Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Oliwia: Czy mieliście chwilę zwątpienia podczas modlitwy?

Jestem w 15 dniu odmawiania NP i muszę przyznać, że jest coraz trudniej. Coraz trudniej mi się skupić, czasem aż różaniec wypada mi z rąk i zaczynam dziesiątek raz jeszcze. Mimo, że rożaniec odmawiam w kompletnej ciszy, w postawie klęczącej lub stojącej i często modle sie głośno.

Może dlatego coraz trudniej mi sie modli, bo tracę nadzieję. W sprawie o którą błagam nic się nie zmienia. Modle się o miłośc chłopaka, którego bardzo kocham, a który po 2 latach mnie zostawił. Wiązałam z nim poważne plany, odkąd go nie ma moje życie straciło sens. Wcześniej miała dla kogo życ, dla kogo się starać, miała co planować, jakieś cele. Teraz właściwie nie wiem po co chodze do pracy- pieniądze nie są mi już potrzebne, bo nie mam już marzeń. Chdze do pracy po to, aby mieć za co kupic jedzenie, a jem po to by zyc, a żyje po to by chodzić do pracy. Błędne koło, bez sensu.

Rodzina mowi mi, aby zapomniała o tamtym chłopaku, ale ja nie umiem, tęsknie, myslę, sni mi się często. Często slyszę „najwidoczniej Bóg nie chciał bys była z tym mężczyzną, miał inny plan” to ja się pytam: po co Bóg postawił mi tego mężczyzne na swej drodze, skoro nie chciał bym z nim była? Skoro wszystko jest planem Bożym. Najgorsze jest to, że 4 lata temu przezywałam to samo- spotkałam nieodpowiedniego człowieka, który uzył przemocy wobec mnie, wtedy modliłam się o kogoś dobergo i wartościowego. I spotkałam. Tego, ktory teraz mnie zostawił. Czemu Bóg tak chciał? od dziecka jestem osobą wierzącą, zaangażowaną (najpierw wspolnota Dzieci Maryi, póżniej Ruch Światło-Zycie), odbyłam 4 pielgrzymki do Częstochowy, nie opuszczam mszy św., zawsze byłam wierna, mimo, że Bóg także mnie doświadczał(brak pracy, cięzka choroba mamy, brak pieniedzy w domu) Ja nigdy nie prosiłam Boga o pieniądze, o pokonanie trudności, o samochód czy wygrana w totka. Prosiłam Go o miłosc, a jak Bog dał mi te miłośc to zaraz potem zgasił. A tak bardzo dziękowałam mu, że dał mi spotkać tego człowieka. Bóg nie tylko zabrał mi ukochanego, zabrał mi także przyjaciela. On był dla mnie prawdziwym przyjacielem, wiedział o mnie wszystko. A teraz pustka, cisza. Trwaja teraz rekolekcje i słysze, jak to Bóg jest Dobrym Ojcem, który chce szczęscia dla swoich dzieci. Ale czy dobry ojciec najpiew daje swojemu dziecku cos a potem odbiera? (mimo tego że widzi, że dziecko to cos pokochało) czy dobry ojciec wzbudza w dziecku obietnice szczęscia a potem bezlitośnie mu ją odbiera? I na dodatek patrzy na łzy tego dziecka i nie robi nic, aby mu ulżyć.

A może rzeczywiście jest tak, że Bóg ma dla nas swoj plan, w związku z tym po co Go o cos prosić, skoro i tak On wykona swoj plan? Jedynie mozna dziękować i przepraszac, ale prośba jest bez sensu, bo Bóg ma plan i jego wola się wykona tak czy siak a nie nasze zamiary i pragnienia. Spowiadałam się niedawno z tego, że często wątpie w Boga. Co usłyszalam „moje dziecko, każdy z nas ma chwile zwatpinia, to normalne” . czyli nawet ksiądz wątpi. Myślę czasem, że Bog nie ingeruje w nasze ziemskie życie, on tylko patrzy i musimy sami radzić sobie z problemami, a On nas osadzi po tym życiu, w dniu ostatecznym. Skoro Bóg patrzy na nas jak w teatrze, to jaki jest sens modlitwy o sprawy doczesne, aby nam w czym dopomógł? Często patrze na moje koleżanki, które zmieniały chłopaków, mieszkały z nimi przed slubem, umawiały się z kilkoma na raz, a mimo to Bóg im dopomaga i życie im się układa, mają wspaniałych mężów, dzieci. I zycze im aby miały sie dobrze, tylko nie rozumiem czemu ja nie moge dostapić tej łaski, mimo, że nigdy nie oszukiwałam nikogo, nigdy nie mówiłam kocham gdy nie kochałam, mialam swoje zasady i zawsze gdy moj byłby chłopak wspominał o wspólnym zamieszkaniu czy zostaniu u niego na noc kategorycznie odmawiałam. Gdybym żyła beztrosko i nie patrzyła na zasady wiary, pewnie zycie małabym szczęsliwsze. Może bym juz i dziecko miała i obraczke na palcu. Bóg chyba mnie probuje, nie udało mu się mnie złamac biedą w rodzinie, nieuleczalną choroba mamy, długim bezrobociem to wreszcie dopiął swego. zabrał mi kawałek mojego serca, człowieka bez którego zycie jest bez sensu.

Postanowiłam, że dokończe te nowenne, a choćby po to by udowodnic Bogu, że ja nie rzucam słów na wiatr, nie obiecuje a potem nie wykonuje, że bede silna i będe wołać aż mnie będzie miał dość i wsłucha. A po skończonej Nowennie napisze świadectwo, obojetnie jakie by nie było. Modle sie o miłośc tego chłopaka, ale jeśli Bóg odbarzył mnie choc łaska porozumienia i zgody między nami to juz byłoby super (jak na razie milczymy po burzliwym rozstaniu), albo przynajmniej dal dar zapomnienia o tym czlowieku. Jesli Bóg da mi szanse odbudowania związku z nim i połaczył nas szczęsliwią i prawdziwą miłością, obiecalam, że odmówię kolejną Nowenne – tym razem w intencji nawrócenia i łaskę wiary dla tego chłopaka. Jesli natomiast on do mnie nie wróci, będe musiała o nim zapomnieć a nie sie o niego modlić. Wierze, że Bóg może coś zrobić, bo kto inny łączy serca ludzkie miłością jak nie Bóg?

A żeby było mało każdego dnia odmawiam także Koronkę i modlitwę do św. Rity w tej intencji.

P.S. wiele osob tutaj modli się o prace- mogę Wam także polecić w tej intencji 9 dniowa nowenne do sw. Josemarii Escrivy w intencji pracy. Najlepiej pójśc wcześniej do spowiedzi i Komuni i z czystym sercem odmawiać nowenne. Naprawde pomaga! Ja szukalam pracy pół roku, jak zaczelam tę nowenne odmawiac to znalazły się 2 oferty zatrudnienia! Ogromna moc i pomoc św. Josemarii za która dziekuję do dziś.

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
18 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Moni
Moni
23.09.19 09:54

Tyle tu podobnych swiadectw zwiazanych z miloscia a szczegolnie o checi wstapienia w zwiazek malzenski. Dziewczyny malzenstwo to powazna i skomplikowana sprawa a nie Bajka .Pan Bog Dal Nam wolna wole i ROZUM . Jesli zwiazek sie nie uklada to nikle szanse ze Po slubie bedzie lepiej to tak nie dziala…..

Kasia
Kasia
02.04.16 02:36

Oliwio, jak potoczyła się Twoja sprawa? Co możesz powiedzieć po dwóch latach? Czy NP pomogła? Oddzyskałaś spokoj serca i duszy? Jak potoczyła się sprawa z ukochanym czy wrócił? Pozdrawiam, Kasia

Greg
Greg
02.03.16 20:12

Czytając Twój komentarz zauważyłem ze ze bardzo zależy Ci na miłości tego człowieka , ale zauważyłem rowniez ze modląc sie stawiasz Bogu warunki. Mam na myśli to ze stwierdzilas ze jak wysłucha Cie o co Go prosisz będziesz sie modlić o nawrócenie tego człowieka. Pamiętaj o jednym nie stawia sie Bogu warunków Bogu należy zawierzyć , oddać Mu całe swoje życie żeby On nim kierował każdego dnia. Tak samo dłużnik nie stawia warunków komornikowi , który przyszedł odebrać płatności. Druga sprawa zastanowiło mnie dlaczego za rozpad tego związku obwiniasz Boga? Dlaczego nie zakładasz sytuacji w której szatan skusił Twojego wybranka… Czytaj więcej »

fiolek
fiolek
03.11.14 10:39

Nie rozumiem tez, czemu niektorych Bog tak doswiadcza. Jak czytam swiadectwa osob ktore modla sie o uratowanie malzenstwa to gdzies w srodku zazdroszcze im, ze moge o to walczyc. Bo oznacza to ze spotkali kiedys swoja polowke i maja o co zabiegac. Ale musimy sie modlic i ufac, ze i nam los sie kiedys odmieni.

fiolek
fiolek
03.11.14 10:36

Oliwio, prezchodzilam dokladnie to samo co ty! Tyleze w moim przypadku ten chlopak nie odzywal sie, a potem sie okazalo, ze wzial slub z inna. Czulam sie stradznie. Teraz odawiam nowenne, o nowa milosc i zapomnienie o tamatych chlopaku skoro nie byla to wola boza. Minelo wiele czasu. Ja nadal nie rozumiem, czemu tak sie stalo. Mysle, ze na niektore pytania nie ma odpowiedzi. Badz dostaniemy je dopiero po tamtej stronie. Walcz, odmow nowenne do konca. Na pewno pewnego dnia slonce znow dla Ciebie zaswieci. Pozdrawiam.

Ania
Ania
09.04.14 22:14

Pan Bóg kocha każdego z nas, często podaje rożnym próbom żeby się przekonać jacy naprawdę jesteśmy, co mamy w środku i jakie jest nasze serce. Gorąco wierze że będziesz jeszcze bardzo szczęśliwa, modlitwa o miłość jest zawsze wysłuchana. Czasami trzeba cierpliwie poczekać na odpowiedni czas, ja tak przynajmniej miałam. Traciłam już nawet czasem nadzieje ale cały czas wierzyłam , Bóg zawsze dotrzymuje słowa, nigdy nie kłamie jak ludzie jest zawsze wierny swoim obietnicom. Życzę ci dużo miłości oraz wytrwałości w modlitwie, sama się przekonasz że miłość pojawia się czasem znikąd niespodziewanie i czasem jest totalnym zaskoczeniem bo okazuje się że… Czytaj więcej »

Justyna
Justyna
09.04.14 19:27

Droga Oliwio! 🙂 Jak czytam Twoje świadectwo, mam wrażenie, że nie wierzysz w Boga Ojca Miłosiernego, tylko w determinizm – sytuację, w której człowiek nie może Boga o nic prosić. Kołaczcie, a o otworzą Wam! Proście, a będzie Wam dane! Im bardziej zawierzysz, nawet jeśli to po ludzku wbrew logice, tym więcej otrzymasz Łask. Jakich? Nikt nie jest w stanie Ci teraz powiedzieć. Jedno jest pewne: Maryja nie opuszcza w potrzebie. A że Nowenna Pompejańska to nowenna nie do odparcia, również działania szatana mają odpowiedni wymiar. Będzie Cię łamał z każdej stron, sugerując myśli, wydarzenia, które mają Cię zniechęcić do… Czytaj więcej »

Agucha
Agucha
09.04.14 18:00

Polecam wysłuchać tej części konferencji o małżeństwie aby zrozumieć dlaczego czasem najpierw musimy być sami http://www.youtube.com/watch?v=P_pY_9Y8GgQ

Aga
Aga
09.04.14 17:08

Czy jest sens tak się uganiać za facetami? Oni i tak nigdy tego nie docenią, bywają wyjątki ale bardzo rzadko. Choć docenią ale na krótko. Miłość bywa ślepa, człowiek jak się zakoc ha i mu zależy to nic innego nie widzi po za ta osobą. A po ślubie wszystko się zmienia, bywają momenty, sytuacje ze człowiek ma dość tego wszystkiego i tej drugiej osoby.Najchętniej wróciło by sie do domu rodzinnego a tu niestety do domu daleko bo ponad 250 kilometrów. Człowiek w każdej chwili by chciał pojechać a tu nie może bo daleko a na dodatek ten ukochany nas denerwuje,… Czytaj więcej »

Oliwia
Oliwia
09.04.14 20:11
Reply to  Aga

Ja nie uganiam się za tym chłopakiem, odkąd powiedział mi, że to koniec to się nie odezwałam do niego ani razu. Uważam też, że zycie małżeńskie nie jest takie straszne jak opisujesz, jesli ludzie dbają o związek, starają się to ten związek ma sens. Wiadomo, że są kryzysy, ale jak jest miłość to przetrwa się wszystko. Natomiast gdy się jest samotnym to cisza, spokój, nuda, potem przychodzi poczucie pustki, poczucie odrzucenia i w końcu samoocena spada do zera. Ja jestem w takim wieku już , że najbardziej zazdroszcze ludziom dzieci, chyba juz mogłabym nie mieć męża, ale dziecko. Jestem przekonana… Czytaj więcej »

JOANNA
JOANNA
09.04.14 11:57

Nie ma spraw nierozwiązywalnych dla Boga. Może nam towarzyszyć strach i obawa, że jesteśmy opuszczeni, że cały świat się odwrócił od nas, że wszystkie nasze myśli i słowa są przeinaczane, źle odbierane, że to my jesteśmy wszystkiemu winni swoją nieudacznością, fałszywą pobożnością, przychodzą obce myśli, że nie ma dla nas ratunku, że to już koniec, że się nie podźwigniemy, czujemy się jak trędowaci w dotąd przychylnym dla nas świecie, nagle czujemy się jak wyklęci lub nieprzystosowani do życia kosmici. Na szczęście, gdy się wszystkie swoje problemy powierzy Bogu i wstawiennictwu tych, którzy są blisko Niego w Niebie i będzie się… Czytaj więcej »

GRAŻYNA
GRAŻYNA
09.04.14 11:07

Droga Oliwio,czy zastanawiałaś się dlaczego PAN BÓG TAK WSZECHMOGĄCY wysłał SWOJEGO NAJUKOCHAŃSZEGO SYNA na krzyż za nasze grzechy,przecież mógł zbawić bez cierpienia. My też musimy cierpieć.Myślę,że twoje cierpienie zaowocuje i PAN BÓG da Ci takie łaski o których nawet nie marzyłaś,Ja Ci radzę nie rozpaczaj,nie aqnalizuj tej sytuacji,ale oddaj wszystko Bogu.Zamknij oczy i powiedz-Ty się tym zajmij.Bóg jest moim Panem,niczego mi nię braknie.Z pewnością Bóg Ci pomoże.Ja modliłam się o nawrócenie córki ,która mieszkała z narzeczonym i ma już wyznaczony termin ślubu 16 sierpnia 2014 r.

assisi
assisi
09.04.14 10:43

Czekam na ciąg dalszy Twojego świadectwa bo moje życie brzmi bardzo podobnie… modliłam sie o powrto narzeczonego ale nie wrocił, moze i lepiej.

Ula
Ula
09.04.14 10:11

Witaj! Z tego co przeczytałam, chylę czoła, dziękuję Bogu, że nie pozwoliłaś w sobie zniszczyć wartości chrześcijańskich,ostatnio na rekolekcjach wielkopostnych w parafii usłyszałam, że Bóg nie wysłuchuje nas, tak jak byśmy chcieli, ponieważ ma dla nas jeszcze lepszy plan, a przekonamy się o tym później i podziękujemy Panu, że nas ochronił. Jestem w trakcie odmawiania Nowenny, nie jest mi łatwo, modlę się nie w swojej intencji, ale zauważyłam, że już coś ,,drgnęło” w tej sprawie. Jak to się potoczy dalej, tego nie wiem, ale ufam Panu, że za wstawiennictwem Matki Bożej Z Pompejów przyjdzie z pomocą. Jesteś wartościową dziewczyną, a… Czytaj więcej »

agata
agata
09.04.14 10:07

teraz jesteś załamana,rozgoryczona, masz żal do Boga ale uwierz mi że to co w tej chwili przeżywasz ma sens choć w tej chwili jest to niezrozumiałe. A może właśnie o to chodzi że masz się modlić o nawrócenie tego chłopaka?! czy łatwo byłoby Ci założyć rodzinę z kimś kto jest daleko od Boga? wierz mi że to bardzo trudne…… Podobną sytuację co Twoja przeżywała kilka lat temu moja siostra… Była w związku z chłopakiem, jej pierwszą miłością, byli ze sobą 7 lat!!! Widać było jak bardzo się kochaja dla wszystkich było naturalne że pobiorą się,założą rodzinę i nagle ten chłopak… Czytaj więcej »

Barbara2
Barbara2
09.04.14 09:04

Oliwio nie załamuj się i nie próbuj tego wszystkiego zrozumieć. Nie pytaj o sens, bo w tej chwili tego nie ogarniesz, musisz zaufać Bogu, bezgranicznie zawierzyć i pogodzić się z planem bożym dla Ciebie. Ja jestem w równie ciężkiej sytuacji, nie otrzymałam łask, o które się modliłam, ale otrzymałam ogromny spokój i pogodzenie się, zaakceptowałam w końcu mój krzyż. Przedwczoraj skończyłam rekolekcje parafialne, które prowadził wspaniały ksiądz i te nauki były jakby specjalnie dla mnie „na zamówienie”, do tego stopnia, że nawet mąż zauważył, że ksiądz mówi ciągle „do Mnie”. Dotyczyły modlitwy i postaw na modlitwie oraz zaakceptowania swojego krzyża.… Czytaj więcej »

Ola
Ola
09.04.14 08:04

Ciężko powiedzieć jaki Bóg ma plan wobec Ciebie. Często może tak być że osoba którą spotkamy nie jest dla nas i dopiero po jakimś czasie przekonujemy się że Bóg miał rację. Może ta Nowenna pozwoli Ci uporać się z tym rozstaniem. Czasem Bóg spełnia nasze prośby bo są zgodne z Jego Wolą. Czasem pomaga nam się uporać ze stratą, problemem, ale ostatecznie nie spełnia naszej prośby ponieważ wie, że jego decyzja będzie dla nas lepsza. Sama modlę się Nowenną, jeszcze nie zostałam wysłuchana, ale na pewno sobie radzę z tą sytuacją z którą przyszło mi się uporać. A nie raz,… Czytaj więcej »

Paula
Paula
08.04.14 22:26

Czytając Twoje świadectwo czuje sie bardzo dziwnie.. Dokladnie tak jakbym sama to napisala słowo w słowo…

18
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x