Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Adam: Modlitwa o zdrowie teścia

Mam na imię Adam o Nowennie Pompejańskiej dowiedziałem się z Internetu. Odmawiałem już kilka Nowenn i zostałem wysłuchany przez Matkę Bożą. Jednak świadectwo, z którym się chciałbym podzielić dotyczy Nowenny odmówionej przez moją żonę Magdalenę. Otóż mój Teść niesamowicie cierpiał na ból nogi tak, że nie mógł w nocy spać – budził go potężny ból. Udał się do lekarza, co było niezwykłe jak na niego, ponieważ do lekarza chodził chyba tylko na badania lekarskie, kiedy podejmował jakąś pracę – czyli bardzo rzadko. Okazało się, że ma miażdżycę i żyła w nodze jest krytycznie zawężona. Lekarz otwarcie mu powiedział, że grozi mu amputacja nogi i że jak najszybciej musi iść na operację, aby wstawili mu do żyły „stendy” poszerzające światło żył umożliwiające prawidłowy przepływ krwi. I tu zaczęły się przysłowiowe schody. Okazało się, że przed operacja potrzebne są jakieś badania i że trzeba czekać na nie w długiej kolejce na NFZ a przecież operacja była konieczna natychmiast. Postanowił wykonać te badania prywatnie i okazało się, że prywatnie też trzeba czekać tylko….kilka tygodni a czasu przecież nie miał, bo w każdej chwili żyła mogła się całkowicie zablokować. Gdy się o tym dowiedziałem namówiłem swoją żonę, aby odmówiła za niego Nowennę Pompejańską aby szczęśliwie doczekał do operacji- ja odmawiałem już Nowennę w intencji zdrowia dla mojego synka Juliusza. Żona z początku była sceptycznie nastawiona i miała niewiele czasu wolnego, ponieważ pracowała, prowadzała dom i opiekowała się dwójka naszych małych dzieci. Jednak po kilku dniach postanowiła odmawiać te Nowennę w nocy po wszystkich domowych zajęciach – przychodziło jej to niełatwo. Ja natomiast w intencji szczęśliwego doczekania Teścia do operacji codziennie przyjmowałem w tej intencji Komunie Świętą. Po tym badaniu okazało, że operacja jest potrzebna natychmiast i że najbliższy wolny termin na NFZ jest…. za kolejnych kilka tygodni a stan Teścia pogarszał się coraz bardziej do tego stopnia ze nie mógł chodzić (po kilku krokach musiał przystawać, noga zrobiła się zimna i bolała już prze cały dzień i noc). Pamiętam, że z wielką ulgą przyjęliśmy wiadomość, że doczekał się przyjęcia do szpitala i myślałem, że to już koniec kłopotów i że już Mu pomogą. Myliłem się. Okazało się, że w szpitalu położyli go na sali, na której byli pacjenci z amputowanymi nogami a jemu zrobili znowu jakieś badania i kazali czekać na zabieg wstawienia stendów…. następne kilka tygodni! Co przezywała cała rodzina nie trudno sobie wyobrazić sam Teściu mówił że chyba mu te nogę obetną… Ach! Jednak dzięki modlitwie do Matki Bożej Pompejańskiej szczęśliwie przetrwał tych kilkanaście tygodni w „stanie krytycznym” i doczekał operacji – jest teraz zdrowy może chodzić i już go nic nie boli. Polecam wszystkim tę Nowennę jako Nowennę nie do odparcia.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
zofia
zofia
03.07.14 19:35

Dziękuję,za złożone świadectwo,które wzmocnilo moją wiarę.Życzę zdrowia.

Alicja D.H.
Alicja D.H.
03.07.14 16:57

Chwala Panu, Tacie i Mamie!!!

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x