To moje kolejne świadectwo łask otrzymanych od Mateczki. Dziś zaczynam juz moją szóstą Nowennę Pompejańską. Poprzednią odmawialam za mojego przyjaciela aby dostał w końcu dobrą pracę, niestety ostatnio dowiedziałam się, że on nie wierzy w Maryję. Ale myślę, że i do jego serca znajdzie Mateczka drogę i obdarzy go łaską pracy. A teraz o mnie. Mimo iż modlimy się za innych sami otrzymujemy niezmierzone dary. Moim było uwolnienie od ducha śmierci. Żyłam z nim przez 35 lat ciągle w stanach lękowych, depresji i smutku. Jak teraz na to patrzę widzę, że wszystko było zaplanowane jak najlepszy scenariusz: spotkanie ludzi, którzy się nade mną modlili, ksiądz, który późno w nocy znalazł się w odpowiednim miejscu aby w trudnych momentach uwolnienia wkroczyć i pomoc nam wszystkim… Nie ma w tym przypadku ale ogromna łaska Mateczki, której miłość do nas wszystkich jest niezglebiona. Walka trwała długo ale znalazłam siły żeby wszystkie złe duchy oddać pod krzyż Pana Naszego i doznać na koniec wylania Ducha Świętego, do teraz wypełnia mnie ogromna radość i spokój. Gdyby nie wstawiennictwo Mateczki zylabym tak dalej nieświadoma tej złej mocy w moim życiu. To taka łaska móc się modlić Nowenną Pompejańską! zakończę słowami z Księgi Izajasza: lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły, biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą! Chwała Panu i Cudownej Mateczce!
Od dzieciństwa marzyłam już o studiowaniu. Niestety moje marzenie legło w gruzach gdy kilka lat temu zachorowałam na nerwicę lękową połączoną z depresją. M.in. dzięki odmawianiu NP oraz Mszach św. z modlitwą o uzdrowienie choroba zelżała. Rok temu (była to ok. moja 7 lub 8 NP) prosiłam poprzez Maryję abym mogła studiować, abym spotkała dobrych ludzi tam na studiach oraz miała z kim dojeżdżać, abym sobie poradziła. Nowenna została wysłuchana w 100%. Poszłam na kierunek, który spodobał mi się niesamowicie (Administracja), zaczęłam należeć to fajnej grupki dziewczyn ( niestety całe życie miałam problemy z nawiązywaniem kontaktów z innymi ludźmi), dojeżdżałam… Czytaj więcej »
To co opowiadasz to wspaniałe przeżycia. Po co Ci to było? pewnie dowiesz się za jakiś czas. Jedno Ci powiem, niczym się nie przejmuj. Ja taki charakter miałam i jakoś pomału mi to mija. Widzę też z perspektywy czasu jak wiele przez to straciłam w życiu, przez nieśmiałość, która bardziej chyba wynikała ze zbyt wielkiego przeczulenia na punkcie swojej osoby, przez smutek, przez brak dystansu do spraw, przez zamartwianie się. teraz, być może wraz z wiekiem, ale mam wielki dystans szczególnie do tego czy mi coś wychodzi czy nie, i co sobie ktoś o mnie pomyśli. Olewam to, tylko działam… Czytaj więcej »
Dziękuje bardzo Alu za odpowiedź. No ja niestety mam charakter taki, że bardzo się przejmuję i zamartwiam. Dużo osób widzę, że olewa wszystko i kombinuje, i sobie dobrze radzą w życiu. Zazdroszczę im tego dystansu.
Kciuki? – zabobon, ale pomodlić się za Ciebie – owszem 😀
Proszę Was wszystkich o pomoc, wspomnijcie o mnie w swojej modlitwie. Od dzisiaj zaczęłam swoją pierwszą nowennę w intencji mojego zdrowia, mam podejrzenie nieuleczalnej choroby, za 2 tygodnie będę miała wynik, jak dla mnie wyrok. Mam 18 lat. Proszę Was bardzo. Trzymajcie kciuki żebym nie poddała się w nowennie, żebym wytrwała, bo sama chyba w to nie wierzę. Trzymajcie się ! 🙂
Oddaj wszystkie swoje niepokoje sercu Najświętszej Maryji. Ona nigdy nikogo nie pozostawia samym.Ja cały czas zawierzam jej siebie, swoje dziecko ,swojego męża i nawet w trudnych i krytycznych dla mnie sytuacja zawsze czuję je pomoc. Prze Maryję do Jezusa, a z niem już wszystko będzie dobrze. Oddaj wszystko Maryji i przypomnij sobie słowa Pana Jezusa, które przekazał siostrze Faustynie JEZU UFAM TOBIE .Każdy z nas to dzieło Boże.On wie co dla nas najlepsze, po porostu zaufaj .
Chwala Panu Bogu Naszemu.