Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Prośba o radę

Jestem w trakcie I Nowenny,wlasciwie w II jej polowie. Mimo obaw, jak wytrwam, udaje mi sie odmawiac ja bez wiekszego wysilku. Nie oczekuje i nie oczekiwalam cudu przystepujac do modlitwy, a juz zwlaszcza w czasie jej trwania. Mam jednak dziwne odczucie, ze moja modlitwa nie jest mila Maryi…. Czytam swiadectwa ludzi, ktorzy doznali wielu lask, uwolnili sie od zlych mysli, zdobyli poczuci pewnosci, ze Bog jest po ich stronie, odczuli taki blogoslawiony spokoj, abstrahujac od tego, czy ich konkretna prosba zostala wysluchana czy nie.  Ja nie wymagam cudu, choc modle sie o niego w swojej intencji. U mnie jest jednak inaczej. Doznaje samych porazek, moja samotnosc przygniata mnie coraz bardziej  i nie widze znikad wsparcia ani nadziei. W II dzien swiat, po raz I w zyciu, mialam mysli samobojcze. Nie bede podawac szczegolow, bo to nie jest temat na to forum i wielu mnie pewnie za to  potepi…. Wzmogla we mnie te beznadzieje swiadomosc, ze oto modle sie jak nigdy wczesniej w moim zyciu, a nie dostaje zadnej odpowiedzi, zadnej pociechy, zadnej wskazowki. I nie chodzi mi o wysluchanie mojej prosby, ktora graniczy chyba z cudem, ale taka zwykla nadzieje, jaka odczuwaja modlacy sie. Im bardziej sie modle, tym wieksza cisza wokol mnie. Nie mam juz sil, nie mam wiary , ze to cokolwiek da. Chyba moze byc tylko gorzej. Zazdroszcze, w pozytywnym sensie, ludziom,ktorzy odzyskali dzieki tej modlitwie wiare i spokoj ducha, zostali wysluchani. Nie mam juz nawet pretensji do nikogo, czemu tak jest. Po prostu mysle, ze moze limit milosci Boga wobec mnie po prostu sie wyczerpal. Ze pisana jest mi ta okropna samotnosc, zamiast sie z tym pogodzic, wale glowa w mur, szukam po omacku. Mam juz swoje lata, wiele dobrego w zyciu przeszlam,ale tez sporo rozczarowan, im blizej Boga staram sie byc, a przeslanka ku temu jest tez moja bezsilnosc/samotnsoc, tym wieksza

Jego obojetnosc odczuwam. Czy to jest dzialanie szatana? Gdyby tak bylo, przerwalabym modlitwe.A mimo wszystko, chce wytrwac.  To sa takie moje suche , obiektywne przemyslenia i wnioski z nich plynace. Chyba przestalam juz wierzyc w cuda i sile modlitwy. Ale moze ktos ma jakas sensowna porade i byl w podobnej sytuacji?

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
29 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ania
Ania
14.06.16 23:33

Módl się sercem nie słowami pokaż Bogu wszystko co czujesz i uwierz na nowo,najlepiej rozpocznij od szczerej spowiedzi może jej brak powoduje barierę w relacji z Bogiem i pustkę, warto pomodlić się do Maryi pocieszyciel i polecam moja wspaniała patronkę od spraw trudnych i beznadziejnych św Rita pomogła mi zdać prawo jazdy ale dopiero za 4 razem. Każdy z nas ma trudne chwile ale trzeba je przemoc i wierzyć mimo wszystko nie tracić wiary uwierz mi bez Boga było by Ci jeszcze ciężej trzymaj sie

Nina
Nina
06.04.13 17:12

Moj Boze, dla mnie samo odmawianie modlitwy to juz laska. Pewnych rzeczy nie cofne, pewnych rzeczy nie da sie naprawic, tak jak nie odrosnie amputowana reka, ale sam fakt, ze sie jest przy Bogu odmawiajac nowenne, to juz wielka laska. Zycie mnie naprawde bardzo doswiadczylo, kilka razy otarlam sie o smierc, bylam jak to krnabrne dziecko, ktore wszedzie wlezie, ale zawsze Aniol Stoz, Matka Boza, ktorej nie uznawalam ratowali mnie od zguby. Bog nie pozwolil mi zginac. Ja to teraz dopiero widze i doceniam. Widze wiele lask, ktore otrzymalam, o ktore nie prosilam, to takie łaski rzec by mozna niewidoczne,… Czytaj więcej »

P
P
06.04.13 10:42

Dziekuje za bardzo cenne i pomocne wskazowki kazdemu, kto zechcial podzielic sie swoim doswiadczeniem. Wytrwam, nie ma takiej obawy. Jestem zdania, ze nic innego mi nie zostalo. Zawsze po takich czy innych watpliwosciach wracam do Boga, nie umiem z Nim zerwac tak definitywnie. Choc mam takie wrazenie,ze Bog bardziej ceni tych, co wracaja do niego po dlugiej przerwie a nie sa non stop. Ja zawsze bylam praktykujaca, stad moje zniechecenie i zmeczenie tym, w jakim kierunku poszlo to zycie. Dziekuje za modlitwe, nie moge opisac, jak bardzo jestem wdzieczna za ten dar (ofiarowanej modliwy i wsparcia) i dobre slowo. Oczywiscie… Czytaj więcej »

Jerzy
Jerzy
06.04.13 18:15
Reply to  P

P. – To szatan namawiał Cię żebyś ze sobą skończyła tak jak co noc dokuczał mojej żonie gdy zaczęliśmy Nowennę. Nawet złowieszczo śmiał się z niej mówiąc że umrze w czasie Świąt Wielkiej Nocy. Na szczęście gdy powiedziałem jej co szatan wyprawia z innymi osobami wtedy nam wszystko opowiedziała i teraz gdy w nocy do niej przylezie wystarczy chwila modlitwy do Anioła Stróża i diabeł znika. Trzeba wierzyć bo wiara góry przenosi a nie sama modlitwa. Ks. Ireneusz Łukanowski o tym dwie książki napisał. Ja też kiedyś (jeszcze kilka lat temu) się modliłem tak letnio byle modlitwę odmówić ale dziś… Czytaj więcej »

Nina
Nina
06.04.13 18:35
Reply to  Jerzy

Jerzy, Jezus jest najwiekszym i najlepszym lekarzem. Jestem przykladem osoby, ktorej lekarze zrojnowali zdrowie, przez ich pomylki, gdyby nie opieka Boza dawno by mnie nie bylo. Tyle, ze ja ich nie winie, sama im ufalam, jakby mieli patent na wiedze. No coz, wtedy nie wiedzialam tego, co teraz, nie zgadzalabym sie na wszystko co mi zalecali. Ale ja tez wtedy nie zdawalam sobie sprawy z dzialania szatana, wiedzialam, ze on jest, tyle, ze byl gdzies tam daleko, w kazdym razie nie przy mnie. Mylilam sie, diabel zakryl moje oczy, nie widzialam go i nie mialam pojecia, ze tak sprytnie wykorzystuje… Czytaj więcej »

Kinga
Kinga
07.04.13 11:01
Reply to  P

„Oczywiscie mozna sobie pomyslec, czym ty dziewczyno sie martwisz, ze jestes sama??? , przynajmniej nie masz sie o kogo martwic. Albo ze sa inne, powazniejsze problemy. Tak, sa. Tylko nie o to chodzi, by kogos zdolowac stwierdzeniem: tez masz problemy…” Otóż to. NIE ZNOSZĘ, jak ludzie się licytują, kto ma większe problemy. To, co dla jednego będzie drobiazgiem, dla innego jest krzyżem nie do opisania. Skończyłam swoją nowennę w piątek, na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło, pod koniec nowenny szatan musiał zaatakować, bo dziś Niedziela Miłosierdzia, a on tego święta nienawidzi. Ale za to powróciła we mnie na… Czytaj więcej »

Jerzy
Jerzy
07.04.13 14:13
Reply to  Kinga

Kingo, nowy biskup który właśnie odbierał sakrę opowiadał że gdy dowiedział się że dostanie „awans” zaczął się zastanawiać czy jest odpowiednio mądry i wystarczająco wielki aby pełnić tę zaszczytną funkcję więc poszedł się modlić aż dostanie jakąś wskazówkę „z góry”. Po bardzo długiej modlitwie czuł się jeszcze bardziej niepewny czy jest wystarczająco skromny aby pełnić posługę biskupią. Tak i my nie możemy czuć się ważniejsi bo spadł większy krzyż na nasze barki. Jeśli będziemy się dzielić swoimi radościami i smutkami to stworzymy krąg modlitewny (rodzinę) która potrafi się nawzajem wspierać, radzić i pocieszać w razie potrzeby. Ale do tego nie… Czytaj więcej »

katarzyna
katarzyna
04.04.13 13:51

Tak byłam w podobnej sytuacji jeszcze przed tym jak dowiedziałam się o NP.To było wtedy kiedy z uporem maniaka staraliśmy się o dziecko,doszło do tego że próbowałam wszędzie szukać „wiary,która przenosi góry”,próbowałam sobie wmawiać,że już ją mam więc,dlaczego nie ma cudu skoro ta wiara miała góry przenosić.Pytałam wszystkich co to jest”wiara”,wkońcu skapitulowałam,powiedziałam że Pismo Święte kłamie i bardzo byłam zła na Pana Boga,wszystko mu wyrzucałam,spadłam na samo dno,uwieżcie mi i kiedy u mojej siostry była sytuacja nieprzyjemna,bo w ich otoczeniu była osoba opętana i o wszystkim tym słyszałam,a ponieważ od dziecka boje się piekła,powiedziałam z całą odpowiedzialnością”Boże,proszę Cię chociaż przed… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
04.04.13 10:32

Kochani, ja mam opiekę modlitewną pewnej siostry zakonnej( sama też oczywiście się modlę i chodzę na Eucharystię) i zdarza się rozmawiamy kiedyś często teraz już rzadziej. Ona mi powiedziała że nie powinnam walczyć z szatanem tylko oddać się pod opiekę Bogu i Maryji ponieważ nigdy nie wygram z szatanem. Zły jest inteligentniejszy i najbardziej przebiegły. A człowiek cóż słaby, grzeszny i jedyną obroną dla niego jest ucieczka do Boga. I to prawda ja teraz z perspektywy czasu, i tych moich olbrzymich problemów które na mnie spadły widzę wszystkie swoje błędy. Rozmawiajmy z Bogiem i wołajmy do Niego i Maryi,a nie… Czytaj więcej »

Nina
Nina
04.04.13 10:49
Reply to  Kasia

Kasiu, podobne slowa slyszalam od bliskiej mi osoby(swieckiej), zeby ze zlem nie walczyc.
Przyznam, ze nie rozumialam tych slow. Mowilam; jak to? Mam sie poddac zlu, nie walczyc z tym co sie wokol dzieje? A tu nie chodzi o to, nie chodzi o to by sie poddac zlu i pojsc za nim, ale oddac sie pod Boza opieke, z ufnoscia, a Bog nie pozwoli by dotknelo nas zlo.
To prawda, my sami nie wygramy ze zlem, nie mamy zadnych szans.

Jerzy
Jerzy
04.04.13 16:56
Reply to  Kasia

Oczywiście że walka z szatanem może polegać tylko na ucieczce pod Bożą opiekę. Gdy w nocy moją żonę straszył zły to oboje odmówiliśmy modlitwę do Anioła Stróża i koszmar zniknął. Gdy dzieje się coś złego to koniecznie trzeba jeszcze goręcej się modlić.

miro
miro
04.04.13 08:27

witam wszystkich czytających to forum ile ludzi tyle problemów ale i dużo też pozytywnych komętarzy tych którym się udało i to buduje że można coś zmienić w swoim życiu i swojej rodziny – nawet nie wiecie jak zazdroszczę tym ludziom może to żle ale to dlatego że ja już nie mam siły by się modlić czasami jest to tak silne uczucie – ten ciągły niepokój -strach -beznadzieja nie przespane duże części nocy przestałem nad tym panować .ktoś powie to módl się próbuje i to dużo ale narazie bez rezultatu wiele razy zaczynałem NP i nie dałem rady bo zawsze coś… Czytaj więcej »

Jerzy
Jerzy
04.04.13 09:40
Reply to  miro

Miro – nie odbierz mnie źle bo dobrze każdemu życzę ale moim zdaniem gdy idziesz na wojnę z szatanem nie wsiadaj od razu do F16 bo nie dość że nie pokonasz szatana a jeszcze sam się rozbijesz. Zaczynając i przerywając Nowennę Pompejańską dajesz szatanowi dodatkowy oręż a siebie jeszcze bardziej osłabiasz. Zacznij co dzień odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego (jeśli Ci się uda to o godz. 15-tej). Jest litania do Jana Pawła II i modlitwy do O.Pio. Wieczorem spróbuj odmówić cząstkę Różańca Św. Zawsze przed modlitwą pomyśl swoją intencję i staraj się nie przerywać modlitwy. Ja po raz pierwszy odmawiam… Czytaj więcej »

miro
miro
05.04.13 08:08
Reply to  Jerzy

nie do końca się z tobą zgodzę pomyśl masz drogę z warszawy do krakowa i tysiąc innych osób też z tobą masz wybór zwykły pociąg ekspres piechota albo f16 nie wiesz co wybrać gdy inni są już w drodze za lublinem w ekspresie więc chcesz choć dojechać wraz z innymi zostaje f 16 ale jeszcze jedno nie masz kasy nawet na zwykły pociąg a to co masz musisz jeszcze podzielić na potrzeby swojej rodziny to nie jest temat na publiczne forum ale modlitwa wogóle nie jest mi obca a moc koronki do Bożego Miłosierdzia poznałem dzięki dzienniczka siostry Faustyny .mój… Czytaj więcej »

Wierząca
Wierząca
03.04.13 16:59

No tak, łatwo jest radzić.Ja też czasami miewam takie myśli,że chyba moja modlitwa nie jest miła Panu Bogu.Odprawiam drugą NP w intencji syna, o jego nawrócenie i inne potrzebne mu łaski.Wyglądam jego nawrócenia, jak wiosny, która ma nadejść, i nic.Pewnie Pan Bóg ma swoje powody,że jeszcze nie uprosiłam tej łaski albo nie jest mu miła moja modlitwa.Nie wiem.Nie tracę mimo wszystko nadziei i mocno wierzę,że wytrwała modlitwa skruszy Serce Boże.

Jerzy
Jerzy
03.04.13 17:58
Reply to  Wierząca

Nasze modlitwy nie mają skruszyć serca Bożego bo Jego Miłosierdzie jest większe niż ktokolwiek potrafi rozumem ogarnąć. To nasz grzech, złe myśli i brak wiary są przeszkodą do tego żeby zanurzyć się w Bożej Miłości. Bóg nie weźmie Twojego syna za ucho i nie doprowadzi go do konfesjonału jeśli sam tego nie zechce. Wiem że to jest trudne nie ulec zwątpieniu bo i mnie czasem ono dopada ale musisz wytrwale się modlić i cierpliwie czekać. Życzę Ci powodzenia w sprowadzaniu syna na drogę wiary. Przez około 20 lat miałem kierownicze stanowiska i dobre zarobki a potem przez dwa lata żadnej… Czytaj więcej »

Kinga
Kinga
03.04.13 12:06

Sporo z tego, co piszesz, jest mi bliskie… Z tego, co zrozumiałam, modlimy się (mniej więcej) w tej samej intencji i rzeczywiście przychodzi mi czasem do głowy myśl, że „ta rzecz” jest najtrudniejsza, a w zasadzie niemożliwa do wymodlenia, bo to „powołanie”, które się ma albo nie i żadne modlitwy nic tu nie pomogą. Zwątpienie miesza mi się z nadzieją. Ja już kończę swoją nowennę w tej intencji, po drodze się okazało, że prawdopodobnie i tak jest „nieważna”, bo dwa razy mi się zdarzyło nie odmówić w jednym dniu trzech różańców z powodu zmęczenia (zasnęłam z różańcem w dłoni) i… Czytaj więcej »

barbara
barbara
03.04.13 11:53

s.Faustyna podobnie jak ty była doświadczana w swojej wierze, też przeżywała ciemnośc i beznadzieje, nie upadaj na duchu wytrwaj bo Bóg nie odwraca się od nikogo, a zwłaszcza od człowieka zagubionego i grzesznego. Wiedz,że tego najbardziej miłuje, i często sytuacje po ludzku beznadziejne po jakimś czasie okazują się darem. My chcemy rezultatu od zaraz Pan Bóg działa inaczej i ufaj a się nie zawiedzisz wiem to z własnego doświadczenia , bo nie raz przeżywam takie ciemności w duszy.

Zsasz
Zsasz
03.04.13 11:36

może jest to pewien rodzaj krzyża który Pan chce żebyś dźwigała? najszybszą i najskuteczniejszą drogą do zbawienia jest przez krzyż, ale modlitwy nigdy nie zaprzestawaj nawet święci mieli takie problemy jak Ty
Na przykład siostra Faustyna, przedczytaj sobie jej dzienniczek str, 19, 25 opisuje bardzo podobny przypadek podobny do Twojego
dzienniczek na tej stronie http://torun.vassula.pl/wp-content/uploads/2012/03/Faustyna-Dzienniczek.pdf

Lena
Lena
03.04.13 10:19

Witaj, Twoja modlitwa jest zawsze miła Maryi i jest dla niej wielką radością. Nigdy nie daj się nikomu ani niczemu przekonać że jest inaczej. Twoje zwątpienie bierze się z działania szatana i to on Cie kusi abyś przestała się modlić i przestała prosić Maryję o łaskę. Jeżeli przestaniesz to wlasnie on wygra. Nie poddawaj się bo wszystko co jest najcenniejsze w naszym życiu dostaliśmy po długiej walce, oczekiwaniu i wytrwałości w modlitwie i tak będzie tym razem. Matka Boża obdarzy Cię łaską o którą prosisz tylko nie możesz się podawać. Jeżeli to Ci pomoże to mogę Ci tylko powiedzieć że… Czytaj więcej »

Tomasz
Tomasz
03.04.13 08:19

Jeśli miałbym mieć prośbę do Ciebie, to proszę nie poddawaj się 🙂 Maryja ma ostatecznie zgładzić szatana, Maryja jest ową Niewiastą z apokalipsy która depcze diabła, a różaniec to łańcuch którym szatan będzie związany, nie dziw się zatem że on zrobi wszystko co tylko może byś nie zwracała się do Niej. Wyobraź sobie strach diabła, który wie Kto ma go zgładzić na ZAWSZE. A skoro i powoduje to w nim ogromną nienawiść i strach to zrobi jak już napisałem wszystko byś do Matki Bożej się nie zwracała. Można powiedzieć, że Nowenna Pompejańska to takie „duchowe zapasy”, albo nawet „duchowa wojna”.… Czytaj więcej »

Madala
Madala
03.04.13 02:00

Kochani, ja nie otrzymałam jeszcze łaski o którą prosiłam, ale dalej proszę. Po pierwszej NP po której mój problem się nie rozwiązał ale jeszcze dodatkowo zaostrzył z każdej strony rozpoczęłam NP w intencji dusz w czyśćcu, one mogą wyprosić o wiele więcej niż my tu na ziemi. Czasami nie dostrzegamy łask Bożych bo właśnie problem, który nas przygniata jest za duży a moim zdaniem te łaski na nas jednak spływają tylko inaczej niż myślimy. Mam obecnie straszliwą sytuację z ludzkiego punktu widzenia i po NP jezeli chodzi o źródło tego wszystkiego z tego co widzę (bo może nie widzę wszystkiego,… Czytaj więcej »

Malina
Malina
03.04.13 01:13

A ja tak sobie myśle że mi jednak nie jest pisana łaska…moja babcia już 3 raz odmawia nowennę w mojej intencje o uzdrowienie mnie z choroby psychicznej neurologicznej,choruje na CHAD i padaczkę.Epilepsja bardzo mi się nasiliła nie pomagają leki.Czuję się coraz gorzej, chodzę tylko od lekarza do lekarza każdy przepisuje coś innego, a mój stan się pogarasza…
Modlę się ale czuje że moja modlitwa jest nie taka jak być powinna…
Czym ja tak Boga obraziłam że tak choruje?Nie raz wydaję mi się że się że tak, nie potrafię się wyspowiadać zawsze wydaję mi się że spowiedź święta była świetokradzka…

Jerzy
Jerzy
03.04.13 19:53
Reply to  Malina

Mileno na pewno łaska jest Ci pisana tylko czasem my ją inaczej pojmujemy niż Bóg i stąd czasem są te nieporozumienia. Ja niestety też jestem tylko słabym człowiekiem i często proszę Pana w modlitwie żeby oszczędził mi cierpień i upokorzeń bo wydaje mi się że więcej nie jestem w stanie już znieść. Ale staram się uśmiechać do ludzi a zwłaszcza do dzieci i być jak najbardziej otwartym. Modlę się i wierzę że Bóg nas wysłucha. Ale moja żona modli się wraz ze mną i razem jest nam łatwiej. Może powinnaś modlić się razem z babcią? Postaraj się razem z babcią… Czytaj więcej »

lola
lola
02.04.13 23:42

Jerzy po co wypisujesz takie rzeczy?Chcesz ja dodatkowo dobic czy na czym Ci zalezy? Skoro nie chce byc sama i sie o to modli to nie nazywaj tego drobiazgiem!Ty tez sie chyba modlisz o to zebys nie zostal na swiecie sam tylko z zona ,co? Nie jej wina ze ma takie mysli. I nie pisz tez ze jej modlitwa jest funta klakow warta – bo zadna taka nie jest A SZCZEGOLNIE TA ktora jest trudna, bo nie odczuwa sie ciepla Boga jak Ty, tylko ma pod gore a mimo to sie modli. Latwo sie krytykuje jak sie takiego problemu nie… Czytaj więcej »

Jerzy
Jerzy
03.04.13 00:26
Reply to  lola

Jolu nie chcę nikogo dobić tylko lekko potrząsnąć i zaprosić do wspólnego przeżywania modlitwy. Znajoma chciała mnie dobić słowami: „jak chcesz to możesz się modlić ale…” i roztaczała czarne wizje tego co będzie. Uważam że każda modlitwa jest ważna ale NP jest szczególna więc powinna być odmawiana z wiarą którą należy w sobie wzbudzić. Znajoma zakonnica mówiła mi że NP jest potężną bronią przeciw szatanowi więc powinny po tę broń sięgać osoby silne wiarą i nie powinniśmy jej odmawiać zanim w sobie tej wiary nie obudzimy. Szatan starał się i nam przeszkodzić w jej odmawianiu, mojej córce w trzecim czy… Czytaj więcej »

anna
anna
02.04.13 20:37

Nie przerywaj odmawiania nowenny bo szatanowi właśnie o to chodzi żebyś przerwała nowenne bo czuje się zagrożony.On nienawidzi różańca który jest najsilniejsza bronią przeciw niemu. Każdy odmawiany z głębi serca różaniec jest miły Bogu . Nie poddawaj się i proś ducha św i Matkę Boża o pomoc w wytrwaniu do końca odmawiania nowenny. Wytrwaj do końca.

anna L
anna L
02.04.13 19:59

Modlitwa bez wiary jest trudna .Wierząc oddajemy sie w rece Boże .To ,ze masz chwile zwątpienia ,a nawet myśli samobójcze to znaczy ,ze to nie Pan Bog czy Naryja nie chca Twoich modlitw,tylko szatan nie chce ,abyś im zaufała .Bo poprzez modlitwe stajesz sie im blizsza i jesteś pod ich ochrona .Szatan nie lubi Maryi ,będzie robil wszystko ,abyś sie nie jej lecz jemu słuzyła.Nie poddawaj sie .Tutaj wiele osób pisze,że doznaje działan szatana jak zaczynaja NP.Odmawiam już 3 raz NP ,ale oddaje sie cala Panu Bogu,Jak czuje ,ze szatan przeszkadza to mowie odejdż szatanie .NP uczy pokory i cierpliwości… Czytaj więcej »

Jerzy
Jerzy
02.04.13 19:26

To nie Bóg ma za mało Miłości czy Miłosierdzia dla Ciebie. To Ty stojąc przed szeroko otwartymi wrotami Bożego Miłosierdzia masz za mało wiary i ufności żeby wejść w Światło i oddać swój los w ręce Bożego Miłosierdzia. My modlimy się NP o Cud uzdrowienia mojej żony która ma złośliwego guza mózgu (lekarze odmówili operacji ze względu na ryzyko) i z każdym dniem rośnie nasza wiara że Cud się spełni. Ty modlisz się o taki drobiazg i w drugiej połowie masz myśli samobójcze? Przy najbliższej Nowennie spróbuj zanurzyć się w Modlitwie i Miłości. Bo jeśli: „Gdybym mówił językami ludzi i… Czytaj więcej »

29
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x