Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Świadectwo wyciągnięte z komentarzy

Witam!

Czytane na tej stronie świadectwa, a także słowa otuchy bardzo mi pomagały, dodawały sił, podejrzewam, że jest bardzo dużo osób nie ujawniających się, ale śledzących tę stronę.

Postanowiłam sama też tu napisać, może komuś moje słowa pomogą, tak jak mi pomogły słowa innych.

Rozstałam się z pewnym mężczyzną, nie chcę do niego wrócić, ale życzę mu jak najlepiej. Rozstaliśmy się w miarę w zgodzie. On jest agnostykiem. Z góry tak naprawdę wiedziałam, że ten związek się nie uda. Podczas jego trwania próbowałam go przekonać do wiary, ale po drodze sama zaczęłam grzeszyć-odpuściłam kilka mszy niedzielnych , nawet tę w Boże Ciało, co było dla mnie nie do pomyślenia. Próbowałam z nim rozmawiać, zarazić go wiarą, ale sama po drodze się gubiłam. był z innego miasta wiec się do niego wprowadziłam i żyliśmy na kocią łapę. Tak nie mogłam. Zresztą taki związek bez Boga to co za związek. A ja nie chciałam błądzić, uciekać od Boga i żyć w grzechu Rozstałam się z nim wróciłam do siebie, ale tak bardzo bym chciała żeby uwierzył! Ale nie wiedziałam jak to zrobić. Tak trudno otworzyć u innych zamknięte serca. Modliłam się, ale chciałam czegoś więcej, bo wiedziałam, że do nawrócenie się osoby to cud musi się stać. I może to śmieszne, ale przeglądając portal plotkarski natknęłam się w komentarzu na czyjeś świadectwo. Zaciekawiło mnie to i trafiłam na tę stronę. I poczułam , że to to. Poszłam do spowiedzi i wyspowiadałam się z tego mieszkania na kocią łapę i innych grzechów, żeby zacząć nowennę z lżejszym sercem. Ale parę dni musiało minąć nim zaczęłam ją odmawiać. Coś mnie od niej odciągało, ale coś też przyciągało. Zwłaszcza, że różaniec zawsze wydawał mi się taki trochę bez sensu, takie „klepanie”, wydawało mi się zawsze, że wartościowsze były modlitwy-rozmowy z Bogiem. I to jeszcze w dodatku tyle modlitw dziennie! Ale tak bardzo chciałam, żeby mój były miał szansę na zbawienie, żeby odkrył Boga i go poczuł, że to było to- że gdy się będę ta modliła, to że przynajmniej będę miała świadomość, że spróbowałam, że coś starałam się zrobić, że nie poprosiłam o jego nawrócenie za darmo, tylko dając coś w zamian od siebie. Dużo czytałam wypowiedzi i świadectw na tej stronie i na forum, dodając sobie odwagi. Pierwszego dnia odmawiania poczułam taki przypływ siły i energii, drugiego dnia też rano wstałam taka gotowa do odmawiania, aż się rwałam, a trzeciego się zaczęło się pod górkę. Coraz ciężej mi się odmawiało. W ogóle w moim życiu teraz mam jeden z najtrudniejszych okresów i wręcz wszystko zaczęło sypać mi się na głowę. Od dłuższego czasu miałam wrażenie, że zły wyjątkowo się mnie uczepił, często w myśli mi się wkradały zdania, których w życiu bym nie pomyślaa sama a od nich włos mi się jeżył na głowie, np. życzyć moim bliskim jak najgorzej bez powodu, mimo, że to przecież absurd i nie moje myśli. Jak ktoś wyżej wspomniał, chyba osoba o nicku „BB”-też miałam podczas modlitw takie przeszkadzania, przeinaczania bluźniercze słów modlitwy (jak w tym „przyjdź królestwo Twoje” na wiadomo co), a to nie ze mnie płynęło na 100%! coś strasznego, i ja wiem, że to zły mi tak specjalnie robi, żebym się gorzej z tym czuła, ale ja się wtedy staram zawsze bardziej modlić. Ale nie wiem czemu on się akurat mnie tak uczepił… wracając do tego co chciałam napisać- podczas odmawiania NP mam wrażenie, że ten zły się na mnie 100 razy bardziej uwziął, odmawiam ją dopiero 8 dni, a dzisiaj to było dla mnie tak trudne do odmówienia. Myśli płynęły gdzie indziej, w dodatku jakieś takie podszepty, że to istna męczarnia, tak bardzo nie chciało mi się odmawiać, że to jeszcze tyle, no ciężko to odpisać, ale ktoś kto miał podobnie wie pewnie o czym mówię. W innym temacie na forum był wątek jakie podszepty złego słyszycie podczas odmawiania. Mój najczęstszy podszept to taki, że odmawiam intencję za kogoś, a całą modlitwę myślę o sobie i o tym, że się naczytałam o tych łaskach „przy okazji” i że może nade mną się Matka Boska zlituje i da mi prawdziwą miłość do której tak tęsknie, pomoże mi w znalezieniu pracy i wyjść z ogólnego dolka. mam wtedy wyrzuty sumienia, że modlę się za kogoś, a tak naprawdę bardzo skupiam się na sobie i swoich potrzebach i liczę na to, że to ja coś dostanę dzięki NP, zamiast skupiać się na głównej intencji i tylko jej chcieć. Po prostu mam w życiu ciężki czas, po raz pierwszy poczułam się zrezygnowana, ciężko mi uwierzyć w miłość, tęsknię do niej, ale starciłam nadzieję, że ją zdobędę. Nie mam pracy, oszczędności, czuję się przegrana i dlatego podczas odmawiania NP chyba resztkami wiary i nadziei próbuję przemycić inne moje prośby-tym razem dotyczące mnie. Ale to chyba nie fair. Ale strasznie duże samozaparcie mam, by odmówić tę Nowennę do końca. Bardzo mi zależy na nawróceniu tego chłopaka, i wierzę, że to chyba prośba miła Matce Boskiej i że ją wysłucha. Jeszcze jedno- podczas odmawiania nowenny dnia chyba zdaje się 4 czy 5 moja perzyjaciółka znienacka mi oznajmiła, że chce iść po raz pierwszy od 5 lat do spowiedzi, bo odczuła taką potrzebę. Ja zaoferowałam jej, że pójdę z nią, żeby jej dodać otuchy, żeby było raźniej. tak się ucieszyłam! pomyślałam-to działa! umówiłyśmy się na niedzielę. W niedzielę byłyśmy na rowerze i powiedziałam- musimy wracać do domu bo zaraz idziemy do spowiedzi. a ona że jest piękna pogoda, i jednak nie idzie… przez całą drogę wracałam co chwilę się odwracając, czy jednak nie jedzie… nie jechała. do kościoła poszłam sama. gorycz, rozczarowanie, żal. to czułam. i na mszy po raz pierwszy czułam takie zrezygnowanie, opuszczenie, żal… Po raz pierwszy w życiu poczułam takie nie odrzucenie przez Boga trochę. Wiem, że tak nie jest, że Bóg mnie kocha i ciągle słyszy, ale nie wiem jak poradzić sobie z tym, że poczułam się taka samotna w tym wszystkim… Ale będę trwała w modlitwie i chcę mieć znowu nadzieję. Nie poddam się. Piszę to wszystko, żeby pokazać innym, że jest więcej osób, którym jest ciężko, ciężko odmawiać nowennę, które mają zwątpienia i których dręczy zły. Ale nie warto się poddawać. Bo jak człowiek się podda to co mu zostanie?Wtedy już nic nie będzie miał. Ja mam jeszcze w sobie nadzieję tak maleńką, że jej prawie nie czuję. Ale jest gdzieś głęboko… Pozdrawiam i odezwę się jeszcze.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
41 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aneta
Aneta
10.11.14 09:22

Autorko tego świadectwa, odezwij się proszę. Jakbym czytała o sobie.

Ala
Ala
15.06.14 10:05

o! tego świadectwa nie czytałam wcześniej. ciekawe co teraz u autorki? 🙂 jednak bardzo podobne mam teraz uczucia modląc się za obca osobę. to, że „przy okazji” myślę o czymś dla siebie to chyba jedna z najbardziej zniechęcających mnie mysli. Jak widzę inni mają podobny problem, więc kit, nie mozna na to zwracać uwagę. Myślę tak i co z tego? ważna jest i tak główna intencja.

Ela
Ela
01.03.14 21:22

A jak się modli to co ma? Czy się modli czy nie modli to i tak nic nie posuwa się do przodu, a inni tam sobie idą przed siebie, po prostu nie zastanawiają nad niczym głębiej, nie są nawet pewnych spraw świadomi i jest ok, a człowiek niby stara się odnaleźć tego Boga i tak dalej, sensu tego całego życia na tym świecie, i co z tego ma? Nic, po prostu się oszukuje i pociesza, żeby jakoś wytrzymać na tym świecie, wielu problemów nie może nadal pokonać, wielu przeszkód pokonać, czy z Bogiem czy bez Boga, to na jedno mu… Czytaj więcej »

dulcia
dulcia
02.03.14 01:32
Reply to  Ela

Elka to nie tak jak piszesz ” czy z Bogiem czy bez Boga, to na jedno wychodzi” Pan Bóg w swym wielkim miłosierdziu i mądrości dopuszcza na niektórych ludzi cięższe doświadczenia, krzyże, bo wie, bo zna serce każdego z nas, że może na nas liczyć, że z Jego pomocą przyjmiemy wszystko z miłością,cierpliwością i poddaniem a tym samym przez to możemy Panu Jezusowi pomagać zbawiać ludzi którzy są daleko, żyją doczesnością.To wielka poufałość naszego Boga że nas do tego dopuszcza. Możemy ofiarować w darze wolności wszystkie nasze cierpienia, radości całe nasze życie, wszystko za ludzi właśnie takich jak opisujesz którzy… Czytaj więcej »

Aga
Aga
28.09.12 20:45

Hej Marek, ja tez kiedys zagladalam na takie strony w poszukiwaniu takich modlitw ktore moga przyniesc ulge. Aczkolwiek pisze nad nimi taka adnotacja: za zgoda kurii…. ja to zlekcewazylam, i potem mialam klopoty ze zlym. Tzn. bardzo nieprzyjemna sytuacje, realna i ks. egz. mi powiedzial ze z. chcial sie na mnie zemscic , bo tą modlitwe powinien odprawiac ks. egz. takze przestrzegam, azeby wybierac takie ktore mozna samemu 🙂

monika
monika
28.09.12 12:12

Cieszę się, że piszecie o tych natrętnych myslach, bo wiem że nie jestem sama i TA MYŚL pomaga. Ja też mam takie myśli blużniercze i seksualne na temat maryi i jezusa, że aż się wczoraj popłakałam na modlitwie. Czasem aż się odechciewa modlitwy ale wiem że nie moge przerwać. Odnośnie do wizyt u wróżek to ja byłam kiedyś raz i bardzo żałuje. wpadlam potem w lęki , każdemu bede odradzać stanowczo i powtarzać swoje doświadczenie. Dzięki .Monia

Aga
Aga
25.09.12 14:45

Witam wszytskich 🙂 dzis koncze nowenne juz 2 🙂 Lecz na razie nie czekam na łaskę, byc moze przyjdzie a moze i nie… 🙂 Lecz za to mam spokoj w sercu, dlatego zaczynam kolejna. I moje pytanie brzmi czy jak odmaiwam intencje to musi byc ona tylko w intencji 1 osoby czy moze ich byc kilka? Pozdrawiam cieplutko

Gosia
Gosia
28.09.12 00:07
Reply to  Aga

Jeśli chodzi o Nowennę Pompejańską to intencja powinna być jedna (dotyczyć jednej osoby) w przeciwnym razie zmienia się sens Nowenny – tak mi niedawno ktoś napisał i miał rację :-).

M.
M.
21.09.12 11:10

Ja niestety mieszkam bardzo daleko od Krakowa ale może ktoś inny…
To bardzo ważne żeby przestrzegać ludzi przed wchodzeniem często nieświadomie w to bagno.

Joanna
Joanna
20.09.12 00:12

Witajcie,
Zaczęłam wolontariat w radiu parafialnym. Chcę przygotować cykl audycji o zagrożeniach duchowych. Szukam osób najchętniej z Krakowa, które mogą opowiedzieć swoje świadectwo – w formie wywiadu. Tamatyka jak wyżej, głównym celem jest przestrzec innych przed wróżbami, tarotem, horoskopami, new age, wychodzeniem z ciała, satanizmem sektami. Każde doświadczenie, każda osoba, która będzie chciała się podzielic swoimi doświadczeniami na pewno sie „przyda”. Bardzo proszę o pomoc i kontakt. Działajmy wspólnie dla dobra innych! Zachęcam szczerze! Pozdrawiam, Joanna

Aga
Aga
18.09.12 20:30

Do M. po modlitwach to mi sie udaje normalnie przespac noc 🙂 mam nadzieje ze ten stan bedzie jeszcze troche trwal, moim marzeniem by bylo zeby sie juz nigdy nie powtorzylo 🙁 ks. ezg tlumaczyl w ten sposob, ze mhmh nie wiadomo w sumie, czemu, teoretycznie juz powinno byc w porzdku, ale twoerzi ze sa niezbadne wyroki boskie,
do Anny, dziekuje za rade, pojde na msze o uzd. mam nadziej ze kolejny raz przynisie poprawe.
Pozdrawiam serdecznie

Anna
Anna
16.09.12 22:00

Aga, z tego co mi wiadomo, to podczas Mszy o uzdrowienie (lub modlitwy o uzdrowienie) można zerwać takie więzi, ale z reguły osoby modlące się zalecają też wyspowiadanie się z tego. Mnie polecono wyspowiadać się z tego przed modlitwą. Także ksiądz, u którego się spowiadałam powiedział mi, że dobrze jest coś takiego wyznać na spowiedzi. Na pewno to nie zaszkodzi, a pomóc może :). Życzę powodzenia!

M.
M.
16.09.12 02:21

Aga, cieszę się, że jesteś uzdrowiona:) A to co się teraz dzieje..nie wiem, egzorcysta tłumaczył jakoś? Udaje się Tobie normalnie przespać noc?
Pomorzanko, ja nie mam kontaktu, byłam raz około 7 lat temu, od około 2 lat bywam na Mszach Św. o uzdrowienie, uwolnienie. Myślę, że jak egz. znajdzie czas to w tym miesiącu się wybiorę , przedstawię sytuację i niech sam zdecyduje.

Aga
Aga
15.09.12 22:55

do Anny:) mhmh a czy te zerwane wezly tez mozna przerwac podczas mszy o uzdr. bo ksiadz cos takiego mowil, o ile dobrze pamietam, czy to ma byc indywidualna sprawa. dziekuje z gory za odpowiedz, pozdrawiam cieplo

Aga
Aga
15.09.12 14:17

Do M. Droga M, u mnie wszytsko zaczelo sie jak zaczelam chodzic na msze o uzdr. w intencji uwolneiebnie od nalogu od nieczystosci, napisalam powyzej 🙂 10 lat sie zmagalam z tym koszmarnym problemem, i dzis jestm uzdrowiona 🙂 wtedy zaczelam miec te koszmary , nie wiem czy jest jakies przeklenstow w rodzinie.. tzn te konsekwencje, wiem na pewno ze, dzis postanowilamze kolejna nowenna odmowie w intencji pozbycia sie tego leku, czy po porstu drzeczenia, mam nadzieje ze to zalatwi sprawe, poniewaz ja chce normalnie funkcjonowac. Linka niestety ale nie bede czytac, poniewaz ks. egz. mi radzil zeby wogule nie… Czytaj więcej »

Pomorzanka
Pomorzanka
14.09.12 23:18

chyba poprzedni mój komentarz się nie dodał. M., Aga, Wy ciągle jesteście w kontakcie z egzorcystą? Może Aga do innego spróbuj pójść, skoro dręczenie wróciło? Czy mówiłaś temu księdzu egzorcyście, że nie dał Ci spokoju?

M.
M.
14.09.12 15:27

Aga, niestety mam, wiem, że nie powinnam, bo nie powinniśmy bać się diabła tylko w imię Jezusa Chrystusa nakazać mu odejść ale…przyznaję, że boję się. Wcześniej miałam też coś takiego, że w półśnie miałam wrażenie, że kogoś widzę, jakąś postać czułam przy tym okropny lęk i wyskakiwałam z łóżka, serce waliło mi jak oszalałe. Radę mogę dać jedną – módl się dalej, mnie motywuje też to, że diabeł tak bardzo nie znosi różańca:)korzystaj z sakramentów (mi ksiądz radził chodzić co 2 tyg. do spowiedzi, a gdyby zdarzył się grzech ciężki to jak najszybciej) Poczytaj sobie to:http://fides-et-ratio.pl/index.php/2011/11/mimowolne-pouczenie-demona-czyli-jak-dziala-szatan/ A jeśli można zapytać… Czytaj więcej »

Aga
Aga
14.09.12 13:13

do M; Droga M, chcialbym sie zapytac czy nie masz problemow typu lęk przed zasnieciem, ze znowu to sie wydarzy? Pytam bo ja mam ogromny:( Nie wiem co mam zupelnie zrobic. Juz 2 razy bylam w ks. egz. i on odmawial modlitwe nie wim chyba o uwolenienie od tego najzwujnt to dreczenia. Co odmowil to bylo dobrze miesiac a potem znowu pojawilmy sie koszmary :(:( jestem zalamana, juz nie wiem co mam robic . Prosze o jakas rade. Mmiemam ze to jest tez na pewno poczesci ze odmawiam nowenne pompejanska. Pozdrawiam cieplo

Anna
Anna
14.09.12 22:24
Reply to  Aga

Aga, powiedz o tym na spowiedzi. Przedstaw sprawę i powiedz, że chcesz zerwać nałożone na Ciebie więzy. Mnie to pomogło. Pozdrawiam!

M.
M.
13.09.12 20:29

Pomorzanko, nie jest aż tak aktywny jeśli chodzi o hałasy i przewracanie przedmiotów, ale teraz czasami po prostu coś czuję (coś złego), aż skóra cierpnie ze strachu..Moje zwierzęta też reagują na te zjawiska, jak widzę ich przerażone oczy to słabo mi się robi. Wybieram się do egzorcysty w tym miesiącu i niech on sam osądzi czy potrzebna modlitwa o uwolnienie czy egzorcyzm. Najgorsze jest to, że już kiedyś około 6,7 lat temu był przeprowadzany nade mną egzorcyzm, wtedy w innym mieszkaniu przeżywałam koszmar, nawet w dzień. Znajoma charyzmatyczka stwierdziła, że związane jest to ze mną, a nie z miejscem…no i… Czytaj więcej »

Pomorzanka
Pomorzanka
12.09.12 23:45

M. jak się czyta nieraz co zły potrafi wyczyniać, to aż ciarki przechodzą!!! A teraz u Ciebie wszystko w porządku? Odpuścił dręczenie Ciebie?

Aga
Aga
12.09.12 22:11

Hej Pomorzanka!:) z mojej strony kontakt na pewno sie nie urwie 🙂 ciesze sie ze isteije to forum, bo przynajmneij mam z kim o tym pogadac :)Ja tez nie wierzylam w sw. Michala archaniola, tez myslalam a tam co on moze mi pomoc. Tak myslalam jak bylam 1 raz na mszy o uzdr. , sprzedwaali dewoncjonalia, michala figurke chyba tez, i wtedy sobie myslalam tak, ze on mi nie mzoe pomoc…, Lecz po tych przkrych akcjach z … no wiesz z kim, kiedy on mnie ,,uratowal w snie (koszmarze przerazajacym) i wypowiadajac jak juz pisalam Swiety Michale archanaile 3razy Modl… Czytaj więcej »

M.
M.
12.09.12 21:33

Pomorzanko, powinnaś iść na taka Mszę Św. i to nie jedną. Zrób złemu na złość:) Będzie się wściekał, osłabi go to na pewno. Księdza Piotra słuchałam kilka razy, ale polecam również to świadectwo egzorcysty http://www.zywawiara.pl/swiadectwa/art-21.html.
Hania pisał, że zły dokucza poprzez choroby..u mnie sieje strach, teraz może osłabł ale na początku myśli samobójcze (przy pierwszej Nowennie w maju) miałam w nocy niezwykłe zjawiska w kuchni, przedpokoju, hałasy, przewracanie przedmiotów, to było naprawdę straszne. U mnie to konsekwencja korzystania kilka lat z usług wróżek, tarocistów. Dlatego ostrzegam-nie wchodźcie nigdy w okultyzm bo wyjść z tego jest bardzo trudno.

Pomorzanka
Pomorzanka
12.09.12 00:46

ja tu zaglądam codziennie i codziennie mówię, że tu odpiszę, a coś mnie potem odciąga, nie wiem na co czekałam z odpisaniem! Jak to dobrze, że ta strona „żyje”, że ludzie tu nie piszą jednego posta i znikają, ale że dodają sobie nawzajem sił na bieżąco! 🙂 Do Sy: No właśnie- tak jak piszesz, mówi się, ze diabeł „kusi”. Ładne słowo…a on działa tak, że ludziom wstyd powiedzieć jak on to robi, że myśli stają się przez niego paskudne i to nie takie typu „zrób to i tamto”, tylko takie w myślach złorzeczenia, bluźnierstwa, życzenie złego najbliższym i inne takie… Czytaj więcej »

Jack
Jack
09.09.12 22:46

Witajcie, ja również odmawiam Nowenne Pompejańską i bardzo ją cenię ale teraz nie o tym chciałbym pisać. Otóż przeczytałem z uwagą Wasze świadectwa i te natrętne myśli, których doznajecie to udręczenie diabelskie, którego też doświadczałem przez długi czas. Jak na razie bardzo sporadycznie mi się ono zdaża. Czuję, że w dużej mierze dzięki modlitwie wstawienniczej wielu bliskich mi osób. Poradziła mi też kiedyś zaprzyjaźniona osoba, starsza wiekiem i bardzo mądra, że w momencie kiedy nachodzi nas pokusa dobrze zawołać „W imię Jezusa, odejdź pokuso pod krzyż Chrystusa!” – zdanie bardzo konkretne i wymownie silne, które zapamiętałem od tamtej pory i… Czytaj więcej »

Hania
Hania
09.09.12 19:03

Jeszcze jedno, diabel mi b. dokucza, oddzywają mi sie choroby z ktorych juz dawno bylam wyleczona, dręczy mnie myslą że jestem bałwochwalcą, że zamiast do Jezusa – Boga modle sie do Maryi- czlowieka, że mam cięzki grzech i nie bedę zbawiona, bo Bóg brzydzi się bałwochwalcami. Nie wierzę mu i codziennie muszę z nim walczyć Slowem Bożym , gromię go w imie Jezusa chrystusa i nadal sie modle różańcem. Niech zyje Jezus i Jego kochana Mama. amen.

Hania
Hania
09.09.12 18:56

Kochani, jestem swiadkiem cudownych efektów „nowenny”. Pierwszy cud to że wogole siegnełam po różaniec. Ja , która od wielu lat sympatyzuję z protestantami, którzy jak wiecie wszelkie posrednictwa do Boga uważaja za zbędne, niebiblijne a nawet szkodliwe, i ja, jak już wszelkimi metodami dobijałam się do Boga bez skutku, chwyciłam za różaniec. O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się przypadkiem i tyle, że naprawdę trzeba pokonac wiele trudnosci by ją odmawiac, i „ byle kto” tego nie wytrzyma. Ponieważ byłam w rozpaczy, zostawiłam protestanckie myslenie, odszukałam w domu różaniec ( na szczeście jeszcze był, bo na 6 osób z rodziny tylko 1… Czytaj więcej »

Lotka
Lotka
09.09.12 15:06

Mam pytanie. Od 28 sierpnia odmawiam nowennę pompejańską, prosząc o zdrowie dla wnuczka. Część błagalna kończy się 23 września w niedzielę, w związku z tym chciałam dzisiaj zamówić Mszę Św. przez wstawiennictwo Królowej Różańca Św. o wysłuchanie moich próśb. Ksiądz Proboszcz takiej intencji nie przyjął, twierdząc, że nowenna ta nie ma imprimatur Kościoła. Czy jest to prawda ? Nowenny i tak nie przerwę, gdyż wierzę, że Maryja mnie wysłucha i dziecko uniknie czekającej go operacji. Pozdrawiam.

dorota
dorota
11.09.12 17:19
Reply to  Lotka

witaj ! masz szczegolny dar i opieke Ojca PIO bo 23.09. to rocznica jego smierci wiec to jest cos !!!! on jest przy tobie ,zawsze kochal MARYJE .

41
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x