Nowennę Pompejańską zaczęłam odmawiać 23 czerwca 2013 r. Prośba którą skierowałam do Matki Bożej była dość osobista i dotyczyła moich uczuć do pewnego człowieka. Już podczas jej odmawiania umiałam rozpoznać w sobie wolę Bożą w tej sprawie. Wiedziałam (po prostu czułam), że znajomość z tym człowiekiem nie była dla mnie dobra. W czasie odmawiania nowenny dowiedziałam się, ze człowiek ten ma poważne problemy emocjonalne, nałogi itd., choć na ile mógł, ukrywał to przede mną lub wprost mnie okłamywał. Najważniejszym dla mnie cudem, był drugi dzień po zakończeniu odmawiania nowenny. Nowennę skończyłam odmawiać w Święto Wniebowzięcia NMP. Zdaję sobie sprawę, że to może brzmieć niewiarygodnie ale jestem zobowiązana Matce Bożej napisać tak, jak dokładnie było. Podczas odmawiania różańca (rozpoczęłam drugą nowennę, zaraz po tej) usłyszałam zdanie”w umyśle” , „daj mi swoje poranione serce”. I stało się coś, co trudno jest w sposób racjonalny zrozumieć. Opowiedziałam po cichu, ale z całą pewnością – „oddaję Ci moje serce”. Po krótkiej chwili cały mój ból, który trwał miesiącami zupełnie minął. Jest to dla mnie cudowne wydarzenie. Nie do opisania. Dzisiaj jest połowa września, a ja pozbyłam się wszystkich uczuć do tego człowieka – żalu, pretensji, złości itd. Jestem całkowicie wolna.
Podczas odmawiania nowenny, nawet nie wiem kiedy, przestałam palić papierosy. Paliłam kilka lat, od czasu studiów. Teraz choćbym chciała zapalić, na samą myśl o papierosach jest niedobrze. Po prostu nie dam rady więcej palić…
Teraz jestem w trakcie odmawiania drugiej nowenny, już innej intencji. Nie będzie na pewno ostatnią, którą odmawiam. Siła tej modlitwy dosłownie dokonuje cudów.
Pozdrawiam Wszystkich Was serdecznie
Masz rację
Ale gdy człowiek sobie mocno zakoduje że tak ma być nie inaczej to boli jeśli ne jest to spełnione. Zazdroszczę Ci tego co osiągnełaś. Ja niestety kocham coraz bardziej i efekt jest taki że jeszcze trochę to skończy się to dla mnie źle. Budzę się z przekonaniem nicości. Czekam tylko czasu kiedy odmówię nowennę już drugą w tej samej intencji. Ale w ciągu dnia jest żle czasami bardzo źle.
Cudowne swiadectwo! Bardzo podnosi na duchu, tych, ktorzy czekaja na efekty swoich modlitw!:)