Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Rzeczywistość jest teraz zupełnie inna!

Witam was wszystkich kochani. Bardzo długo zwlekałam z napisaniem świadectwa (pierwszą Nowennę Pompejańską odmówiłam pół roku temu), ale tak naprawdę dopiero teraz dostrzegam wysłuchanie moich modlitw. Oczywiście w trakcie odmawiania były inne łaski, jak spokój wewnętrzny, że wszystko się ułoży (chociaż podczas modlitwy płakałam codziennie), częste przyjmowanie Komunii św., brak znużenia na Mszy św. co towarzyszyło mi odkąd pamiętam, zrozumienie że do tej pory byłam ‘niewierząca-praktykująca’, brak lęku przed ciemnością (bałam się od dzieciństwa) – dużo dawał codzienny poranny egzorcyzm do św. Michała Archanioła. Trudności oczywiście pojawiały się, wszystko działo się przeciwko mnie, koszmary nocne (podczas których niszczył mnie szatan lub mój chłopak), zdarzało mi się spać z rodzicami w jednym łóżku (a mam 24 lata). Swoją pierwszą Nowennę Pompejańską odmawiałam ofiarując Mateczce mój 3-letni związek. Chłopak przestał mnie szanować, nie czułam się ani odrobinę kochana, był dla mnie dobry kiedy coś potrzebował lub kiedy po prostu miał na to ochotę. Sytuacja w jego domu nie jest najlepsza, a dokładnie jego ojciec. Chłopak więc nie ma najlepszego wzorca mężczyzny w rodzinie, zaczął zachowywać się podobnie do swojego taty, przez co zaczęłam myśleć o zakończeniu związku. Podczas spowiedzi ksiądz powiedział mi, żebym się modliła za niego i za jego tatę. Oburzona, że muszę się modlić za chłopaka (przez którego tak cierpiałam) i za jego tatę (przez którego on cierpiał), zaczęłam Nowennę Pompejańską jeszcze tego samego dnia. Niestety przerwałam ją ostatniego dnia – trochę przez bezmyślność. Teraz wiem, że Mateczka i tak mnie wysłuchała. Po tym czasie dalej nie wiedziałam co robić – czy trwać w tym związku, czy go zakończyć. Jednak zaczęło do mnie dochodzić coraz więcej rzeczy, np. byłam w stanie obiektywnie spojrzeć na nasze spotkania. Polegały one na leżeniu w ciszy, zbliżeniu fizycznym i ‘klikaniu’ w komórkę. Zrozumiałam, że nie chcę czegoś takiego, jednak dalej trwałam w tym. Przystąpiłam do Ruchu Czystych Serc – wiedziałam, że ten związek zaczął się psuć przez seks i nie chciałam tego błędu popełnić w nowym, przyszłym związku. W styczniu rozpoczęłam Nowennę Pompejańską w intencji nawrócenia chłopaka, przyjmowałam codziennie Komunię św. – wiedziałam, że tylko tak ochronię się przed szatanem, a dużo ludzi pisało tutaj, że zły najbardziej się denerwuje, gdy modlimy się o nawrócenie grzeszników. W międzyczasie chłopak zachowywał się dalej tak samo, odzywał się do mnie bardzo rzadko, jego reakcja na moje przystąpienie do RCS była inna niż chciałam. Jednak przez ten okres już tak nie cierpiałam, raczej patrzyłam na to wszystko z boku i utwierdzałam się w przekonaniu, że zerwanie to naprawdę najlepsza opcja tutaj. Zerwałam 2 tygodnie przed zakończeniem Nowenny Pompejańskiej. Reakcja chłopaka na to przeszła moje oczekiwania. Ten człowiek – uosobienie największej pychy, jaką człowiek może mieć, nagle był pełen pokory. Przepraszał, prosił o szansę, poszedł do spowiedzi, przyznał mi się do paru rzeczy (nie takich, których nie można byłoby wybaczyć), pokazał że jest słaby jak każdy człowiek. Zawsze kiedy ze mną przebywał zachowywał się jakby wszystko mu ‘zwisało’, znudzenie wszystkim, posępne miny, w towarzystwie jednak zawsze wszystko było super, był ożywiony, szczęśliwy – nie znosiłam tych masek, nie rozumiałam ich. A teraz tyle pokory. Dałam mu po kilku dniach szansę, po której wszystko zaczynało wyglądać zupełnie inaczej. Zaczęła się pojawiać jakaś więź. Zaczął stawać mi się bliski jak przyjaciel, zrozumiałam, że po 3 latach nie znałam ani odrobinę tego człowieka. Czas spędzaliśmy aktywnie, a cisza jaka czasami trwała była już inną ciszą niż dawniej. To nie było już puste leżenie koło siebie i nie rozmawianie, bo nie ma o czym. Zaakceptował moje przystąpienie do RCS, chociaż to nie będzie łatwe to będzie ze mną w tym postanowieniu. Zdaję sobie sprawę z tego, że będzie bardzo trudno, bo przyznał, że ma problemy z pornografią i masturbacją. Wiem, że to jest uzależnienie, które może totalnie zniszczyć człowieka od wewnątrz, dlatego jestem teraz w połowie odmawiania Nowenny Pompejańskiej prosząc o siły dla niego w walce o jego czystość. Proszę o to również św. Ritę, Monikę, o. Pio, Charbela, Józefa, Faustynę, Judę Tadeusza, bł. Jana Pawła II. Odmawiam Litanię Dominikańską. Proszę także mojego Anioła Stróża, aby wspierał jego Anioła. Mam nadzieję, że z taką armią pokona swoje uzależnienie. Zerwałam z nim ponownie 2 tygodnie temu bez żadnej przyczyny. Teraz dopiero wiem dlaczego – ponieważ nie potrafiłam zapomnieć o przeszłości, ponieważ przestraszyłam się tego, co się zaczęło z nim dziać, że może być inaczej niż było, że może mnie szanować. Potrzebuje teraz czasu dla samej siebie, aby to wszystko sobie ułożyć, uczę się teraz mieć ufność w ludzi, a przede wszystkim ufność w siebie. Chociaż nie jestem teraz z nim, mamy mały kontakt (prosiłam go o to), to wiem, że jakoś się ułoży, wiem, że chcę z nim być. A rzeczywistość jest teraz zupełnie inna. Nie jestem już sama z tym wszystkim, moja rodzina zaczyna się do niego przekonywać, nie słyszę żadnego ‘ale’ na jego temat. Wiem, a może raczej wierzę w to, że wspólna modlitwa z chłopakiem, wspólne rozwijanie duchowości i dużo rozmowy potrafią naprawić największe szkody, jakie mogliśmy i jeszcze możemy sobie zadać. I wiem, że mając Boga za naszego przyjaciela możemy stworzyć najlepszy dom, jaki chcemy, nie podobny do jego, czy mojego – nasz własny. W maju kończę krucjatę za małżeństwo jego rodziców, a kolejną Nowennę Pompejańską chcę odmówić w swojej intencji. Wiem, że praca nad samą sobą musi się zacząć od uznania swoich błędów i wad, polecenia wszystkiego Bogu, Mateczce i prośbę do Nich o pomoc w stawaniu się coraz lepszą, ponieważ sami nic nie możemy.

Proszę was o modlitwę za mnie – o moją przemianę, a przede wszystkim o modlitwę za mojego chłopaka, który teraz potrzebuje dużo siły, aby przeciwstawić się wojującemu szatanowi. Ufajcie w moc Nowenny Pompejańskiej!

5
1
głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ania
Ania
31.05.14 00:02

Najlepsze, ze Matka Boza uwalnia od tych rozmyslan. Ja kiedys rozmyslalam od ran ado wieczora, teraz tez czasem mysle, ale z ufnoscia, nie jest to juz bolesne i tak czeste. Czas pokaże czy Twoj chlopak sie zmieni. Ja takze modle sie za swojego bylego, ktory przestal wierzyc w Boga, kiedy zawiadl sie jak go rzucilam i za drugiego bylego ktory tez ma problemy z masturbacja i uzaleznieniami. Wiem jedno, ze znalazlysmy najlepsza droge do pomocy im. To super ze wstapilas do RCS, tez o tym mysle, bo tez ostatni swoj zwiazek budowalam na grzechu i dopiero podczas odmawiania NP uswiadomilam… Czytaj więcej »

zbpi1991
zbpi1991
23.05.14 02:19

Wybacz tą sugestię, ale może PO TYLU szansach dla NIEGO powinnaś poszukać kogoś kto jest bliższy Twym ideom..Pan Bóg potrafi postawić przed nami wspaniałych ludzi, z którymi będziemy wzrastać, a nie grzeszyć i upadać, natomiast modlić sie za chłopaka należy…za jego ojca również, jeśli nie jeszcze bardziej i żarliwiej. Pozdrawiam~ Dobra Intencja

Ewa
Ewa
24.05.14 18:12
Reply to  zbpi1991

Świadectwo napisane 3 miesiące temu, jestem z nim znów. Oczywiście że dalej są obawy jak będzie kiedyś, ale w każdej wolnej chwili modlę się, polecam ten związek bo juz nie mam sił na rozmyślanie o tym. Niech się dzieje wola Boga

Ewa
Ewa
28.01.24 12:17
Reply to  zbpi1991

Nie wiem czy jeszcze Pan/i tu zagląda. Trafiłam na to swoje świadectwo i już tak dużo się zmieniło. Chwile po odpisaniu na Pana/i komentarz zerwałam z tamtym chłopakiem definitywnie. Po zerwaniu zachował się bardzo nieładnie co utwierdziło mnie w swojej decyzji. Dzisiaj jestem żoną kolegi którego poznałam jeszcze przed tym chłopakiem ze świadectwa. Mamy trzech synów i życie jest różne. Ale myślę że byłoby gorzej gdybym to z tamtym założyła rodzinę. Pozdrawiam

weronika
weronika
21.05.14 16:17

Ewo, życzę Wam dużo siły w postanowieniach, wypraszaj łaski od Ducha Świętego dla siebie i chłopaka – będzie dobrze. Z Panem Bogiem.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x