Swoją pierwszą w życiu, ale zapewne nie ostatnią Nowennę Pompejańską zakończyłam ponad miesiąc temu. Mimo, że moja intencja nie została jeszcze spełniona, ufam, że Bóg wie co dla mnie i kiedy jest najlepsze. Dzięki Matce Bożej i Jej Synowi bardziej uporządkowałam swoje życie. Zrozumiałam jak dużo czasu człowiek marnuje na rzeczy niepotrzebne. Odtąd każdego dnia towarzyszy mi myśl,że u schyłku ziemskiego życia będę rozliczona z Miłości i Czasu, który został mi dany. Myślę, że teraz moje życie jest bardziej pełne i wartościowe,a moja relacja z Bogiem lepsza. Oczywiście to wymaga ciągłej pracy nad sobą i nie zawsze kończy się sukcesem, ale wiem, że w tym zadaniu nie jestem sama. Wiem też, że czas spędzony na modlitwie nie jest nigdy czasem straconym.
Pieknie to Aniu powiedzialas! spieszmy sie kochac ludzi bo czas ucieka, niemarnujmy czasu! Matka Boza kiedy sie modlimy pokaze nam jak wlasciwie zaplanowac nasze zycie, upiekszajac je i pomagajac innym tez!