Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Gosia: Badanie rezonansu nie wykazało obecności guza

Myślę, że Bóg nas kocha i przypomina o sobie dając jakieś cierpienie. Wtedy mamy chwilę czasu aby zrobić rachunek sumienia. 10 lat wstecz, po skonczonych studiach postawił mi lekarz diagnozę „rak tarczycy”. Szok, pierwsze siwe włosy i rok męki. Jedynie różaniec dawał mi siłę i nadzieję. Nocami płakałam i modliłam się, ale nie o siebie, tylko za moich Rodziców (już dwoje dzieci wcześniej stracili). Dziękowałam Bogu za krzyż i błagałam aby Rodzice nie cierpieli przez moją chorobę.

Wyniki biopsji nadal były złe. Wreszcie operacja i…cud…wynik ostateczny…bez zmian, nie ma komórek rakowych. Przed operacją mojej Mamie przyśnił się Pan Jezus w koronie cierniowej. Mam odebrała to za zły znak. Zapytałam tylko jaką miał minę, Mama na to, że się uśmiechał. I zobaczcie, pojawił się aby uspokoić moją Mamę. Wiele mogłabym napisać o otrzmanych łaskach, za które dziękuję Bogu z całego serca. Wspomnę jeszcze tylko o Nowennie Pompejańskiej…w styczniu mój Tata trafił do szpitala…diagnoza…guz trzustki. Załamałam się, nie byłam w stanie się pozbierać…i tu z pomocą przyszła Matka Boża przez Nowennę.

Zaczęłam odmawiać Nowennę z gorącą wiarą, ze tylko modlitwa może mojemu Tacie pomóc. Coś dziwnego zaczęło się nagle dziać…problemy w pracy, coraz gorsze moje samopoczucie. Naprawdę dzień w dzień było ze mną coraz gorzej. Od lekarza do lekarza i nic nikt nie widział, a ja dalej trwałam w modlitwie za zdrowie Taty. Wreszcie mnie połamało…początkowy niedowład kończyn górnych i dolnych, zawroty głowy, wymioty….koszmar. Trafiłam wreszcie w trybie natychmiastowym na neurochirurgię…kręgosłup…ogromna przepuklina w szyjnym odcinku, która mogła mnie całkowicie sparaliżować. A ja dalej odmawiałam Nowennę.

Trzy dni po moim wyjściu ze szpitala Nowennę skończyłam. Kilka dni temu mój Tatuś był na kontroli trzustki. Badanie rezonansu nie wykazało obecności guza. Płakałam jak dziecko, mimo, że dochodzę cały czas do siebie po operacji. Nie mogę normalnie jeść bo mam porażenie nerwu krtaniowego (operują przez szyję od przodu), nie mogę żyć jak normalny zdrowy człowiek, ale jestem szczęśliwa, że mam jeszcze cały czas Tatę.

Trochę się rozpisałam, ale wiem, że na tym forum są wspaniałe osoby, które wierzą, że ich prośby będą wysłuchane. Diabeł niszczy Nas wierzacych, przeszkadza w odmawianiu Nowenny na różne sposoby, ale nie wolno się poddać bo on tylko na to czeka. Znów zamierzam się modlić Nowenną. Pozdrawiam Was bardzo gorąco i zostawiam moje skromne świadectwo i bardzo bym chciała aby uśmiech Was nie opuszczał.

Łączę sie z Wami w modlitwie i ogromnie się cieszę, że trafiłam na tą wspaniałą stronkę. Gosia

5
1
głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
19 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dominika
Dominika
16.04.19 20:52

Gosiu dużo zdrówka życzę dla ciebie

Samotna
Samotna
18.02.14 23:35

kto nim nie jest
bardzo Ci współczuję, ale wierzę, że Pan Bóg Cię słucha, tylko Tobie się wydaje, że jest inaczej

poczytaj o trudnościach w odmawianiu Nowenny, wiele osób je przeżywa, u mnie zwykle dotyczyły właśnie intencji w której się modliłam
mi pomagają modlitwy do Michała Archanioła, Koronka do Miłosierdzia Bożego,
Msza Św.

janina
janina
19.02.14 15:24
Reply to  Samotna

dziekuje ci za pocieszenie innym razem opisze wiecej jestem bardzo zalamana niewiem jak sobie radzic zaczelam nowenne 12lutego ale widze ze zemna sie zle dzieje niemam nikogo zeby otym porozmawiac atak jest mi bardzo zle

mena
mena
16.04.19 21:29
Reply to  janina

obiecuje modlitwe za Ciebie i córeczke, pamiętaj im jest gorzej tym bardziej zwiastuje wysłuchanie modlitwy .
Zachęcam do przeczytsnia tego świadectwa .
https:// pompejanska.rosemaria.pl/2019/02/dawid-uzdrowienie-synka/#more-62021

ptysia-23@o2.pl
ptysia-23@o2.pl
18.02.14 22:42

tak wam zazdroszcze waszej wiary aja modle sie ale jestem bardzo grzeszna i chyba moja modlitwa nie moze sie przebic do PANA BOGA zaczelam modlitwe za syna alkocholika ale jest coraz gozej niewiem jak mam blagac jest mi bardzo cieszko lzy same leca po twarz

Grzegorz
Grzegorz
28.01.14 20:42

Dziś dopiero przeczytałem Twoje świadectwo- słusznie się mówi że ten świat to dolina łez- nawet ostatnie objawienia Maryjne w Medjugorie podkreślają jak bardzo Bóg nas kocha, Matka Boża powiedziała do Św Bernadetty ” Nie mogę obiecać Ci szczęścia na tym świecie- dopiero na następnym” Pomimo tego że ten świat jest drogą przez ciernie pamiętajmy słowa Jezusa- ” Proście a otrzymacie” ” «O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w Imię Moje» (J 16, 23) Gosia- Ty tego doświadczyłaś- tej wspaniałej obietnicy Pana Jezusa. Nowenna Pompejańska jest wspaniała, pamiętasz co było w Kanie Galilejskiej?- Chrystus niczego nie odmówi swojej Matce. Rozszerzajcie… Czytaj więcej »

mena
mena
16.04.19 21:21
Reply to  Grzegorz

Grzegorzu ,Matka Boża powiedziała św. Bernadecie tak „Nie moge obiecać Ci szczęścia jakie ofiaruje ten świat ,ale moge dać Ci radość jakà daje Bóg pomimo cierpienia,radość która bedzie jeszcze większa w wieczności” a to zdanie zostało źle przetłumaczone i tak rozeszło się po świecie bardzo dobrze tłumaczy to siostra Emanuela z Medjugorie.

A tak pisze św. Faustyna” milsze mi są z woli Bożej udręki, cierpienia, prześladowania i różnego rodzaju przeciwności, aniżeli z woli własnej powodzenia, pochwały i uznania.” Przecież Bóg sam to nam zapewnia ” „Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie” (Mt 11,28-30)

joanna
joanna
27.08.13 13:45

Gosiu, placze po przecztaniu Twojego swiadectwa, jestes wzorem wiqaey i wytrwalosci mimo cierpienia. Pan Bog bedzie Co blogoslawil, wierze w to. Bede sie modlic za Ciebie. ja sama mam trudna sytuacje, bo moja 4miesieczna coreczka z dnia na dzien zachorowala na ciezka padaczke, ma tez torbiele w brzuszku. jestesmy w szpitalu, odmawiam od kilku dni nowenne, a diagnozy coraz gorsze- padaczka lekooporna- zespol westa..Laura zle znosi leki..Modle sie i ufam, ze Maryja ja uzdrowi. Twoje swiadectwo dalo mi wieksza sile, dziekuje.
z modlitwa Joanna

Wiktoria
Wiktoria
19.08.13 09:19

Ja również chciałabym podzielić się z Wami moim świadectwem. Jestem w trakcie odmawiania 4NP, co prawda żadna z moich intencji jeszcze nie została wysłuchana, jednak w moim życiu odkąd odmawiam NP zaszło bardzo wiele zmian. Przede wszystkim co dostrzegam to umocnienie mojej wiary, można powiedzieć, że jest teraz bardziej „świadoma”. Ponadto zmieniło się moje spojrzenie na drugiego człowieka. Do tej pory w stosunku do innych ludzi byłam bardzo nieufna, co było związane z tym jak przez wiele osób zostałam zraniona w przeszłości. Ta nowenna pomogła mi im przebaczyć i zrozumieć, że człowiek nie powinien się przez to zamykać w swojej… Czytaj więcej »

ewelina
ewelina
17.08.13 21:43

piekne swiadectwo.. ja tez sie modle, bylo ciezko.ale Jezus pomaga…

ania
ania
12.08.13 20:18

Dziękuję ci Gosiu za twoje świadectwo. Uwielbiam wchodzić na tę stronę, gdyż czytanie tych wszystkich świadectw jeszcze bardziej mnie umacnia.
Śmiało możemy powiedzieć za Św. Bernardem:
Pomnij o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy przyzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen.
Życzę ci Gosiu szybkiego powrotu do zdrowia.

basia
basia
12.08.13 12:16

Zrówka dla Ciebie Gosia i dla Twoich bliskich. Życzę Ci wielu łas od Matki Najświętszej aby to o co prosisz zawsze zostało wysłuchane. Ja odmawiam Nowennę Pomejańską prosząc Matkę Najświętszą o dar potomstwa, gdyż nie mo gę przez wiel lat zajść w ciążę. Wierzę że Matka nas słyszy i obdarzy nas tym darem i nie będzie w naszym życiu tej pustki, która się wkrada z powodu braku dziecka.
Wszyskiego dobrego dla Ciebie GOSIU!!!!!

Jerzy
Jerzy
11.08.13 20:00

Gosiu jesteś wspaniała i wspaniałe świadectwo nam dałaś. Dla mnie samo imię Gosia jest miłe bo mam córkę Gosię która też o mnie dbała gdy byłem po wypadku a teraz co dzień rano chodzi w 90-cio dniowej nowennnie na mszę i do komunii w intencji uzdrowienia mojej żony (a swojej mamy).
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wielu łask Bożych.

Karolina
Karolina
11.08.13 19:35

Piekne wzruszajace swiadectwo:) łzy same napływaja do oczu jak sie to czyta podziwiam Cie ze trwałas mimo tylu przeciwności w modlitwie.

Zycze dalszej owocnej modlitwy

z Panem Bogiem:)

Lucy
Lucy
11.08.13 18:27

Gosiu! Cudowne świadectwo od cudownej osoby!:-) Bardzo się wzruszyłam! Przeszłaś o wiele więcej niż ja, więc nie jestem godna by się porównywać, ale może dlatego tak się popłakałam czytając, bo trochę podobieństw znalazłam. Mój tata też był na krawędzi z powodu trzustki (lekarze choroby trzustki wiążą z alkoholizmem i takie podejrzewanie było dla nas dodatkowo bolesne, bo on nigdy nie lubił alkoholu). W trakcie ciąży lekarz znalazł u mnie guza na tarczycy na 2cm, który wg mnie pod wpływem modlitwy cudownie zniknął. I też w trakcie odmawiania tej mojej pierwszej nowenny doświadczałam i doświadczam strasznych przeszkód. Nigdy nie byłam tyle… Czytaj więcej »

Ania
Ania
11.08.13 16:05

Piekne swiadectwo! Pelne Wiary jakiej zycze Nam Wszystkim!

Gosia
Gosia
11.08.13 16:02

Gosiu,
napisałaś takie piękne świadectwo, czytając je czułam niesamowite wzruszenie. Twoje słowa z całą pewnością będą ważne dla osób potrzebujących pomocy. Niech Najdroższa Mateńka ześle na Ciebie i Twoich najbliższych wszelkie błogosławieństwa.

Anna
Anna
11.08.13 15:40

Gosiu życzę Ci dużo zdrówka i wszelkich Łask Bożych 🙂 trwaj dalej w NP

Martyna
Martyna
11.08.13 15:34

Gosiu, nawet nie wiesz jak wzruszyło mnie Twoje piękne wcale nieskromne świadectwo, wspaniale ze napisałas je, Mateńka tak dobrego człowieka jak Ty nie mogła zostawić bo ty zasługujesz na wszytsko co najlpesze ledwo dochodząc do zdrowia modlisz sie za swojego tate wspaniale że wyprosiłaś łaskę zdrowia i zycia dla taty i siebie Niech Bedzie Chwałą Panu :)))

19
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x