O Nowennie Pompejanskiej dowiedzialam sie przez przypadek. Obejzalam na Youtube swiadectwo Joanny, ktorej Maryja pomogla uratowac malzenstwo. Slyszalam tez od jednej z moich znajomych, ze w jej intencji ktos odmawial te Nowenne i dzieki temu znalazla prace, ktorej szukala dosyc dlugo. Postanowilam ja odmawiac i jestem w 21 dniu. W...
Read More
Grażyna: Trzeba ufności i czasu

Odmawiałam dwa razy Nowennę Pompejańska, ale niestety nie widzę realizacji. Czy zacznę kolejny raz. NIE , chyba że Matka Boża mi powie że mama odmawiać, jak to miało miejsce w drugiej nowennie. Dlatego nie rozumie czemu MB nie realizuje. Trzeba ufności i czasu. Wierzę. :):):)
A Ty co o tym myślisz? – Napisz komentarz
97 komentarzy do "Grażyna: Trzeba ufności i czasu"
Grażynko, miałam takie same rozterki, też nie rozumiałam, odmówiłam 6 Nowenn Pompejańskich w intencji znalezienia pracy, ponad rok jestem bez pracy. Po tych 6 byłam załamana, czytałam świadectwa gdzie ludzie nie skończyli odmawiać jeszcze pierwszej NP i dostawali pracę, a ja co byłam gorsza, niebo nie słuchało moich błagań, 7 NP odmówiłam w innej intencji i wróciłam do intencji o pracę, w połowie 8 NP otrzymałam pracę.
ja teraz odmawiam właśnie w intencji znalezienia pracy. powiem szczerze, że jestem załamana…
nie widze swoich komentarzy ADMIN RATUJ !!!!!
ja nie mam pracy 7 lat i dlugi spacilem sprzedajac mieszkanie odmawiam NP z ufnoscia i wiara
Kończę właśnie 5 NP, każda w innej intencji, żadna się jeszcze nie spełniła, ale wierzę że Najświęsza Panienka obdarzy mnie i moich bliskich łaskami w odpowiednim czasie. Niedługo zaczynam 6, tylu ludzi potrzebuje pomocy…
Moje NP też się nie „spełniły”, zostawiłam to już, nie czekam.
Lulu, polecam Ci konferencje z ojcem Antonello i Enrique
Specjalnie napisałam „spełniła” w cudzysłowu, da się zauważyć na tym forum, że NP traktuje się jak „magiczne” życzenie które trzeba wypowiadać przez 54 dni żeby się spełniło. Zrozumiałam, że modlitwa różańcowa i w ogóle modlitwa nie na tym polega, ale zrozumiałam to dopiero po domówieniu 7 nowenn, lepiej późno niż w cale. Uważam, że nie da się przekupić Boga ilością i formą modlitw, Boga nie da się w ogóle przekupić, a modlimy się po to, żeby Bóg nas zmienił, a nie żeby wymusić coś, wyprosić. I nie jestem fajną dziewczyną
Jak dla mnie dowodem na to, że ktoś traktował modlitwę w sposób „magiczny” jest właśnie to rozgoryczenie i złośc, kiedy nie otrzymuje tego, o co prosił. Wiele osób pisze świadectwa, że ich głowna intencja się nie spełniła, ale dostrzegają inne, może nawet ważniejsze łaski. I nie ma w nich ani krzty rozczarowania czy złości, wręcz przeciwnie, z tych świadectw bije radośc, nadzieja i nawet miłośc do Boga. I nie kończą modlitwy po tym jednym razie, ale ją kontynuują, a jako intencje biorą sprawy innych ludzi.
E. nie jestem rozgoryczona ani zła z powodu mojej modlitwy
Ja też już nie czekam. Daję sobie z tym spokój…
Nie obraź się, ale czytając Twój wpis, tak pełen pretensji do Pana Boga i wyrzutów, nie dziwi mnie, iż nie doświadczasz łask. A może ich nie zauważasz, takich drobiazgów, a przynoszą radość. Tak, codziennie, po 1000 x trzeba Panu dziękować za wszystko, z pokorą i ufnością, z pełną wiarą… Życzę Ci, byś próbowała zmieniać swe nastawienie do Stwórcy i uczyć się cierpliwości. Jak mówi Pismo: wytrwała modlitwa przynosi owoce.
To dobrze, że Cie nie dziwi. Przecież w końcu dobrze mi tak!
Jak sama stwierdziłaś.
iki zgadzam się z tobą i cieszę się, że się tak wkurzyłaś na Boga, musisz Go bardzo kochać, skora cię tak bardzo wkurza 🙂
Mówisz serio czy ironizujesz?
do Admina . dlaczego komentarze się nie pokazuja . niewiem czy jest sens to pisac skoro i tak się nie pokaże 😛
kilkanaście pana wpisów trafiło do spamu. być moze do skutek wysyania spamu z pana IP albo zmiana nazwy osoby komentującej w formularzu na dole
Dzięki . Jęśli można usunąć te wcześniejsze moje komentarze , oprócz tego pierwszego 😉 z dnia 22 lipca 2014 20:34
Niestety wiara rodzi jedynie złudne nadzieje, które, nie spełniwszy się, rodzą jeszcze więcej bólu niż brak wiary. Doszłam do takiego wniosku.
Niech mnie tu teraz chór szyderców dokona na mnie samosądu, jest mi już wszystko jedno.
Iki gdzies sie zgadzam z tym co napisalas. Jednym zycie idzie z gorki mimo ze kosciol omijaja szerokim lukiem, a Ci co tak gorliwie sie modla zawsze dostaja „baty”. Bog nie wszystkim wysluchuje, komu chce to daje laski a komu nie to „udaje” ze nie widzi i nie slyszy. Tez jestem bardzo zawiedziona modlitwa.
Mało kto docenia to co ma, pragnąc czegoś innego, zazwyczaj rzeczy wyimaginowanych. przykro mi stwierdzić, ale często właśnie wierzący są aspołeczni i niewspółczujący. najczęściej myślą o własnych sprawach i roztkliwiają się nad sobą. pomoc innym? po co, kiedy sami potrzebują wiecznej pomocy. tak Joanna, niestety masz rację.
JOANNO ja pragnę, żeby mnie ktoś kochał, otóż nie ma ani jednego człowieka, który by mnie kochał, ani jednego. Wiem mam za duże wymagania. Zaraz odpowiesz, że Bóg mnie kocha. A czy Boża miłość nie objawia się w miłości człowieka do człowieka? Logicznie rozumując skora ani jeden człowiek mnie nie kocha to wychodzi, że Bóg mnie nie kocha 🙂 Joanno nie pokazuj, że inni mają cięższe krzyże, każdy ma swój krzyż i każdy jest ciężki aż do utraty sił. Masz wiarę, siłę i zaufanie do Boga, dziękuj za to Bogu i módl się za tych, którym tego brakuje.
A może ja nie chce apokatastazy. To w ogóle jest zgodne z nauką Kościoła Katolickiego????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
Dlaczego nikt nie odpowiedział? Chcę wiedzieć czy apokatastaza jest zgodna z nauką Kościoła Katolickiego, bo jeżeli nie to ktoś tu głosi herezje, a jeżeli tak to mam poważny problem, bo w Piśmie Świętym Jezus zapowiedział że istnieje wieczne piekło, czyli Pismo Święte kłamie. Bardzo proszę o odpowiedź popartą na wiarygodnym źródle. Ignorancja tego pytanie dla mnie jest tchórzostwem, chyba że nikt z czytających nie zna odpowiedzi to rozumiem milczenie.
Joanno i Alicja, a wy to święte i kanonizowane jesteście już za życia? Jak rozumiem?
Czy święte- wątpię, ale ja na pewno jestem osobą dążąca do świętości – taki mam cel i z pomocą Bożą pragnę go osiągnąć – Tak mi dopomóż Bóg.
Joanno nie przejmuj się docinkami że jestęś bardzo pobożna to zazdrość niektórych że nie mogą tacy być jak ty wątpią w pomoc Boga mal się modlą a potem mówią ze ich Bóg nie wysłuchuje tu trzeby wiary i zaangażowania samych siebie to otrzymają łaskę
iki oczywiście możesz mieć inne poglądy i rzeczywiście nie musisz aż tak wierzyć jak Joanna ale śmiac sie z kogoś kto dązy do świętości tez nie można
Ale ja się z niej nie śmieje, ja tylko odpowiadam sprowokowana do odpowiedzi. To nie ja osądziłam Joannę, tylko Joanna osądziła osoby piszące w podobnym tonie co ja. A mnie między innymi tym samym.
Dobrze, a okazywać brak tolerancji i osądzać, dając sobie samemu do tego prawo, nie znając czyjejś sytuacji, to już można? Tak? To jest właśnie podwójna miara.
Nie ja pierwsza zaczepiłam, tylko zostałam sprowokowana. Inaczej bym tego nie napisała, nie mam zwyczaju się naśmiewać z czyjejś wiary bądź niewiary, bo guzik mnie ona obchodzi. Ale jak ktoś robi mi przytyki, to mu odpowiadam to, co myślę.
Nie, mylisz się droga Joanno, to pycha podszywająca się pod świętoszkowatość, i to w najgorszym wydaniu.
Bóg to oceni- ja nie mam prawa krytykować Twojego odbioru moich pragnień – być może jest tak jak mówisz, ale ja pragnę godzić się na wszystko co Bóg mi ześle , nawet gdyby mi przyszło być kolejną Anneliese Michel – mam na myśli dostanie się do piekła, by swoją pokorą i umiłowaniem Boga przekonać samego diabła, że Apokalipsa nie jest naszym przeznaczeniem, lecz dokonanie się Apokatastazy i Paruzji Pana Jezusa, by uczynił nam ponownie raj na ziemi.
Jeśli to chodzi o mnie (nie Alicję) to nawet nie mam pełnej wiary, nie chodzę do kościoła, jedynie próbuję jakoś do wiary dijść. kiedyś tacy ludzie mnie bardzo odsunęli kiedy potrzebowałam pomocy, bo jak napisałam skupiają się na swoich głównie potrzebach. Rękę podali mi ludzie z kręgów bardzo dalekich od kościoła, przez niektórych zaliczanych do satanistycznych. Nie wiem nawet czy ja w jakiś sposób robię wrażenie świętej z jakimiś archaniołami, bo nie wiem w jakim wpisie coś w tym stylu pokazałam? Ty chyba nie umiesz czytać.
Droga Alu, sama nie zrozumiałaś, a może tylko udajesz, że nie zrozumiałaś, o co chodzi. Jeżeli wtórujesz wpisowi Joanny( wiadomo czego i kogo dotyczył, przytaczać nie potrzeba), pisząc pod jej postem, że ma rację, a wcześniej wyjeżdżając z tekstem, w którym niewybrednie nazywasz aspołecznymi ludzi wierzących, którzy się tak roztkliwiają nad sobą niby, to kogo masz tutaj na myśli w tym kontekście? Podkreślam, w tym kontekście, a to jest istotne tutaj. No, bo chyba nie królewnę Śnieżkę ani Muminki?
Tu się z tobą zgadzam w pełni, „cierp i ciesz się, że nie masz gorzej niż inni” często to można usłyszeć. A tak poza tym iki to o co ty się tak wkurzasz?
Nie toleruję obłudy podszywającej się pod fałszywą pokorę i świętoszkowatość. Po prostu. Tyle w temacie. Miłego popołudnia.
i przeczytaj jeszcze raz mój wpis z 10.41 (choć pewnie rozumiesz tylko swoje wpisy), gdzie tam świętoszkowatość. cholerka, serio po co ja tu patrzę, pozostaje mi wracać na stare śmieci, do innych kręgów. to nie możliwe, żeby istniejący Bóg miał takich wyznawców.
o 10.51 mi chodziło (bo nie mozna edytować postów, niestety). a w d.. nie ważne.
Ala zamiast sie tu rozpisywać i szukać wiary oraz chwalić się że tyle lat nie byłaś u spowiedzi to poprostu idż nie wiem na co jeszcze czekasz myślisz że znajdziesz wiarę od tak bez spowiedzi komuni św. dziewczyno ja Cie wogóle nie rozumiem jak ty chcesz wierzyć tyle się wypowiadasz że jej szukasz człowiek który chce to ją napewno znajdzie i nie dyskutuje poprostu uwierzy w kościół Boga sakramenty a tak bez tego to możesz sobie jej szukać do końca życia i jej nie znajdziesz
Ala i jeszcze jedno co wiara w Boga ma wspólnego z ludzmi którzy Ci nie pomogli ja wogóle tego nie rozumie właśnie wiara w Boga polega na tym że zwracam się do niego gdy ludzie mi nie pomogli a nie odwrotnie tak jak tu wypisujesz ze nie wierzysz bo ludzie Ci niepomogli to nie ma żadnego sensu.
Ala jeszcze jedno zależyy jaka ta wspólnota była ale oczywiście nie musisz mi na to odpowiadać
Też jestem zdania, że jak ktoś ma coś dostać to dostanie w połowie modlitwy albo i wcześniej a ktoś kto nie ma mieć dane to choćby się dwoił i troił, nie dostanie.
To ja nigdy Boga nie zrozumiem choć w 1 %.
Po co mi daje pragnienia, których nie spełni bo mam się i je zmienić?
To jest katorga wyzbywać się swoich pragnień. Mam się zmieniać to widocznie nie stworzył mnie odpowiednią. Nie udałam się mu.
Agnieszka – może poproś jakąś grupę modlitewną, aby się nad Tobą, za ciebie pomodlili w celu rozeznania
Tak, tuszu nie używam, więc może jakiś + Dziękuję.
Dasz radę. Pozdrawiam 🙂
Potwierdzam. Moje najlepsze spowiedzi to u Paulinów i Kapucynów.
Jeśli jesteś z okolic Krakowa to ponoć bardzo dobry spowiednik jest u Franciszkanów na Reformackiej . Jest to Eugeniusz Kwiatkowski egzorcysta . Już dziadziuś , ale podobno bardzo przenikliwy
a to może ten kapłan, którego nazywają polskim ojcem Pio?
niewiem , czy to o nim mówią . Słyszałem tylko , że sam mówi grzechy , jeśli komuś nie mogą się przypomnieć
bynajmniej też rozumiem Cię z tymi kwestiami tragedii jak np. w Sopocie, czy innych wyraźnie widocznych i ogólnie poważnych. Jednak wcale nie neguję problemu samotności, z którym boryka się wiele osób, jak np. lulu napisała o swoim cierpieniu, że nikt jej nie kocha. Wiem, że to cierpienie, też to znam. Jednak ilości ci rzekomych modlitw o powroty odeszłych meżczyzn itp. to nie przeskoczę. oczywiście to nie moja sprawa.
Ogólnie wszystko co się czyta coś nam daje i ubogaca.
A jak ty się nawrócisz modląc się za kogoś, a ten ktoś umrze? Może dla ciebie to nie ma większego znaczenia ale dla Boga ogromne. Modląc się za kogoś okazujemy tej drugiej osobie miłość, im więcej się modlimy za kogoś tym więcej miłości w nas się budzi, to też nie ma znaczenia? Jeżeli ktoś się zmienia na lepsze, jest w nim więcej miłości, pokory, czystości, wiary, to ma to dla Boga ogromne znaczenie. Szkoda, że niektórzy tego nie doceniają, widzą tylko to, że nie dostali tego o co prosili.
jeden z Jeziuitów, człowiek znany i poważany w Krakowie, powiedział mi o o. Eugeniuszu Kwiatkowskim, że ten człowiek powinien być izolowany od ludzi bo wszędzie widzi diabła. Poważnie. Poza tym wcale nie jest dobrym spowiednikiem,- pyta tylko czy żałuje sie za grzechy, nawet bez ich wysłuchania!