Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Emilka: Pomyślałam, to jest bez sensu…

Pragnę podzielić się swoim świadectwem i z całego serca podziękować Maryi za otrzymane łaski. Otóż na początku mojego małżeństwa straciłam, coś co kochałam, ale nie doceniałam. Po jakimś czasie zaczęłam odczuwać pustkę, samotność, która się coraz bardziej nasilała, tym bardziej, że nasze dziecko jest już prawie dorosłe, mąż zatapia się w pracy, pasjach, a ja umierałam z tęsknoty… Zawsze chciałam mieć dużo dzieci, rodzinę, jako dziecko pisałam listy do Boga o moją cudowną rodzinę. Niestety…

Pierwszą nowennę pompejańską, jaką odprawiłam, to było pragnienie śmierci. Bóg jednak mnie nie wysłuchał, bynajmniej jeszcze nie. W październiku postanowiłam, że pomodlę się w intencji Bogu wiadomej i poproszę Maryję o cud, żeby mój mąż zgodził się… Wcześniej takie rozmowy kończyły się kłótnią, płaczem, kiedyś nawet wybił szybę, był tak wściekły. Przez tyle lat prosiłam go i bez skutku.

Zabierając się do modlitwy, myślałam: co ja robię?! Po co mam się znowu kłócić? Niech jest jak jest, ale z drugiej strony wiedziałam, że muszę podjąć walkę dla swego zdrowia psychicznego i fizycznego. Tym bardziej, że dorastający syn i mąż mają swoje życie i pasje. Mąż na początku powiedział, że nie mam co go prosić, ani podejmować starań, bo i tak z tego nic nie wyjdzie. Absolutnie! Pomyślałam znowu: „Maryjo, to jest bez sensu, to się nie uda” i wtedy w duszy narodziła się taka pewność: „U Boga wszystko jest możliwe, módl się. To Bóg ma tu ostatnie zdanie. Bóg jest ponad tym wszystkim”. Za każdym razem, gdy słyszałam sprzeciw, przypominałam sobie te słowa: „Bóg jest ponad to wszystko”. Ufam Bogu!

Sprzeciw ten trwał dokładnie do połowy nowenny. Potem zaczął topnieć… Aż 30 listopada, dokładnie ostatniego dnia nowenny, po tylu latach zdarzył się upragniony cud. Bóg wysłuchał mnie.

Dziękuję Ci, Maryjo!

 

Powyższe świadectwo zostało opublikowane w wiosennym (9/2014) numerze Królowej Różańca Świętego.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ela
Ela
11.06.14 12:35

świadectwo jest nie zrozumiałe ..Rozumiem ,ze każdy ma swoje tajemnice ,życie prywatne itd. ale w świadectwach chodzi o konkrety co Bóg zdziałał ,za przyczyna nowenny.Na mszach z modlitwą o uzdrowienie ludzie dają też świadectwa ,ale zawsze mówią konkretnie w czym tkwił problem i co się zmieniło .Piszesz,ze stał się cud ,ale jaki cud ?

Krysia M
Krysia M
25.11.18 20:38
Reply to  Ela

Ja mysle ze chodzi o dzidzie ,,, bardzo podobna sytuacja jak u mnie ,.. niemozliwe staje sie mozliwe. Z nie nigdy … Po moich modlitwach staje sie mozliwe. Tylko zeby bylo ….;(;) to cud. Rozumiem ta pania-straszne samopoczucie

Jacek
Jacek
09.06.14 23:58

cieszy Emilko!!! Ave Maria…

ania
ania
09.06.14 16:04

Przepraszam,ale nic z tego nie rozumiem:(

ewa
ewa
09.06.14 16:04

I to jest NASZ PAN! WSZECHMOCNY,POTĘZNY,dla NIEGO nie ma NIC NIEMOZLIWEGO. ja za 3 dni koncze swoja 2 nowenne pompejska .doskonale wiem co czujesz. czasem tylko jedno zdanie usłyszane od boga pozwala ( tobie/mnie) wytrwac do konca .CHWAŁA PANU.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x