Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Franciszka: Łaska spowiedzi syna

Mój syn Piotr nie chodził do kościoła, ani nie spowiadał się od wielu lat. Początkowo prosiłam, namawiałam, kłóciłam się z nim o to. Jednak nic nie pomagało, a nawet rodził się w nim większy bunt.

Przestałam więc już nalegać.

Potem zaczęłam odmawiać NP w jego intencji o szczęśliwe rozwiązanie sprawy mieszkaniowej.

W tym też czasie, mój drugi syn miał ślub.

Jakież wielkie było moje zdziwienie i radość, gdy okazało się, że syn przystępuje do Komunii św.

Gdy mu za to dziękowaliśmy z mężem, syn powiedział, że zrobił to, bo wiedział , jakie to dla nas ważne, no i dla brata , który miał ślub.

Dziękuję za tę łaskę z całego serca Mateńko!

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Eliszka32
Eliszka32
03.10.14 23:23

Nie możemy postawić żadnej diagnozy jednoznacznej. Bo nie mamy takiej wiedzy, jaką ma Bóg, tylko co z tego, jak nie chce jej udzielić…

Eliszka32
Eliszka32
03.10.14 23:21

I co? Jest droga wyjścia z tego? Ja jej nie widzę, a skąd mam mieć pewność, że Bóg chce mnie uwolnić poprzez egzorcyzm akurat? Może wcale nie taka jest wola Jego? Hm, nie mówię tego po to, żeby z tego rezygnować. Ty wiesz, my sobie nie uświadamiamy nawet, jakie siły ciążą nade mną – czy to jest zniewolenie przez co? Przez jakiś grzech? Czy ataki złego? Czy konsekwencje się za mną ciągną? Pytam Boga, ale On nie odpowiada i nie doprowadził do ostatecznego rozwiązania jakoś widzisz przez te dwa lata. I co o tym sądzić?

Eliszka32
Eliszka32
03.10.14 23:16

Taki ktoś się miota, cierpi, walczy, to nie ja walczę sama ze sobą, tylko we mnie jest walka. To nie ja nawet sobą kieruje może do końca w pełni świadomie. Miotam się miedzy ufnością, a nieufnością, wiara i niewiarą. Wiesz, że na mszach o uzdrowienie i uwolnienie wylewam morze łez, nie wiem skąd? Dziw, że mam jeszcze oczy. Ale to nie pomaga, bo ataki wracają. w domu, w kościele na kazaniu, darcie tych książeczek. To coś uderza stale w moje emocje. To nie jest choroba psychiczna. Myślisz, że ja Boga nie proszę o wskazówkę? Ale nie wiem, co nią jest.… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
03.10.14 23:10

Aneto, poczytaj sobie świadectwa tych ludzi, którzy są zniewoleni na stronie tego księdza chociażby. I jak zostali uwolnieni. Ale zobacz, co się z nimi działo, jak się zachowywali, co mówili i myśleli w tym stanie. Ta dla siebie. Zrozumiesz może lepiej moje zachowanie. Nie musisz czytać, ale spróbuj. Tylko taka sugestia. Tyle z tego wyniosłam, że sobie uświadomiłam bardziej, ze tej pomocy potrzebuję.

Eliszka32
Eliszka32
03.10.14 23:05

Jak to nie wiesz, czy ja chcę, przecież jakbym nie chciała, to chyba bym nie napisała do tego księdza. Właśnie chcę, próbowałam, i jakby się udało, to bym tam pojechała…raz kozie śmierć by była. Dobra, nieważne, skończmy już ten temat. Ja się nie obrażam na Ciebie i nie mam żadnych zarzutów. Do nikogo zresztą. Pomódl się za mnie, jeśli chcesz i możesz o jakieś światło i rozeznanie, co dalej. Ja też to zrobię, chociaż jestem załamana i mam tego dość wszystkiego.

Aneta
Aneta
03.10.14 22:57

Dla Ciebie Psalm 146 Szczęśliwy, kto ufa Bogu

Eliszka32
Eliszka32
03.10.14 22:56

Nie to że nie chcę, tylko nie jestem w stanie psychicznie, bo się boję, że może to też jest właśnie symptom zniewolenia, czytałam, ze ludzie zniewoleni mają problem, żeby z tym coś zrobić nawet. Zły może bazować na zranieniach, ale świadomość tego wcale nie ułatwia zmian.Tak, no możesz to tak odbierać, ze jestem przewrażliwiona. Nie musisz, to prawda. Tylko właśnie widzisz, poszłabym, ale boję, ze źle trafię znowu:(((.

Eliszka32
Eliszka32
03.10.14 22:32

Ale jaką broń wytaczam, ze piszę, jak ja to odbieram. Każdy ma prawo sądzić po swojemu na podstawie własnych doświadczeń. Ja nie mówię, że wszyscy są źli. I tak dalej. Tylko czego ja bym potrzebowała. Nie piszę nigdzie, że ta posługa nie ma sensu. Ja być może tak piszę, bo jestem głęboko zniewolona i to nie jest moja wina, Aneto. Pomyśl może w ten sposób, zanim osądzisz moje komentarze. Nie takie działa tu już padały. Lepiej się za mnie pomódl o jakieś światło i rozeznanie, co ja powinnam dalej z tym zrobić, bo kto powiedział, że akurat przez egzorcyzm mam… Czytaj więcej »

Aneta
Aneta
03.10.14 22:39
Reply to  Eliszka32

Odnośnie wytoczenia broni, chodziło mi, że już nie ufasz Panu Bogu.
Czy ja Cię osądziłam!? Eliszka, proszę Cię, nie zachowuj się jak małe dziecko. Jesteś przewrażliwiona i masz prawo. Kto kogo ocenił? Zostawiam bez komentarza i do pomyślenia.
Czy się za Ciebie modlę – tak, jak najbardziej. Problem w tym, że ja nie wiem, czy Ty sama sobie chcesz pomóc, bo masz możliwość pójść do księdza w W-wie, ale nie chcesz z tego korzystać. Nie rozumiem tego i nie muszę. Pomyśl tylko, czy warto się tak męczyć? Może lepiej się przełamać?

Eliszka32
Eliszka32
03.10.14 18:06

Tak, Aneto, jak jest dobrze, to jest dobrze. Ze wszystkim tak jest. Ja już Bogu nie ufam, że mi kiedykolwiek pomoże, bo jakoś nie pomaga, kiedy Go proszę. Wiesz, tylko idę tam, gdzie mnie właśnie spotyka zawód i rozczarowanie. to nie mógł mi postawić kogoś innego na drodze? Prosiłam o to, ale nawet tego nie raczy wysłuchać. Zawodzę się za każdym razem, kiedy próbuje zrobić cokolwiek w swe sprawie. Nic nie robić – źle, zrobisz coś – też ni go w d… ni go w oko. A, tam, idę już, mam dość – pomocnicy od siedmiu boleści.

Aneta
Aneta
03.10.14 22:13
Reply to  Eliszka32

@Eliszka, ja mam inne podejście. Dlatego, że wyszłam „chora” z konfesjonału mam zwątpić w tę posługę? Mam przestać ufać? Mam więcej nie pójść do spowiedzi? Na wszystko odpowiadam: nie. Pójdę, ale do innego spowiednika. Za tego się pomodliłam. I ufam, wierzę, że następnym razem trafię na takiego, który mi pomoże, poprowadzi.
Zastanów się nad własnymi słowami, ponieważ wytaczasz ciężką broń, Eliszka.

Aneta
Aneta
03.10.14 16:19

Spowiedź jest piękna. Jak trafi się na dobrego spowiednika, z konfesjonału wychodzi się lekkim i „czystym”.
Dzisiaj niestety pierwszy raz czuję się po spowiedzi gorzej, aniżeli przed nią. Zaczynam mieć wątpliwości i rośnie we mnie opór przed kolejną spowiedzią. Oby wszystko wróciło do normy, bo mam kryzys.

12
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x