Witajcie! Moje serce bardzo się pogubiło. Zaczęłam odmawiać nowennę pompejańską. Ukończyłam ją 18. października, choć nie było mi łatwo- wręcz bardzo, bardzo trudno. Wiem, że w różańcu szukam nadal ratunku. Prosiłam, by Maryja weszła w relację z osobą, z którą jestem, by wypełniła się wola Boga w naszym życiu.
W dużym stopniu wzięłam odpowiedzialność za pewnego człowieka. Do tej pory uciekałam. Często nachodzą mnie myśli, że nie postępuję w stosunku do niego uczciwie. Modlę się jednak za nas. Boję się, że wątpliwości mogą być moją odpowiedzią, że poznam prawdę o sobie, jakiej nie chcę znać. To dobry, uczciwy człowiek, a ja nadal jestem zagubiona…