Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ania: Pragnę podzielić się moim świadectwem

O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się przypadkiem, szperając po internecie. Przyznam że rozpoczęłam ją trochę z ciekawości, ale też z nadzieją jaką dawały mi czytane Tu świadectwa innych. Trochę też bałam się ją zacząć, gdy czytałam jakie niektórzy mieli trudności w odmawianiu. Ale postanowiłam spróbować i nie zawiodłam się. Intencja o którą się modliłam została wysłuchana i SPEŁNIONA, ale to nie wszystko. W życiu, wiadomo, różne sprawy się dzieją. Człowiek potrzebuje pomocy przez całe życie. Ale nie mogłam prosić o nic innego, w bo można się modlić tylko w jednej intencji. I wiecie co, Mateczka tak to wszystko układa, że pomaga i wspiera w tych sprawach o które nie prosimy. Teraz modlę się drugą nowenną, tym razem bez ciekawości ale z wielką ufnością, bo wiem że Maryja mnie nie zawiedzie. Czasami zdarzają się trudności, brak czasu, problemy ze skupieniem. Ale im ich więcej, tym ta modlitwa jest bardziej skuteczna, bo musimy w nią włożyć więcej wysiłku. Dziękuję Ci Mateczko za Twoją opiekę!

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
86 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aneta
Aneta
17.07.14 23:13

Lulu, ja wiem jak się odmawia różaniec i z czego się składa.

Ela
Ela
16.07.14 14:31

Nie to miałam na myśli, że stan pośredni między wierze lub nie.Owszem, oddaje grzechy, krzywdy itp. I bilans ten sam.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
16.07.14 08:24

Elu, ja 10 lat modlę się o coś i nic.Tobie ciężko modlić się by otrzymać łaskę. Ja się modlę i nic. Bilans ten sam.
Odmawiam 4 NP w tym 1 w tej intencji odmówiłam i dalej nic. Byłam na mszy o uzdrowienie z o. Witko i nic.Teraz wiem, że Bóg jest na milion procent, mężczyzną bo ma mnie gdzieś. Zachowuje się niczym kapryśna panna, jak mu się zachce to komuś da łaskę ot tak a innym choćby się dwoili i troili, to nic nie wskórają bo on jest Bogiem i tak rozdziela łaski.

lulu
lulu
16.07.14 16:35
Reply to  AgnieszkaC

Nie wierzę w takiego Boga, w Piśmie Świętym pisze co innego. Może tu jest problem, że nie wierzysz w łaskawego Boga, który cię kocha i chce twojego szczęścia tutaj na ziemi i w niebie. Przykro mi czytać, że Bóg jest kapryśną panną, Nie zdajesz sobie sprawy z tego Agnieszko, że dzięki Niemu żyjesz? On cię stworzył, wszystko co dobre masz od Niego. Że życie Swoje oddał za ciebie, masz wśród znajomych kogoś kto by oddał za ciebie życie? wątpię. Nie wiem o co się modlisz ale przeanalizuj te słowa: „Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
17.07.14 08:39
Reply to  lulu

Tylko ja na świat się nie prosiłam, a męczyć się tu muszę. A po śmiercie super perspektywy, czyściec albo piekło.
Lepiej nie istnieć byłoby dla mnie.
Co do doświadczeń bożych, to one nie sprawiają, że staję się wytrwała tylko rozżalona, pełna goryczy, bo ile można.
Ale to takie moje odczucia. Przepraszam, jeśli kogoś rażą.

lulu
lulu
17.07.14 09:25
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszko nie razi mnie to, też kiedyś tak mówiłam. Nie wiem dlaczego tak myślisz i czujesz, co jest tego powodem, ale na pewno intencją Boga kiedy cię stwarzał nie było to, żebyś się tu męczyła. Intencją Boga było i nadal jest żebyś była tu szczęśliwa, to ktoś inny ma złe intencje w stosunku do ciebie, ktoś inny chce żebyś była rozżalona, rozgoryczona, zła, bo zazdrości ci tego szczęścia, które Bóg przygotował ci tutaj i w niebie. Agnieszko czy ty w ogóle wierzysz, że Bóg cię kocha?

AgnieszkaC
AgnieszkaC
17.07.14 13:28
Reply to  lulu

Ciężko mi wierzyć, że mnie kocha, jak mi nie daje sił by wierzyć. Nie spełnia mojej prośby o wiarę, brak lęku. Raczej postrzegam Boga jako byt, tylko gdzieś wysoko w niebie a nie na ziemi nisko.

lulu
lulu
17.07.14 19:40
Reply to  AgnieszkaC

Bóg nie jest bytem tylko osobą, a Jezus jest jednocześnie Bogiem i człowiekiem takim jak ty za wyjątkiem grzechu

AgnieszkaC
AgnieszkaC
17.07.14 21:01
Reply to  lulu

Jak dodałam komentarz to ugryzłam się w język, mogłam napisać przecież osoba, zakręciłam się.
Chodziło mi o to, że Bóg „siedzi” wysoko na tronie w niebie, a na nas patrzy jak na mróweczki chodzące po pustyni.

lulu
lulu
17.07.14 22:42
Reply to  lulu

Bóg nie siedzi na tronie tylko wisi na krzyżu, ja nie zmienię twojego punktu widzenia

lulu
lulu
17.07.14 22:57
Reply to  lulu

A w ogóle to mam dość tego biadolenia, Bóg nie dał tego, Bóg nie wysłuchał tam tego, a ty Bogu co dałaś z siebie, jakie konkretne czyny? Tylko byście co niektórzy brali. Ja też mam swoje problemy, nikt mnie tutaj nie pociesza, nikogo one nie interesują, bo nie narzekam. Narzekanie ostatnio bardzo modne jest żeby zwrócić na siebie uwagę.

E.
E.
17.07.14 23:06
Reply to  lulu

Kochana lulu, różne są ścieżki Pana Boga do serca każdego z nas. Niektórzy zaczynają od biadolenia, aby potem przejśc do czynu. Ja początkowo również skupiałam się na swoich problemach, ale modlitwa z czasem zmieniła moje serce i zaczęłam się również starac, aby zasłużyc na łaske, o którą proszę. Ja rónież nikomu z boku nie mówie o swoich problemach, bo uważam, że to pewnego rodzaju oznaka słabości, ale jeżeli ktoś czuje potrzebę wyżalenia się, to z chęcią wysłucham i postaram się nawet coś pomóc w miarę możliwości. Twoje komentarze również są do rzeczy, więc ty również zwracasz na siebie uwagę –… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
18.07.14 07:46
Reply to  lulu

Z tego co wiem to wniebowstąpił Jezus, no ale masz rację, Ty masz swój, ja mam swój punkt widzenia.
Choćbym żyła milion lat, to sama z siebie NIGDY nie zasłużę na łaskę od Boga. Muszę mieć jego miłosierdzie.
Skoro Bóg nazywa nas swoimi dziećmi, to ciekawe jak zasługuje sobie np. dwulatek u swoich rodziców, na spełnienie swojej jakiejś „prośby’, jakimi czynami.
I naprawdę nie musisz czytać i odpowiadać na moje biadolenie.
To mój grzech i problem. Pozdrawiam.

lulu
lulu
18.07.14 10:59
Reply to  lulu

Kochana E. tak to prawda różne są ścieżki Pana Boga do serca każdego z nas. Myślę, że większość ludzi zaczyna od biadolenia, najpierw uświadamia sobie problem, potem się zamartwia, cierpi, płacie, narzeka. Ale jeśli człowiek chce to w końcu sam postanawia to zmienić, szuka rozwiązania, pomocy. Robi coś w tym kierunku, żeby przestać biadolić, żeby zmienić swoje życie. Sama modlitwa choćby nie wiadomo w jakim rodzaju i w jakiej ilości nie pomoże. Bóg nie rozwiąże za nas problemów. Problemy rozwiązujemy sami z pomocą Bożą. Nie zgadzam się na obrażanie Boga, mówienie że to jest „rozkapryszona panna”, siedzi sobie wygodnie na… Czytaj więcej »

lulu
lulu
18.07.14 11:14
Reply to  lulu

AgnieszkaC do twojej odpowiedzi (18lipca 7:46) „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” – słowa Jezusa Mt 28, 20. „Mówił Syjon: Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie.” Iz 49,14-15. Panie, przenikasz i znasz mnie, Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję. Z daleka przenikasz moje zamysły, widzisz moje działanie i mój spoczynek i wszystkie moje drogi są Ci znane. Choć jeszcze nie ma słowa na języku: Ty, Panie, już znasz je… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
18.07.14 12:34
Reply to  lulu

Znam ten psalm, także i 121. Ale znam też księgę Hioba.

Aneta
Aneta
17.07.14 09:26
Reply to  AgnieszkaC

AgnieszkaC, myślałaś, a może już to zrobiłaś, aby duchowo zaadoptować dziecko poczęte? Wszelkie informacje znajdziesz u ojców paulinów. Naprawdę, polecam, taka adopcja leczy duszę.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
17.07.14 13:30
Reply to  Aneta

Nie robiłam tego, muszę się nad tym zastanowić, poczytać dokładnie jak to się odbywa. To jest zobowiązujące dość a głupio byłoby przerwać.

Aneta
Aneta
17.07.14 13:33
Reply to  AgnieszkaC

trwa 9 m-cy, tyle ile ciąża. Jest 1 modlitwa + 1 10-tka różańca 🙂 Zgadzam się, trzeba przemyśleć sprawę, bo to zobowiązująca adopcja 🙂

AgnieszkaC
AgnieszkaC
17.07.14 14:25
Reply to  Aneta

Jakaś specjalna modlitwa? Bo ja na jednej ze stron czytałam, że określona formułka i część różańca a nie tylko dziesiątka.
To już nie wiem :/

Aneta
Aneta
17.07.14 14:40
Reply to  Aneta

nie wiem, ale moja odpowiedź do Ciebie nie wchodzi… Formuła przyrzeczenia. Codzienna modlitwa i tak jak napisałaś, 1 tajemnica. Przepraszam za skrót myślowy.

Aneta
Aneta
17.07.14 14:55
Reply to  Aneta

Modlitwa codzienna
Panie Jezu, za wstawiennictwem Twojej Matki, Maryj, która urodziła Cię z miłością, oraz za wstawiennictwem św. Józefa, człowieka zawierzenia, który opiekował się Tobą po narodzeniu, proszę Cię w intencji tego nienarodzonego dziecka, które duchowo adoptowałem, a które znajduje się w niebezpieczeństwie zagłady. Proszę, daj rodzicom miłość i odwagę, aby swoje dziecko pozostawili przy życiu, które Ty sam mu przeznaczyłeś. Amen.

Agnieszka
Agnieszka
17.07.14 17:37
Reply to  Aneta

Dziewczyny. Ja w tym roku po raz pierwszy podjęłam duchową adopcję dziecka poczętego i mówię, że warto. Skusilam się, gdyż NP weszła już mi w krew i pomyślałam, że dam radę i z tym. To jest mój 4 miesiąc. Odmawia się 1 modlitwę + dziesiątkę różańca ewentualnie można jeszcze coś dołożyć (jakieś wyrzeczenie, inną modlitwę) jak się chce. Tak niewiele a można uratować to niewinne życie.

Agnieszka
Agnieszka
17.07.14 17:40
Reply to  Aneta

A jak się zapomni odmówić w 1 dzień lub dwa to tyle potem trzeba odmawiać dłużej dni i jakoś „odpokutować” zapomnienie.

Aneta
Aneta
17.07.14 18:15
Reply to  Aneta

Na stronie diecezja waw pl jest napisane, że
1. Czy jest grzechem, jeżeli danego dnia zapomni się odmówić modlitwę?
Zapomnienie nie jest grzechem. Grzechem jest świadome i dobrowolne zlekceważenie składanego Bogu przyrzeczenia.
 
2. Czy przerywa się duchową adopcję, gdy zaniedbało się modlitwę przez dłuższy czas?
Długa przerwa (miesiąc, dwa) przerywa duchową adopcję. Należy wtedy ponowić przyrzeczenie i starać się je dotrzymać. W wypadku krótkiej przerwy należy duchową adopcję kontynuować, przedłużając modlitwę o opuszczone dni.

Aneta
Aneta
17.07.14 18:35
Reply to  Aneta

Teraz to i ja mam wątpliwości… Jest napisane 1 tajemnica, a w „()” 1 x Ojcze Nasz, 10 x Zdrowaś Maryjo i już sama nie wiem. Na forum ludzie odmawiają 1-ną 10-tkę różańca. Ktoś pomoże?

Agnieszka
Agnieszka
17.07.14 18:52
Reply to  Aneta

Aneto, to właśnie jest dziesiątka różańca – 1 x Ojcze Nasz i 10 x Zdrowaś Maryjo

Aneta
Aneta
17.07.14 19:00
Reply to  Aneta

Agnieszka, ja wiem, co to jest 10-tka różańca 🙂 Kwestią jest, że raz jest napisane 1 tajemnica różańca (radosna, bolesna, chwalebna lub światła,), a za chwilę 10-tka różańca, stąd moja wątpliwość. Odmawiam 10-tkę różańca, a nie cały różaniec.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
17.07.14 19:03
Reply to  Aneta

Czyli modlitwa : ” Panie Jezu, za wstawiennictwem Twojej Matki,..” plus 1 Ojcze Nasz i 10 Zdrowaś Maryjo?
Jeśli tak to może od jutra bym zaczęła, razem z 5 NP.
Sorki, że tak dopytuje, ale jeśli już to chcę to zrobić dobrze 🙂

http://paulini.com.pl/duchowa-adopcja-dziecka-poczetego/
Z tej strony ta modlitwa codzienna.

lulu
lulu
17.07.14 19:37
Reply to  Aneta

Aneta radosna, bolesna, światła i chwalebna to są części różańca, a te części składają się z 5 tajemnic 🙂 więc 10tka to tajemnica

Aneta
Aneta
17.07.14 19:52
Reply to  Aneta

Nie rozumiemy się, ale nieważne 🙂 Pozdrawiam 🙂

Aneta
Aneta
17.07.14 20:22
Reply to  Aneta

Agnieszka, właśnie tak i oczywiście Chwała Ojcu i Synowi… 🙂

ps: jeżeli jesteś z W-wy, to zachęcam Cię do pójścia do tego kościoła. Niesamowity klimat, spowiedź tam, to balsam dla duszy, nabożeństwa są pełne skupienia i miłości do Pana Jezusa, a Apel Jasnogórski w kaplicy Matki Bożej Jasnogórskiej, to taka mała Częstochowa w sercu Warszawy 🙂

AgnieszkaC
AgnieszkaC
17.07.14 20:59
Reply to  Aneta

Ok, dziękuję Wam za pomoc.
Nie nie jestem z W-wy, ani okolic.

lulu
lulu
17.07.14 23:01
Reply to  Aneta

Aneta prościej się nie da. Różaniec składa się z 4 części: radosnej, bolesnej, chwalebnej, światła. Każda część składa się z 5 tajemnic, np. radosna: zwiastowanie, nawiedzenie, narodzenie, ofiarowanie, znalezienie. 10tka to tajemnica np. część radosna tajemnica zwiastowania to 10tka.

Aneta
Aneta
17.07.14 14:38
Reply to  AgnieszkaC

– Formuła przyrzeczenia jest na początku. Składa się ją raz podczas duchowej adopcji.
– Modlitwa codzienna
Panie Jezu, za wstawiennictwem Twojej Matki, Maryj, która urodziła Cię z miłością, oraz za wstawiennictwem św. Józefa, człowieka zawierzenia, który opiekował się Tobą po narodzeniu, proszę Cię w intencji tego nienarodzonego dziecka, które duchowo adoptowałem, a które znajduje się w niebezpieczeństwie zagłady. Proszę, daj rodzicom miłość i odwagę, aby swoje dziecko pozostawili przy życiu, które Ty sam mu przeznaczyłeś. Amen.
– Przepraszam za skrót myślowy, 1 tajemnica tak jak napisałaś.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
18.07.14 08:13
Reply to  AgnieszkaC

Mogłabym i już dziś zacząć duchową adopcję dziecka, ale na stronce jest napisane, że musi być uroczysty początek, chociażby msza, rozmowa z kapłanem by ją zacząć to na razie technicznie, nie mam możliwości.

Aneta
Aneta
18.07.14 08:18
Reply to  AgnieszkaC

Nie do końca jest tak. Słowa przyrzeczenia sama możesz odmówić będąc w Kościele przed Najświętszym Sakramentem lub Krzyżem. Wiem, bo zapytałam się o to i wiele osób składa indywidualnie przyrzeczenia. Taka adopcja jest ważna.

Ze strony paulinów:
Czy ważna jest Duchowa Adopcja podjęta za pośrednictwem radia? Tak.

Czy przyrzeczenia Duchowej Adopcji muszą być składane w formie uroczystej, wyłącznie w kościele w obecności kapłana? Wskazane jest, by przyrzeczenia były przeprowadzane uroczyście, chociaż można je złożyć także prywatnie.

Józef
Józef
18.07.14 08:24
Reply to  AgnieszkaC

AgnieszkaC , to przestań się modlić . Jeśli przez tyle lat modlitwa nie przyniosła skutku , to wychodzi na to że wpadłaś w rutynę i modlisz się , ale dobrze wiesz , że ona nic Ci nie da i faktycznie nie daje , bo tak się nastawiasz . Dodatkowe modlitwy , to kolejne eksperymenty , skoro nie zadziałała polopiryna, to może zadziała gripex , albo xenna ekstra . Kombinujesz z lekarstwami , bierzesz coraz większe dawki a ból jak był , tak jest nadal . Może czas powrócić do początków kuracji i zamiast tabletek, łyknąć sobie miodu , albo czosnku… Czytaj więcej »

barbara
barbara
18.07.14 08:38
Reply to  Józef

Agnieszka C ja uważam tak że nieraz się modlimy o coś ale tak naprawdę nie chcemy tego albo nie chcemy w taki sposób jak nam Bóg pomaga albo jeszcze nie współpracujemy z łaską i takim działaniem jaki Bóg nam nakazuje do zrealizowania tego co chcemy dlatego bezowocnie wielu ludzi się modli bo nie chce przyjąć bezwarunkowo woli Boga tylko tak my sami chcemy , bo to jak bóg nam pomaga nie jest zgodne ztym co my mu dyktujemy a Bóg pomaga inaczej .

Aneta
Aneta
18.07.14 08:43
Reply to  Józef

Józef, szanuje Twoje zdanie, ale nie zgadzam się z nim w punkcie zaprzestania modlitwy. Zgadzam się, że trzeba wrócić do początku. Mam tu na myśli najpiękniejsze modlitwy Ojcze Nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu.

Józef
Józef
18.07.14 13:35
Reply to  Józef

Aneta , możesz nauczyć się śpiewać piosenki po chińsku , ale to nie oznacza , że wiesz o czym ta piosenka jest . To samo z modlitwą . To co podaję poniżej a o czym pisałem wcześniej nie jest formą modlitwy jaką można znaleźć w książce . To jest modlitwa osobista , własnymi słowami , z jednej strony prosta , ale z drugiej bardzo trudna , bo wymaga myślenia o rzeczywistym problemie , przemysliwanie , gdzie zrobiłem błąd , czy potrafię wybaczyć , czego oczekuję od drugiej osoby , czy sytuacji . Łatwiej jest wyklepać cały różaniec , niż przez… Czytaj więcej »

Aneta
Aneta
18.07.14 13:49
Reply to  Józef

Józef, zgadzam się, a tę metodę znam.
Nie zrozumieliśmy się w tym, że ja, mimo problemów, dziwnych myśli, smutku, itp. nie przestaję się modlić. Jak przestanę, to będzie mi trudno wrócić. Stąd brak wspólnego punktu widzenia na „przestań się modlić”. Własnymi słowami, czy znanymi modlitwami, ale jednak jest ważne, aby się modlić. Nie podważam tego, co napisałeś. Jedynie nie zgadzam się z formułowaniem „przestań się modlić”, bo to może być odebrane jako zachęta do zaniechania jakiejkolwiek modlitwy.

JOANNA
JOANNA
18.07.14 10:08
Reply to  AgnieszkaC

AgnieszkaC 17 lipca 2014 08:39 Tylko ja na świat się nie prosiłam, a męczyć się tu muszę. A po śmiercie super perspektywy, czyściec albo piekło. Lepiej nie istnieć byłoby dla mnie. Co do doświadczeń bożych, to one nie sprawiają, że staję się wytrwała tylko rozżalona, pełna goryczy, bo ile można. Ale to takie moje odczucia. Przepraszam, jeśli kogoś rażą. Odpowiedz Otóż Agnieszko C, możemy wszyscy zadać sobie to pytanie : po co się narodziliśmy, bo Bóg miał taki kaprys, chciał dać nam wycisk w życiu, chciał sponiewierać i doprowadzić nas do skraju wytrzymałości, żeby co? A jeśli chodzi o Twoich… Czytaj więcej »

mika
mika
16.07.14 18:53
Reply to  AgnieszkaC

do Agnieszki – tak mi przyszło do głowy może poproś aby ktoś się za Ciebie modlił, np. jakąś wspólnotę, albo poproś wspólnotę o modlitwę w intencji rozeznania, najlepiej charyzmatyczna,sama możesz sie zapisac do takiej wspólnoty, często przeszkodą w uzyskaniu łaski jest grzech, zazwyczaj nawet go sobie nie uświadamiamy, ( przynajmniej ze mną tak było), dopiero po odmówieniu Nowenny zrozumiałam, że grzeszyłam czasem jedna Msza o uzdrowienie nie wystarczy, niekiedy człowiek jest zniewolony i nawet sobie tego nie uświadamia, wtedy potrzeba modlitwy, często konieczna jest nawet pomoc księdza egzorcysty przyczyny mogą być różne, często są to grzechy przeciw pierwszemu i szóstemu… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
17.07.14 08:48
Reply to  mika

Prosiłam kuzynkę o modlitwę, może masz rację, powinnam prosić jakąś wspólnotę. No właśnie, ja nie wiem jaki grzech mógłby mnie tak obciążać :/ Następna msza o uzdrowienie będzie u mnie we wrześniu. Przeciwko 6 przykazaniu nie grzeszę a żadnych bogów innych niż Bóg nie mam, tak sądzę, nic mnie aż tak nie zniewala. Wróżki mnie nie interesują, tym bardziej bioenergoterapeuci. Może moje poranienia mają na to wpływ, albo grzechy niezawinione. Do Ducha Świętego modliłam się, ale nie czuję go, może znów powinnam zacząć, jakąś inną modlitwę. Tylko ja nie „lubię’ modlić się do kogoś innego niż Bóg. Nawet różaniec mi… Czytaj więcej »

Aneta
Aneta
17.07.14 09:32
Reply to  AgnieszkaC

na takie dylematy najlepsza jest rozmowa ze spowiednikiem. nie wiem skąd jesteś, ale poszukaj kościoła prowadzonego przez któryś z zakonników: paulini, jezuici, franciszkanie. oni postarają Ci się pomóc i rozjaśnić Twoje podejście do modlitwy.

lulu
lulu
17.07.14 09:33
Reply to  AgnieszkaC

Agnieszko nie modlisz się do Maryi tylko razem z Maryją. Bóg jest jedyny w trzech osobach Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty, to jest Trója Święta, modląc się do Ducha Świętego, czy Jezusa, czy do Boga Ojca modlisz się do tego samego Boga. Łask udziela tylko Bóg, a Maryja, św. Józef czy jakikolwiek inny święty modli się razem z nami, a że stoi twarzą w twarz z Bogiem i jest święty ma większy dar przekonywania Boga niż my grzeszni jeszcze ludzie. A Maryja ma jeszcze większą możliwość przekonywania bo jest Matką Boga – Jezusa. Mam nadzieję, że teraz ci… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
17.07.14 13:32
Reply to  lulu

Masz rację, muszę zmienić to podejście do modlitwy, gdzie mam „pomocników’ w postaci Maryi i świętych. Dziękuję za podpowiedzi dziewczyny.

Agnieszka M
Agnieszka M
18.07.14 06:47
Reply to  AgnieszkaC

Proponuję od siebie,modlić się Modlitwą przebaczenia.Dużo jest w Tobie rozgoryczenia i smutku.Rozumiem,bo jak ktoś usilnie się modli i nic się nie zmienia,to po ludzku można się załamać.Pan Bóg wszystko rozumie,zna każdego z nas,ale żeby naprawdę coś się zmieniło,to należy zacząć od przebaczenia sobie,innym,a nawet Samemu BOGU.Właśnie za to,że wg nas nic się nie zmienia.Ojciec Robert De Grandis,czy Ojciec Józef Witko najlepiej to wyjaśniają w swoich książkach. Samą modlitwę znajdziesz w internecie i proszę,zacznij już dziś.Sama się nią modliłam wielokrotnie i do głowy mi nie przyszło ile miałam żalu w sobie.Pozdrawiam Cię kochana Agnieszko C i wszystkich tych,którzy poszukują Boga.

AgnieszkaC
AgnieszkaC
18.07.14 07:03
Reply to  Agnieszka M

Modliłam się modlitwą przebaczenia, tą odmawianą przez 30 dni. Ale co z tego, jak mam taką sytuację, że raz w tygodniu dostanę taki kolec w serce, że mi znów mi złość przychodzi.

Agnieszka M
Agnieszka M
18.07.14 08:35
Reply to  AgnieszkaC

Tak już jest ,że 30 dni,to dopiero początek,bo codziennie jesteśmy wzywani do przebaczania,ponieważ w każdy dzień się coś dzieje.Mam chorego synka.Ostatnio w przychodni,taki pan nas zbluzgał,że ”takich”jak mój syn,powinno się trzymać z daleka od ludzi,a nie przyprowadzać,żeby jeszcze zrobił temu panu coś złego.Podał mu rękę na cześć,a ten zareagował tak wrogo.W moim sercu już cierń,ale z drugiej strony zaraz pomyślałam-wybaczam Ci,pewnie cierpisz bardziej niż ja,skoro tak reagujesz.Powiem Ci,że od razu poczułam się lepiej.Każdy dzień to ”walka”z naszymi bolączkami pełnymi zranień,ale uwierz,jak powierzysz,je Bogu,w imię Jezusa,to serce zacznie się zmieniać.Kiedyś byłam osobą bardzo pozamykaną,każde słowo nieprzychylne analizowałam,cierpiałam.Teraz wiem,że nie tylko ja,każdy… Czytaj więcej »

weronika
weronika
15.07.14 16:32

Cicho boską spełnij wolę Cicho bliźnim ulżyj dolę Cicho kochaj ludzi, Boga, Cicho oto święta droga. Cicho swemu dzielić radość Cicho wszystkim czynić radość. Cicho rzecz się ofiarować Cicho ból swój w sercu chować. Cicho kiedy ludzie męczą. Cicho gdy pokusy dręczą. Cicho zmiany w życiu znieść. Cicho Krzyż z Jezusem nieść. Cicho Jezus w hostii sam Cicho milcząc mówi nam: „Cicho ufaj Zbawcy Swemu – cicho tęsknij wzdychaj ku Niemu. Cicho ciało spocznie w grobie Cicho da Bóg niebo Tobie” Lubię chodzić na msze św. z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie ale nie przystępuję aby mi nałożono ręce na… Czytaj więcej »

Ela
Ela
16.07.14 14:37
Reply to  weronika

Ale skąd Weroniko, to tak samo, jakby na mszy o uzdrowienie złe duchy przechodziły z jednych uwalnianych ludzi na innych. Tak samo i modlitwa z nałożeniem rak ma moc Boga, przecież to Bóg to czyni za pośrednictwem kapłana.

JOANNA
JOANNA
17.07.14 15:37
Reply to  weronika

Tak jak hostia jest indywidualna dla każdego, tak też indywidualnie traktuje nas Pan Jezus przez kapłana. Chodzi o pozytywne nastawienia, a nie wmawianie sobie-podszepty szatańskie, że stanie się nam przez to coś złego. To tak, jakby Bóg był w jakiejkolwiek mierze zły. Jeśli będziemy liczyć, bo uważamy że na to zasługujemy, na gniew Boży, to on nas dosięgnie. Jeśli zaś staramy się żyć bogobojnie, ale tak żeby nikogo nie krzywdzić i być miłosiernym dla ludzi, to również mamy prawo oczekiwać tego od Boga. Więc uważam, że każda forma obcowania z Bogiem, która jeszcze w zamyśle ma przynieść nam uzdrowienie lub… Czytaj więcej »

Aneta
Aneta
15.07.14 11:19

Ela, posłuchaj rekolekcji ojca Witko „Błogosławieństwo i przekleństwo”. Są bardzo pomocne w zrozumieniu wielu aspektów życia.

nieznajoma
nieznajoma
15.07.14 03:21

A co Wy? Już spicie? 😉

Ela
Ela
15.07.14 00:56

Zaraz pewnie posypia się na mnie gromy jak znam życie. No, ale trudno.

lulu
lulu
15.07.14 08:23
Reply to  Ela

Ela nie skupiaj się na twoim stanie obecnym tylko już teraz zacznij dziękować za twoje uzdrowienie, uwolnienie. Chociaż nie widać jeszcze efektów, skoro bierzesz udział w tak licznych Mszach św. to nie wierzę w to, żeby Jezus cię nie uzdrowił, chyba, że masz na sumieniu grzech ciężki i/lub nie wybaczyłaś, to ty już wiesz najlepiej. A ty wierzysz? Czy uwierzysz jak dopiero zobaczysz? Zobacz jak Jezus modlił się PRZED tym jak wskrzesił z martwych Łazarza, przed a nie po: „Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: „Ojcze, dziękuję Ci, żeś mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze… Czytaj więcej »

Ela
Ela
15.07.14 14:37
Reply to  lulu

Tak, ok, ale nie zawsze wszystko jest wyłącznie czarne albo białe. Są też stany pośrednie. Dziękuje za radę niniejszym. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

lulu
lulu
15.07.14 17:37
Reply to  Ela

Wierzysz albo nie, dla Boga wszytko jest możliwe, gdzie tu stan pośredni? Abo ufasz całkowicie Jezusowi i absolutnie mu wszytko oddajesz, krzywdy, zranienia, grzechy, ciało, ducha, radości, smutki, sukcesy, porażki, choroby, zdrowie, wszytko, wszytko, albo coś sobie zatrzymujesz dla siebie, ale wtedy Jezus nie bardzo może działać. To co zostawiasz dla siebie jest pożywką dla diabła, a człowiek jest słaby a diabeł sprytny. Dziękuję również życzę miłego dnia

Ela
Ela
15.07.14 00:54

Dzieki Jolu, o śmierci nie myślę, nie o to chodzi, ze dosłownie to miałam na myśli, ale czuje sie taka w połowie drogi, gdyż tkwię od długiego czasu w takiej stagnacji duchowej. Dlatego tak napisałam, cytując siebie, ze za dużo by umrzeć, a za mało by żyć. W sensie, ze za daleko już zaszłam w tym wszystkim na drodze duchowej w relacji z Nim, a wciaz to za mało, by mieć pełnię nadziei i wiary, sensu, by laska mogla w moim życiu pełni zagościć i dlatego czuje się bezsilna, ze to tak idzie jak krew z nosa przysłowiowa, ale nie… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
15.07.14 03:21
Reply to  Ela

Raczej powinno być odwrotnie, tj: za mało by umrzeć, za dużo by żyć 🙂

Ela
Ela
15.07.14 00:31

Dobra, zresztą, właściwie forum to nie jest najlepsze miejsce do tego, żeby się dzielić przeżyciami wewnętrznymi tak osobistymi. W każdym razie dzięki za dobre chęci. Dobranoc.

Jola
Jola
15.07.14 00:28

Do Eli, na komentarz,”Łzy mi zalewają oczy, przezywam straszny żal, zwątpienie i bezsens, który mnie dobija i sprawia, że nie mam już siły. Już nie mam siły i brak mi nadziei, nie chce mi się żyć i wstawać co rano. Nigdy z tego nie wyjdę chyba, zaczynam myśleć, że z tego nie ma wyjścia. Tak już zawsze będzie:(. Nie chce mi się dłużej żyć. Bóg mnie nie chce wysłuchać w żadnej sprawie. ” Elu, to są moje słowa z sprzed dwóch lat, nawet myślałam o śmiercí,a jednak, dziś się cieszę życiem i doceniam to co mam, choć po ludzku( czyt.materialistycznie)… Czytaj więcej »

Ela
Ela
15.07.14 00:21

Czasami działa delikatnie a czasami spektakularnie. Moze i bredzę. Dzieki za zrozumienie, Ale wiem, co pisze bynajmniej, wiem, jak się czuje. Bez urazy. Każde życie i intencja są inne, ok. Wildze, ze próbujesz mnie pocieszyć. Zgadzam sie ogólnie z Toba w pewnym sensie. Ale ja wcale nie chce fajerwerków i gromów odnosnie życia jako takiego w tej chwili, tylko o uwolnienie od czegoś…powiedzmy… Ty sobie tutaj troszkę żarciki stroisz, ale pomyśl, ze ktoś się może czuć na dnie beznadziei totalnej…pustki. No, nie pisze o śmierci, nie, no wiesz…Szkoda…

Ela
Ela
14.07.14 23:38

Ale On o wszystkim wie, nieustannie o tym Mu mowie, o mojej bezsilności, o bezdennej beznadziei i o wszystkim. O sakramentach wiem, jestem często na mszy o uwolnienie, co najmniej z 8 do 10 razy w miesiącu, wiec i na adoracji plus niedzielna msza Były modlitwy wstawiennicze. I werbiści odprawiają za mnie msze. I nic, nie puszcza. A inni się nawracają, idą na jedna msze i bach, uwolnienia doświadczają, a ja się morduje i to się nie skończy nigdy chyba. Dlaczego tak jest. Coz, u mnie to nie skutkuje tak jak u innych, którzy piszą świadectwa o działaniu Boga w… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
14.07.14 23:46
Reply to  Ela

Ela, Ty po prostu chcesz aby spadł na Ciebie grom z jasnego Nieba i odmienił Twoje życie. Bog działa delikatnie. Może wystraszyłabyś się gdy coś takiego Cie spotkało… Spokojnie. Zaciśnij zęby i odmów do końca nowennę pompejąńską. Na siłę. Nawet jak Ci się będą bebechy w środku przewracać. Spokojnie. On to wie i przyjdzie. W takich małych olśnieniach. A potem zobaczysz jak Ci będzie przed Nim głupio, ze takim niedowiarkiem byłaś :-). Spokojnie. On obiecał, a któż ma dotrzymać słowa, jełsi On nie dotrzyma??? Ja walczyłam duuuużo dłużej niż dwa lata. Dla pocieszenia Ci napiszę :-). No i uparty jest… Czytaj więcej »

Ela
Ela
14.07.14 23:25

Zycze pozostałym powodzenia, żebyście zostali wysłuchani. Ja już nie widzę sensu mojego życia. Za dużo by umrzeć, a za mało, by żyć.

nieznajoma
nieznajoma
14.07.14 23:31
Reply to  Ela

Eee… to jeszcze nie jest źle, jeśli o śmierci nie piszesz 🙂 . Dasz radę 🙂 .

Ela
Ela
14.07.14 23:21

Tak, Zosiu, ale ja się modlę( może niedoskonale z powodu moich trudności), chodzę od dwóch lat na wszelkie możliwe msze, modlitwy z nałożeniem rak i wszystko a uwolnienia nie widać. Może jedynie poprawa, ale uwolnienia nie ma. Już nie wierze, że ono nastąpi, skoro przez dwa lata nie nastąpiło, Zosiu. Wiesz, jest mi przykro, niektórych ludzi jakoś Bóg umie uwolnić podczas jednej mszy. Nie rozumiem tego. Krzyczę, płaczę, żalę mu się, ale co z tego. Oddaję tylko On nie chce brać, a ja odczuwam coraz większą frustracje i zal nieopisany z powodu mojego życia. A ten bezsens mnie dobija. Siedzisz… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
14.07.14 23:30
Reply to  Ela

No co Ty Ela bredzisz??? Jakiej to intencji Bog nie chce wysłuchać? Wiem, ze to płytkie co napiszę, ale może musisz poczekać? Ja też nie zostałam wysłuchana w jednym temacie. Jeszcze nie zostałam wysłuchana. Ale jeśłi Jego taka wola będzie to mi da ta łaskę kiedyś. MOże nie teraz, bo może faktycznie to zły moment. Ela, uszy do góry. Powiem CI na własnym przykładzie, że gdyby ktoś 11 lat temu powiedział mi, ze moje życie będzie tak wyglądało i ze będę w tym miejscu co teraz jestem, to odesłałabym szukać jakiegoś dobrego lekarza. Moje życie ani w aspekcie prywatnym ani… Czytaj więcej »

Ela
Ela
14.07.14 22:41

Łzy mi zalewają oczy, przezywam straszny żal, zwątpienie i bezsens, który mnie dobija i sprawia, że nie mam już siły. Już nie mam siły i brak mi nadziei, nie chce mi się żyć i wstawać co rano. Nigdy z tego nie wyjdę chyba, zaczynam myśleć, że z tego nie ma wyjścia. Tak już zawsze będzie:(. Nie chce mi się dłużej żyć. Bóg mnie nie chce wysłuchać w żadnej sprawie. Trudno.

nieznajoma
nieznajoma
14.07.14 23:01
Reply to  Ela

Spokojnie :-). WYjdziesz. A wiesz kto Ci w tym pomoże? Jezus Chrystus. Nie jakieś tam koleżanki, psiapsiólki, czy nawet nie rodzina. WYjdziesz. Tylko mocno się Jego uczep. Jemu oddaj ten żal. Wykrzycz Mu go. I tak nie będzie już zawsze :-). Przyjdzie taki czas, że będziesz się uśmiechać nawet do chodnika, po którym będziesz szła. A osoby z Twojego otoczenia, te bliższe i te dalsze będą się Ciebie pytać: „Dlaczego się pani śmieje?”, „Co się tak cieszysz?”. A Tobie będzie się gęba sama śmiała, więc tego typu uwagi Cię speszą na początku :-). I doznasz czegoś takiego, ze po przyjęciu… Czytaj więcej »

Zofia
Zofia
14.07.14 23:03
Reply to  Ela

Eluniu, kochana, nie poddawaj się. Wiem że łatwo napisać, a rzeczywistość nadal pozostaje rzeczywistością. Nie poddawaj się, proszę. U mnie to samo. Obecnie odmawiam 7NP i powiem szczerze, że żadna nie została jeszcze wysłuchana. A może dopiero zostanie. Tego nie wiem. Miewam takie załamania, że całymi dniami płaczę, potem nadchodzą lepsze dni-i tak w kółko, cyklicznie to samo. Jednak poczytałam trochę i od dziś zaczęłam modlitwę uwolnienia. Dalej próbuję, modlę się, proszę mojego Anioła Stróża i MB, aby mnie umacniali i podnosili z upadków. Mam nadzieję, że za sprawą tej modlitwy moje życie wróci na właściwe tory. Elu, może też… Czytaj więcej »

E.
E.
14.07.14 23:23
Reply to  Ela

Elo tak jak nieznaloma też ci powiem, że bardzo ważna jest Komunia Św., przyjmuj ją jak najczęsciej. Tej „poprawy humoru” i pewnego rodzaju umocnienia również doświadczam. Dodatkowo staraj się możliwie często adorowac Najświętszy Sakrament. Jeśli uważasz, że sama nie dasz rady odmówic Różańca, zaproś do swojej modlitwy swoich ulubionych Swiętych i poproś ich o wstawiennictwo o łaskę wytrwałej modlitwy. Przyznaj przed Panem Bogiem, że sama nie dasz rady odmówic modlitwy, oddaj mu tę niemoc i proś o łaskę modlitwy. Pamiętaj nie jesteś sama, całe niebo ci kibicuje 🙂

Ewa
Ewa
15.07.14 02:47
Reply to  E.

Fajne sformułowanie: całe niebo Ci kibicuje 🙂

Ela
Ela
14.07.14 22:36

Niektórzy nie mają trudności w tej modlitwie, a ja mam i to straszne, jak dotąd jeszcze nie dałam rady żadnej odmówić. Dlaczego tak jest, skoro Bóg niby wszystkich traktuje równo? To znaczy, że nie dana mi jest taka łaska, by ją odmówić. Widocznie…:(

agnieszka
agnieszka
14.07.14 21:52

Ja tez sie z tym zgadzam, to byloby straszne gdyby Pan Bog myslal naszymi kategoriami, jak dobrze ze On jest ponad wszystkimi !!!

E.
E.
14.07.14 21:39

Z ust mi to wyjęłaś 🙂

E.
E.
14.07.14 21:16

Rozumiem o co tobie chodzi, ale ta chwa, moim zdaniem, jest w niebie, Święci na ziemi często są odrzucani przez innych i cierpią różne niepowodzenia. Sam Pan Jezus przecież powiedział, że skoro On na ziemi cierpiał, to jego uczniowie również niech się przygotują na taki sam los. Poza tym tę chwałę i zasługi u Boga ci Święci zdobywają właśnie poprzez to cierpienie i znoszenie wyrzeczeń. Z drugiej strony mówimy o modlitwach, które gwarantują łaski i zasługi u Boga. Tego też nie neguję, ale my jako ludzie możemy inaczej rozumiec słowo łaska. Dla niektórych może właśnie odejscie chłopaka czy upadek firmy… Czytaj więcej »

basia
basia
14.07.14 21:30
Reply to  E.

E .tak zgadzam się z Tobą ze gdyby Pan Bóg naprawde chciał nas unieszczęśliwić , spełniłby wszystkie nasze prośby i może dlatego nas nieraz nie wysłuchuje albo wysłuchuje inaczej tak żeby nam to nie zaszkodziło .

E.
E.
14.07.14 19:30

Nie dzieli, ma dla każdego z nas swój plan i bardzo często ten plan jest inny, niż nasz. Od nas zależy, czy go przyjmiemy i będziemy próbwac odnajdywac szczęście w każdej, nawet najdrobniejszej rzeczy, czy odrzucimy i wtedy na pewno nie będziemy szczęsliwi:) to są bardzo trudne tematy, potrzebują dużo modlitwy, aby je zrozumiec, dlatego módl się o zrozumienie i odkrycie, jaki plan ma Pan Bóg wobec ciebie.

basia
basia
14.07.14 19:44
Reply to  E.

a ja się z tym nie zgodzę uważam że jednak jedni maja większą chwałę i zasługi u Boga sa nimi np osoby którzy juz są za życia świętymi ich szybciej P BÓG nagradza bo przez swoją nieustanną służbę Bogu modlitewną i nie tylko musza być jakoś lepiej nagrodzeni od tych którzy się modlą tylko jak sobie przypomna albo gdy coś złego zaczyna się dziać . Wiele jest takich rodzajów modlitw gdzie poprzez omawianie ich i praktykowanie a nawet rozpowszechnianie ich Pan Jezus obiecuje szczególne łaskę modlących się że otrzymają wszystko o co prosić będą Boga i Matkę Bożą . Więc… Czytaj więcej »

magda
magda
14.07.14 19:23

no jak? na lepszych i gorszych? tak samo każdego Jezus traktuje. Każda modlitwa zostaje wysłuchana ale na Bożych warunkach i w odpowiednim czasie.

mirek91
mirek91
14.07.14 19:20

bardzo mnie zastanawia dlaczego modlitwy jednych zostaja wysluchane, a innych nie. Bóg dzieli nas na lepszych i gorszych?

Rafał
Rafał
14.07.14 21:54
Reply to  mirek91

Wczoraj byłem na bardzo fajnym kazaniu, poczytaj sobie historię starego Testamentu, przeczytaj historię Józefa któremu Bóg powiedział że jego bracia będą mu składać pokłon co było nie do pomyślenia, bo miał 11 braci a wiadomo, dziediczy tron najstarszy. Nikt nie wierzył dla Józefa a Bóg tak go pokierował że tak się stało chociaż było wiele trudności. Abraham który wątpił w Boga że będzie miał dziecko, próbował swoich metod, które kończyły się fiaskiem. Trzeba zaufać, zaufać, nie po mojemu, może być trudno, ale na końcu wychodzi słońce. Polecam 🙂

86
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x