Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Salomea: znaki i cuda są wszechobecne – odmawiajmy różaniec

Na broszurkę o Nowennie Pompejańskiej natknęłam się w księgarni i niemal tego samego dnia zaczęłam Ją odmawiać. Rozkochała mnie Ona w Różańcu i Jego olbrzymiej mocy, a także utwierdziła w przekonaniu o miłości Maryi. Skończyłam odmawiać drugą Nowennę i niebawem zacznę następną, gdyż staje się Ona częścią mojego życia.

W broszurce przeczytałam, że intencja modlitewna nie tylko zostaje wysłuchana, ale Mateńka dodaje też coś od siebie. W ogóle o tym nie myślałam, tylko przez 54 dni modliłam się o pomyślne wyniki egzaminu, by zostać przyjętą na listę uczniów do bardzo renomowanej, katolickiej szkoły. Zostałam wysłuchana, byłam wręcz jedną z pierwszych uczennic na liście.

1. września poszłam na Mszę Świętą rozpoczynającą rok szkolny. Stanęłam za grupką maturzystów. Gdy na Znak Pokoju jeden z nich odwrócił się, zaparło mi dech i nie mogliśmy oderwać od siebie wzroku. Kiedy wracałam z Komunii i przechodziłam obok niego, znów nasze spojrzenia się spotkały.

Następnego dnia tuż przed pierwszą lekcją zobaczyliśmy siebie na korytarzu i zamiast się minąć, on podszedł i przedstawił się. Tak zaczęła się nasza znajomość i po dwóch tygodniach stwierdziliśmy, że nie zostanie zakończona z naszej woli nigdy – jeśli, to tylko z Woli Pana.

On jest osobą niezwykle wierzącą, szerszym myśleniu i posiadającym tradycyjne wartości. Jest dosłownie i w przenośni mężczyzną „do tańca i do Różańca”. Na jednym ze spotkań powiedział mi, że modlił się bardzo długo o bliską osobę, kogoś, kogo będzie mógł szczerze i bezwarunkowo kochać. Gdy mnie zobaczył, Duch Święty podpowiedział mu: „to ona”.

Rola Maryi: poznałam go w kościele – tuż przy Panu Bogu i przed Mamusi figurą. Chodzi do tej szkoły, o którą ja błagałam przez 54 dni.

Co jeszcze ciekawsze: oboje prosiliśmy o rozeznanie powołania – iść do zakonu, być samemu?… Mieliśmy skłonności do jak najszybszego życia zakonnego, a najwyraźniej nie taka była Wola Boża – dał nam Ją rozeznać poprzez wzajemne siebie poznanie. I jak tu sądzić, że w życiu są przypadki?

Kochani, apeluję o zawierzenie się Maryi. Ona kocha bezwarunkowo, kocha miłością Bożą. Jak tutaj nie wierzyć w tyle cudów, świadectw – powyższe i te, które przedstawiają inni? Nie miejcie wątpliwości, nie starajcie się objąć wszystkiego rozumem – wierzcie i ufajcie! Niech Wam wszystkim Bóg błogosławi!

Pan z Wami!

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
16 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
edzia
edzia
03.12.13 20:51

Pięknie się to czyta wszystko uwielbiam to tylko u mnie nic nie działa ja się modlę o powrót miłości i wszystko cały czas stoi

Salomea
Salomea
10.12.13 15:12
Reply to  edzia

Edzia, daj czas Panu Bogu. On wie najlepiej, co jest dla nas dobre – to, o co się modlimy, może stać się po czasie bądź też pojawić się w innej formie. Ufaj, przede wszystkim ufaj, bo Pan z miłością patrzy na tych, którzy zawierzają Mu się i nie rezygnują. Do bram Nieba czasem trzeba pukać uparcie, ale „proście, a będzie wam dane”. Cierpliwość, pokora i ufność – zachowaj te rzeczy, a Pan obdarzy Cię łaskami. 🙂

Martii
Martii
26.11.13 22:23

Piękne świadectwo. Dziękuję za nie 🙂

Ala
Ala
21.11.13 19:52

Ojejku, ludzie w wiele jestem skłonna uwierzyć, sama też doświadczyłam i doświadczam wielu „dziwnych” zdarzeń związanych z moją sprawą od kiedy zaczęłam się modlić NP, ale też zaczęłam w tej sprawie działać. Najtrudniej mi jednak uwierzyć w te wszystkie miłosne sprawy. wybaczcie, ale one mnie nawet zniechęcają, sprawiają że widzę zwykłe przypadki. Większość osób to młode, nastawione na poznanie i kogo zobaczą to często od razu „cud”. Niestety miałam taką osobę w rodzinie, nazywała siebie romantyczką, mocno wierząca, w tej chcwili i tak rozwiedziona.

Alicja
Alicja
20.11.13 21:21

Piękne świadectwo, dziękuję. Trudno uwierzyć, że wydarzyło się naprawdę, taki splot wydarzeń.. A jak Ty się wtedy musiałaś czuć..;))

Izabela
Izabela
19.11.13 17:35

🙂 Super świadectwo! 🙂

Salomea
Salomea
19.11.13 21:25
Reply to  Izabela

Cześć Maryi. 🙂

Krzysztof
Krzysztof
19.11.13 12:49

Dziękuję za to świadectwo !! Jest po prostu PIĘKNE.
Czytałem je niemal na jednym oddechu. Przyniosło mi ono pocieszenie, radość i nadzieję. Dzięki : )))

Wiktoria
Wiktoria
19.11.13 08:57

Chciałabym kiedyś dać takie świadectwo. Niestety w moim przypadku wszystko zmierza raczej w odwrotnym kierunku…

Ryszard
Ryszard
19.11.13 13:55
Reply to  Wiktoria

Wiktoria nie trać wiary i ducha, też tak u Ciebie będzie na wszystko Matka Boża daje Ci czas…

Magda
Magda
19.11.13 16:03
Reply to  Wiktoria

Ja niestety też się tego obawiam :(. Najgorszy jest ten ból, że po raz milionowy się nie udało i brak sił, żeby zaczynać od zera :(. Ale trzeba mieć nadzieję…

Salomea
Salomea
19.11.13 21:31
Reply to  Wiktoria

Dokładnie, Wiktoria, tak jak mówi Ryszard – wszystko w swoim czasie. Pan Bóg wie najlepiej, co i kiedy jest dla nas odpowiednie, a także w jakiej formie. Przekonałam się o tym w różnych sytuacjach i nigdy nie wyszłam na tym źle, gdyż w końcu Pan – Miłość – chce dla nas tylko dobrze. Myślę, że powyższa sytuacja w naszym życiu była tak wcześnie z tego powodu, iż oboje, jak wspomniałam, byliśmy bardzo blisko życia zakonnego, a najwyraźniej nie tego Bóg od nas oczekuje – w związku z tym mamy siebie. Wyroki Boskie są niezbadane, po prostu zaufaj Panu i oddaj… Czytaj więcej »

Daniel
Daniel
19.11.13 08:11

Twoja historia Salomeo nadaje się na scenariusz filmowy. Niesamowite co Matka Boża potrafi zdziałać w naszym życiu. Podziel się po jakimś czasie jak kwitnie Wasze powołanie.

Salomea
Salomea
19.11.13 21:24
Reply to  Daniel

Oczywiście, nie ma problemu. Na ten moment Matka panuje, co oboje naprawdę odczuwamy. Wierzę, że tak będzie do końca naszych dni. Dobrego wieczoru, odezwę się za jakiś czas.

Salomea
Salomea
20.01.14 23:03
Reply to  Daniel

Witam. Zgodnie z obietnicą odzywam się, by opisać moją sytuację na dzień dzisiejszy. Tak więc cały czas wszystko układa się doskonale. Oboje wciąż zawierzamy nasze sprawy Bogu i Matce Bożej. Kilka dni temu ofiarowałam mojej drugiej połówce Cudowny Medalik Niepokalanej – był nim zachwycony. Wierzę, że Maryja będzie się nim jeszcze bardziej opiekować. Właściwie w każdej rozmowie znajdujemy wspólne cechy, wspomnienia, dążenia, marzenia, plany, poglądy. Staramy się nawzajem wspierać, pomagać. Stwierdziliśmy, że gdyby nie Bóg, nie byłoby szansy, by nasza znajomość rozwinęła się tak szybko i nadal utrzymywała. Nie jesteśmy w sobie zakochani – czujemy czystą, bezinteresowną miłość. Wierzę, że… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
18.11.13 23:08

Salomea! Uwielbiam twoje swiadectwo jest absolutnie wspniale:) Chwala Panu za te stron i za dana nam Matke Swieta . Jest ona nam wielka pomoca. Ja takze sie modle moja pierwsza nowenna i Maryja bardzo mi pomaga! Wielka opieka i duzo lask i pomocy. Nie trace nadziei . Modle sie o nawrocenie mojego chlopaka z ktorym bardzo chcialabym zalozyc piekna swietq rodzine na Chwale Panu! Juz wiem ze to piekna modlitwa i Maryja pragnie rozdawac nam laski. Blagajmy za naszymi bliskimi by i oni mogli poznac piekna milosc Boga i aby wszyscy ludzie sie nawrocili. Szkoda zycia :)juz nie moge zostawic… Czytaj więcej »

16
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x