Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Krystyna: Modlę się i czekam

Nie jestem w stanie policzyć ile od 2008roku Nowen odmówiłam. Były też przerywane, niedokończone. Były też takie odmawiane z niecierpliwością oczekiwania na konkretną pomoc. I nic, cisza, moje zdrowaśki uciekały niesione nie tym podmuchem wiatru Co z moją modlitwą jest nie tak. Wymuszam? ale przecież proście…, niecierpliwie? ale jak mogę inaczej skoro … itp.

Pojechałam na majowe rekolekcje do Czernej, chłonęłam to co było mi tam dane usłyszeć, zobaczyć i odczuć. Niby wszystko zwyczajne, bez nagłych olśnień i nowych, rewolucyjnych treści, a jednak był to początek innego podejścia do modlitwy, zmiany mojego „ja”. I choć od maja zrobiłam maleńki dopiero kroczek, w tej niełatwej modlitewnej relacji jest już inaczej. Pomimo, że jeszcze bardziej zawalił się mój świat we wszystkich jego wymiarach rodzinnych i zawodowych, doszły nowe trudne obowiązki opiekuńcze i związane z tym noce bez snu, dni bez przysłowiowych pięciu minut dla siebie, a kolejne odmawiane Nowenny nie zmieniły, nie usunęły tego o co prosiłam, wiem, że Matka Pompejańska jest przy mnie, jeszcze nie ingeruje, jeszcze uczy cierpliwości, pokory, wiele we mnie jest do wymiany czy naprawienia. Trwa przy mnie i nie opuści, bo matka nie opuszcza swojego dziecka i chwyci za rękę w konkretnej chwili. Czy my matki tak nie czynimy? Więc Ona ta Najlepsza i Najdoskonalsza przecież nie zagapi sie, nie zapomni, nie zniecierpliwi siię słuchając zmęczeniem podszytych zdrowasiek. Powtarzam, czekam z ufnością na pomoc w konkretnych bardzo trudnych sprawach, ale już otrzymałam: poczucie opieki (runęłabym ze schodów gdyby „coś” mnie parę centymetrów od niewidocznej przeszkody nie zatrzymało), jestem zdrowa, choć patrząc na to co przeżywam na co dzień , powinnam mieć z nim kłopoty, dzięki różnym wypowiedziom na tych stronach , poznałam też wspaniałą osobę i wiele się nawzajem od siebie uczymy i wspieramy modlitwą.Taki przyjaciel jakim okazała się Małgorzata to skarb mi dany. Napisałam o tym wszystkim by podkreślić, że ufna modlitwa nie pozostanie bez odpowiedzi, że od samego początku jej odmawiania dzieje się już w nas jakaś przemiana, którą przynoszą ręce Najśiwiętszej Maryi Panny ,naszej Matki Pompejańskiej. Trwajmy więc w ufnej modlitwie!

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Małgorzata
Małgorzata
05.09.14 12:45

Ja też odmawiam nowennę Pompejańską bezustannie i też proszę o wysłuchanie i nic i cisza.

Ela
Ela
07.09.14 21:44
Reply to  Małgorzata

Obiecuje. Ci Beatko Ze bede. Modlić sie za twoja. Rodzine. Ela

Jakub
Jakub
04.09.14 08:06

Odmowie dziś część światła różańca prosząc Matkę Najswietrza o błogosławieństwo dla ciebie i twojej rodziny.Masz wielką wiarę Beato aż VI zazdroszczę tej laski.Pozdrawiam.

Beata
Beata
03.09.14 19:23

Myślę,że wiem co czujesz. Pomimo ciągłych kłopotów. Mąż alkoholik, czwórka dzieci zero wsparcia ze strony rodziny ja nadal wstaję codziennie rano i idę do przodu. Pomimo tego że jest mi tak bardzo ciężko już nie tracę wiary w to że Matka mi pomoże, Modliłam się żeby mój mąż się ogarnął, jest coraz gorzej. Doszłam do takiego etapu, że nie myśle już o nim jako o karze od losu. Może Matka Boska chce mi pokazać że dosyć upokorzeń. Ze jestem coś warta pomimo jego a nie dzięki jemu. Puki co sama utrzymuję rodzinę, pracuje zawodowo, choć czasem zorganizowanie opieki dla dzieci… Czytaj więcej »

Ufaj
Ufaj
07.09.14 15:17
Reply to  Beata

Beato Twój los to także mój jeszcze z przed roku. Ja swoją pierwszą modlitwę odmawiałam w intencji, aby mój mąż szanował mnie i moją rodzinę. Mąż, który pił 10 lat staje się z przeciwnika, wroga – przyjacielem. Czwórka naszych dzieci ma w tej chwili dobry kontakt z ojcem. Trwaj w modlitwie, ufaj i kochaj.

Agnieszka
Agnieszka
03.09.14 16:14

Podpisuje się pod tymi wnioskami. Ave Maria!

6
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x