Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anonim: Jak długo jeszcze będziesz traktował mnie jak zero?

„Wiara naprawdę czyni cuda.. ” Co to za Bóg, który do tego aby móc działać potrzebuje mojej wiary? Czy nie wystarczy sam akt skierowania się do Niego? Przecież już to jest wyrazem jakiejs wiary. ALe nie ! On potrzebuje heroicznej wiary, na granicy obłędu,

Do czego Mu to potrzebne? Czy w ten sposób powiększa swoje bóstwo? Po co mi taki Bog? Psychologia mówi mi to samo: „wierz ze otrzymasz! Wtedy twoje działanie jest lepsze i dzięki temu otrzymasz.” A czy człowiek do Boga nie zwraca się właśnie wtedy gdy już nigdzie nie widzi nadziei na poprawę losu? Co to za Bog, który mówi mi, ze trzeba milować nieprzyjaciół bo swoich przyjaciól to również poganie kochają, więc czym się od nich odróżnię jełsi tylko moich przyjaciól będę kochać, a sam obiecuje gruszki na wierzbie, a potem niedotrzymuje? Potem tłumaczy, że taka wola Boża była…

Prawda jest taka, ze Bog o swoich nie dba. Lepiej wychodza ci, którzy w układaniu życia mieli Go i Jeggo przykazania gdzieś.

Chwała Panu! Czekam Boże aż wysłuchasz moich próśb. Pytam jak długo jeszcze? Jak długo jeszcze i Ty będziesz traktował mnie jak zero, któremu się nic nie należy?

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agucha
Agucha
31.03.14 11:18

„Co to za Bóg, który do tego aby móc działać potrzebuje mojej wiary? Czy nie wystarczy sam akt skierowania się do Niego?” Bo to jest Bóg MIłości – bez wiary nie masz zbawienia! On che żebyś się zbawił, a nie tylko żebyś miał np. żone, pracę, zdrowie dziecko itd.(tych rzeczy też che ,ale one nie są na piewrszym miejscu) Jeżeli masz wiarę tlyko gdy dotykają Cię nieszczęścia to się nie dziw, że CIę Pan z nich nie wybawia – pomyśl, gdybyś miał syna alkoholika i nie piłby on tylko wtedy gdy boli go brzuch to leczyłbyś go z tego bólu… Czytaj więcej »

martaaa
martaaa
03.04.14 14:20
Reply to  Agucha

To oczywiście jest bardzo ładne porównanie. Ale co jeśli ten syn się stara, chodzi na terapie, powyrzucał wszystkie butelki, znalazł sobie dobre zajęcia, aby nie myśleć o alko i być z dala od tego. Odciął się od towarzystwa z którym pił itd, itd? Rozumiem, że na wszelki wypadek, dla jego dobra, trzeba mu ten ból brzucha do końca życia fundować, bo przecież nie można mieć pewności, że do tego nie wróci? A miłosierdzie? No jak wytrwa w tym bólu i bez picia to PO ŚMIERCI zasłuży na miłosierdzie. A póki żyje, to trzeba go krótko trzymać. Bo żyjemy tylko po… Czytaj więcej »

martaaa
martaaa
30.03.14 22:39

Jak ja Cię dobrze rozumiem. Czuję tak samo. Dodatkowo nie rozumiem Boga, który swoje „ukochane” Stworzenia skazuje na życie na ziemi wśrod cierpień. No na szczęście moje wewnętrzne cierpienia i nieszczęście, to typowe problemy „pierwszego świata”. Dziękuję Bogu, że nie urodziłam się gdzieś w Afryce, lub w miejscu gdzie trwa wojna… ale tam przecież też żyją jego ukochane Stworzenia.. Nie chcę słuchać tłumaczeń o wolnej woli, miłości, odkupieniu itp. Naprawdę znam teorię, wiem jak teologia to wyjaśnia, naczytałam się o tym dużo. Ale to nie zmienia faktu, że jest we mnie bunt przeciwko temu. Mam wolną wolę? No to powiem… Czytaj więcej »

Sylwia
Sylwia
30.03.14 23:12
Reply to  martaaa

Też się tak kiedyś buntowałam i przez długie lata nie chciałam żyć w tak bezsensownym świecie aż w końcu po latach buntu Bóg dał mi zrozumieć, że to nasza ciekawość grzechu powoduje, że żyjemy w takim świecie. To nie tylko Ewa była ciekawa i sprzeciwiła się Bogu, żeby móc poznać dobro i zło. My tak samo, codziennie poznajemy i codziennie musimy wybierać co jest dobre a co złe. To dopiero po śmierci zobaczymy i poczujemy prawdziwą miłość, zobaczymy Boga, doznamy bezgranicznej i bezwarunkowej miłości, akceptacji. Tutaj na ziemi tak za tym tęsknimy, ale to grzechy ludzi a nie Bóg powodują,… Czytaj więcej »

martaaa
martaaa
03.04.14 14:00
Reply to  Sylwia

Ten argument przemawiał do mnie… jakieś 10 – 15 lat temu. Ale doszłąm do wniosku, że sama przed sobą udawałam, że to rozumiem. Tak naprawdę kompletnie to do mnie nie trafia. No ale wiadomo „teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno (św. Paweł)

Beata
Beata
30.03.14 18:00

Wiem, że jesteś tam Nie widuję Cię, lecz wiem, że jesteś tam Cały dzień i noc ktoś puka do Twych drzwi Każdy chciałby wiedzieć, jak ma dalej żyć wiesz zacytowałam ci tą piosenkę bo jest piękna. Pan Bóg wie jak masz dalej żyć tylko pytanie czy ty chcesz to wiedzieć? Zachowujesz się teraz jak male dziecko w sklepie z zabawkami gdzie na siłę chce wymusić tą zabawkę bo jest mu niezbędna a matka wie ze za chwile odrzuci ją w kąt i zajmie się czymś innym. W twoim przypadku jest podobnie tylko to Bóg ojciec wie co tak naprawdę jest… Czytaj więcej »

Samotna
Samotna
29.03.14 18:57

polecam Ci artykuł Grzegorza Mazura „Uwielbienie – lek na nieskuteczne prośby”

Anna
Anna
29.03.14 18:45

Hiob też miał swoje czarne chwile.

a
a
29.03.14 16:57

Bóg „ojcowski i opiekuńczy” Bóg objawił się jako prawdziwy Ojciec, jako Istota opiekuńcza, kochająca i troszcząca się o wszystkie swoje stworzenia, zwłaszcza o człowieka. Boża Opatrzność ogarnia wszystkie swoje stworzenia. 1. Co nazywamy Bożą Opatrznością? Mt 6,26-34 „Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce” (Ps 115, 3). Bóg objawił się nam jako dobry Ojciec-Stwórca, który nie zapomina o swoich stworzeniach, zwłaszcza o człowieku. On karmi ptaki, przyodziewa lilie na polu (por. Mt 6,26-34), szczególną zaś miłość okazuje człowiekowi. O tej miłości świadczą wszystkie wydarzenia z historii zbawienia, zwłaszcza wcielenie się Syna Bożego oraz Jego śmierć krzyżowa. Również przez… Czytaj więcej »

Beata
Beata
29.03.14 15:32

Gdyby Pan Bóg się uginał przed każdym ludzkim szantażem – jak wyglądałby ten świat ?Dokąd zabrnąłby człowiek ? Na szczęście ostatnie słowo należy do Pana. On decyduje, On jest Panem, Władcą i ….. Przyjacielem człowieka. Anonimie! Pokory i wiary ! Życzę Ci tego ja, która jeszcze rok temu myślała podobnie gorzko jak Ty. Pozdrawiam!

Jolanta
Jolanta
29.03.14 14:00

Czasem ja też kłócę się z Bogiem i zastanawiam się dlaczego nie spełnia moich prośb.Jednak wiem że Bóg często musi nas po prostu złamać, powalić na kolana,totalnie pogrążyć by potem móc zbudować wszystko od podstaw,od zera.Wiem że to trudne pojąć,sama walczę z podobnymi myślami jak TY.Ale wtedy modlę się o siłę,pokorę,cierpliwość,i Bóg to zsyła w niesamowity sposób.Pomodlę się za Ciebi!.Trwaj!

11
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x