O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się z Gościa Niedzieln.Pierwszy raz odmówiłam ją w intencji wnuka,ktory urodził się z bardzo poważną wadą serca i czekały go kolejne operacje-dziś jest wesołym,biegajacym 4latkiem! Odmawiałam N.P. za syna,który pojechał stopem na zwiedzanie Finlandii ido Norwegii do pracy. Kiedy zaczynałam część dziękczynną syn zadzwonił, że zgubił całe swoje ciężko zarobione pieniądze. Ale ja i tak dziękowałam Matce Bozej.Wyobraźcie sobie,że następnego dnia,zadzwoniła do mnie miła pani informując, że jej syn,który podwoził mojego syna w Norwegii,znalazł zgubiony portwel,zawiadomił swoją mamę w Polsce,a ona znalazła nasz adres w książce tel.! A kolejną Nowennę zaczęłam odmawiać w int.mojej córki,która wtedy wiedziała,że straci pracę i nie miała przy sobie kogoś kogo by kochała i kto by ją kochał-sam smutek!Gdy skończyłam N.P.córka spotkała, pewnego człowieka którym mówi,że chciałaby z nim być już na zawsze.Z pracą nadal niepewność ale jest wesoła,rzuciła palenie i gdy byłyśmy teraz w Łagiewnikach-przystąpiła wraz ze mną do Komunii św.Czy nie zostałam tak bardzo obdarowana przez kochaną Królową Różańca św.? Dlatego z całego serca namawiam wszystkich do odmawiania tej Nowenny.A ja sama pokochałam różaniec i nie rozstaję się z nim.
Od tygodnia odmawiam NP o której dowiedziałam się od koleżanki .
Mam nadzieję , że wytrwam w modlitwie.
Módlcie się za mnie !!!Dużą motywacja są dla mnie złożone przez Was świadectwa!
Jeśli będziesz napotykać (tak jak my) przeszkody to wiedz że to dlatego że Nowenna jest ważna więc tym bardziej mobilizuj się żeby jej nie przerywać. My niedługo zaczynamy część dziękczynną. Są przeszkody ale obiecaliśmy sobie że się nie damy. Już samo to daje taką siłę spokoju jakiego nie mieliśmy od ponad pół roku gdy żona zachorowała. Dziś potrafimy się do siebie uśmiechać naturalnie a nie z przymusu. Powodzenia.
to swiadectwo jest bardzo mocne ,dziekuje .