dostrzec, nie będzie ryczał jak szatan. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak wielka walka toczy się o ich dusze. Dlaczego, Alu, uważasz, że to nie jest realne? Szatan zrobi wszystko, żeby każde ziarno wiary zasiane w Twoim sercu nie wydało owocu a Pan Bóg będzie Ci pomagał, żebyś nie dała się kusemu, jednak nie zrobi wszystkiego za Ciebie. Będzie dawał dobre natchnienia, stawiał odpowiednich ludzi itp. Niestety… Czytaj więcej »

Ala
Ala
03.11.14 23:51
Reply to  Gosia

Dziękuję Gosiu, to ma bardzo duży sens. Nie jesteśmy marionetkami, mamy sami działać i rozwijać się kierując się zasadami wiary. mimo przeciwieństw. Rozumiem, że o to by chodziło.

Gosia
Gosia
04.11.14 09:42
Reply to  Ala

🙂 i życzę Ci, Alu, dobrej spowiedzi 🙂

AgnieszkaC
AgnieszkaC
04.11.14 09:49
Reply to  Gosia

Bóg chyba nie jest wszechmogący, skoro „połowę roboty my musimy odwalić.

Magda
Magda
04.11.14 10:04
Reply to  AgnieszkaC

Nie ma nic „niemożliwego dla Boga” (por. Rdz 18, 14; Łk 1, 37; Mt 19, 26). Wszechmoc oznacza możliwość dokonania absolutnie wszystkiego. „Wiem, że Ty wszystko możesz, co zamyślasz, potrafisz uczynić” (Hi 42, 2).” Oznacza to, że Bóg potrafi uczynić wszystko, chyba że sam nałożył sobie granice działania, np. w odniesieniu do wolnych stworzeń, których nie chce zmuszać swoją wszechmocą do dobrego działania:):).

AgnieszkaC
AgnieszkaC
04.11.14 10:13
Reply to  Magda

I co z tej wolnej woli mamy? Bóg źle stworzył ludzi, nie powinien dawać nam wolnej woli bo to tylko cierpienie przynosi i grzech=śmierć. Jest wszechmocny a stworzył złych ludzi.

Ufający Panu
Ufający Panu
03.11.14 20:38

No właśnie o to mam Alu żal do Boga, że to wszystko zaczęło się po mojej nowennie, odmówionej z tak wielką ufnością, nigdy bym nie pomyślał, że odmówię te cztery części różanca przez kilkadziesiąt dni, że wytrwam. Widocznie bardzo zależało mi na intencji. Napiszę szczerze, że wcześniej,jeśli jakaś kobieta miała męża, to nawet o niej niej nie pomylałbym w taki sposób, nigdy nie chcałem być nawet z panną z dzieckiem, bo było to dla mnie nie do wobrażenia. A tu rzeczywiście, spotykam kobietę, która średnio mi się podoba, średnio podoba mi się jej charakter, ale czuję ten rodzaj połaczenia, który… Czytaj więcej »

E.
E.
03.11.14 21:12
Reply to  Ufający Panu

Ufający, a może jej jest potrzebna twoja modlitwa, a nie miłość.

Magda
Magda
04.11.14 09:59
Reply to  Ufający Panu

Ufający, to Ty wybierasz nie Bóg. Nawet jak pojawiają się na Twojej drodze rożne sytuacje/zdarzenia to Ty stajesz przed wyborem która drogą chcesz pójść. I ponosisz za to odpowiedzialność. Gdy widzę co się dzieje z moim mężem jak się zachowuje, jak rozmawia, jak kłamie to tak zgodzę się z Gosia to jest działanie szatana. Ja w tym trwam bo kocham męża i kocham przede wszystkim Boga. Mogę się tylko modlić za niego, a im więcej modlitw tym gorsze zachowanie. Mam się poddać?(dla wielu przyjaciół jestem po prostu nienormalna, kto czeka na zdradzającego męża. Bierz rozwód i wiej) Nie umiem tego… Czytaj więcej »

adam
adam
04.11.14 11:50
Reply to  Ufający Panu

do @Ufający Panu. Już raz napisałem, że to uczucie, które się u Ciebie pojawiło to jest POKUSA, a że przyjemna, to niby jaka ma być pokusa? Nie tłumacz sobie, że jeśli po nowennie to od Boga, a dlaczego nie od złego by Cię zwieść? Bóg daje znaki, są to przykazania, znaków jakiś szczególnych od Boga rzadko uświadczymy w życiu. Podobnie święci często mieli wątpliwości, otrzymywali jakieś światło, a później widzieli same przeszkody. Bóg dał nam rozum i możliwość rozróżniania dobra od zła, to powinno wystarczyć. Szatan podesłał Ci pokusę, możesz z tego mieć dobrą lekcję na przyszłość, gdy będziesz miał… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
04.11.14 11:57
Reply to  adam

Właśnie, czytając wasze komentarze tutaj, zdałam sobie sprawę, że Bóg nigdy nie spełnił żadnej mojej prośby, modlitwy 🙁 Przez 31 lat oddaje mnie szatanowi tak jak Hioba. Smutne, że nie dostałam nic o co prosiłam, poczułam bezsens życia.Na co wszystkie miłości świata, wszystkie pieniądze, jak mój Bóg nie zachowuje się jak pisze w biblii czyli jak Ojciec.

Magda
Magda
04.11.14 13:29
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszko najważniejsze to nie wątpić, to nie Bóg wystawia nas na próbę, tylko szatan. Módl się i ufaj. Może dostałaś wiele tylko nie zauważyłaś, może to o co prosiłaś nie było zgodne z Jego wolą. Nie chcę się „mądrzyć’, bo sama nie dostałam tego co prosiłam…ale dostałam pokój i radość w sercu, którego nie jestem w stanie opisać. Więc może przyjrzyj się dokładnie i po prostu zaufaj….„Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was – wyrocznia Pana- zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie (Jr 29,11). ”Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi,… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
04.11.14 18:49
Reply to  Magda

Bardzo Ci dziękuję za ten i ten poniżej komentarz. Naprawdę zastanawiałam się nie raz czy dostałam to o co prosiłam w moich 6 NP. Pracy nie dostałam, może jego wolą jest bym kradła albo była całe życie na czyjejś łasce?Miłości (nie konkretny facet) nie dostałam to może mam nienawidzić? Woli Bożej nie poznałam(to jak mam wypełniać) to pewnie nie ma jej Bóg wobec mnie itd w innych intencjach. 26 XII skończę moją 7 NP i pasuje z nią na jakiś dłuższy czas. Nie wiem tylko czy mam tu składać świadectwo, bo to raczej będzie anty świadectwo. Ale może powinnam, bo… Czytaj więcej »

E.
E.
04.11.14 19:54
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszko nie zostawiaj Różańca. Jeśli nie chce modlić się Nowenną, to się nią nie módl. ale samego Różańca nie zostawiaj. My ludzie za mali jesteśmy, aby zrozumieć Boga, jedynie co nam zostaje to ufność, że On wie lepiej, co jest dla nas dobre, nawet gdyby wszystko było nie tak. To jest własnie istota wiary, modlimy się, bo w ten sposób rozmawiamy z Nim, a nie tylko po to, aby coś wyprosić. Po ludzku nie umiem ci nic doradzić, ale wiem, że jeżeli się poddasz, to bardzo dużo stracisz, zastanów się czy chcesz tak ryzykować?

AgnieszkaC
AgnieszkaC
04.11.14 20:01
Reply to  E.

Różańca nie zostawię, ale tylko 1 część będę odmawiać dziennie. Obiecałam Bogu rok NP i słowa dotrzymam.

E.
E.
04.11.14 20:07
Reply to  E.

To najważniejsze 🙂 ja również często potrzebuję takiego „odpoczynku”, jednak po jakimś czasie zaczyna mi Nowenny brakować, a intencje bardzo szybko się znajdują.

Magda
Magda
04.11.14 13:51
Reply to  AgnieszkaC

Wiesz Agnieszko, gdy czytam czasami komentarze, że czegoś nie dostałam od Boga, że mnie wystawia na próbę, to pamiętam siebie sprzed wielu miesięcy, mogłabym sie pod tym podpisać. Ale zastanowiłam się co takiego Bóg mógłby mi dać. O co ja w zasadzie proszę. I czemu tak „tupię nogą” gdy po wielu miesiącach „intensywnej, głębokiej modlitwy”, moje prośby nie zostały wysłuchane. I już nie będę odnosić się do samych próśb tylko do tego, że zrozumiałam, że jestem jak dziecko które jak czegoś nie dostanie..to zaczyna mieć żal, zawiedzione nadzieje, pretensje, modlitwa staje się mniej intensywna. Jaki ma sens moja modlitwa skoro… Czytaj więcej »

lulu
lulu
04.11.14 14:08
Reply to  Magda

Magdo księża i zakonnice codziennie obcują z Bogiem, bardziej intensywniej niż zwykli ludzie i też cierpią na depresje i nerwice, czy oni też nie potrafią się zadowolić tylko obcowaniem z Bogiem? Wszyscy oni powinni mieć pokój i radość w sercu, a widziałam księdza który w depresji chciał się zabić.

Magda
Magda
04.11.14 15:18
Reply to  lulu

Inni, Ci, tamci…ja mówię o sobie. O tym czego doświadczyłam, dziele się tym….Ilu ludzi, tyle doświadczeń. Czy zakonnice, księża nie są zwykłymi ludźmi, którzy tez przeżywają własne rozterki i mają problemy? Ich obcowanie z Bogiem jest w moim wyobrażeniu bardziej intensywne niż nasze świeckie i tym bardziej mogą być narażeni na działanie szatana. Nie napisałam, że obcowanie z Bogiem „załatwia” wszelkie problemy..lub, że ich nie ma tylko ” te trudne sprawy, lęki, prośby, zanoszone błagania przedstawiają się już trochę w innym świetle”.

lulu
lulu
04.11.14 16:28
Reply to  Magda

a o sobie, to przepraszam

O.
O.
04.11.14 15:08
Reply to  Ufający Panu

@Ufający Panu modliłeś się o miłość i masz miłość:)Każde dobre uczucie w sercu pochodzi od Boga(nie mówię o chwilowym zakochaniu czy różnego rodzaju pokusach które przemijają)Jeśli to miłość to jest dar od Boga i nie daj sobie wmówić że jest inaczej Zły nie daje takich prezentów Ksiądz mi to powiedział że jeśli to miłość to pochodzi tylko od dobrego Boga Ale to co ludzie z nią zrobią to zupełnie inna historia Jeśli ja kochasz to jak mówi O.Pio wybieraj: Twoja miłość czy jej życie?Rozbijając jej małżeństwo sakramentalne walczysz z Bogiem Sprzeciwiasz się jego woli a przecież codziennie modlisz się Bądź… Czytaj więcej »

Ala
Ala
03.11.14 19:36

Dziwię się niezmiernie. O co w tym wszystkim chodzi. Moja sprawa jest podobna do tej. Ja też nie modliłam się o miłość jakąś konkretną. W ogóle w moich nowennach intencje były różne. Jednak w pewnym momencie pojawił się w moim życiu mężczyzna żonaty, bardzo pomocny w sprawach których mi brakowało. Problem w tym, że nie zakochałam się, ale on ciągle coraz bardziej się jakby zakochuje. Na podstawie podobnych zdarzeń jakie mi się „przytrafiały” po Nowennach, to zaczęłam coraz bardziej rezygnować z wiary, mieć poczucie pustki, bezsensu. Poczucie tego, jakby ze mnie zakpiono i że straciłam tylko czas. Po prostu rzeczy… Czytaj więcej »

E.
E.
03.11.14 19:53
Reply to  Ala

Alu, zły :”krąży jak lew ryczący i patrzy kogo pożreć” . Ta „walka” trwa całe nasze zycie i nigdy nie możemy stracic czujności.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
03.11.14 20:03
Reply to  E.

Dokładnie, szatan nas co dzień chce zwieść a Bóg sprawdzić.
Szkoda, że nie wiadomo „czyj” wariant nas jutro czeka.

Gosia
Gosia
03.11.14 21:24
Reply to  Ala

Alu, jak tak Ci się przytrafia to znaczy, że szatan i Bóg walczą o Ciebie. Dlatego jest tak ciężko. Diabeł zwiększa ataki, robi co może, aby Cię wyrwać z rąk Boga. Ale, jak mi niedawno powiedział pewien o. kapucyn: „Jeśli jesteś w rękach Jezusa, jesteś w najlepszych rękach”. Dlatego, Alu, nie poddawaj się. Trwaj.

Ufający Panu
Ufający Panu
03.11.14 18:39

Wy, z całym szacunkiem do Was tylko zło, zło i zło. To może zła nie ma w mojej przecudownej, katolickiej rodzinie( co niedziela rodzice do kościółka, ojciec na kolanach i z rękoma przytulonymi do piersi), gdzie ojciec pił i pamiętam od dziecięcych lat, jak poniżał matkę, jak jej ubliżał przy innych, on nie widział jej łez, ja choć miałem kilka lat- widziałem i nie zapomnę nigdy, a mimo lat on nadal pije i dobrze wie, że matka nigdy od niego nie odejdzie, choćby nie wiem, co robił, bo go kocha? bo myśli, że go kocha, ale to nie jest miłość.… Czytaj więcej »

Józef
Józef
03.11.14 20:09
Reply to  Ufający Panu

Ufający Panu ,Z tego co piszesz , to miłości raczej w życiu nie zaznałeś . Wydaje Ci się ,że ją znalazłeś u tej kobiety . Pytanie , dlaczego tak Ci sie wydaje ?? Może być tak , że widziałeś tę miłość u jej męża do niej i podświadomie chcesz przejąć to na siebie, zająć jego miejsce , by w końcu doświadczyć prawdziwej miłości , być może też ona wysyła sygnały , że jest znudzona mężem , co nie oznacza , że mąż nią i z tąd to Twoje zaangażowanie , Tak czy siak , jeśli w tym małżeństwie przynajmniej jedno… Czytaj więcej »

Magda
Magda
04.11.14 09:41
Reply to  Ufający Panu

Ufający Panu, nie chciałam Cię zniechęcić, pisze o rzeczywistości w której jestem, która doświadczam. Wychowałam się w katolickim domu, z różańcem w ręku gdzie nie było miłości, raczej przemoc. Przez lata tego nie rozumiałam, walczyłam o lepsze. Gdy wyszłam za mąż postanowiłam, że mój dom będzie inny, lepszy. I wydawało mi się, że był. Lecz wiem teraz po tym jak mój dom się rozpadł ile spraw, swoich zachowań „zwalałam na przeszłość” zamiast „zakasać rękawy i zacząć pracować nad sobą”, pracować z Bogiem, być z Nim, zaufać całym sercem. Dopiero jak wszystko legło w gruzach, maż odszedł do innej kobiety, zobaczyłam… Czytaj więcej »

Łukasz
Łukasz
03.11.14 14:09

Nie chciałbyś być w skórze małżonka tej kobiety, w której się zakochałeś, nawet nie wiesz czym to może grozić dla sakramentalnego małżeństwa. Mam nadzieję, że nie czynisz żadnych kroków aby to uczucie okazać lub co gorsze zabiegasz o odwzajemnienie, bo wprowadziłbyś zamęt którego konsekwencje mogłyby być straszne. Zapewne czujesz, że ona jest wyjątkowa ale ten jej mąż nie umie tego docenić, czujesz, że z Tobą będzie jej o wiele lepiej, że może wreszcie będzie szczęśliwa. Może myślisz, że skoro ma np. problemy z mężem, jakiś kryzys czy coś, to będzie Twoja szansa żeby dać jej szczęście. Nie wolno CI tak… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
03.11.14 15:08
Reply to  Łukasz

A Ty chciałbyś być w jego skórze? Wątpię. Od samotnych empatii wymagacie a od siebie(tych zajętych) to już mniej…

Magda
Magda
03.11.14 09:52

Zakochanie w osobie zamężnej/żonatym zawsze pochodzi od złego, zawsze. Nawet nie wyobrażasz sobie ile to krzywdy robi rodzinie, dzieciom. Wiem, że różne są związki lepsze, gorsze, lecz na pewno można coś budować nawet w przypadku największych kryzysów, zdrad, nieporozumień jeśli tych dwoje będzie przede wszystkim z Bogiem, z terapeuta, księdzem pracowało nad swoim związkiem, szukało przyczyn problemu. Związek małżeński jest związkiem poświęconym przez Boga, przysięgę składamy aż do śmierci w obliczu Boga. Jeśli wchodzi w ten związek osoba trzecia bardzo małe są szanse aby zobaczyć cały obraz sytuacji i problemy, które doprowadziły do tego kryzysu, zdrady. Pojawia się taki ból,… Czytaj więcej »

Anna
Anna
31.10.14 15:36

Witam. Chciałabym odnieść się do Twojego zakochania w mężatce. Fakt, jeśli jest się zakochanym, to pewne sprawy mogą wyglądać inaczej – lub mogą wydawać się inne, może zdarzyć się też tak, że coś z naszego punktu widzenia będziemy chcieli po prostu usprawiedliwić… Na pewno słyszałeś, że będąc zakochanym idealizuje się tą osobę, w której jesteśmy zakochani. Ale jednak w tej konkretnej sytuacji warto też spojrzeć na to z drugiej strony – czyli np. męża tej kobiety (lub tym bardziej jej dzieci). Jestem tego pewna, że Ty mając żonę, (przynajmniej) zaniepokoiłbyś się tym, że inny mężczyzna zakochał się w niej i… Czytaj więcej »

Ufający Panu
Ufający Panu
31.10.14 17:48
Reply to  Anna

Dziękuję Anno za ten komentarz. Trochę z |Twojego wpisu wynika, że jestem egoistą, może właśnie tak jest, ale akurat z tego się cieszę, bo zawsze było tak, że dbałem tylko o innych, a nigdy o siebie, nigdy o swoje dobro i o swoje szczęście, nigdy nie nie potrafiłem zawalczyć, zawsze odpuszczałem i teraz też pewnie odpuściłem, a czuję, że nie powinienem był. Boli mnie to wszystko, pochodzę z rodziny,w której alkohol lał się strumieniami, nigdy dużo nie piłem, okazjonalnie i w bardzo małych ilosciach,,wielu ostrzegałem przed alkoholizmem i wiesz, co się stało, od tygodnia nie przestaję pić, codziennie wieczorem, czysta… Czytaj więcej »

E.
E.
03.11.14 19:08
Reply to  Ufający Panu

Ufający Panu. W Piśmie Świętym jest napisane, żeby osoby, które cudzołożą nie łudziły się, bo nie wejdą do Królestwa Niebieskiego. Związek z osobą zamężną prowadzi do grzechu cudzołóstwa. Dodatkowo Pan Jezus mówi, że jeśli zgrzeszyliśmy z kimś w sercu, to tak jakbyśmy naprawdę zgrzeszyli. Tych słów nie wymyślił żaden człowiek, ale pochodzą prosto od Boga, jeżeli twój nick cokolwiek znaczy dla Ciebie, to chyba sam sobie dałeś odpowiedź.

Anna
Anna
21.02.15 17:33
Reply to  Ufający Panu

Ufający Panu, czytając Twoje świadectwo nawet przez myśl mi nie przeszło takie określenie co do Ciebie jak 'egoista’ 🙂 Każdy z nas potrzebuje i szuka miłości, nie zawsze jest tak, że wszystko pójdzie pięknie i zgodnie z planem. Niekoniecznie byłabym taka pewna na 100% stwierdzenia, że to uczucie pochodzi od złego – teraz przypomniało mi się jedno zdanie, które usłyszałam w czasie kazania w swojej parafii na wakacjach 2012, które wygłosił obecny ksiądz (wtedy był diakonem) – teraz nie pamiętam dosłownie, ale słowa brzmiały tak, że „przekleństwo może stać się/zamienić się w błogosławieństwo”, i nie chcę interpretować Twojej sytuacji kierując… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
23.09.14 22:29

No właśnie…

Oliwia
Oliwia
23.09.14 22:23

Czytając świadectwa, też mam czasami wrażenie, że my ludzie sobie sami wmawiamy ta opiekę. Często jest w świadectwach, że nie została wysłuchana moje prośba, nie zostałam wyleczona, tata dalej pije, córka dalej sie nie modli, mąż nadal ma kochankę, dalej jestem bezrobotna, ale odzyskałam „spokój w sercu” albo „pogodzenie się z sytuacja” . Owszem spokój w sercu dobra rzecz, ale czy przypadkiem źródłem tego spokoju nie jest to że już upłynął jakiś czas od momentu jakiegoś smutnego zdarzenia i możemy teraz juz z dystansem popatrzeć na nasz problem. Psychicznie jesteśmy tak skonstruowani, że nie możemy życ długo w stresie, albo… Czytaj więcej »

E.
E.
23.09.14 22:46
Reply to  Oliwia

Ale to ty sobie wmawiasz, że tylko wtedy będziesz szczęśliwa, gdy spełnia się twoje marzenia. a takiej gwarancji nie masz. Budujesz świat na jakiejś ułudzie. Oczywiście życzę tobie, żeby spełniły się wszystkie twoje marzenia, ale przede wszystkim, żebyś odnalazła Boga w swoim życiu. Myślę, że dopiero wtedy będziesz szczęśliwa, nawet jak będziesz sama, w wynajętym mieszkaniu i bez pracy. (oczywiście tego ci nie życzę )

Oliwia
Oliwia
24.09.14 00:59
Reply to  E.

Nie wmawiam sobie, ja tego szczęścia doświadczyłam już. Rok temu miałam wszystko co mi było potrzebne do szczęścia- w miarę dobrą prace, kochającego chłopaka, przyjaciółkę z którą mogłam realizować pasje (wycieczki górskie i rower). Przychodziłam z pracy, albo spotykałam się z chłopakiem, albo z przyjaciółką na rower. Rok 2013 był bardzo szczęśliwy w moim życiu, dziękuje Bogu że dał mi przeżyć go tak dobrze! Mimo, że nie miałam za bardzo pieniędzy, mało zarabiałam, ale w ogóle mi to nie przeszkadzało, do dziś jeżdżę autobusem bo na samochód mnie nie stać i nigdy nie byłam za granicą, bo też mnie nie… Czytaj więcej »

adam
adam
23.09.14 22:57
Reply to  Oliwia

nie wiem jak inni, ale ja potrafię odróżnić pokój w sercu, który jest darem Boga, od jakiegoś ludzkiego spokoju. Myślę, że większość osób, które tutaj składają świadectwo maja na myśli pokój Boży, który otrzymują, ale skrótem piszą o spokoju.
co do wegetacji, to jestem przekonany, że szatan chce właśnie tego dla nas (bezrobocia, beznadziei, życia bez miłości), a nie Bóg, który jest Dobrym Ojcem, który dał Syna swego byśmy mieli życie w obfitości.

Oliwia
Oliwia
24.09.14 01:13
Reply to  adam

Adamie, oczywiście pokój w sercu to dobra rzecz i święta, ale pokojem nie wykarmisz swoich dzieci, za pokój nie kupisz im ciepłych ubrań na zimę, pokój nie zapłaci za Ciebie rachunku za gaz, pokój nie sprawi, że choroba nagle zniknie, pokój nie przytuli Cię gdy Ci smutno, nie odwiedzi Cię w szpitalu. Pokój jest dobry, ale zazwyczaj potrzebujemy tez innych łask, aby jakoś żyć. Mówię o potrzebnych łaskach- miłość, zdrowie, praca, bezpieczeństwo. Nie wspominam o tym, że ktoś prosi o samochód, kupon działki, nowy dom, pogodę na święta, aby udało się schudną do sylwestra, o zdanie egzaminu bez uczenia itp-… Czytaj więcej »

M....a
M....a
24.09.14 09:00
Reply to  Oliwia

Ja dzisiaj kończę NP. Modliłam się o nową pracę. Pracuję – co prawda nie na pełen etat- od kilkunastu dni. Zniknęły pełne pustki i zamartwiania się dni. Wczoraj usłyszałam kolejną propozycję pracy. W sferze uczuciowej zaczęło dziać się też coś fajnego, weekendy już nie są samotne. Maryja – Ona ma wyjątkowe miejsce w Jezusa. Modlę się do Niego powołując się na Nią. Mogłabym się przyłączyć do tych rozważań nt. czy Bóg interweniuje w nasze sprawy czy nie, ale wystarczy , że spojrzę na swoje życie- mimo, że po tysiąc razy zaparłam się Jezusa, nie tak dawno bardzo mocno oddaliłam się… Czytaj więcej »

Anastazja
Anastazja
12.10.14 12:13
Reply to  M....a

Witam, czytając niektóre wpisy, odnoszę wrażenie,że /mnie czasami się też to zdarza/ zapominamy o tym,że Pan Bóg wypędzając z Raju Adama i Ewę za bunt i uległość szatanowi, powiedział,że nasze życie będzie trudne, bolesne, ciężkie i że umrzemy. Ale podał nam rękę i dał możliwość odzyskania tego Raju, gdy będziemy Mu wierni i posłuszni. Czy tacy jesteśmy? Czy potrafimy przyjąć krzyż, który najpierw poniósł Jego Syn Jezus Chrystus? Dlaczego chcemy mieć już tu i teraz ten obiecany Raj? Musimy przejść przez ten podół, odpokutować za grzech pierworodny, z godnością i nadzieją, że ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,… Czytaj więcej »

Oliwia
Oliwia
23.09.14 22:13

Nie chciałam nikogo urazić, zgorszyć, tylko podzielić się z moimi spostrzeżeniami, może jest ktoś kto bardziej ogrania te sprawy- czyli obraz Boga przedstawiany w Ewangelii a nasza rzeczywistość. Ja tak naprawdę wierzę w Boga, nie ma wątpliwości, że jest, ale gdzieś zatraciłam wiarę w Jego pomoc, w Jego Ojcowskie nastawienie. Jezus zawsze podkreślał słowo „ojciec” „Mój Ojciec” „Wasz Ojciec który jest w niebie” itp. Słowo ojciec oznacza kogoś, kto pielęgnuje dziecko, nie spuszcza go z oka, nie dopuszcza do krzywdy. Wyobraźmy sobie ojca, który ma dziecko, ale nie dba o nie – myśli sobie- ma wolną wole, niech sobie robi… Czytaj więcej »

E.
E.
23.09.14 22:18
Reply to  Oliwia

A czy jak byłaś mała, twoi rodzicie, pozwalali, żebyś się przewróciła? Dzięki tym „bęckom” nauczyłaś się chodzić. Oliwio, w tobie jest mnóstwo żalu, że twoje życie nie wygląda tak, jak sobie wymarzyłaś. A cała winę zrzucasz na Boga. przepraszam, że to napisałam, nie chciałam ciebie urazić. po prostu czytam twoje posty i taka myśl mi się nasunęła.

Oliwia
Oliwia
23.09.14 22:46
Reply to  E.

Ja nie mam pretensji do Boga, że np miałam wypadek i chorowałam, bo to była moja nieuwaga na drodze, albo że np nie zarabiam teraz 8 tys jak lekarz, bo nie skończyłam medycyny, kwestia mojego wyboru. Co innego gdy dziecko spada z rowerka, co innego doznać trwałej szkody, gdy dziecko spada z rowerka rodzice się śmieją, ale gdy dziecko chodzi po torach, rodzice biegną i zabierają je, bo wiedzą że choć pociąg jeszcze nie nadjechał to zaraz może zdarzyć się nieszczęście. Mam trochę żal do Pana Boga, że ma gdzieś moje uczucia, że Go nie czuje. W pewnych kwestiach byłam… Czytaj więcej »

E.
E.
23.09.14 22:52
Reply to  Oliwia

Oliwio, Św. Faustyna też miała chwile kiedy wydawało jej się, że jest opuszczona przez Pana Jezusa. Po prostu się módl, nie rozkładaj wszystkiego na czynniki pierwsze, po prostu zaufaj. Jesteśmy za mali, żeby wszystko zrozumieć.

Oliwia
Oliwia
24.09.14 00:45
Reply to  E.

Nie bez powodu wybrałam sobie św. Faustynę jako patronkę i jej imię na bierzmowaniu 🙂 W ogóle miałam ostatnio myśli, żeby wziąć urlop i pojechać do Łagiewnik do Sanktuarium, chyba Twój komentarz potwierdza, że muszę tam pojechać 🙂

286
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x