Do tej pory traktowałam Nowenny Pompejańskie systemem zero jedynkowy. Odmówiłam 4 i żadna z nich nie została wysłuchana jak do tej pory.
W przypadku piątej NP odmawianej „w sprawie sercowej” zostałam wysłuchana w 20 dniu odmawiania Nowenny, którą rozpoczęła 12 września. Osoba bliska mojemu sercu skontaktowała się ze mną i pogodziliśmy się.
Ktoś powie przypadek…w końcu już kilka razy wcześniej rozstawaliśmy się i godzili…ja jednak pragnę podziękować tutaj Najświętszej Panience, a także św. Józefowi, któremu tę samą sprawę poleciłam w 30 dniowym nabożeństwie.
Niestety u mnie się wszystko posypało znowu…Kolejna kłótnia, kolejne zerwanie. Dziś 42 dzień mojej NP…Nie przerwę jej odmawiania i zobaczę co jeszcze się wydarzy…
Pamiętaj Aniu ” miłość cierpliwa jest, we wszystkim pokłada nadzieję,wszystkiemu wierzy,nie unosi się pychą,
nie szuka poklasku,miłość wszystko przetrzyma wszystko znosi”
Może nie ta kolejność słów ale to musisz mi wybaczyć 🙂
Dziękuję 🙂 Trzymam się ciepło i nadal odmawiam NP. Dziś rozpoczęłam część dziękczynną. Głęboko w to wierzę, że teraz może być tylko lepiej 🙂
Aniu walcz a z pomocą Maryji pokonasz trudności,wiek to nie jest jakiś straszny powód żeby bronić dwojgu młodym w miłości.
Mam nadzieję w takim razie, że wszystko się poukłada. Może akurat Ty musiałaś się gorąco modlić, żeby Ten Na Górze przekonał się, jak bardzo ci zależy? Trzymaj się ciepło, w górę serca!
Aniu, Madziu dziękuję Wam za życzliwą i serdeczną reakcję na moje świadectwo… Skoro modlitwa moja w stosunku do tej właśnie konkretnej osoby została wysłuchana, to mam nadzieję, że dobry Bóg ma w stosunku do nas jakieś poważne plany…A przyczyną naszych problemów jest głównie mama mojego chłopka , która nie akceptuje mnie ze względu na to, że jestem od niego dobrych kilka lat starsza…
Aniu ja musze przyznać racje Madzi ,też byłam z chłopakiem – 3razy wracaliśmy do siebie,wkońcu za trzecim podejściem ja zostałam na lodzie on niedługo po tym się ożenił ma 2 dzieci a ja moje życie mam zniszczone przez niego
Aniu, myslę, że w przypadku takich „związków”, gdzie ludzie kilka razy się rozstają, kłócą, wracają do siebie i sytuacja powtarza się (oczywiście nie mówię o sakramentalnych małżeństwach), należy zastanowić się, jakie są tego przyczyny. Może tacy ludzie zwyczajnie nie są dla siebie – jakkolwiek bolesne może być uświadomienie sobie takiego faktu. Może niespełnienie się takiej prośby jest jasnym znakiem, że wola Pana jest inna. Jestem w bardzo podobnej sytuacji, od kilku lat spotykam się z mężczyzną i nic z tego nie może wyjść. W którymś momencie zdałam sobie sprawę, że niekoniecznie traktuje mnie dobrze – szarpie, wyzywa, obraża, zdradził mnie… Czytaj więcej »
Powodzenia