Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Gosia: Znak od Maryi

Szczęść Boże. Pragnę podzielić się swoim świadectwem z 3 Nowenn Pompejańskich. Pierwszą nowennę odmówiłam w intencji nawrócenia pewnej osoby, która swoim złym zachowaniem bardzo raniła innych. Ta osoba była zatwardziałą w swoich grzechach i inni uważali, że zmiana jej zachowania jest wręcz niemożliwa. Sama też myślałam, że bez silnej interwencji ta osoba się nie zmieni, zwłaszcza, że już od ponad pół roku ofiarowałam w tej intencji cotygodniowy post. Jednak nie przyniósł on nawet małej zmiany zachowania. Wcześniej z trudem przychodziło mi mówienie jednej dziesiątki różańca, a teraz byłam pod wrażeniem, że jestem w stanie powiedzieć ich 15, ponadto codziennie rozważałam tajemnice trochę pod innym kontem i to mnie też zaskakiwało, ponieważ nie jestem osobą kreatywną. Wiem, że to był dar od Maryi. Nie miałam pokus aby przerwać nowennę, choć nie widziałam ani zmian w sobie ani w osobie, o którą się modliłam. Około 2-3 tygodni do zakończenia nowenny dopadło mnie zniechęcenie – miałam myśli, że ta modlitwa nie ma sensu (teraz wiem, kto podsuwał mi te myśli). Jednak wkrótce zdarzyło się coś, co dodało mi motywacji do dalszej modlitwy. Otóż zgubiłam kartę bankową. Przeszukałam portfel i wszystkie miejsca, gdzie mogłam ją włożyć, ale bez rezultatu. Dlatego pomodliłam się do św. Antoniego i zaraz jak skończyłam modlitwę, pojawiła się myśl, żeby przeszukać jeszcze jedno miejsce- karta rzeczywiście tam była! Byłam uradowana, ale jednocześnie było mi wstyd, że tak słabo wierzę. Zaraz po tym wydarzeniu wybrałam się na zakupy i płacąc zauważyłam, że w portfelu mam medalik Matki Boskiej Szkaplerznej, który zgubiłam kilka miesięcy wcześniej. Dzień wcześniej przeszukałam każdy zakamarek swojego portfela w poszukiwaniu karty i nie widziałam nigdzie medalika. Byłam pewna, że mi gdzieś wypadł. To zdarzenie odebrałam jako znak, że Maryja słyszy moje prośby i ma mnie w opiece. Dodało mi to skrzydeł i ukończyłam modlitwę. Ta osoba faktycznie trochę się poprawiła. Ma jeszcze daleką drogę do pełnej poprawy, ale cieszę się z tej małej zmiany, która stała się tylko dzięki interwencji Maryi. Jestem o tym przekonana. W dodatku zauważyłam, że jestem spokojniejsza i mam więcej miłości do bliźnich. Druga nowenna była w intencji mojej mamy, u której podejrzewano czerniaka. W trakcie odmawiania, mama miała badanie, które wykluczyło tę chorobę. I jak tu nie wierzyć we wstawiennictwo Naszej Kochanej Matki! Trzecia nowenna była w intencji zdrowia mojego i męża, bo ostatnio jakoś podupadliśmy na zdrowiu. Tym razem też jestem przekonana, że Maryja wysłuchała mnie i nasze zdrowie wróci do normy. Dziękuję wszystkim za napisane świadectwa- dodawały mi otuchy i siły do modlitwy. Nie poddawajcie się w modlitwie. Matka nigdy nie jest głucha na nasze prośby. Życzę wszystkim wielu łask Bożych!

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agnieszka
Agnieszka
05.09.14 11:13

Chwała i dziękczynienie naszej Mamie Niebieskiej! Widać, ze Cię prowadzi do Syna!

Karina
Karina
05.09.14 08:03

Gosiu, bardzo piekne swiadectwo, dodaje otuchy i jeszcze wiekszej wiary ze nasza matuchna jest zawsze z nami
Krolowo Rozanca swietego modl sie za nami !!!!!!
Jezu ufam Tobie i bardzo Cie kocham

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x