Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marta: czuję jakbym pozbyła się jakiegoś ciężkiego bagażu

Zgodnie z obietnicą złożoną Matce Boskiej chciałabym złożyć swoje Świadectwo. Dziś jest ostatni dzień mojej pierwszej Nowenny. Dowiedziałam się o niej – jak większość – przypadkiem z jakiegoś portalu. Modlitwę rozpoczęłam właściwe od razu – zamknęłam laptopa i ze łzami w oczach i z ogromną nadzieją odmówiłam całą Nowennę.

Przez 54 dni modliłam się o miłość – po prostu. Choć od ponad już 10 lat jestem zakochana – nie modliłam się o niego. Zaufałam Maryi, bo Ona przecież najlepiej zna moje serce, jest moją Przyjaciółką od lat. Nie raz prosiłam by opiekowała się chłopakiem którego kocham, a mimo to nasze drogi jakoś nie mogły się zejść. Rozstaliśmy się 10 lat temu, przez kilka lat kontaktowaliśmy się regularnie, obiecywał spotkanie – ja mimo, że coraz bardziej wątpiłam – nie potrafiłam przestać go kochać, nawet mimo tego że już od ok. 3 lat nie kontaktujemy się w ogóle – ja nadal wierzyłam, że i tak kiedyś będziemy razem.

Najpiękniejsze lata swojego życia, całą młodość – przepłakałam z tęsknoty za nim. Powierzyłam swoje samotne serce w ręce Matki Boskiej . Dokładnie 7 dni przed końcem Nowenny – tak samo przypadkowo jak na Nowennę Pompejańską – tak samo przypadkowo trafiłam w Internecie na jego zdjęcie z żoną. .. Czas się zatrzymał na kilka dni. Nie jadłam, nie piłam, nie chodziłam do pracy… spałam i płakałam … bo skoro można żyć bez miłości – to bez całej reszty na pewno też. W pierwszej chwili poczułam się oszukana przez niego, przez Boga – bo kiedy ja błagałam Całe Niebo o jego miłość – Bóg w tym czasie błogosławił im na nowej drodze życia? Nie mogąc znaleźć sobie miejsca – poszłam do wróżki – choć nigdy wcześniej nie byłam i na pewno już nigdy nie pójdę. Sama nawet nie wiem po co? Przecież już wszystko było jasne i nieodwracalne. Nawet nie pamiętam co mi mówiła – coś o długim życiu – kiedy ja miałam ochotę umrzeć…

Wracając do domu uświadamiałam sobie, że to jest efekt mojej Nowenny, że to nie Bóg mnie oszukał, to ja sama się oszukiwałam. Wierzyłam w tą miłość. To był taki mój motywator do działania, do wstania z łózka, taki mój spadochron – po nieudanych próbach nawiązania jakiegoś – może nawet związku – zawsze była myśl, że przecież i tak będziemy razem. Nikt nawet nie próbował mnie przekonywać, że nie warto czekać, nikt nie miał odwagi – dopiero Maryja – jak prawdziwa Przyjaciółka – otworzyła mi oczy – być może w najdelikatniejszy sposób jaki mogła.

Przetrwałam dzięki Nowennie – modlitwa ukoiła mój ból – na tyle, że na zewnątrz jest niezauważalny, choć serce ciągle krwawi. Jeszcze nie umiem cieszyć się z łaski którą otrzymałam – wierzę jednak, że to taki plan Matki Boskiej. Może Maryja uznała, że najpierw muszę uporać się z przeszłością – mimo wszystko – aby mogła spełnić intencję mojej Nowenny- czyli miłość.

Z pewnością moje życie uległo zmianie, czuję jakbym pozbyła się jakiegoś ciężkiego bagażu, który co dzień ze sobą dźwigałam. W tak krótkim czasie otrzymałam tyle łask – ilu nie dostałam jeszcze nigdy. Jestem spokojniejsza, bardziej skupiona na innych niż tylko na sobie. I jeszcze nigdy nie czułam tak wielkiej bliskości Maryi. Gdy zaczynam się modlić – nie czuję ani bólu, ani zimna- bo przeważnie modlę się na dworze – spacerując , czy wracając do domu . Modląc się – mimo zimy – czuję ciepło- jak gdyby Ktoś mnie przytulił. Już zapomniałam – jakie to uczucie…

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Beata
Beata
20.01.14 10:21

Mam nadzieje ze juz niedlugo tez dostrzege laski plynace z nowenny Narazie dostrzeglam ze nie mam nienawisci i zlosci do meza ktory odszedl a znajac moj charakter napewno zlosc mnie by przepelniala Kolejna laska jest powrot wiary Maz mnie zostawil po roku malzenstwa twierdzac ze mnie juz przed slubem nie kochal a do slubu zostal zmuszony Odmawiam kolejna nowenne ale jest ciezko bo skoro moj maz sklamal na przysiedze malzenskiej to tak jakby tego sakramentu nie zawarl i raczej sie tego nie da uratowac Boje sie o niego bo zerwal kontakt ze znajomymi rodzina ma teraz innych znajomych i twierdzi… Czytaj więcej »

Anna
Anna
17.01.14 07:18

tu są piękne modlitwy http://duchowaadopcjadziecka.wordpress.com/?page_id=14553&preview=true o dobrego meża 🙂

Teresa
Teresa
16.01.14 20:38

Witam Cię Marto, ból jest najtrudniejszy do zniesienia ale z Maryją dasz radę. Ja próbuje zapomnieć o pewnym mężczyźnie już 1,5roku i wieże że to jest bardzo bolesne i trudne, bo jest naprawdę ciężko, Bóg na pewno ma jakiś plan stawiając nam kogoś na naszej drodze, ja teraz jeszcze nie wiem jaki to był plan w przypadku mojego doświadczenia, ale na pewno po coś się to dzieję, na pewno spotkasz jeszcze fajniejszego faceta od tego poprzedniego,mimo że teraz jest Ci tak ciężko przyjąć to, modlitwa na pewno da Ci ukojenie, trzymaj się Pozdrawiam

Sylwia
Sylwia
16.01.14 18:07

Kochanie nigdy już nie choć do wrozek wiem co mowię ,jak byłam u ksiedza egzorcysty to mowil mi ze szatan nazywa te panie”moje siostrzyczki” ja kiedyś przed moim nawroceniem do nich uczeszczalam i musiałam prosić ksiedza o modlitwę uwolnienia bo po nawróceniu on dawał mi do wiwatują.Pozdrawiam Cię goraco

Marta
Marta
20.01.14 10:13
Reply to  Sylwia

Czy po nawróceniu nie dawał Ci spokoju?Marta

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x