Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Lola: Teraz mi się chce płakać na myśl o tym, że byłam takim okropnym człowiekiem

Jak w tytule – długo zwlekałam. Dlaczego? Bo od początku pierwszej nowenny (a jestem w trakcie drugiej) marzyłam o tym, aby dać świadectwo o wypełnieniu mojej intencji. Och, jak ja wieczorami wyobrażałam sobie co napiszę

Intencja, mogłoby się wydawać, błaha, bo o powrót chlopaka. W drugiej nowennie proszę o drugą szansę, jeżeli wola Boża jest taka, a jak jest inna to o odnalezienie milosci. Jeszcze nie otrzymałam tego, o co proszę, ale czytajcie dalej, a wszystko zrozumieciePoczątek był ok. Wcześniej nawet z łóżka wstać nie mogłam! A wtedy, z poczatkiem modlitwy, zaczęłam się nawracać. Nie lubiłam chodzić do kosciola, wtedy chodziłam nawet w tygodniu. Wiadomo, generalna spowiedź, więcej modlitwy, można by rzec, że typowo, alealeale!

Miałam różne zwątpienia, bolało jak diabli, chłopak był najważniejszą osobą w moim żga, więc nie trudno domyślić się jak cierpiałam. Chcialam mieć pewność, że to Bóg i że mnie kocha. Poprosiłam go o to, abym mogła uczestniczyć w egzorcyzmach…wiem, głupie, ale kiedyś oglądałam dokument o pewnej opętanej i wiedzialam, że to rozwieje moje wątpliwości. Jakie było moje zdziwienie, że nastepnego dnia znajoma, z którą nigdy wczesniej nie rozmawiałam, zaproponowała mi wyjazd na mszę o uwolnienie i uzdrowienie wspólnoty Mamre. Zgodziłam się jechać. Wieczorem tego dnia pomyslałam sobie, że fajnie byłoby porozmawiać z kimś, kto się „zna” na Panu Bogu i odpowie na nurtujące mnie pytania. Znowu zaskoczenie…już nawet nie pamiętam jak, ale wylądowałam na spotkaniu dla młodzieży w zupełnie innym mieście, w którym nikogo nie znałam. Tam miałam okazję porozmawiać z młodą dziewczyną, niewiele starszą ode mnie, która właśnie ukończyła teologię. zaproponowla mi ta osoba, zebym przyszla na oaze, bo beda tam modlitwy wstawiennicze.

Poszlam. Podchodzac do tych ludzi balam sie..jako intencje do omodlenia dalam uzdrowienie relacji mniedzy mna, a tym chlopakiem. Poplakalam sie, kiedy pewien chlopak powiedzial, ze osoba, o ktora sie modle (powiedzialam konkrernie, ze miedzy mna, a pewna osoba) cierpi, zaluje, chcialaby zmienic swoja decyzje. Wrocilam do domu z nastawieniem, ze oooo, tak, teraz sie odezwie. Ale nie zrobil tego. Powiedzialam to znajomemu, a on mi odrzekl na to, ze kiedys pewien chlopak modlil sie o uwolnienie z nalogu alkoholowego swojego ojca. Pojechal na spotkanie jakiejs wspolnoty i ksiadz powiedzial, ze jest tu chlopak w czerwonej kurtce, ktory modli sie wlasnie o to i ze jego ojciec zostanie uzdrowiony. Wrocil do domu i zastal ojca pijanego do nieprzytomnosci. Zalamal sie, stracil wiare, ale po kilku miesiacach ten ojciec faktycznie uwolnil sie od tego. Pomyslalam, ze moze musze poczekac na to? Dalej..kolejny mały cud polegał na tym, że nie mam bierzmowania..rozkreciłam się z tą grupą modlitewną, którą prowadzi wspaniaały ksiądz. On słyszał w autobusie (jechaliśmy na Jasną Górę), że nie mam bierzmowania i zaproponował mi, że jak dalej będę chodzić na nasze spotkania, to pozwoli mi przystapić do tego bierzmowania. Wspaniale

Kilka dni przed dziekczynną, a zarazem moim pierwszym wyjazdem na Mamre, zaczęło się dziać coś dziwnego. Popadłam w koszmarną chandrę, płakałam non stop, przestałam chodzić do szkoły, miałam wrażenie, że jestem beznadziejna. Wszystko zmieniło się wraz z powrotem z tej mszy. Teraz to widze. Zaczelam sluchac kazan ks Pawlukiewicza, ktore byly jak dotniecie Boga..czulam, ze Jezus dotyka moich poranien i chce mnie uzdrowić. I tak było. Z dnia na dzień przestałam tak obsesyjnie myśleć o byłym, zaczęłam wychodzić z domu, dbać o siebie. nadal bylam zakochana i wgl, ale..zaczelam dostrzegac, ze ten chlopak jest tez bardzo poraniony, zobaczylam nasze bledy. Ja wtedy bylam w stanie usunac dziecko, jezeli zaszlabym w ciaze.

Teraz mi sie chce plakac na mysl o tym, ze bylam takim okropnym człowiekiem. Podczas drugiej nowenny bylam ze znajomymi na imprezie i zobaczylam mojego bylego z jego kolezanka. Calowali sie. Zabolalo. Wybieglam z tamtego miejsca i zaplakana probowalam dostac sie na dworzec, ale pomylilam droge i zgubilam sie. Musicie wiedziec, ze jestem zarejestrowana na zywyrozaniec pod imienie Kasia no wiec, wracajac, taka zaplakana szlam sobie i juz stracilam nadzieje, kiedy wyroslo przede mna trzech chlopakow. Uznalam, ze to moja szansa, powiedzialam, ze sie zgubilam i poprosilam o wskazanie drogi..oczywiscie oni ladnie mnie pokierowali, ja podziekowalam, a wtedy jeden z chlopakow powiedzial „spoko, nie ma za co Kasia” i mrugnal do mnie. Bylam w szoku..akurat codziennie modle sie do Aniola Stroza i za duszyczki czysccowe..wiem, ze to byla ingerencja boska. Bylo dobrze po 1 w nocy, ja sama w wielkim miescie, piatek, wszyscy wracali z imprez. Cud! Wtedy pomyslalam, ze bedzie ok.

Pierwszy raz mialam przeswiadczenie, ze bedzie ok. Ktos mi powiedzial, ze rozmawiac z Bogiem mozna rowniez poprzez Pismo Sw, otwierajac je na chybil trafil. Spodobalo mi sie to. Pewnego dnia, po modlitwie do Ducha Sw, poprosilam Boga o znak, wskazowke co do mnie i bylego chlopaka. Otworzylam Pismo na fragmencie „Juda i Izrael utworza jedno krolestwo”. Zarty, prawda? Zamknelam Pismo i znowu otworzylo sie na tym samym fragmencie. I znowu i znowu. W nastepnych dniach otwieralo mi sie albo na tym, albo na fragmentach o podobnym przeslaniu.

Wiecie co, to nie jest tak, ze jestem nadal w nim slepo zakochana, chce, zeby wrocil..nie. calkowicie pogodzilam sie z tym rozstaniem, spotykam sie z innymi chlopakami. Co ma byc to bedzie, ja dziękuję Maryi, ze poprowadziła mnie do swego syna, pocieszyla, uleczyla, uwolnila, dala ukojenie, zmienila mnie, nadala calkiem nowe imie i wezwala do siebie. Dla wszystkich porzuconych mam wazna mysl do rozwazenia – rozstanie jest dla nas z jednej strony przeklenstwem, a z drugiej blogoslawienstwem. Teraz mamy szanse zmienic wszystko i pokochac siebie na nowo

Rozpisalam sie, a to tylko czesc calej historii. Pozdrawiam! ; d

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marlena
Marlena
26.03.14 21:33

Piękne Świadectwo!

Ksenia
Ksenia
21.02.14 00:02

Jak Twoje sprawy Lola, mocne świadectwo!

ewa
ewa
02.01.14 18:10

Lola, jak się czujesz? Czy coś się zmieniło w związku z tym chłopakiem?

Anna.
Anna.
30.12.13 18:57

Wow. Piekne swiadectwo, zwlaszcza at Kasia mi zapadnie w pamiec. Bog z Toba!

Dawid
Dawid
29.12.13 19:19

Dziękuje za twoje świadectwo! I wierzę że Matko Boska Cię nie zostawi. Ona nikogo nie zostawiła. Powodzenia !!

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x